Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

na pewno taka młoda

Otwarty związek

Polecane posty

Żyję ze swoim TŻ (on 26 ja 21) w związku otwartym. Nie znaczy to broń Boże, że bzykamy sobie na boku, co podleci, ale jeśli jednego z nas długo nie ma i drugie sobie na ten czas kogoś znajdzie, albo jak któremuś zdarzy sie jakiś wybryk na imprezie, to żadne nie będzie o to miało pretensji. Poza tym jesteśmy normalna parą. Chcemy kiedyś razem zamieszkać (na razie tylko pomieszkuję sobie w mieszkaniu wynajmowanym przez niego i jednego jeszcze koelgę). Rozumiemy się, jest na ze sobą cudownie, mamy podobne poglady i pełny szacunek dla siebie i swoich potrzeb. Jedyne, co nas odróżnia od innych, to fakt, że zdrada fizyczna nie jest dla nas zdradą (co innego emocjonalna, poświęcanie komu inenmu czasu, ignorowanie siebie, brak zaufania czy przyjaźni między nami). Czy bardzo taki związek zostanie tu zlinczowany? Czy znajdzie się ktoś, kto też preferuje szczeroc i wolność (w końcu statystycznie i tak wiekszosć kiedyś zdradzi, a związki rozpadja się nie przez to, ze ktoś kogoś bzyknie, ale przez lawirowania i kłamstwa, by to ukryć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zlinczowany? Nie. Wasze życie. Ja bym takiego układu nie zniosła, mysli, że jakaś inna kobieta głaszcze te "moje" plecy, "moje" ramiona, całuje "moje" usta... Ale rozumiem, że ludzie mają różne pomysły na związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
włóżmy miedzy bajki -- zgadzam sie, pare osob mi mowilo, ze wygladam jak z Anime, wiec moge byc i w bajkach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sinanju Powiedz mi szczerze, czy jakby Twój mąż powiedział ci że podoba mu się ta nowa sąsiadką z klatki obok nie dostałby przysłowiowym "wałkiem" ani ani trochę nie miałabyś mu tego za złe ze tak mówi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dla mnie taki uklad o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam to do siebie, że nie lubię się dzielić:) i dlaczego ktoś ma cię zlinczować za to, że żyjesz w "otwartym związku" twoje życie, twoja moralność, twoje wybory kiedy wysnułaś przypuszczenie, że ktoś mógłby cię "zlinczować", to odebrałam to jako wystawianie się i prowokowanie do negatywnych komentarzy, abyś ty wtedy mogła się bronić, jako "światowa i wolna" wybacz, jeśli nie takie było twoje zamierzenie, ja tylko piszę o swoich odczuciach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sinanju Powiedz mi szczerze, czy jakby Twój mąż powiedział ci że podoba mu się ta nowa sąsiadką z klatki obok nie dostałby przysłowiowym "wałkiem" ani ani trochę nie miałabyś mu tego za złe ze tak mówi?' nie nie dostalby .... sama sie go czesto pytam czy 'ta' kobieta nie jest ladna ? (retoryczne pytanie), ja mu tez mowie, ze jakis mezczyzna jest przystojny, dla mnie jest to zwykle stwierdzenie faktu i nie wiem co mialoby byc w tym dziwnego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam że się nie kochacie
ja nie wyobrazam sobie myśleć o tym jak factet którego kocham pod moją nieobecność posuwa inną:Ojakbym go nie kochała to by mi to wisiało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vedere
Gdybys naprawde go kochala prawdziwa miloscia, to nie bylby ci obojetny fakt czy facet bzyknie laske na imprezie czy nie. Wasz "zwiazek" to uklad, w ktorym nie ma miejsca na milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze sie nie kochacie
hahhaha na bank Cie zostawi jak Ciebie długo nie ma to on sobie na jakiś czas kogoś znajduje tak?i ty do niego dzwonisz a a on na jakiś czas bzyka inną?to kiedyś wrócisz i się zdziwisz bo on tej innej nie zostawi:Ona bank

