Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olka_zdrada

rozwód? boję się co będzie dalej...

Polecane posty

Olka niezapomnij,że4czas działa na Twoja niekorzysć, bo będą więdnąć ci uszy od jego ględzenia! faceci to duże dzieci-masz swoje i przypomnij sobie jak wzbudzalas w nich litosc jak byly male, ze "mame cos boli" i udawalas placz.wtedy dzieciak przybiegal i przytulał. On robi to samo-jest smutny i sie stara a ty w koncu pekniesz przybiegniesz przytulisz i mu wybaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
a dlaczego nie mozesz mu powiedziec ze ma Ci dac kase? musisz tylko odpowiednio przekształcić rozmowę z punktu "po trzecie", że niestety zważając na Twoje wynagrodzenie musiałby dołożyć kasę, w końcu dzieci są jego czy nie są? ;) niech Ci da połowę, to powinno Cie uratowac. Olka jak sąd zasądzi alimenty to i tak bedzie musiał Ci dawać kase. Lepiej wyszłąbyś wywalając jego z tej kanapy, kanape mozesz mu przecież dorzucić gratis ;) , ale jak napisała Wioletka to pewnie facet się nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
Olka a moze on Ci nie pozwala korzystac z kompa ;) przyznaj się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka_zdrada
wszyscy oprócz was mówią że mam ratować małżeństwo. Moja rodzona siostra mówi, że może zdrada nie miała miejsca, może to były jakies żarty, w końcu tylko sms-y, mama że napewno się zmieni, kuzynka że powinnam wyjechać z nim na weekend - pogadac, zobaczyc ... On sam mówi teraz że jesli nie chcę ratować związku to nie zależy mi na szczęsciu dzieci, że powinnam chociaz ze wzgledu na nie. On chce być ze mną mimo tego, że go nie kocham. Dla mnie to jest jedna wielka bzdura!!!! Jsli nie kocham to nie może być tu mowy o szczęściu, co to za życie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
Ola, i każdy ma po troche pewnie swoje racje. Czy zdrada miała miejsce czy nie powinnaś dowiedzieć się od niego, jeśli to niewinne smsy to pewnie potwierdzi Ci to nawet ich autorka bo nie będzie chciała mieć nic na sumieniu, zwłaszcza czyjegoś rozwodu. Może jednak powinnaś do niej zadzwonić, napisac maila, smsa, to moze Ci dużo wyjaśnic. Trudne toto, ale zachowaj spokój. Co do zmiany jego zachowania to wątpliwe, chociaż zależy od rodzaju i czasu trwania tej zdrady i jego podejścia do Waszego wspólnego życia. Wyjechac na weekend? może pomoże, ale czy Ty tego chcesz? czy bedziesz potrafiła kochać się z nim jakby nic się wcześniej nie stało, całować go, przebaczyć? Szczęście dzieci - a moze będą szczęśliwsze bez waszych kłótni, przecież nikt mu nie będzie bronił zabierać ich na plac zabaw, do kina czy na wakacje... Rzeczywiście przy dwójce to może trochetrudniejsze, z jednym nie zastanawiałabyś się pewnie ani chwili. Moze chce być z Tobą, bo rzeczywiście kocha a moze tylko chce uśpić Twoje uczucia i wrócić do niej... To Ty wiesz co to za człowiek, jaki był, czy szalał z Tobą czy psuł Ci humor,czy to domator kochający swoje dzieci czy kasanowa chulający samotnie na imprezach nie wiadomo z kim. Pamiętaj, że zwykle jest tak, że na zewnątrz ludzie odbieraja nas zupełnie inaczej. W towarzystwie śmiejecie się, macie zapewne fajne dzieciaki to i obraz takiej sielanki rodzinnej wygląda dobrze. Ale to Twoje życie, jeśli masz co wieczór płakać, że żyjesz OBOK faceta, którego nie kochasz to po co Ci takie życie? Tylko dla dzieci? a Ty w tym wszystkim się juz nie liczysz? Przecież to nie rodzona siostra, mama czy kuzynka są koło niego tylko Ty! one spotykaja go na wigilię czy komunię a wtedy każdy gra swoją rolę jak potrafi najlepiej. Patrz sercem oczy są ślepe! Swoim sercem, nie czyimś. Różne są charaktery osób i tych obserwujacych i tych będących w centrum - Ty go nie kochasz a jego "panienkę" coś jednak w nim kręciło, a moze nadal kręci? ;) Zrób to co czujesz a nie to co Ci mówią. Bo to TWoje życie a nie ich. "wszyscy oprócz was mówią że mam ratować małżeństwo" byli tacy co ratowali i im się nie udało bo za chwilę trafili w takie samo bagno. doświadczenie uczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to powiedz siostrze,ze niech sobie go zabiera bo TY go juz nie kochasz! chyba, że bardziej kocha go twoja kuzynka to jjej powiedz ;) Olka masz 28 lat i jeszcze z 50 przed sobą!!!!!!chcesz zmarnowac przy nim życie? gada że kocha bo gada, Jesli go nie kochasz to po co masz tylko przy nim byc,tylko dla dzieci? jak za niego wychodzilas zamaż to pytalas mame czy mozesz czy to byla twoja decyzja? to i teraz ty sama zdecyduj. ale jesli go kochasz to sobie przy nim siedz,moze nie przyznajesz sie do tej milosci do niego sama przed soba. a moze kochasz w nim jego kase? ja ukladalabym zycie na nowo i mi z tym dobrze,ale to jestem ja,bo madry polak. i moje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina1234
