Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Witam można się przyłączyć? Czytam ten topik od kilkunastu dni..w zasadzie przeczytałam go od deski do deski w straszliwe samotne wieczory,czasem z kieliszkiem wina w ręku..podziwiając waszego ducha walki,siłę,momenty załamania. Nierzadko mi samej płynęły łzy przy czytaniu..niekiedy też uśmiechałam się do monitora jak dziecko ;] Chciałabym być tak wytrwała jak wy dziewczyny, wspieracie się wzajemnie, nie dopuszczacie by któraś się załamała. Sama przechodzę ciężkie rozstanie,które przebiegło w bardzo burzliwych okolicznościach. Trwało to z przerwami 4 lata,a tylko dlatego że JA walczyłam.Teraz wydaje się że straciłam część życia na 'reanimowaniu trupa',tak bardzo byłam zakochana, dałam sobą manipulować, zrzucać na siebie poczucie winy za to co się złego działo, nigdy nie słysząc przy tym 'przepraszam',a on potem wracał z poczuciem że należę mu się jak psu micha. Leczę się z tego i tak bardzo boli, że nic nie znaczę dla kogoś kto znaczy dla mnie wszystko.. Staram się wmówić sobie że to nie koniec świata ale znacie te huśtawki nastrojów..ehh Zdecydowałam się napisać i trochę mam nadzieję tu "zabawię".. Pozdrawiam wszysytkie kobietki (oraz panów, bo paru się przewinęło przez temat) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczaca duszyczka
do omiss wybacz ale ja naprawde mam swoje lata ,i mój zaiazek naprawde byl przemyslany ,wiedziałam ze tego chce i pragne z całych sił,wiedziałam ze czsem będa gorsze dni ,ale wiedziałam ze jesli oboje bedziemy chcieli to damy rade nauczyc sie siebie i zyc razam pod jednym dachem,zrezygnowałam z życia swojego za granica zostawilam wszystko i wróciłam do rodzinnego miasta ,on rowniez wrócił do polski ,bo chcielismy byc razem ,wiec nie wiem co tak naprawde sie stalo i co jest przyczyną ze sie rozstalismy ,takie zeczy wymyslał ze..poczta kwiatowa ,zamki,niespodzianki ,w planach dziecko bardzo tego chciał ,nie bylo miedzy nami kłótni ani awantur,kiedy było juz zle zabrakło rozmowy on chyba tego nie potrafi ..wiec powiedz mi skoro mnie zostawił i nie mysli juz o mnie to czemu pisze mi po tygodniu ze mnie kocha ?????nie odpisałam bo zabrakło mi słów i sił upadłam z rozpaczy jeszcze nizej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płacząca duszyczka
soryy jesli sa literówki ale jak to pisze to nie moge opanowac łez i ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gilda123
http://muzyka.interia.pl/teledyski/teledysk/paulla-,262697 POLECAM!!!! Dziewczyny musimy o nich zapomnieć co będzie to będzie!!!!!!!!!!!! Takim marudzeniem napewno nic nie wskóramy.... Ja te jego smsy urodzinowe rozkminiałam cały wieczór.... Nie powiem ciężko było...ale moja przyjaciólka zadbała o tym żebym urodziny chociaż troszkę miała udane ze swoim chłopakiem kupili mi torta i rozpiliśmy drinki...;-) Chociaz i tak wolałabym tego dnia nie pamiętac;( Analizowałam sms-y i stwierdzilam po co mi to ??zeby sie zadreczac jeszcze bardziej??Co przyniesie los to sie okarze...a nie po co on mi dal do zrozumienia ze nadal jest sam nikogo nie ma , dlaczego tamto siamto napisal!!!Do dupy z tym wszystkim zycie toczy sie dalej!!!! A kto wie co bedzie dalej los jest przewrotny moze wrocimy do siebie moze nie....Ale nie mozna ciagle zyc nadzieja bo to nas dobije...Ja coraz blizej jestem korku do przeprowadzki z tego miasta....najprawdopodobniej bedzie to w maju ale czas pokaze moze inaczej mi sie zycie potoczy nei chce nic robic na emocjach ale napewno jak bede stad wyjezdzac on o tym sie dowie i sie z nim pozegnam raz na zawsze bo bedzie dzielilo nas ogrom km......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płacząca duszyczka
dzis okropny dzien mam ,,juz sama nie moge pojac siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bikini_bandit - witamy Cię serdecznie. dobrze że dołączyłaś tutaj zawsze raźniej. Jak jest Ci źle, dobrze lub po prostu masz ochotę coś napisać to śmiało :) Płacząca duszyczko nie wiem czy pisałaś ale jeśli tak to przypomnij czemu się rozstaliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płacząca duszyczka
