Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zalamana 46latka

Moje dziecko bedzie mialo dziecko

Polecane posty

Gość kadarka 1l
moze rzeczywiscie to nie wasze sprawy. oni juz wiedza ze nie dacie sie wrobic wiec autorko daj na wstrzymanie. ja wiem ze dobrze jest radzic ale ta niepewnosc jest meczaca delikatnie mowiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola11
dla mnie tez jest to oczywiste że dziewczyna jest pewna, że on nie jest ojcem dziecka skoro nawet powiedziala, że po urodzeniu dziecka nie zdecyduje sie na badania więc może lepiej niech syn idzie na studia a jak dziewczyna bedzie chciała to dopiero po wykonaniu badań jak oczywiście potwierdzi sie że jest ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SISSI! Przyszli do mnie oboje,prosili o pomoc,wiec sie w to zaangazowalam.To chyba proste. ABC*** To nie moja corka.JA mam syna.Doczytaj topik.Zegnam A jezeli chodzi o badania DNA.Sad w skrajnych przypadkach nie zgadza sie na te badania.Np.Gdy lekarz dostarczy na sale sadowa zaswiadczenie,ze te badanie mogloby zaszkodzic zyciu dziecka badz jego matce.I wiem,ze te kobiety rodzily zdrowe dzieci. Wracajac do tematu.Alicja chce zamieszkac z moim synem..Ale pod warunkiem,ze wynajme im mieszkanie.Smieszna jest ta dziewczyna.Musze utrzymac siebie,corke,dom i jak cos to wnuka. Ale jest postep,bo dzis jedziemy do mojego ginekologa.Wydaje mi sie,ze ona jest zakochana w Adamie.Wiem,ze to szczeniacka milosc. Porozmawialam z nia na temat palenia i picia.Poprosilam,by tego nie robila.Zmieszala sie,ale przezyla.No i zapytalam wprost czy to dziecko mojego syna.Odparla:"Wiem co pani sobie o mnie mysli,bo ja taka mloda i w ciaze zaszlam,ale przysiegam,ze to dziecko Adasia i chce byc z nima,ale nie wiem jak mam rozmawiac z rodzicami oni mi nie pozwalaja sie z nim spotykac..Zapytalam : A zgodzisz sie na badania DNa? Odparla:"Ale ja sie tego boje,ja nawet nie wiem jak to sie robi :(" Mysle,ze dojde jakos do porozumienia z ta dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm moje zdanie jest takie
nie doradze Ci tak jakbyś tego oczekiwała.. Więc wyraże swoje zdanie na ten temat.. Przeczytałam wszystko po kolei, jestem oburzona rodzicami tej dziewczyny, cóż im da że jej zabronią spotykania się z Adamem?? Przyjmijmy że jest to jego dziecko, dziewczyna jest młoda i nagle zdaje sobie sprawe że będzie mamą, musi odnalezdz się w nowej sytuacji, jest jej napewno ciężko i jeszcze chcą jej zabronić widywania się z Twoim synem?? Najpierw puszczali dziecko na imprezy, dawali jej swobode a gdy zaszła w ciąże to teraz chcą trzymać córkę pod kloszem?? Troche za poźno na to.... Widzę że ty jesteś najrozsądniejszą w tym całym zamieszaniu bo reszta pozjadała rozumy.. Nie chce bronić tej dziewczyny za wszelką cenę ale to jest jeszcze małolata, przechodzi najwyraźniej okres buntu, te papierosy, imprezy, tylko że czas się ogarnąć, ponieść odpowiedzialnośc za czyny, ale tym dzieciom trzeba pomóc żeby nie czuły się odtrącone (całyczas pisze to mając na myśli założenie że Adam JEST ojcem, bo jak nie to juz zupelnie inna sprawa) żal mi Ciebie że znalazłaś się w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mowicie ze to autorka
