Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Jedziesz po bandzie nie ma co, chyba będzie trzeba tak samo z "J" postąpić, raz a dobrze... chociaż ja za zemstą nie przepadam, bo może przez chwile jest satysfakcja, ale jednak jak człowiek w głębi serca jest dobrym człekiem, to później ma wyrzuty sumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madchen_12345
Luka - ja się nie mszczę. Wierz mi, gdybym się chciała zemścić to facet nie wiedziałby, w którą stronę uciekać, tyle wiem na jego temat, tej jego (podobno już byłej) dziewczynie to szczęka by opadła do samej podłogi, jakby dowiedziała się o wszystkim, co jej robił będąc z nią. Tylko ja nie mam mściwej natury, mimo wszystko zachowałam godność, bo wiedziałam,że los prędzej czy później los im odpłaci, więc po co ja mam się mścić. I nie pomyliłam się, nie powiem, że nie mam satysfakcji:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madchen_12345
i ja co do niego nie mam wyrzutów sumienia, po tym co mi zrobił? pffff w życiu, niech gryzie ziemię do końca życia żałując,że zostawił taką dziewczynę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derrettytr
ossska ciezko powiedziec i przewidziec jakie zamiary maja 18letni chlopcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaaariaaaa
Modlę się o to, żeby coś się zmieniło w moim życiu, bo dłużej nie dam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'Szczęścliwa vel. madchen_12345" Ja wierzę, że Karma działa, więc podoba mi się Twoje podejście. Nie ma co tracić czasu na zemstę, bo ona się dokona samoistnie :P A nie wyciągając brudów na ex pokazujemy jaką mamy klasę. "daaaariaaaa" Nie martw się, los ma postać sinusoidy, raz jest dobrze, a raz źle. Na dobre chwile musimy po prostu czasem cierpliwie poczekać, Jeśli wydaję Ci się, że nie dajesz rady, to zajmij swoje myśli czymś. Znajdź nowe hobby, zacznij uczyć się nowego języka, albo po prostu zrób coś dla siebie. To naprawdę pomaga :) Jeśli nie chcesz czekać na zmiany w swoim życiu, sama je wprowadź ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odezwal sie do mnie eks, czekalam na to bardzo dlugo... no i stalo sie, w sumie sie ciesze, rozstal sie ze swoja dziewczyna pare tyg temu.. spedzamy milo czas, ja licze na cos wiecej, widze ze on ma do mnie sentyment i nie jestem mu objetna, ale widze tez ze teskni za byla. co mam robic dziewczeta? bardzo mi na nim zalezy i chce o niego walczyc, ale z drugiej strony boje sie rozczarowania... brnac w to czy olac?:) pomozcie bo widze wiele z was jest w podobnej sytuacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ala - a jak długo nie jesteście razem? On zerwał, z tego co rozumiem? I - dlaczego zerwał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wy się śmiejcie, ale w ten weekend była pełnia :P Mi też się udzieliła. Nawet na tyle, że poznałem świetną dziewczynę, a impreza przeciągnęła mi się z piątku na poniedziałek ;] Z tego chleba może będzie mąka, ale oczywiście ostrożne ;) Ogólnie jestem ukontentowiony :D @Ala Tylko pamiętaj, że on może się czuć teraz po prostu samotny i szukać sobie pocieszacza. Albo się upewnij, że on będzie na prawdę chciał być z Tobą, albo nie rób sobie nadziei i spodziewaj się, że jak już się pocieszy to pójdzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta sytuacja jest bardzo zlozona.... duzo by pisac... w skrocie ja bylam z nim dwa lata, rozstalismy sie, ja bylam z innym on nie mial nikogo. Przez 8 miesiecy byl z dziewczyna i teraz to ona zerwala. piszemy do siebie od paru tygodni, spotykamy sie, wszystko jest ok, ale widze ze za nia teskni... licze na cos, staram sie i on to widzi, ale boje sie ze jak ona powie slowo to do niej wroci... ajjj ciezkie to zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzecho gratulacje będziemy trzymać kciuki i oczywiście czekamy na dalszy przebieg wydarzeń :) Madchen_12345 nic tylko CI pozazdrościć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pełnia rzeczywiście była :P Niestety jednak nie każde życzenie się spełnia i moja sinusoida losu leci na łeb, na szyję w dół :/ "ala1985" Musisz być ostrożna, bo jak napisał grzechoo Twój eks może po prostu szukać pocieszenia, a Ty jesteś idealna do tej roli, bo się starasz itd. Ponadto jak sama napisałaś On ma do Ciebie pewien sentyment. Może to wynikać z tego, że po prostu pamięta okres kiedy było Wam razem dobrze, więc dlaczego teraz nie miałby pospędzać z Tobą czasu. Ale to nie musi od razu oznaczać, że darzy Cię ba powrót wielkim uczuciem. Tym bardziej jeżeli tęskni za swoją byłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ala1985" Dokładnie, "grzechoo" ma racje, zwłaszcza po słowach twojego byłego, że on tęskni za nią, samo to juz dużo mówi, tęsknota to potężne uczucie i moim zdaniem jak on tęskni za nią, to z Ciebie ma jedynie pocieszycielkę, bo jakby było inaczej to by po prostu sobie tamtą głowy nie zawracał... Musisz być ostrożna, a przede wszystkim mieć dystans do niego, nie angażować się, poczekać na rozwój sytuacji, bo może się tak stać, że jego była zmieni zdanie i będzie chciała powrotu, a wtedy nie zdziw się jak bez słowa do niej pójdzie :) A co do mnie, to lajcik, weekendowe sprawy przestały już oddziaływać na moją psychikę, chwilowy dołek był, nie powiem, ale bez kitu, brak kontaktu leczy to momentalnie... Nie wiem czy wspominałem wcześniej, ale na wczoraj byłem umówiony z kuzynką "J" aby jej pomóc przy komputerze, byłem wczoraj, pomogłem, pogadałem z wujaszkiem, zasiedziałem się jak nic u nich :) i odnoszę pewne wrażenie, jakby odczuwali pewna nutkę tęsknoty, zwłaszcza po słowach wujka na moje stwierdzenie, że to miało tak być, on stwierdził "Nie!, tak nie miało być i już, my czekaliśmy już na ślub :) ", nie ciągnąłem tego tematu, momentalnie zmieniłem go i jakoś tak się zagadaliśmy... Spotkanie fajne, ale z drugiej strony dające trochę wspomnień i tęsknoty za tym co było... Zaprosił mnie na jakiegoś grilla, piwo, kawę, na co chcę, mam wpadać kiedy tylko chce :) Odnoszę pewne wrażenie, że z tym nowym "J" albo nie mają częstego kontaktu i go jeszcze nie poznali albo też mają o nim swoje zdanie... No ale co ja będę sobie tym głowę zawracał, grunt, że mnie lubią i to co "J" kręciła na mój temat po rozstaniu jak widać na kuzynce i wujostwie nie zrobiło wrażenia i zdania o mnie nie zmienili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
u mnie znów pomieszanie... znów nie wiem co robić, nie wiem czy nie dane mi juz bedzie zaznac spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szopelek
Mnie zostawil chlopak po 2 latach bycia ze soba. powod? Sex. nie bylam gotowa, czekal, wszytsko pieknie. nikogo nie bylam tak pewna jak jego, nikogo nie kochalam tak jak jego i przez nikogo tak kochana nie bylam nigdy., a nagle... nagle zmienil sie... z mojego Skarba, z mojej najwiekszej milosci stał sie zimnym Suknis.... powiedzial ze sie zmienil , ze ranil by mnie tylko, ze chce poszalec, kazal dac mu tydzien, i jak mu sie znudzi szalone zycie, korzystanie z panienek, jak uzna ze kocha tylko mnie to wroci... a ja ? a ja cierpie... bardzo cierpie.... ale nie wiem czy potrafilabym wrocic do niego... kocham go bez opamietania,,,, ale tan bol, zal , strach... eh odszedl bo nie bylo sexu .... to czy t o jest milosc? ja go kochalam bez niczego... pomimowszytsko, bezwarunkowo... on jak widac nie umilal... powiedzial ze jesli wroci to tylko pod tym wyrunkiem :( jak tu sobie poradzic zeby noramalnie znowu moc zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Ja znów miałam przeżycia... to wszystko mnie tak zaskoczyło, taki natłok myśli, że mało brakowalo a zwariowałabym. Myślę jednak, że podjęłam słuszną decyzję bo nie warto oglądać się na przeszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szopelek, ile masz lat? Jak mniej niż 19 to można zrozumieć Twoje podejście, no ale związek bez seksu jest jak lizanie loda przez szybkę... Każdy zdrowy człowiek ma swoje potrzeby... Daria - co się stalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Tak odezwał się. Przepraszał. Nie jest już z nią. Chciał odnowić kontakt, chciał przyjaźni, nie zgodziłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I bardzo dobrze zrobiłaś! Niech się teraz cmoknie gdzie chce, pewnie go zostawiła (on Ci prawdy nie powie), a on sobie przypomniał że Ty byłaś zawsze, i go przycisnęło ;) Nie nabieraj się na to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"daaariaaa" Piękny ruch !! Nie ma jak odmówić, niech czuje chociaż w małym stopniu to co Ty wtedy poczułaś... "erudytka." Związek bez seksu to wiadomo, nie pełnia związku, ale też seks nie jest najważniejszy w nim, a już rozpoczynanie poznawania człowieka od seksu to już przeginka... A nieporozumieniem jest, jak ktoś w związku namawia kogoś do współżycia, bo "mu się chce" to istny przejaw egoizmu. "Szopelek" dobrze, że nie zgodziłaś się, do tego trzeba dojrzeć, być tego pewnym, aby później nie żałować, odszedł bo nie chciałaś tego, znaczy że to płytki człowiek i chyba liczył tylko na to, swoją drogą, to on też jeszcze nie teges :D?? bo to mogło by coś tłumaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka - tylko to 2 lata są ;) Nie 2 miesiące :) Moim zdaniem dla dorosłych osób, nie nastolatków - to za długo jest jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak nie była gotowa ?? to co miała się oddać w imię wyższych celów ?? chyba nie, to jej wola... Ale też można spojrzeć z innej strony na to, że jak po takim czasie nie ma pociągu seksualnego to coś jest nie tak, może nie ma tej chemii, itp. i można by się zastanawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie szopek nie podała powodu... A ja od tej drugiej strony patrzę właśnie ;) Nie wyobrażam sobie bez chemii i przyciągania... Nie da się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daariaa wiesz..ja Cię podziwiam, że zrobiłaś taki krok. Miałaś odwagę mu odmówić chociaż wiesz, że nadal coś do niego czujesz, że tak bardzo to wszystko przeżyłaś...i że tyle myślałaś o nim i ile to Cię wszystko kosztowało..ja właśnie boję się, że może zdarzy się taka sytuacja... może nie teraz ale za dwa, trzy miesiące on będzie chciał wrócić i wtedy wszystko będzie zależało ode mnie...i co wtedy zrobię- nie wiem..zresztą nie wiem co będzie za jakiś czas...ale mam nadzieję właśnie że takiej sytuacji nie będzie i jak narazie się nie zanosi na to. Nie chciałabym się znaleźć w takiej sytuacji bo rozum mówi, że nie, że koniec, że nie ma po co wracać, że oszukał, okłamał, tak potraktował jak śmiecia a z drugiej strony jest to pieprzone uczucie, sentyment, tęsknota i nadzieja, że może jednak zrozumiał....nigdy nie wiadomo....ale podjęłaś decyzję, bardzo odważną i uważam, że dobrą bo oni nie zasługują nawet na przyjaźń za to co zrobili...zresztą sądzę, że nie jesteś gotowa nawet na przyjaźń czy jakikolwiek kontakt z nim skoro tyle już wytrwałaś. Jesteś bardzo dzielna.:) ...