Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość kate0608
Odezwał sie do mnie i chciał sie spotkac nawet ukradkiem pocałował mnie i wogóle a jak zapytałam co i jak to on dalej nie wie...dowiedziałam sie ze spotkał sie z dziewczyna która mu sie podoba...ja czuje sie ze mnie teraz porównuje sprawdza która jest lepsza...ja juz nie wytrzymam tego dlaczego on mnie ak rani wiedzac co czuje...mówiłam mu ze jesli chce zakonczyc ten zwiazek aby dał mi spokój pozwolił zapomniec a jesli chce byc ze ma to nie bedzie...a on nie wie ze to trudne...co ja mam wkoncu zrobic kocham go serce mnie z bólu sciska...ja chyba z tego przezycia umre na serce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..historia
a tak bardzo kochałam, megadołująca. Wspólczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A TAK BARDZO KOCHAŁAM..." Zgadzam się z przedmówcą, strasznie smutna historia ;/ No ja bym się ucieszył z takiego prezentu od mojej dziewczyny :) Wiadomo, gdy jest to wpadka, na początku jest to stres i niedowierzanie, ale właśnie wtedy właśnie człowiek pokazuje na ile jego stać, jeju, toć to nowe życie, maleństwo z krwi i kości, własne dziecko :) i tak chamsko postąpić, ehhh, tacy ludzie nie powinni w ogóle zabierać się za uczucia jak mają tak mocno ranić innych, współczuje ci ;/ A teraz pytanie do starej gwardii tego tematu: Co myślicie, jakbyście zareagowali, jakby po roku, a zasadniczo cały czas wasi byli zabiegali o to abyście byli ich znajomymi, że im ciężko zerwać z wami kontakt, opowiadają jak to ich "dręczymy" w snach ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej luka Ty nadal analizujesz zachowanie ex, po upływie roku? a sam nie pozwalałeś tego robić innym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem na tym temacie nowa
Mam pytanie, chyba poruszaliście ten temat... Nie wiem jak mam postępowac i rozmawiać z najlepszym kumplem mojego eksa. On wpada czasami do mnie i mojej kolezanki na pogaduchy.Ja chyba nie chce z nim rozmawiac o eksie, bo to od niego dostałam kosza, to on jest dupkiem, sam kumpel mowil miżebym z nim nie zaczynała bo on jest nie fair wobec kobiet, że kocha wszystkie kobiety itd. wtedy i tak było za pozno bo sie zakochałam i już często się z nim spotykałam. Teraz- po kłotni nie odzywamy sie z eksem do siebie-a jesli juz spotkam ich razem gdzies to ten kumpel podchodzi do mnie pogadać a eks nie, nawet czesc nie mowi... Niby są zupełnie inni, ale wkurwia jakoś mnie ten fakt, że jednak to jest najlepszy kumpel. To dla porównania gdybym ja była zaprzyjaźniona z puszczalską... Myśle że kumpel nie porusza tematu mojego "związku" z eks bo po pierwsze jest lojalny wobec kumpla, po drugie pewnie myśli że się może nie szanuje że zgodziłam się na taki układ... Układ- bo dopóki czułam zainteresowanie eksa moją osobą to ok, ale gdy widziałam że tylko gra to powiedziałam mu wprost-przestań grać jeśli nie jestem twoją wymarzoną-bolało, padły przykre słowa, czasem się cieszę że napisałam eksowi na koniec choc chcialam zeby wrocil "nie jestem zdesperowana"- miałam na mysli że nie bede za nim latać jak on mnie nie chce, ale on zrozumiał pewnie że jest dla mnie za stary (12 lat starszy) i na dluzszą mete i tak bym go nei chciała... Zrozumiał jak mu pewnie kompleksy podpowiedziały. Oczywiście kumpel nie zna szczegołów co było między nami, ja nie czuje się wykorzystana przez eksa, ale takie coś wisi w powietrzu jak rozmawiam z kumplem! Chyba mialam prawo sprobować nawet jak wiedziałam że może się to skończyć -że dostanę kopa w dupe... Kumpel czasami jak nigdy nic opowiada