Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość kakawa
Witam ponownie, muszę przedstawić co zrobiłam i choć wiem, że mogę tu na forum zostać publicznie potępiona to jednak opowiem bo zrobiłam to z premedytacją i nie żałuję. otóż przypominając wątek, iż nadal mieszkam z moim byłym i założyliśmy wspólną przyjaźń, ku przestrodze przytoczę ostatnie kilka dni. Przyjaźń nasza tak zaczęła kwitnąć, że skończyła się na całowaniu i wylądowaniu w łózku. Pierwsze wyszło przypadkiem, drugie z mojej inicjatywy. Dlaczego? Otóż przez ostatnie kilka dni mój ex znów zarywał do mnie, robił wszystko bym uwierzyła, że mu nadal zależy etc. Oczywiście udawało mu się to...nawet padł teks że żałuje, to zaczęło dawać mi nadzieje, która mogła być złudna, a tego nie mogłam znieść. ponieważ nadzieja i niepewność dobijały mnie postanowiłam rozwiązać sytuację raz na zawsze i zaciągnęłam go do łóżka. Wiedziałam, że po wszystkim będzie kawa na ławę. I tak też się stało. Niedługo potem dowiedziałam się że mnie tylko lubi, że nie jest o mnie zazdrosny choć wie że startuje do mnie inny chłopak etc. Wtedy też uświadomiłam sobie, że nie mogę mieć nadziei i liczyć na cud. Ale, żeby było jasne nie żałuje że się z nim przespałam, wiedziałam że to jedyna okazja dowiedzieć się na czym stoję. Dowiedziałam się. I teraz wiem, że nie chcę się z nim przyjaźnić, bo ja będę mieć wciąż nadzieję, a on będzie mnie miał nadal pod ręką. Skoro chciał zerwać to niech wie jak zerwanie wygląda. NIedługo się wyprowadza i to będzie koniec. Ja swoje odchoruje, ale jak sfinks muszę się wypalić, żeby odrodzić się na nowo. Muszę odciąć się od przeszłości. Nadzieja umiera ostatnia, ale jednak umiera. Lepiej od razu sobie to uświadomić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kakawa" No to pojechałaś po bandzie, ale nie ma co, teraz chociaż wiesz na czym stoisz, nic tak nie uczy jak nauka na własnych błędach !!! Z reguły tego nie robię, ale muszę, bo razi aż oczy bolą, nie sfinks się wypala i odradza z popiołów, tylko feniks, sfinks to taki lew z głową człowieka (patrz Egipt)... Sorki, za poprawkę... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakawa
haha rzeczywiście feniks, dzięki za poprawkę, nie zastanawiałam się co piszę. Wiem, że pojechałam po bandzie, ale w całej tej chorej sytuacji cieszę się, że ja przejęłam kontrolę i panowałam nad sytuacją. Oczywiście nie doradzam aż tak drastycznego kroku, ale opisałam to po to, żebyście wszystkie moje drogie zranione osóbki nie łudziły się za bardzo. Ja sama dalej cierpię ale jestem osobą, która woli najgorszą prawdę niż miłe kłamstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde wiecie co nie wiem co się znowu dzieje od wczoraj znowu wyciska ze mnie zły :/ a przecież nic się nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
ehhh łezko skąd ja to znam. u mnie to samo... jeszcze mam taką chorą jazdę że po kilka razy wchodze na ich profile... nie umiem sie powstrzymac. Musimy jakoś zacząć od nowa... ja niby spotykam się z ludźmi śmieję się, ale jak jestem sama... chociaż w towarzystwie też myślę o tym, że wolałabym być gdzie indziej z kim innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Zachowuje sie żałośnie... moja głupota mnie wzrusza i przeraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie jest tak, mam tak.. :(