Tk naprawde to nic spektakularnego sie nie wydazyło,byłam na wekend u znajomej i nie miał nic preciw powiedział ok a jak przyjechałam to on poszedł na meczyk z flaszeczka do kumpla i miałam go odebrac ,ale potem napisał mi ze taxi wezmie a ja jednak sie uparłam i okazało sie ze jest w knajpie i wymienilismy pare słów ze tak sie nie robi ale spokojnie ja pojechałam do domu a on wrócił do knajpy hmm i poszedł spac do matki a nastepnego dnia przyszedł i zakomunikowal ze sie pakuje,na moje pytanie czy przyszedl rozmawiac czy tylko zakomunikowac mi ze sie wyprowadza to powiedział ze :spakuje sie ok/;i sie wyprowadził ...z tym ze juz wczesniej nie bylo tak jak dawniej jakos tak dziwnie czułam sie jakby miało cos sie wydazyc ,próbowałam sprowokowac go do rozmowy ale on nie podejmowal tematu i jakos to wszystko nie tak ..chciałabym poprosyu zrozumiec tylko tyle i az tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki ł-e-z-k-o :) Mam już swoje lata,no może 25 to nie jest jeszcze wiek starczy ale nigdy nie przeżyłam takiego toksyka jak teraz. Chciałam dobrze, kochałam na zabój, szarpałam się, jechałam do niego gdy nie rozumiałam co się dzieje,a on nie chciał mnie widzieć,odpychał,kazał spierdalać. Może intuicyjnie powinnam wiedzieć że swoim zachowaniem pogarszam sprawę. Ale nie wytrzymywałam długo ,odzywałam się pierwsza. On mi później mówił że też tęsknił,że jestem najcudowniejszą osobą jaką zna.Jestem wariatką i histeryczką co też we mnie ponoć kochał:] Zawsze stał za mną murem,gdy ktoś stał na naszej drodze. A teraz dobrze się bawi i nawet o mnie nie myśli. Choć nadal ustawia złośliwe opisy, padalec jeden.Gdy zajmowałam się sobą i po miesiącu sie odezwał bylam sceptyczna, ale do siebie wracaliśmy. Często robił mi na złość opisami, krzyczał że ma inną (WTF!),że mam sobie dać siana i żyć swoim życiem. A potem wracał mówiąc że to było z glupoty,że robię jazdy na które on nie ma sił(a mam bardzo trudny charakter)że gdy się nie odzywam chciał mnie sprowokować ,bym zadzwoniła, opieprzyła go, cokolwiek,bylebym tylko sie odezwała. Infantylne prawda? M. jest rok ode mnie starszy.. czasem nie wierzę jak dorośli ludzie mogą być tak zwierzęcy. Czasem myślę że jest dobrze,mam fajna pracę, niestety w moim mieście nie mam już znajomych, powyjeżdzali, założyli rodziny..Głównie rano i wieczorem nachodzą mnie złe myśli.. Mam nadzieję że przetrwam najgorsze..a byla już mowa o wspólnej przyszłości,dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duszyczko sprawa naprawdę dziwna tym bardziej że w końcu napisał że Cię kocha nie dziwie Ci się ze ciągle szukasz odpowiedzi co tak naprawdę się stało. Jeśli odezwałby się znów może to byłaby okazja żeby zapytać "dlaczego?" Bikini_bandit - wydaje mi się że szybko dasz sobie rade bo dostrzegłaś wszystkie krzywdy które Ci robił i wzbudza w Tobie złość a chyba to jest to co choć trochę pomaga w uwolnieniu się od tego. Gdzie się nasza grupa wsparcia podziała? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio topik się rozpędził,wystarczył dzień zaległości a tu parę stron do nadrobienia ;P Łezka, ja rżnę kozaka,a momentami tak ryczę że brak mi tchu,katuję się smutnymi piosenkami, i nie wiem czy on naprawdę tak świetnie się bawi czy gra. Noooo ale jeśli się kocha nie powinno się bawić w żadne gierki. Znam go ponad 4 lata, bryluje w towarzystwie,ma mnóstwo znajomych,jest pewny siebie. Był jednocześnie bardzo o mnie zazdrosny, wściekał się na każdego kto na mnie spoglądał,a to chyba świadczy o kompleksach. Czasem tak bardzo chcę by się odezwał.. łapie telefon i piszę esa a potem wrzucam do roboczych bo nie mam odwagi. Po co. Połechtałby swoje mega ego moim upadkiem. Wcześniej dzwoniłam,pisałam, pytałam czemu tak się zachowuje,czemu mnie okłamywał. Odnosiło to skutek odwrotny do zamierzonego. Jutro znów ledwo wstanę do pracy,a siedzę w tym gównie po uszy od 2 tyg... ;/ i zero znaku od niego... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie minęło 1,5 miesiąca i wyję każdego dnia czasem mocniej czasem mniej ale jednak. Może w ciągu tego czasu zdarzyło się kilka dni kiedy nie płakałam ale można je policzyć na palcach. Dziś pierwszy raz czuję się jakoś inaczej nawet nie wiem jak to nazwać ale chyba powiedziałabym że jakaś taka spokojna. Bikini w niektórych przypadkach więcej udaje się zdziałać nie odzywając się i chyba w Twoim Bikini tak właśnie będzie najlepiej choć łatwe to nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do płaczącej duszyczki: Mało napisałaś na temat swojego związku, niepokojący jest brak kłótni (nie mówię tu o akcjach typu darcie się na siebie plus agresja), spór oczyszcza relacje, brak tego może wskazywać na problemy komunikacji w związku. To, że napisał Ci, ze kocha może wynikać z wielu przyczyn....chociażby z wyrzutów sumienia. Ale biorąc to za dobrą monetę jednak obstawiałbym jakiś problem we wzajemnym zrozumieniu. Za mało napisałaś, żeby stwierdzić czy zachowanie Twojego exa to nie jest np. tylko demonstracja wynikająca z braku możliwości nawiązania z Tobą kontaktu, takie rzeczy też się zdarzają. Napisz coś więcej... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Płacząca duszyczko, słyszałam osobiście parę razy że czasem facet mówiąc 'kocham' buduje sobie zaplecze na wszelki wypadek. Taki scenariusz bardzo mnie bolał.. Wiedzą że te słowa są dla nas ważne kiedy jesteśmy słabsze, to jest jak zakładanie smyczy. Uwiązują nas tym 'kocham Cię',byśmy się za bardzo nie rozpędzały w naszym podnoszeniu się, układaniu nowego życia.. bo w razie czego będą mogli wrocić ,przecież KOCHALI,sa tacy wspaniałomyślni,tacy uczuciowi! A my niegodne może jeszcze spróbujemy szukać pocieszenia w innych. Jak to! przecież mowił że kochal! Oby w twoim przypadku potoczyło się to jak najlepiej. Może się chłopak po prostu pogubił, może musi znaleźć w sobie stuprocentową chęć do tego wszystkiego. Gdy nie odzywałam się miesiąc sam mnie zaczepiał. Jednak nie uporządkowałam spraw, nie było konkretnej rozmowy i znów było jak zawsze, gownianie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meet me halfway
czytam topik codziennie... pisalam tu troszke, gdy topik powstal. dzisiaj przeczytalam swoje wpisy... i teraz widze jak na dloni jak stanelam w miejscu. pomimo, ze staram sie isc do przodu i zyc dalej to nie wychodzi mi to. wyjscie z domu sprawia mi trudnosc, gdy musze isc w miejsca, gdzie moge go spotkac, jedyna ucieczka to uczelnia, gdzie moge poczuc sie na chwile normalnie. kazdy dzien wyglada tak samo-wstaje mysle o nim, koncze dzien z mysla o nim. sa dni co prawda lepsze, gdy jakis dziwny entuzjazm mnie ogarnia, ale to tylko chwile, ktore przegrywaja ze lzami. nieustannie analizuje-i zgadzam sie tutaj, ze nie potrzebnie rozbijam wszystko na czynniki pierwsze, za bardzo emocjonalnie podchodze do sprawy. pomimo ze wiem ze on nie mysli o mnie to i tak jutro wstane i bede glowkowac czy moze jednak pomyslal o mnie, czy przypomnialo mu sie cos co robilismy razem. podejrzewam, ze trudno jest mi to wszystko zaakceptowac poniewaz to ja zostalam rzucona, a trudno czasami sie pogodzic z porazkami. pozdrawiam wszystkich, buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczaca duszyczka
Wiem ,ze ma problemy z komunikacja jest to zwiazane z jego dziecinstwem ..ale to tylko moje zdanie ,,rodzice nigdy nie rozmawiali z nim o niczym waznym ,ojciec bardzo spokojny i wiele sie nie odzywa a matka rodzaj krzykliwej hetery,nastawiona roszczeniowo ,nikt nigdy nie był zbyt dobry ,zbyt miły ,zaszczepili mu brak pewnosci siebie .....i nie umiejetnosc rozmowy ,,ale to tylko moje zdanie psycholozka to nie jestem ..omiss co moge ci jeszcze opisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jako facet chciałbym Wam doradzić jedną rzecz której powinnyście się bezwzględnie trzymać. ZERO inicjatywy własnej w kontaktach z ex. Jeżeli oni się odezwą to chłodny dystans, żadnych podniet i ekscytacji że jednak kocha i pamięta. To działa w obydwie strony. Im szybciej znikniecie tym prędzej zaczną się zastanawiać co się stało. W wielu przypadkach da się przeprowadzić operację pod tytułem odzysk, tylko trzeba rozsądnie do tego podejść....i chłodno kalkulować :) Niestety emocje są tego największym wrogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczaca duszyczka