np że z moim eksem planuje sobie jechac gdzies na urlop razem... Po co mi to wiedzieć? tylko przykro mi się robi... Kumpel jest w trakcie rozwodu-on tez nie jest jakimś przykladem dla mnie, bo tez nie znal recepty na udany związek, chciałabym czasami pogadać z nim szczerze o roznych sprawach ale przez to że ja moge ucierpiec-temat eksa- boję się tego, i tak moja przyjazn z kumplem eksa pozostaje płytka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zgniotka" Nie nie :) nie analizuje, ja już wszystko wiem jeśli chodzi o mnie i moją byłą, ostatnie wydarzenia dały mi te informacje jak na tacy, a pytam, bo chciałbym poznać jak inni myślą o takiej sytuacji, bo ja akurat, w moim przypadku, traktuje to jako kompletny brak uczucia do mnie, chęć dowartościowania się i chamska ciekawość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm...Luka... ja też tak mam jeśli chodzi o ex... Nie chciałabym już z Nim być, nie czuję do Niego nic prócz sentymentu ale zwyczajnie jestem ciekawa co u Niego.... nie wiem skąd to wynika, na pewno nie z miłości;) A co do sytuacji wyżej z ciążą...albo jestem nieczułą suką albo zwyczajnie analitycznie myślę ...ale niezła ściemka :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Szoszonowa" Hah, nie no że miłość to nie jest to ja dobrze wiem :) takie coś to się widzi, czy to z uczucia kontakt czy zwykła ciekawość, no ale ja się pytam na co ta ciekawość ?? Ehhh, chyba dam sobie spokój z próbą zrozumienia kobiet, to inny gatunek :) Hahaha, co do powyższej historii to powiem ci, że też pierwsza myśl - fajna, ciekawa szydero-wkręt historia jakie tutaj na forum ludzie potrafią robić no ale druga myśl, ludzie są do wszystkiego zdolni wiec i może to prawda... jeśli to wkręt, to koleżka odpowiedzialny za ta historie już się tu nie odezwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciał. po półtora roku. spróbowaliśmy, ale okazało się, że to nie najlepszy pomysł był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem ile to już tygodni, nie liczę. Na pewno ponad miesiąc, od kiedy się oddaliliśmy i chyba już było mu wszystko jedno. Ostatni raz gadaliśmy równe dwa tygodnie temu, on napisał. Wcześniej zagadał jak mijaliśmy się na korytarzu. W sumie wyglądał wtedy na zadowolonego, że ze mną rozmawia. No i potem rozmowa na GG, chyba 4 godzinna. Ode tamtej pory nie gadaliśmy. Raz siedziałam na parapecie, on szedł korytarzem - odprowadziłam go wzrokiem, on patrzył mi w oczy. Kiedy przeszedł, rozpłakałam się. Innym razem minęłam go, kiedy to on siedział na parapecie. Wtedy wyglądał na skrajnie załamanego, a ja się tylko do niego uśmiechnęłam, on pokiwał głową. Później zszedł na piętro, na którym stałam i zaczął czytać ogłoszenia - oczywiście wkręcam sobie, że chciał zobaczyć czy już wyszłam ze szkoły czy cokolwiek :D. Wiadomo, nadzieja umiera ostatnia. Myślę o nim codziennie, od rana do nocy, ale już nie płaczę, choć wciąż boli. Miałam zamiar do niego zagadać, jak się zobaczymy gdzieś na korytarzu, ale chyba nie było go w szkole - przeklęty śnieg go pewnie zasypał :D A może to i lepiej, że nie miałam okazji, bo przecież lepiej się odciąć, żeby zatęsknił i tak dalej. Ale jak długo można tak czekać. Cały czas myślę, że może on nie odzywa się, bo myśli, że nie chcę z nim gadać, wkręcam sobie cokolwiek, żeby wyszło na to, że on mnie jednak chce. No i co tu zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie jak tak czytam co piszę - jestem naiwną idiotką. W każdym geście, nawet takim głupim przejściu przez korytarz, doszukuję się oznak zainteresowania z jego strony, haha :D Ale co ja poradzę, czymś muszę się ratować, dopóki mi nie przejdzie, albo on nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna nikt>>
