Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość Szoszonowa
zgniotka... ja myślę o Krakowie po studiach...mało mi zostało :] mieliśmy tam razem zamieszkać :] piję drinka, sama siedzę w mieszkaniu...wyciągają mnie znajomi ale...nie dziś...dziś chcę być sama. Cholernie mi dziś Go brak On pewnie nawet o tym nie wie :] Ma za dużo zajęć.... A "Szoszonowa" dlatego,ze On zawsze mówi:" Szoszonie mój wredny" :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie męczą dobre wspomnienia cały czas, w ogóle mam wrażenie że im więcej czasu mija tym jest mi trudniej. Moje serce jest potłuczone na milion kawałków :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała u mnie podobnie. wogóle odkąd zerwaliśmy głownie mam w głowie dobre chwile. muszę na siłe wyszukiwać jakieś złe, ale nawet one nie są takie tragiczne. wydawało mi się, że mieliśmy udany związek.. a mnie smutno, że on potrafi jednak bezemnie żyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szoszonowa
Ja mam tak,że jednego dnia mogę góry przenosić... Jestem silna, jest ok....ok...bo dobrze na pewno nie a są dni, takie jak ten kiedy cały czas myślę o Nim...Ex-ex po wczorajszym spotkaniu napisał,ze zrobiła się ze mnie "fest kobieta" i jestem bardzo ładna... :] Co z tego? Ciekawa jestem czy On myśli o mnie... Ostatnio jak mieliśmy się spotkać napisał:"Nie jestem na to jeszcze silny" ...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz pewnie leżelibyśmy u niego na łóżku i ja bym go katowała tańcem z gwiazdami;p on pewnie by zrzędził i poszedł zrobić kolacje. aaahhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie im dalej tym trudniej kuzwa wczesniej jakos w miare sie trzymałam, nie chciało mi sie do niego pisac i w ogóle a dzis jakis koszmar zabijaja mnie te najlepsze wspomnienia juz nie moge kuzwa jak ja bym chciała cofnac czas:(:((:(zeby to wszystko sie nie wydarzyło bo taki zal taki ból pozostał po tym wszytskim co sie stało ze nawet ciezko by było teraz cos odbudowac:( boze czemu mi to zrobiłes:( juz dzis nie moge sory dziewczyny załamanie mi przyszło totalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szoszonowa my jak ostatnio mieliśmy się spotkać.. on mi napisał:"nie wiem czy ukochana mi pozwoli" ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam ochotę po prostu do niego pobiec powiedzieć jak jest mi strasznie źle jak mi go brakuje a on by spojrzał na mnie i powiedział że on czuje tak samo tylko nic nie robił bo bał się że już nie ma szans na powrót itp marzenia... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała cóż mogę napisać.. może jutro będzie lepiej?;* 3maj się i pomyśl, że nie jesteś sama - ja też czuję się hujowo, zawsze. nie mam lepszych chwil - ciągle jest tak samo - do dupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie szoszonowa powiedz mi co to znaczy mój ex tez stwierdził ze on sie do mnie odezwie bo musimy porozmawiac ale jak bedzie gotowy.. co to znaczy ile czasu musi upłynac zeby był gotowy, na co na rozmowe, nie rozumiem czy to jest poprostu tekst spławiajacy bo ja juz nic nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łezko, jak to przeczytałam:"mam ochotę po prostu do niego pobiec powiedzieć jak jest mi strasznie źle jak mi go brakuje" to się normalnie popłakałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szoszonowa
Zgniotka....to musiało strasznie zaboleć...mógł sobie z tą "ukochaną" darowac.... dziewczyny? jak mam interpretowac to,ze nie jest "zbyt silny" na spotkanie ze mną...bo ja sobie wbijam w głowę,ze jeszcze darzy mnie uczuciami jakimiś i sie boi ,że jak mnie zobaczy...no własnie, czego? ale z drugiej strony... jakby chciał być ze mna i były by jakieś uczucia by byl ze mną... :( sama sobie wkręcam...a to pewnie nic nie znaczy...po prostu wymówka... Łezka...ja własnie tak zrobiłam,jakiś czas temu....poszłam do Niego w środku nocy... nie wyszedł...rano napisał,ze odczytał smsy dopiero... i że to jest emocjonalny szantaż...:( wstyd mi do tej pory:(Przeprosiłam...to z bezsilności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szoszonowa to widze ze mamy podobnie i z tym ze nie jest zbyt silny i z tym ze jak do niego poszłas to stwierdzil ze to emocjonalny szantaz bez kitu.... no to samo ja własnie tez nie wiem tak jak ty jak to interpretowac wszytko a ile u ciebie jest od braku kontaktu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szoszonowa