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy wysnułaś przypuszczenie, że ktoś mógłby cię "zlinczować", to odebrałam to jako wystawianie się i prowokowanie do negatywnych komentarzy, abyś ty wtedy mogła się bronić, jako "światowa i wolna" Nie o to mi chodzilo, raczej o zwykłe sprowokowanie dyskusji;) Nie przeszkadza mi świadomosć, że inna go dotykała- raczej cieszę się, że było mu dobrze i miło. Nie podchodzę nieemocjonalnie do seksu- muszę kogoś lubić by to robić inaczej nie ma to sensu, ale oddzielam seks od miłości. Jakby chciał być z inną to i tak by prędzej czy później był. Nawet jakby nie miał 'pozwolenia na zdradę' to jakby chciał to by mógł i zdradzić i się zakochać. Czy łączy nas miłość? zalezy co, kto pod tym rozumie. Na pewno nie ośli zachwyt, choć nie powiem - jest dużo fascynacji i emocji. Ale przede wszytskim łączy nas światopogląd, podobne plany na przyszłosć, zainteresowania. Nigdy się ze sobą nie nudzimy, mało kiedy kłócimy. Rozumiemy się bez słów. I to nir tak, że sobie 'szukamy', ale jeśli z doskwierającej samotności poszukamy trochę ciepła np. w ramionach przyjaciela/przyjaciółki to żadne nie uzna tego za cios. W końcu jeśli kocha to i tak będzie ze mną, a jak nie, to i tak mógłby zostawic w każdej chwili. A przynajmniej nie ma syndromu 'zakazanego owocu'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam że się nie kochacie---> to też działa w drugą stronę. On też ryzykuje, że się zafascynuję kimś. ta czarna---> widzisz piszesz , że usta są 'Twoje' a one nie są Twoje, tylko jego. Nie posiadamy się na własność, tylko się wspieramy. O to chodzi. Nie ejstem 'jego', tylko 'z nim' ze świadomego wyboru, z pełnymi konsekwencjami, z zaakaceptowaniem całego arsenału jego cech, nie chcąc go zmieniać, ani ograniczać. I to samo otrzymuję od niego. I świadomość, że jest ze mną bo chce i cały czas dokonuje tego wybory bycia ze mną, znaczy dl amnie więcej niz zainteresowanie spowodowane jakimś obowiązkiem albo przynależnoscią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie związki są dla mnie właściwie obojętne. Osobiście nie zdecydowałabym się na taki układ, ale to Wasze życie i jeśli Wam z tym dobrze, to wszystko jest ok🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydzilabym się takiego
partnera. Przychodzi rano, po bzykanku sąsiadki i buziaczek w usteczka kochanej żonce i dalej opowiadać o szczegolach nieprzespanej nocy, no bo przecież wszystko sobie mowicie. A ty kochanie , zapomniałem powiedziec że schowalem wibrator w drugiej szufladzie, nie potrzebowałaś? Oj potrzebowałaś, nie poczekaj zanim wyjdę do pracy jeszcze zdążymy, umyć sie słonko ,czy nie przeszkadza Tobie najmilsza wydzielina Kasi z sąsiedztwa........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->brzydziłabym się takiego Żle pojęte. Nie bzykamy się z innymi jeśli możemy z sobą. I nie szukamy każdej okazaji, jaka się nadarzy. Chodzi o to, że jak już sie coś stanie to nie będzie pretensji. Otwarty związek to nie rozpusta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->brzydziłabym się takiego Żle pojęte. Nie bzykamy się z innymi jeśli możemy z sobą. I nie szukamy każdej okazaji, jaka się nadarzy. Chodzi o to, że jak już sie coś stanie to nie będzie pretensji. Otwarty związek to nie rozpusta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allerrooo
Gdybys naprawde go kochala prawdziwa miloscia, to nie bylby ci obojetny fakt czy facet bzyknie laske na imprezie czy nie. Wasz "zwiazek" to uklad, w ktorym nie ma miejsca na milosc. phi... seks to nie miłość i nie da się tego połączyć, seks to popęd zwierzęcy popęd nic więcej, miłość to uczucie, stan ducha czyste i piękne.Wolę żyć w małżeństwie zbudowanym na przyjaźni niż na miłości objawiającej się stękaniem w sypialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->brzydziłabym się takiego Żle pojęte. Nie bzykamy się z innymi jeśli możemy z sobą. I nie szukamy każdej okazaji, jaka się nadarzy. Chodzi o to, że jak już sie coś stanie to nie będzie pretensji. Otwarty związek to nie rozpusta. Jak już mówiłam:) wystarczy jedno skojarzenie i już gromy lecą, ale w końcu po co czytać od początku jak można powyolbrzymiać i posyczec nie? My jesteśmy już ze sobą prawie cztery lata jesteśmy od początku wszystko było jasne,ale jakoś jak na razie o skoku w bok żadne nie myśli.Może dlatego że jak owoc zakazany to już nie smakuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allerrooo