Raz siedziałam na parapecie, on szedł korytarzem - odprowadziłam go wzrokiem, on patrzył mi w oczy. Kiedy przeszedł, rozpłakałam się. Innym razem minęłam go, kiedy to on siedział na parapecie. Wtedy wyglądał na skrajnie załamanego, a ja się tylko do niego uśmiechnęłam, on pokiwał głową. Później zszedł na piętro, na którym stałam i zaczął czytać ogłoszenia - oczywiście wkręcam sobie, że chciał zobaczyć czy już wyszłam ze szkoły czy cokolwiek . Wiadomo, nadzieja umiera ostatnia. Myślę o nim codziennie, od rana do nocy, ale już nie płaczę, choć wciąż boli. Miałam zamiar do niego zagadać, jak się zobaczymy gdzieś na korytarzu, ale chyba nie było go w szkole - przeklęty śnieg go pewnie zasypał Fragment jak z typowej ksiązki dla nastolatki. siedzenie na parapecie, łzy wśródł tłumu uczniów.... ajjjjjjjjjjjjj te miłości dzieciaków:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panna Nikt, no właśnie! Musiałam to wysłać, żeby zobaczyć, jakie to głupie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skromna ...........
po poltora roku zwiazku ( mieszkanie razem itd) po 2 razie wyprowadzenia sie z mieszkania wyjechalam z kaju gdzie mieszkalismy razem do innego, po miesiacu gdy sie dowiedzial ze nie ma mnie juz w okolicy, zostawil wszystko i przyjechal do mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaaariaaaa
Dzień dobry:) Pamiętacie mnie tu jeszcze? Trochę się ni odzywałam... i w zasadzie nie wiem co napisać, wszystko bez zmian, no oczywiście miałam kilka dziwnych akcji z byłym, dalej cos tam sie odzywa, ale widzę sama po sobie, że coraz mniej mnie to dotyka... czas jednak jest naszym sprzymierzeńcem.. czasem jest ciężko, ale to już raczej nie przez byłego i nie z tęsknoty. Takich zerwań kontaktu jaki tu kiedys opisywałam było już kilka więcej, ale on i tak się odzywa, więc już sie przyzwyczaiłam. Zauważyłam że staje się powoli gotowa i otwarta na cos nowego... Chyba z tego wychodzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrranatooowaaaa
ja w sumie tak na większą skalę zapomniałam po jakiś 7 miesiącach... ale pierwsze 3 to była istna porażka! najgorzej bedzie w Wigilię, bo wtedy ma urodziny i rok temu zgodzilam sie z nim byc... to był taki prezent.... jestem ciekawa czy sobie o tym przypomni... ale słyszałam,że faceci nie są tak sentymantalni jakmy-kobiety.... moim zdaniem coś się konczy po to by moglo zacząc sie coś nowego, moze nawet llepszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaaariaaaa
Nie, bo on o mnie też nie pamięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Szoszo :) W temacie cisza i dobrze ! A co do życzeń, to wiesz co ? Za parę dni mam urodziny, za kilkanaście dni mamy święta i na żadne życzenia nie liczę, zresztą ja też ich nie składam, bo co jak co mi nie wypada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ossska
absolutnie nie : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ł-e-z-k-a" To już lepiej mi wyślij te życzenia, niż Byłemu :), lepiej zostaną spożytkowane, no i dla mnie będą coś znaczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'Szoszo' :D Faaaajnie :] Ja tam raczej wyślę ;) U Nas jako-taki kontakt jest, będę grzeczną Szoszo :D Chociaż... może poczekam aż On wyśle :D Łezka... nic mu nie wysyłaj :D Niech się buja :D A poza tym jak u Was?:) Macie zimę?:> U mnie cudnie , miłość kwitnie! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka spoko tobie też wyśle :) Tak na serio to wyśle te życzenia niech wie że mam klasę a poza tym jeśli nie wyśle to mu pokaże, że jestem baaardzo zła a co za tym idzie że mi zależy a tak niech myśli, że jest mi po prostu obojętny a chyba nie ma nic gorszego. U mnie zima całą parą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakawa
witam po dłuższej pzrerwie... Luka wbrew pozorom zadał trafne pytanie kilka postów temu... weszłam na forum żeby własnie te kwestię poruszyć. Kilka dni temu byłoby 3 lata naszego związku, ale to już pól roku jak nie jesteśmy razem i o dziwo...zaomniałam nawet że to "ten" dzień, kiedyś tak istotny... A jak sie mój były zachowuje? Nieoczekiwanie jakiś czas temu poznałam kogoś, fajny facet, nic poważnego, ale pozwolił mi trochę wyleczyc sie z mojego byłego i narazie jest nam fajnie. Oczywiście ex, który deklarował od początku chęc przyjaźni dowiedział się o tym. Nie ukrywam początkowo miałam taki cel: dowie sie, zrozumie - wróci...prawda? proste! ale teraz nie ma to dla mnie takiego znaczenia...Mniejsza o to...mój były przyjął tę wiadomość bardzo spokojnie, widać oczywiście, że go to boli na swój sposób, docina mi, dopytuje sie na każdym kroku i...Luka - ukłon w strone twojego pytania...nawet mu sie śniło że całowałam sie z tym drugim i teraz mojemu ex jest z tym ciężko...mówie mu więc, że mógł sie tego spodziewać, że wczesniej czy poźniej to by sie zdarzylo któremuś z nas a on na to, że wie, że najbardziej martwi sie ze z tego powodu nie bedziemy sie juz tak czesto widiywac i, że zdaje sobie sprawę że on już zaprzepaścił swoją szansę. I teraz moje drogie koleżanki (i koledzy równiez) ja dawałam mojemu ex kilka sznas, ewidentnie wprost mu mówiłam ze moze wrcóic ze czekam, a on pocałuje, przytuli, popatrzy tymi zmutnymi ślepiami na mnie i odpowie "nie". Wiec cóż za ściema: tęskni, nie chce stracic kontaktu etc ale nie wróci. Nie wierzcie w te ich deklaracje, powiem szczerze ze nie potrafie rozgryźć tego systemu ale dla mnie to poprostu niedojrzałość. Facet nie wie czego chce, daje mu siebie jak na dloni a on nie bierze, jak sie oddalam, to panikuje. Moze to ich niezdecydowanie daje nam nadzieje, ale sam fakt ze są niezdecydowani świadczy że nie warto czekac, bo mozna czekac kilka miesiecy, a można niedoczekac sie w ogóle. Ja juz sie zmeczyłam czekaniem i choc nadal go kocham i szczerze w głebi wierze, że moglibysmy byc razem to nie chce rezygnowac z szans które daje mi los, bo obok są tacy którzy nie bedą się wahać tylko poprostu będą nas chcieli bez dwóch zdań i im warto posiwecic uwagę. Troche smętów tu wypisałam ale a noż...komuś dadzą do myślenia. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do olus b
jak sobie radzisz? jakoś przybiła mnie Twoja historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie "olus b", tylko jak już to "olus_d" :) Ale z tego co wiem, to dziewczyna radzi sobie nadzwyczaj dobrze... "kakawa" Miło, że wróciłaś do tego pytania, ale chyba na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, jedynie co można stwierdzić, że to troszeczkę niedorosłe zachowanie z ich strony. "ł-e-z-k-a" Z góry dziękuje :d "Szoszo" No wiesz, jakoś tak mi się skrócił twój nick, zabieg celowy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szoszonowo
Celowy, nie celowy Luka...ważne ,że ładnie :D Kakawa... to jest tzw. pies ogrodnika :] Daj sobie spokój i żyj! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakawa
"szoszonowo" taki mam własnie zamiar i do tego dażę i radze to wszystkim innym zagubionym dziewczynom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×