Jest tak, że chłopak który nie miał nigdy dziewicy che ją bardzo.. Szuka i wymaga, mimo że miał dwie, trzy partnerki życiowe. Może wtedy traktować to jako swój pierwszy raz - nikt mi nie napisze, że nie. Bo są takie sytuacje, których nie da się cofnąć, nie chce się ich cofnąć mimo iż są obojętne, a nic nie znaczą, ale człowiek pragnie tej wielkiej miłości, beztroskości, bezinteresownego uczucia na zabój do odoby, która może kochać tak osobe jak sie kocha tylko raz. Wy dziewczęta raczej po pierwszej waszej miłości popartej utratom dziewictwa nie kochacie juz tak mocno, nie patrzycie subiektywnie i nie macie tyle emocji. Tak już jest, a u chłopaków jest inaczej. Dlatego autorko rozumiem tego chłopaka, jego tok myślenia. Dla faceta nie jest o tyle ważne czy jest błona czy nie, ale to pierwsze uczucie jakim dziewczyna może obdarowywać chłopaka - czyste uczucie. Powiedzcie mi dziewczyny czy tak właśnie jest? Czy to wasze miłości pierwsze i czy nie da się kochać już tak jak sie kochało pierwszy raz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakawa
Ja byłam jego pierwszą, ale mój były nie był dla mnie pierwszy, kiedys juz kochałam kogos , ale ten był pierwszym, z którym byłam tak długo, a teraz czuję coś takiego jakby ktoś wyrwał mi kawałek mojego ciała i mojej duszy. Boli mnie te ostatnie 2,5 roku które z nim przezyłam. Bo to kawałek mojego życia. Wszystko mi teraz jego przypomina. Ja nie umiem narazie sobie jeszcze poradzić. Dzisiaj też płakałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łezka, daria - trzymajcie się dziewczyny, jeszcze i dla Was zaświeci kiedyś słońce:)*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaj sobie nie róbcie !!! Toć słońce grzeje równo :) a wy jeszcze chcecie aby wam wychodziło :D No ale zgniotunia ma racje, kwestia czasu i będzie lepiej, nawet nie zauważycie, którego dnia to sie stało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betrisssssssssssssssssssss
Moje rozstanie bylo z przyczyny takiej :....koles samolub patrzacy tylko na siebie, wogole o mnie nie dbal, i koledzy bardzo wazni...a jak mu sie cos nie spodobalo to ze mna zrywal np na miesiac potem prosil o powrot. W koncu nie wytrzymalam i rozstalismy sie.... treaz po pol roku piosze do mnie ze chcialby byc ze mną , ze strasznie teskni:) i troche myslalam ze cos zrozumial. gdyby nie przypadek :::::::: Sptkalam go z inną panną w hipermarkecie. Od paru dni chodze w szoku jak mozna byc takim skurwysynem , albo raczej psychopatą i nie zwracac uwagi na uczucia innych. Bylismy juz zareczeni i powazne rozmowy o dzieciach....... Okazuje sie ze on ciagle tylko przede mna gral nie mogę sie otrząsnąc...jak moze tak mi robic?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betrisssssssssssssssssssss
my w sumie bylismy 3lata nie licząc tych odstepow kiedy na "chwile ze mna zrywal bo troszke sie zmeczyl..... Tylko nie myslcie sobie ze jestem jakąs masochistką ...przez pierwsze 1,6 roku to bylo super...myslalam ze mam szczescie i potem jak tylko przekonal sie ze wpadlam po uszy, wlozyl na palec pierscionek to zaczęly sie te cyrki...........jak na hustawce......... a teraz po pol roku znow mnie zacząl bombardowac...smsami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj każda kobieta tak ma... Bo w facecie jest 'coś' dobrego i to coś trzyma... Nie dawaj się nabierać na czułe słówka teraz 👄 W jakim wieku jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betrisssssssssssssssssssss