obserwuje od początku ten topik, podobaja mi sie wypowiedzi"meski punkt widzenia" sa takie realne i obiektywne po prostu. ale wiesz ja tez bylam kochanka (dalej w tym tkwie) i wydaje mi sie ze rozmowa z kochanka ni wyjasni ci niczego do konca. ja mialam taka sytuacje ze zona mojego K przeczytala smsy w jego telefonie, nie wiem czemu, nigdy tego nie robila, no ale niewazne... sprytnie zrobila ze z jego telefonu w srodku nocy zadzwonila do mnie....jak uslyszalam ze to nie on to bylam w takim szoku ze chcialam sie od razu rozlaczyc, ale ona poprosila zebym z nia chwile porozmawiala i wiesz co?? pierwsze co zapytala to czy planujemy byc razem i czy wspolzyjemy ze soba...moje odpowiedzi wszystkie byly na nie, czyli ze nie wspolzyjemy, nie palnujemy byc razem (choc w rzeczywistosci jest inaczej), a na pytanie po co a tkim razie sie spotykalismy powiedzialam jej :"zeby po prostu pogadac" i wiesz ze ona uwierzyla w to wszystko... tak więc nie zakładajcie ze od kochanki dowiecie sie wszystkiego... gdybym byla zlosiliwa i np. vhvial ja dobic tym wszystkim to moglabym jej powiedziec cala prawde...ale po co? jezeli on dojrzeje do tego zeby odejsc od niej to niech on to zrobi...po co mam niszczyc jej zycie??? a zkolei tez jej sie dziwie bo powiedziala do mnie ze z mezem jest ze wzgledu na dziecko, bo nie chce zeby cierpialo itp... do tej pory nie sadzilam ze kobiety sa tak naiwne i latwo wierzace... ona uwierzyla mu w jego tlumaczenia, bo akurat on mowil jej to samo co ja(mimo iz on nie wiedzial ze ona do mnie dzwonila), ze spotykalismy si e tylko zeby pogadac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
Malwino, kto wie jaka jest kochanka, jeśli nadal jest w związku z mężem Olki to będzie go broniła, jeśli ja zostawił to będzie chciała dobić tego dziada, jeśli jest głupia to pozwoli z siebie wyciagnąć wszystko, jeśli jest madra to powie, że nic nie słychać, że to pomyłka...... prawda??? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
Olka, a Ty wiesz co to za jedna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina1234
no dokladnie, jesli bedzie si echciala odegrac na nim i nie zastanowi sie najpierw to wtedy jej powie, zrobi na zlośc i jej i jemu przede wszystkim... wiesz ja tez czasami mam takie chwile ze chcialabym aby ona sie dowiedziala o nas...tylko co to zmieni??? ja tez mam meza i nie chcialabym zeby on sie od kogos dowiedzial, jezeli bedziemy na tyle silni tzn ja i moj K to sami zakonczymy nasze malzenstwa i tyle. czesto jest tak ze mimo iz faceci "walcza" o zone (moim zdaniem w wiekszosci pozornie dlatego ze co inni powiedza znajomi rodzina itp gdy wszystko si e wyda) to tak naprawde chca zeby to ona zakonczyla malzenstwo definitywnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
czyli sadzisz to samo co ja? że facet chce przeciagnąć jej wytrzymałość w nieskończoność i chce żeby Olka z nim została dla świętego spokoju? bo jak bedzie chciał to i tak odejdzie do niej.... cokolwiek mówi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
Malwinko, ja to po prostu przeszedlem, wyciągnąłem moją żonę z bagna takiego w jakim tkwi Olka, ona też nie chciała odejść ze względu na dzeici, teraz juz nastoletnie. One wychodza na imprezy i mało ich obchodzi tamten ex albo to co i z kim robi matka ;) byle towarzystwo dopisało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
Malwinko, może nie wyjaśni ale -zgodnie z tym co mówi Oli siostra - jeśli zdrada nie miała miejsca to dziewczyna powie, że to jakieś żarty i w ogole nic nie jest winna.... jeśli nie była kochanką to nie przyjmie brzemieniaq nigdy.... i jeśli nią dalej jest, jeśli się spotykają to się nie przyzna.... tak sądzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tak naprawde.....