zawinila, bo nie rozmawiala z synem o sexie. Ze mna tez rodzice nie rozmawiali o seksie, czy raczej ja nie rozmawialam z nimi. I jakos nie wpadlam, baaa w tym wieku nie mialam partnera seksualnego jeszcze. Przeciez dzieci tez maja mozgi swoje wlasne... A z naszymi rodzicami, czy z ich rodzicami to juz napewno nikt na ten temat nie rozmawial... Raczej wrecz jest odwrotna zaleznosc. Z tego co widze to im wiecej sie o seksie pieje tym wiecej dzieci rodzi dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O seksie z dziemi rozmawiac trzeba od malego- juz jak 4 letnie dziecko pyta skad sie biora dzieci to sie mowi prawde ( oczywiscie w dostosowany do wieku dziecka sposob). Sa do tego ksiazki, sa specjalisci (edukatorzy seksualni)- ale wiekszosc rodzicow tego nie potrafi, wiec ich dzieci robia takie glupoty. Edukacja seksualana to nie jest jedna rozmowa np ojca z synem jak syn ma 17 lat i juz dawno to robil... to jest PROCES i sie dzieje od kiedy dziecko zaczyna pytac o sprawy seksualne. Nie mowiac o tym, ze na swiecie uczy sie takie male dzieci o sferach prywatnych,ktorych nikomu nie wolno dotykac... a u nas rodzice nawet nie potrafia odpowiednio nazywac narzadow dzieci. Dziecko jest istota seksualna- dla tych matolow co nie zrozumienia- nie chodzi, o to ze powinno uprawiac seks- powinno byc swiadome swojej sekualnosci i madrze nia gospodarowac. Zapomnijcie o edukacji seksualnej w szkole- to takie zalosne zajecia, ze szkoda slow. Niech kazdy z Was- rodzicow zastanowi sie czy swoje dziecko dobrze edukuje pod katem seksualnym. Jezu, moze ktos sie obudzi- moze autorka tego tematu ta mala istotke chociaz dobrze wychowa pod katem spraw seksualnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz jest cisnienie w tym
kierunku wlasnie, mowienia o seksie i edukowania dzieci. I jakos coraz wiecej takich przypadkow. Wiec po pierwsze nie ma to najmniejszego sensu, a po drugie to chyba dziala wlasnie na niekorzysc :D Niektore sprawy sa tak intymne, ze powinno sie je amemu odkrywac, zwlaszcza jak dzieci wcale ta tematyka zainteresowane nie sa. Nic na sile :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_Weroniki
A mi się wydaje, że to prowokacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kadarka 1l
prowokacja czy nie problem zawsze aktualny i dobrze ze poruszany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spis tem
> teraz jest ciśnienie.. poruszyłaś dość ciekawy aspekt sprawy..powiem Ci, że ja od dość dawna obserwuję i analizuję temat edukacji seksualnej i...pewnie powiem coś niepopularnego, ale zgadzam się z Tobą, że cały ten szum wokół życia seksualnego m o ż e mieć (paradoksalnie) odwrotny efekt. OK - edukacja tak! nierobienie z seksu tematu tabu - tak!, rozmowa jak o czymś naturalnym - tak!, ale czy przypadkiem nie zaczęto z tym przesadzać, czy "edukowanie" dzieci już w wieku przedszkolnym-bardzowczesnoszkolnym to nie jest lekka przesada? Czy przypadkiem nie osiągniemy wręcz odwrotnego efektu w postaci nienaturalnego rozbudzenia zainteresowania, czy podając dzieciom wszystkiego "na talerzu" nie pozbawiamy ich radości i przyjemności z odkrywania tego na swój indywidualny sposób? Bo przecież nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy, że ci wszyscy młodzi - bardzo młodzi ludzie, którzy obecnie "wpadają" nie wiedzą, że od "tego" biorą się dzieci, nie wiedzą co to jest antykoncepcja? Nigdy w to nie uwierzę! Atakowanie autorki (abstrahując czy prowokatorki czy nie) za brak "edukacji" seksualnej swojego dziecka jest śmieszne. Czy my rodzice zrobimy to czy nie - młodzież jest świetnie zorientowana w tej kwestii - idę o zakład, że lepiej niż niejeden z rodziców! Co myślicie o pierwszej części mojego postu? - proszę o poważne wypowiedzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jako pedagog powiem ci, ze to nie do konca tak. Nie jestem za wychowaniem