brzydziła bym sie takiego---> jedna z moich koleżanek uważała to samo i z takim żyła, choć wyszło to dopiero po dwóch latach związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valt-tec
Może dlatego że jak owoc zakazany to już nie smakuje?' morderstwo to tez owoc zakazany, kradziez, pobicie - nie wiem czy ktos z jakimis zasadami moralnymi tak latwo ulega tylko dlatego, ze to jest 'zakazany owoc' ... niektorzy maja moze i staroswieckie zasady ale nie ejst dla nich czyms niemozliwym czy niepojetnie ciezkim utrzymac fiootka czy ciipke na wodzy i to wcale nie jest jakas mniejszosc bo wbrew pozorom (zwlaszcza czytajac kafeterie) jest wiele osob, ktore nie zdradzaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydziłabym się takiego
dałaś zgodę na seks poza związkiem, to co jak będziesz w domu to dupczy w domu, a jak pojedziesz z dziećmi na wczasy to dupczy sąsiadkę- choreeee a to że w zwiazkach dochodzi do zdrady to inna para kaloszy, ale wtedy to jest zdrada , za w waszym przypadku? bleeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porównujesz zabicie drugiego człowieka,pobicie lub okradnięcie do seksu?? ciekawe,ja zawsze myślałam że na seks trzeba obopólnej zgody a na morderstwo niekoniecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż nie dupczy sąsiadki-popadasz w paranoję i nie wiadomo co sobie wyobrażasz i dopisujesz... poza tym nie wiem jak u innych facetów i czy wy wiecie to z autopsji ale nie każdemu się chce ruchać non stop...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenada razy 7
A co to za roznica czy otwarty zwiazek czy nie? A wlasciwie sa powazne zwiazki? Autorka przynajmniej byla szczera ze swoim facetem a on z nia, nie udaja swietoszkow... A w tym niby ' normalnym' zwiazku zawsze sa zdrady , predzej czy pozniej i kazdy udaje oburzonego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toscana
a ja powiem, że rozumiem autorkę ;) sama proponowałam swojemu chłopakowi coś podobnego - już nawet nie chodziło koniecznie o seks - ale on zdecydowanie nie chce tego. to jest dobry pomysł dać sobie wolnośc i ufać na tyle, ze ani jedna, ani druga strona nie "rozbestwi się" i nie bedzie bzykać na prawo i lewo dla samego bzykania czy też nie zaangażuje się emocjonalnie. a tak poza tym uważam, że "przyzwolenie na zdradę" zmniejsza prawdopodobieństwo, że rzeczywiście bedzie się zdradzonym ;) bo to przeciez zakazany owoc tak dobrze smakuje, a nie jabłko na wyciągnięcie ręki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenada razy 7
kazdy zwiazek jest otwartym zwiazkiem!!!!!!!!! tylko albo 2 oosby udaja swietoszkow, ze sa beda sobie wierne do konca zycia a potem wielkie oczy ....albo!.. ludzie sa normallni, dojrzali,szczerzy ze soba i wiedza ze wiernosc to jakis mit!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dałam pozwolenie. On mi też dał. Czy to znaczy, że go muszę zdradzać a on mnie? Nie. To znaczy tylko, że zdaję sobie sprawę, że seks to nie wsyztsko, że liczy się duchowość, emocje i intelekt. Ogólne porozumienie. Wbrew pozorom jak do tej pory każde z nas ma na koncie po jednym wybryku (i to tak na początku naszego bycia ze sobą było) a jak sie do sibie mocniej przywiązaliśmy to i ochota na innych/inne przeszła. Seks nie ejst morderstwem. Ani gwaltem, ani kradzieżą. Jest zaspokojeniem naturalnej potzreby, jak jedzenie i picie. I nikomu nie robi krzywdy o ile wszytskie zaointeresownae strony się na niego zgadzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×