życie jest zaskakujące... teraz czas zacząć nowe życie, zamknęłaś już tamten rozdział;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daariaa wiesz..ja Cię podziwiam, że zrobiłaś taki krok. Miałaś odwagę mu odmówić chociaż wiesz, że nadal coś do niego czujesz, że tak bardzo to wszystko przeżyłaś...i że tyle myślałaś o nim i ile to Cię wszystko kosztowało..ja właśnie boję się, że może zdarzy się taka sytuacja... może nie teraz ale za dwa, trzy miesiące on będzie chciał wrócić i wtedy wszystko będzie zależało ode mnie...i co wtedy zrobię- nie wiem..zresztą nie wiem co będzie za jakiś czas...ale mam nadzieję właśnie że takiej sytuacji nie będzie i jak narazie się nie zanosi na to. Nie chciałabym się znaleźć w takiej sytuacji bo rozum mówi, że nie, że koniec, że nie ma po co wracać, że oszukał, okłamał, tak potraktował jak śmiecia a z drugiej strony jest to pieprzone uczucie, sentyment, tęsknota i nadzieja, że może jednak zrozumiał....nigdy nie wiadomo....ale podjęłaś decyzję, bardzo odważną i uważam, że dobrą bo oni nie zasługują nawet na przyjaźń za to co zrobili...zresztą sądzę, że nie jesteś gotowa nawet na przyjaźń czy jakikolwiek kontakt z nim skoro tyle już wytrwałaś. Jesteś bardzo dzielna.:) ...życie jest zaskakujące... teraz czas zacząć nowe życie, zamknęłaś już tamten rozdział;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daariaa wiesz..ja Cię podziwiam, że zrobiłaś taki krok. Miałaś odwagę mu odmówić chociaż wiesz, że nadal coś do niego czujesz, że tak bardzo to wszystko przeżyłaś...i że tyle myślałaś o nim i ile to Cię wszystko kosztowało..ja właśnie boję się, że może zdarzy się taka sytuacja... może nie teraz ale za dwa, trzy miesiące on będzie chciał wrócić i wtedy wszystko będzie zależało ode mnie...i co wtedy zrobię- nie wiem..zresztą nie wiem co będzie za jakiś czas...ale mam nadzieję właśnie że takiej sytuacji nie będzie i jak narazie się nie zanosi na to. Nie chciałabym się znaleźć w takiej sytuacji bo rozum mówi, że nie, że koniec, że nie ma po co wracać, że oszukał, okłamał, tak potraktował jak śmiecia a z drugiej strony jest to pieprzone uczucie, sentyment, tęsknota i nadzieja, że może jednak zrozumiał....nigdy nie wiadomo....ale podjęłaś decyzję, bardzo odważną i uważam, że dobrą bo oni nie zasługują nawet na przyjaźń za to co zrobili...zresztą sądzę, że nie jesteś gotowa nawet na przyjaźń czy jakikolwiek kontakt z nim skoro tyle już wytrwałaś. Jesteś bardzo dzielna.:) ...życie jest zaskakujące... teraz czas zacząć nowe życie, zamknęłaś już tamten rozdział;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Tylo teraz rycze jak mała dziewczynka i nie mogę sobie miejsca znaleźć. To nie jest tak ze on chciał wrócic... gdyby tak było nie odepchnełabym go, bo kocham i gdybym widziała ze mu zalezy... Ale ja nie chciałam zeby było tak jak wtedy! ze ja bym sie cieszyła, nadzieja itd. i dobijanie się na raty. Bo nie wierze, że byłoby inaczej. Przyznałam się do wszystkiego do tego co czuje i dlaczego nie możemy się przyjaźnić... wie wszystko z resztą odzywając się też to wiedział. Nie możemy się przyjaźnic bo ja nie dam rady. Gdyby na prawde mu zależało przemyślałby... Mam dość serce rozrywa mi się na kawałki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eshhh...to po co on w ogóle się odzywał..po co mu ta przyjaźń skoro nie chce wrócić i mu nie zależy?? czemu oni muszą tak ciągle ranić...przecież wiadomo, że po czymś takim co zrobił nie może być przyjaźni...nie mają kompletnie wyobraźni...nie zdają sobie sprawy że nie można się bawić ludzkimi uczuciami..... podsumowując... "nie ważne co masz w sercu..ważne co masz w dupie".... ogólnie to mi żal tych ludzi, którzy najpierw odchodzą, mówią, ze nie chcą znać, pamiętać, że nic nie znaczymy dla nich, traktują jak obcego a potem nagle chcą przyjaźni i stajemy się dla nich ważni....gdzie tu serce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
nie wiem po co... chciałabym wiedziec ale nie rozumiem... i wszystko znowu się zawaliło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×