do zycia w rodzinie juz w przedszkolu, ale prawda jest taka, ze dzieci interesuja sie swoja seksualnoscia bardzo wczesnie. Moim zdaniem na tak wczesnym etapie powinni sie zajac tym rodzice. Dzieci w wieku 4-8 lat rozwijaja sie tak roznie i sa na tak roznych etapach, ze nie wyobrazam sobie, aby pani przedszkolanka lub nauczyciel nauczania zintegrowanego mialby sie tym zajac. Czesc dzieci by sie tematem zainteresowala, czesc bylaby wystraszona lub zawstydzona a czesc poprostu znudzona. Uwazam,ze jesli rodzic widzi, ze seksualnosc jest dla jego dziecka juz jakims pojeciem i tematem to powinien poprostu w miare mozliwosci odpowiedziec na pytania. Ale po co roztrzasac temat, do ktorego dziecko jeszcze nie dojrzalo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spis tem
> maaaaleństwo ..no właśnie o to chodzi, że każdy rodzić powinien zaspokoić ciekawość dziecka w zakresie jaki je interesuje - odpowiedzieć na pytania, opisać co trzeba etc. Ja mam na myśli tę "seriozną" edukację w przedszkolu, kiedy to wszystkim razem i każdemu z osobna - bez względu na to czy chce czy ma to gdzieś wciska się wiedzę o czymś do czego np. nie dorósł, co jeszcze się w nim nie rozbudziło itd. Obecne młode pokolenie ma tak wiele możliwości rozwinięcia problematyki seksualnej we własnym zakresie, że jeśli otrzyma niezbędną "porcję" wiedzy primo od rodziców, secundo od "pani" w przedszkolu, tertio od "pani" w szkole nie ma potrzeby aż tak dużej koncentracji jego uwagi jak się to robi (chce, zamierza). Podkreślam - absolutnie nie uważam, że temat trzeba pomijać...ale chyba jednak przesadą jest np. nauczanie nakładania prezerwatywy osobnika, który np. wcale nie jest jeszcze tym zainteresowany, bo woli pograć w piłkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Troszke mnie denerwujecie. Piszecie-musisz pomoc,twoje dziecko- Przeciez pisze,ze pomoge,od poczatku pisalam. Piszecie,ze wina moja bo nie rozmawialismy jak mial 17 lat.Przeciez maz wielokrotnie rozmawial.I o tym tez pisalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 46-latko
nie przejmuj się tego typu uwagami - tu zawsze znajdą się tacy, którzy wszystkie rozumy pozjadali poza własnym. Jeśli to nie prowokacja - to, co piszesz jest rozsądne, podchodzisz do tematu i racjonalnie, i emocjonalnie - w sensownych granicach nie utrudniających podejmowania decyzji i kolejnych ruchów. A propos wynajęcia mieszkania - myślę, że nie ma aż takiej potrzeby jeśli masz w domu godne czytaj oddzielny pokój z dostępem (nawet do wspólnej) łazienki i kuchni. A poza tym czy dziewczyna nie przesadza ze stawianiem warunków? Ma akceptację, deklarację pomocy - mało? Czy panna księżniczka nie widzi co ma w domu rodziców? Uważam, że lepiej kasę za ewent. wynajem przeznaczyć na późniejsze wydatki (pewne na bank). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko-wszyscy tutaj jestesmy pod wrazeniem wiec nie dziw sie ze tak rozne sa opinie na temat twojego problemu. kazdy z nas utozsamia sie z toba i zapewniam ze nikt nie chce byc na twoim miejscu. jesli chodzi o edukacje sexualna w przedszkolu i wczesnoszkolna to jestem zdecydowanie przeciwna temu. moje dzieci nie interesowaly sie tym zagadnieniem przynajmniej mnie nic o tym nie wiadomo. moze miedzy soba /miedzy dziecmi/ rozmawiali o tym ale zadne z nich nie poruszalo tego tematu w domu mimo ze rozmawialismy dosyc swobodnie o narodzinach ale nie o poczeciu. temat nie byl tabu tylko brak zainteresowania z ich strony. dopiero pod koniec szkoly podstawowej gdy w programie nauczania