"to tak naprawde chca zeby to ona zakonczyla malzenstwo definitywnie..." bingo Malwina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina1234
tak, mysle ze on chce to "załagodzic" -przynajmniej na razie, a pozniej bedzie znowu si eoddalal od niej itp, bedzie ciagle zmeczony, nie bedzie mial ochoty na seks itp... znam to z opowiadan mojego K, dazy do tego zeby zona sie przekonala sama ze nie chce z nim byc i zeby to ona odeszla, bo tak bedzie latwiej... zreszta co tu duzo mowic j atez nie mam odwagi odejsc od meza i latwiej by bylo gdyby on to zrobil, przykre:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
ale niestety prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
to co wg Ciebie miałaby zrobić Olka? zebrac sie w sobie i odejsc czy siedziec ciho i czekać na kolejną bombę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina1234
ale powiem jedno: na miejscu Olki gdybym kochala męza to pewnie uwierzylabym mu w tlumaczenia i dala szanse.Mowie to bo od pewnego czasu wiem co to znaczy milosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina1234
wg mnie ona powinna odejsc-wyraznie powiedziala ze go nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
a ona patrzy na innych jak żona Twojego K :( chciałbym potrafić jej pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina1234
skoro wie ze go nie kocha to musi odejsc, po prostu musi... bo za jakis czas bedzie bardzo tego zalowala, ale to BARDZO... teraz ma przynajmniej powod męski punkt widzenie-moge cie zapytac ile miales lat ja wyciagnales z tego wszystkiego twoja teraz zone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
pare wiecej od Oli dlaczego pytasz? dwójka małych dzieciakow i facet,ktory długo jeszcze ją zadręczał.... ona bała się odejść bo nie miała do kogo, bo bała sie.... ja jej pomagałem, bo ciagle przy niej byłem, kilka lat później wzielismy ślub, teraz jej synowie są juz duzi i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Czasami przychodzi taka chwila, że zastanawiam sie dlaczego nie mielismy razem wspólnego dziecka, że moze coś łączyłoby nas jeszcze bardziej ale oni są chyba najlepszym supłem naszego zwiazku i wiesz co... mówią do mnie tato, chociaż wiedzą, że nim nie jestem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
Olka jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka_zdrada
jestem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anyone_anyone
męski, Olka poszła na truskawki :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
nie poszła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina1234
wiesz tylko pozazdroscic ze tak fajnie wszystko ci sie ulozylo :) ale to dzięki twoje determinacji i cierpliwosci, nie mowiac jak bardzo musiales ja kochac i kochasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka_zdrada
Zazdroszczę wam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina1234
a Olka m ateraz naprawde ciezko...musi podjac zyciowa decyzje:( wiem jakie to jest trudne, wrecz wydaje sie nierealne...te opinie zwlaszcza rodziny ze powinna wybaczyc, zostac itp...ja nie potrafilam nie ulegnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
nie sądz, że było kolorowo, żonę akurat bardzo bardzo kocham a ona mnie,każdego dnia coraz bardziej :) ale walka z jej byłym, który ciągle ją upokażał a potem jeszcze odgrywał sie na mnie, kilka lat po rozwodzie... ale jej szczęście teraz wynagradza chyba to wszystko, co przeszła - ona sama. i co przeszliśmy razem. I Ola też odbiłaby się od dna, gdyby tylko w siebie uwierzyła, ze jest ktoś kto ja pewnie pokocha, kto gdzieś czeka może nawet od lat tylko na okazję, jakis zwyczajny ktoś, po kim się tego nawet nie spodziewa ;) albo się gdzieś chowa, bo jakis taki wątek kiedys wyciagnęła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×