omiss mysle ,ze tak jednak jest ,ze to tylko akt usprawiedliwienia sie przed soba samym ,moze czuje sie winny i dlatego to napisał ,bo wie ,ze moze zawsze stanac w moich dzwiach i powiedziec chce rozmawiac a go wysłucham ,nie wiem czy zrozumiem ,ale napewno wysłucham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do płacząca: Popełniasz zasadnicze i kardynalne błędy które powodują tylko coraz większą degenerację w relacjach między Wami i Ciebie samej. Skoro odszedł to nie powinnaś zdystansować go. On zdecydował więc on musi poczuć jak to smakuje. Wiesz co najbardziej by go rozwaliło na kawałki?....jakby Cię zobaczył zadowoloną i po tym zostałby olany. Skoro jest przyzwyczajony, że wpada do Ciebie jak do baru taka akcja odstrzeliłaby mu kawał dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczaca duszyczka
masz racje najlepiej nie byc "natretnym molem "lepiej przeczekac i jesli sam dojdzie do wniosku ze jednak chce to znajdzie kontakt ,tylko my kobiety mamy emocje"na dłoni /"i często jest tak ,ze po długim okresie milczenia cos sie zaczyna w nas samych zmieniac i tracimy ten kredyt zufania którym obdazylismy tą osobę,i trudno nam go odnalesc na nowo .Jednak mysle ,ze lepiej jest dac czas sobie i Jemu,choć szkoda mi czasu ,bo kazdego dnia tracimy cos co juz nie wróci a my jestesmy tylko goscmi na tym swiecie,wiec warto jest nauczyc sie kochac kazda chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Dziewczyny! jestem czytam was, ale miałam problemy z dodaniem posta w pracy. Nadrobię jutro zaległości i napiszę coś więcej. U mnie bez zmian :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez po południu miałam problemy na kafe coś zmieniają i dlatego posypało się teraz przynajmniej da się posta napisać ale i tak nie wszystko działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do płacząca: Nie włączaj tutaj wątków romantycznych, działaj konsekwentnie a co ma być to będzie. do Vanila: Nie zapominaj, że nie tylko dziewczynki tutaj goszczą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdffasfsfsd
Witam Ja w ostatnim okresie naszego zwiazku wyzywałem ją od puszczalskich przez sms, wiedziała, że uwazam ja za łatwą (wcześniej puściła się z jakims kolesiem po miesiacu i straciła dziewictwo poczymon ja rzucił). Wkońcu oboje stwierdzilismy, że to nie ma sensu, juz jakies 3 tyg rozłonki. Coś tam czuje, ale jak przypomne sobie, że jest się nie szanowała to utrwalam się w mojej decyzji. Macie racje, spotkałem się z paroma dziewczynami, ale zeby czos stworzyc potrzeba czasu, wiekszej przerwy aby emocjie wygasły. Pozdro i jeszcze jedno, jebac dziwki :D:D::DD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gilda123
wiec nie masz co plakac po takiej dziewczynie prawda?? wiec nie wiem co robisz na tym forum....czy chciał wrocic do ciebie eks??bo gdyby nawet chciala...to chyba nie warto prawda??Nie chcialbys byc do koca zycia z dziewczyna ktorej nigdy nie bylbys pewny:> ehhhh faceci lecicie na laseczke ktora odrazu pokazuje nie wiadomo co i zachowuje sie hmmm moze nie bede komentowac...i z taka dziewczyna checie stworzyc cos trwalego?? Zacznijcie myslec glowka a nie rozporkiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mi się właśnie podoba - tautaj siedzą dziewuchy, co kochają, chciały,żeby to był ten, chciały mu obiadki gotować i prać skarpetki a gdzieś tam żyją sobie takie, co niczym się nie przejmują, olewają faceta i mają dobrze w życiu. Cholera, szkoda,że ja tak nie potrafię, chciałabym umieć bawić się facetami, tak jak to niektórzy robią ale niestety, nie ten charakter, nie umiem być taka i dlatego dostaje po dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sdffasfsfsd ale halo, halo byliście razem, jak ona przespała się z tamtym kolesiem?jeżeli nie, to nie masz prawa mieć do niej pretensji, ilu facetów idzie do łóżka na 1randce i jakoś nikt nie wyzywa ich od łatwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa-dokladnie ,zgadzam sie z TOba,tez bym chciala byc taka,olac sprawe i nie przejmowac sie,przebierac w facetach i sie nie angazowac...ale jak czlowiek kocha to jest glupi i slepy... wiadomo jak jest: kto ma miekkie serce...itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×