byla budowa czlowieka temat wyplynal. wiadomosci szkolne im wystarczyly. nawet ja dowiedzialam sie czegos wiecej. corka zaczela wspolzyc w wieku 20 lat. wczesniej chciala isc ze mna do lek. aby przepisal jej tabl.anty. lekarz po rozmowie z nia odmowil wiec poczekala. nie kazde dzieci sa zdrowomyslace. z nami rodzicami tez nikt nie rozmawial a przeciez od zarania dziejow mlode kobiety rodzily a nawet nie wiedzialy ze sa w ciazy. wiec po co na sile uswiadamiac dzieci. ten obowiazek zostawmy rodzicom a moze losowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suśnia
" ten obowiazek zostawmy rodzicom a moze losowi?" - no to jest odwazne zdanie -ale zaraz poprawnośc polityczna Cię ukamieniuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spis tem
> też tak chcę.. ..no może "losowi" tak do końca też nie, ale uważam, że przesadą jest robienie z tematu "życie seksualne" numero uno przed wszystkim innym. Robi się wokół tego zbyt wiele szumu powodując - jak sądzę - nadmierne zainteresowanie tych, których "normalnie" temat by jeszcze tak nie zajął. Dla nastolatek i to w coraz niższym wieku "mój chłopak" jest sprawą prawie najważniejszą. Niektóre uważają posiadanie tegoż za święty obowiązek i ..funkcjonowanie w takiej atmosferze tych, które nie dorobiły się owego może być powodem frustracji czy kompleksów. W ślad za tym idzie właśnie owo zainteresowanie wszystkim co wokół - coraz większa koncentracja uwagi na wyglądzie, wiedzy na tematy, na które - umówmy się - jest jeszcze czas. Idąc dalej - chore zainteresowanie strojem, makijażem, fryzurą - tu warto dotknąć brak możliwości finansowych niektórych rodziców - cd. to "radzenie" sobie samemu. Wiek natomiast jest tak niski, że trudno liczyć na rozsądek czy jakąkolwiek wyobraźnię i... mamy potem problemy jak w niniejszym topiku, albo młodociane prostytutki-galerianki. Przy tym ciąża i..papierosy, przyszły ojciec dziecka i pójście solo na imprezę itd. itd. Wszystko postawione na głowie czy raczej wręcz przeciwnie na.... Tymczasem - co widać także w trakcie naszej "dyskusji" - mówi się o edukacji seksualnej, a nie mówi się, że dziewczyna nie odebrała elementarza w kwestii uczuć, odpowiedzialności, traktowania drugiego człowieka, czego efektem jest poroniony pomysł z domem dziecka (a propos - to mi sugeruje prowokację). Itd, itd. Dziwimy się, że młodzież jest taka jaką widzimy? Jeśli uczymy ich najpierw jak zakładać prezerwatywę a zapominamy o kwestii traktowania płci przeciwnej inaczej niż "organoleptycznie" - nie dziwmy się, że najpierw jest brzuszek a dopiero potem odpowiedzialność za to co w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniafr
A tak mi sie cos przypomnialo,tez uprawialam sex z moim obecnym mezem kiedy bylismy mlodzi-mlodsi,pamietam ze kiedy to odkryli moi przyszli tesciowie(zabezpieczalismy sie za kazdym razem,nigdy nie wpadlismy)wyzwali i uporzyli mnie,nasz zwiazek,stwierdzili ze urodze chore dziecko bo...jestem dwa lata starsza!!!!!Do tego stopnia ze majac teraz 30 a maz 28 lat, nawet nie mysle o dziecku,bo co bedzie jezeli bedzie podobne do tesciowej?Nie musze juz tego dodawac ale stosunki z tesciami mam fatalne,brak zrozumienia,akceptacji,wiem jedno:zawsze stawali na naszej drodze do szczescia,niszczyli,nie utrzymujemy kontaktow! taki moj off topic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniafr
probowali nas uswiadamiac,a sami wpadli z ich 1 synem,taka hipokryzja i oblugda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spis tem