mala...ja właśnie tego też nie wiem... czy to text zbywający...czy jakieś uczucia jeszcze są:( chciałabym to wiedzieć...napisałam mu maila, pisaliśmy ze sobą....zapytałam o to:"Musisz być silny na co? Na rozmowę? Na prawdę? Czy darzysz mnie jeszcze jakimiś uczuciami? Bo jeśli tak to jest mi żal mnie, Ciebie, nas...że zaprzepaszczamy coś pięknego"...nie odpisał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie wogóle on strasznie rani.. mówi mi prosto w twarz, że mnie nie kocha, że ma nową, że jest szczęśliwy. nie wiem dlaczego po 3 latach traktuje mnie jak gówno. pójść do niego w środku nocy.. pewnie by nie wyszedł albo jakby wyszedł tylko by mnie ochrzanił i po raz 100 powiedział, że to nie ma szans. jestem beznadziejnie, bezwzajemności zakochana:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest mi tak ciężko ,bo on mnie nienawidzi.. nie pamięta o mnie a nawet jeśli jeszcze czasem mu się przypomnę to tylko w negatywnym sensie..jako osoba która zmarnowała mu najlepsze lata.. nie chcę już pamiętać,ciągle czuję ucisk w gardle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szoszonowa - to co napisał chyba właśnie znaczy to co napisałaś że on darzy Cię jeszcze uczuciami. Wiem, że nie mogę tak zrobić, ale tak bym chciała i wiecie wystarczyłoby mi że powiedziałby tylko że popełnił błąd a ja bym się do niego przytuliła i już nigdy nie wypuściła i może nie byłoby to rozsądne że tak łatwo bym odpuściła ale tak bym zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia, u mnie to samo!!!!!!!!!!!!!!!!! jak do tego doszło? buziaczki kochana;* kiedyś jak będę miała kilka dni wolnego wbiję do Ciebie do tego Świnoujścia i zrobimy sobie maraton picia. tylko co zrobimy z telefonami?;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łezko. a jakbyś tak zrobiła i teraz w tej chwili poszła do niego, jak myślisz jakby zareagował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szoszonowa
U Nas taki totalny brak kontaktu to od wtorku...po spotkaniu kiedy Go przeprosiłam za moje histeryczne zachowania i kiedy zjedliśmy kolacje ciągle żartując.... Milczę, bo co innego mi pozostało? Uszanowałam Jego decyzję.... Najdłużej nie mieliśmy kontaktu 2 tyg...potem ja Go inicjowałam...On jest zawzięty.... U Nas trochę pogmatwane...my się rozstaliśmy 2 lata temu.... i przez te 2 lata ciągłe powroty i rozstania...szarpanina jedna wielka... Koniec definitywny w sierpniu... Musialam zastrzyki w dupę dostwać by dojśc do siebie :] Najśmiesznie jest to,że stało sie to na 2 tyg przed Jego powrotem na stałe do Polski...wcześniej był za granicą...i był mi bliższy niż teraz...jak jest 15 min ode mnie... A u Ciebie mała jak? Bo przepraszam, nie znam historii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szoszonowa
Łezka....widziałam jak na mnie patrzył...jak wspominał stare czasy...jak się śmiał... ale nie chce być ze mną... chce cyt. "spróbowac jak to jest z kim innym, nie mam porównania, nie wiem co się dzieje, nie doceniam tego,co mam" ... grrrr....niech spada... ;( kocham Go :( wlaśnie Łezka...jakby zareagował jakbyś poszła? ale ...On ma kogoś, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szoszonowa
Bandit... złe wspomnienia mam z banditem ;) ehhh.... podziwiam facetów,że tak hop...i sobie radzą...tyle lat przecież dzielili z Nami...a może udają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgniotka - hmmm nie wiem... nigdy nie byliśmy w takiej sytuacji gdyby był sam to może bym wiedziała ale teraz ciężko może tyle że w środku ruszałoby go to co widzi ale udawałby że go to nie rusza, nie odzywałby się ale co więcej nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szoszonowa-wiem że to i tak boli ale może to prawda że on potrzebuje się upewnić będą z kimś innym że Ty jesteś tą jedyną niektórzy niestety potrzebują to sprawdzić. Ja akurat w moim przypadku mam nadzieję że to byłoby tylko sprawdzenie i jednak stwierdziłby że jestem ważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szoszonowa
Bikini....z motorem mi się kojarzy ;) A motor...wiadomo :] Łezka....też sobie to tak tłumacze... ale nie wiem czy potrafiłabym z Ni po tym być... po takim wypróbowaniu.... A Ty? Ale nie wiem też czy mogłabym z Nim być teraz, wiedząc,że myśli jak to jest być z kim innym... chcę po prostu spokoju:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szoszonowa no własnie był zagranica i był mi o wiele blizszy kuzwa dookaldnie my sie poznalismy jak przyjechał na urlop do Polski po 2 tygodniach wujechał ale przyjezdzał z zagranicy co 2-3 tygodnie az tak sie spłukał ze to nie miało sensu postanowił dla mnie zjechac na stałe do Polski przed tym jeszcze wyjechałam do niego na 3 miechyna wakacje było srednio mielsimy ciezka prace wiecznie zmeczeni ale to był cudny czas bo bylismy razem w dzien i wnocy, robił dla mnie wszytko, pomagał jak tylko mógł i w pracy i w domu, potem zjechalismy razem juz na stałe do Polski było dobrze wiadomo kłócilismy sie ale szybko sie godzilismy ale z jakims czasem zaczeło byc gorzej był oschły nie starał sie tak jak kiedys zaczeło sie czepianie nawzajemn o wszystko, zaczeła sie odzywac jego byla, ciąłe kłótnie ale pózniej znów jakby uczucia na nowo odzyły i sam to tez stwierdził a dwa tygodnie pózniej jak sie pokłócilsimy powiedział ze chce sie rozstac na jakis czas oczywiscie płakałam narzucałam sie i robiłam wiele rzeczy których teraz sie wstydze on mówił ze potrzebuje czasu ze nie wie po 2 tyg napisał esa ze to koniec prosiłam błagałam ale było jeszcze gorzej na koncu powiedział ze on juz nie kocha , ze tak było ale sie zmieniło itp ze porozmawia o tym ze mna nazywo jak bedzie gotowy jak ochłoniemy zeby nie było plakania szarpania i tak dalej i od jakis prawie 4 tygodni brak kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×