aniufr ..znaczy się uwiodłaś prawie nieletniego?, nieeeładnie! a poważnie - właśnie o tę hipokryzję chodzi - mało która para, ba! chyba żadna żyje/zachowuje się w okresie powiedzmy narzeczeństwa "po bożemu", gros pierworodnych to owoc "wpadki" - kontrolowanej czy nie, ale jednak... I dlatego każdy z nas odnosi przychylnie do sprawy wypowiadając się raczej na tematy "okołociążowo-rodzinno-przyszłościowe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś o edukacji
A ja jeszcze chciałabym o tej edukacji. Otóż myślę, że nadmierne zainteresowanie kwestiami seksu u dzieci nie bierze się z edukacji seksualnej jako takiej. Myślę, że to tego przyczyniają się media. Mamy seks w telewizji, gazetach i internecie. W internecie filmy porno. W telewizji: teledyski z nagimi tancerkami, filmy w których ludzie po 5 min. znajomości idą ze sobą do łóżka, seriale dla młodzieży których tematem przewodnim jest oczywiście kto z kim uprawia seks, jaki i ile razy. Gazetki takie jak Bravo, Dziewczyna, które traktują właściwie tylko o jednym: jak być seksi, jak poderwać chłopaka, jak zrobić mu dobrze, kiedy pierwszy raz, jakie pozycje najlepsze;" love story: przeleciał mnie i rzucił - list zrozpaczonej 13-latki" itp. To jest farsa!!! Przy tym nie rozwija się w młodzieży żadnych innych zainteresowań. teraz szczytem ambicji jest stracić dziewictwo w wieku 13 lat, a największym osiągnięciem życiowym jest ilość partnerów/partnerek. Przy tym edukacja seksualna jest źle prowadzona. Kładzie się nacisk na fizjologiczne i techniczne aspekty, a pomija takie jak uczucia, odpowiedzialność. Źle promuje się również macierzyństwo, jako idyllę sielankę i nieskończona radość, a pomija to, że jest to ciężka praca, krew, pot i łzy. Kiedyś czytałam wypowiedzi nastoletnich matek, że gdyby wiedziały, że bycie matką wygląda w ten sposób, to bardziej by uważały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniafr
wypraszam sobie,mielismy po 20 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spis tem
> coś o edukacji posłuchaj jestem przyzwyczajona do tego, że mam prawie zawsze odmienne niż wszyscy/większość zdanie, "oryginalne" poglądy itd. i na dodatek odwagę w ich śmiałym prezentowaniu. Dlatego bardzo zaskoczona jestem, że ktoś może myśleć i - co więcej - napisać tak jak ja!:) Ja dołożyłabym jeszcze - otwórz jakikolwiek portal - wszędzie gołe duupy, seksowna bielizna, seks, seks, seks - WYMIOTOWAĆ SIĘ CHCE! Mówię poważnie! Przeczytaj tytuły topików - szczyt infantylności! Nie zgodzę się tylko z Tobą w jednym - to nie jest farsa - to jest początek dramatu - akt I. Akt II leci w naszym topiku, a III będzie jak się urodzi małe i później. "Przy tym edukacja seksualna jest źle prowadzona. Kładzie się nacisk na fizjologiczne i techniczne aspekty, a pomija takie jak uczucia, odpowiedzialność" Dawno o tym pisałam - problem polega na tym, że współczesne media lansują bardzo "wyluzowany", liberalny model życia koncentrujący się na ciele, urodzie, modzie etc. Dlaczego? - bo to chwytliwe, bo na tym łatwo zrobić kasę, bo mają dużą oglądalność! I tak młodzież namięka płycizną, pustką, takim .."niczym". Zwróć uwagę, że programy naprawdę wartościowe, afirmujące prawdziwą sensowną treść życia nie cieszą się zbytnim zainteresowaniem, problemy młodzieży omawiane są jak już "coś się stanie", przedtem chowa się głowę w piasek. Wiem co mówię, bo na co dzień widzę reakcję na moje słowa i poglądy. Od dawna zajmuję się problematyką społeczną i wiem jak trudno przebić się z jakąkolwiek "odmiennością" - odmiennością od tego, co zalewa nas falą niczym tsunami - ogromną i niszczącą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spis tem
> aniufr taak - po 20 - sama pisałaś, że byłaś starsza, więc uwiodłaś młodszego stara babo, uwiodłaś i wykorzystałaś - biedna teściowa, na pewno serce jej pęka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniafr
Nie wydziwiaj,nie bede sie z toba klocila,bo mi sie nie chce! Ty pewnie jestes taka :"kochajaca na zaboj mamusia swojego syneczka"? Kazda kobieta bedzie bee,nie ta co trzeba,co? Serce jej peka????? ale dlaczego?nie sadze.Zreszta nawarzyla iwa to teraz je musi wypic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456ania123456
to nie koniec świata- naprawde ! Jestem w wieku twojego syna, w mojej klasie , a chodziłam do liceum przez 3 lata urodziły 4 dziewczyny. Jedna z nich jest Moją dobra przyjaciółką i wiesz na początku wszyscy sobie tego nie wyobrażali, najgorsze było to,że wychowuję ją oraz jej brata tylko matka, bo ojciec zmarł 2lata wczesniej nagle, młodo, na zawał.. nawet nie zdąrzył dokończyć tynkować domu, który dopiero co postawili... Gdy oznajmiła matce swojej, to matka była załamana jak to mozliwe co to bedzie, nie odzywała sie do niej, ale po paru dniach stwierdziła ze to nie ma sensu i tym nic nie zdziała. Iwona jak zaszła w ciaży miała 17 lat, dziecko urodziła mając juz skonczone 18, wczesniej zanim dziecko przyszło na swiat wyprawili wesele. Teraz ich dziecko ma ponad roczek i są najbardziej szczesliwi na swiecie wszyscy. Jej mąz rok starszy od niej, rzucił studia i poszedł do pracy by utrzymywac rodzine, ona miała chwile zwątpienia co do dalszej nauki, miała momenty załamania i nawet chciała zrezygnowac ze szkoły , z pisania matury, ale dzieki wsparciu dziewczyną z klasy,mobilizacji walczyła! mimo zaległosci liczych zdała mature i idzie od pazdziernika na sudia zaoczne. Najgorsze momenty chyba podczas ciazy dla niej to było to jak miała brzuszek widoczny i dziewczyny ze szkoły patrzały na nią z pogardą... To było straszne! Ale uwierz wszystko da sie pogodzic ! I to nie jeden przypadek.. Mam też znajomą co zaszła w ciązy mając 14lat, urodziła majac 15lat.. obecnie ona ma 23lata, a syn 8lat i drepta do 2klasy podstawówki. Nie jest z chlopakiem którym ma dziecko, ale zyje jak normalna dziewczyna, liceum skonczyła wieczorowo, zdała mature i tez studiuje :) wszystko idzie pogodzic ! pamietaj wystarczy chciec! twojego syna dziewczyna tez moze starac sie o nauke indywidualna w domu, jak bedzie miec ciezką ciaze, a od nowego roku jak dziecko juz sie pojawi to przeniesie sie na wieczorowa szkole tak co zda mature, skonczy szkole :) uwierz mi da sie wszystko pogodzic !:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniafr
wyjasnijmy sobie cos dobrze!Oszczerstwa i pomowien w moja stronenie toleruje,ja mialam 22 on 20 pasuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniafr
spis tem napisala: "a poważnie - właśnie o tę hipokryzję chodzi - mało która para, ba! chyba żadna żyje/zachowuje się w okresie powiedzmy narzeczeństwa "po bożemu", gros pierworodnych to owoc "wpadki" - kontrolowanej czy nie, ale jednak..." a od kogo mial maz prac przyklad?od swojej mamusi?ktora glosila jedno a robila drugie?(1dziecko z wpadki ),sama nie przestrzegala pewnych ogolnie przyjetych zasad,a sama wymagala..to jest Hipokryzja przez duze"H"! Ja jestem dumna i ciesze sie ogromnie, ze nie mam dziecka z wpadki,to przeczy moim wartosciom jakie sobie nadalam w zyciu,zreszta ja dzieci nie lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×