dzięki za pocieszenie bo ja mam 29lat a wydaje mi sie ze jestem naiwna jak 10latka....coz ale chcialam wierzyc ze to dobry czlowiek.On ma tyle samo ale mentalnie to chyba ma ze 12:)jak sie okazalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Betrisssssssss; Olej skurwy*********na. Nie jest ciebie wart. Wiem co mówię, wczoraj zerwaliśmy z moim długoletnim partnerem, który też zagrał na moich uczuciach. Cierpię strasznie.Do tego stopnia że sprzedaję mieszzkanie w którym razem mieszkaliśmy i wyjeżdżam za granicę. Ale wiem że przejdzie. Za Ciebie i inne dziewczyny w podobnych sytuacjach trzymam kciuki. ps. ja mam 26 lat i też bardzo mu wierzyłam we wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma za co ;) Mi się zdaje że wszystkie chłopy to duże dzieci niestety... A my nie jesteśmy naiwne - my tylko chcemy wierzyć w szczerość intencji, w brak kłamstwa... A później lądujemy z ręką w nocniku :( Jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą dupę, jak to mówi stare przysłowie. Ale pomyśl sobie jaki on jest nie fair i w stosunku do Ciebie i do niej - do Ciebie pisze że tęskni i że chce być, a jej pewnie szepce że kocha i nie chce nikogo innego... A przecież takiego kłamcy i hipokryty nie chcesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betrisssssssssssssssssssss
Dobrze ze mogę tu sie troszke wyzalić ...bo jak ostatnim razem znow do siebie wrocilismy i sie ponownie rozstalismy.tak na marginesie wystawil mnie przed weselem u mojej rodziny...ale w jego mniemaniu to ja bylam winna) tooo odcialam sie od swoich znajomych....bylo mi wstyd.Troche za niego troche za siebie ze tak do niego wracam.I teraz zostalam sama. Ja poprostu nie moge tego pojac jak mozna miec takie dwie twarze. Wiecie ze on nawet po ostatnim rozstaniu poszedl do moich rodzicow prosic ich zebym dala mu szanse.... a teraz tak szybko sobie znalazl pocieszycielke.... Ale wlasnie tłumacze sobie to tak ze mam miekkie serce to powinnam sie przyzwyczaic albo zmeinic to....ale chyba taka juz jestem.........szczera w tym co robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betrisssssssssssssssssssss
dziewczyny i jeszcze jedno....czy wy tez tak macie ... czy macie taka bujna wyobraznie............... Bo ja np ciagle wyobrazam sobie przyszlosc z nim ...jakby fajnie moglo byc...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'betrisssssssssssssssssssss' Tak, w tej kwestii też miałam baaardzo bujną wyobraźnię. Tym bardziej, że skoro jeszcze kilka dni przed rozstaniem mówił mi, że mnie kocha to jak mógł się tak z dnia na dzień odkochać? Moja wyobraźnia 'dręczyła' mnie sporo czasu. Na szczęście teraz znalazła sobie inne tematy :P Tego kolesia oczywiście olej! Jest po prostu żałosny. A 'gdybać' nie ma co, lepiej iść do przodu ;) Trzymam kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sądź pochopnie
betrisssssssssssssssssssss, on mógł tam spotkać koleżankę. Kuzynka go mogła poprosić o pomoc w kupnie odpowiednich zawiasów itd itp Masz 29 lat a reagujesz impulsywnie jak gimnazjalistka, może to jedna z przyczyn takiego burzliwego związku ze zrywaniem i powrotami. Skąd ta pewność, że to była pocieszycielka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betrisssssssssssssssssssss
Wiedzialam ze jak napisze wiek to będa mnie osadzac:) a tak na powaznie ...to wiesz jest tak ze jak ktos nawet w blachych sprawach nie liczy sie z twoimi uczuciami...to potem tego uzbiera sie tak duzo ze juz ci malo brakuje do tego aby reagowac impulsywnie. tam gdzie wchodzą w grę duze emocje nie wiem czy wiek odgrywa duzą role....... Moze byc i tak jak ty piszesz. Dalszy ciag wypowiedzi napisze jutro bo dzis znow sie wypilam za duzo . Jakos nie radze sobie z tą sytacją..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm. chciał ale nie mógł. :D nie no tak poważnie to powód rozstania był taki, że mnie po pijanemu zdradził. zerwałam. mieszkamy w tym samym mieście w sumie niedaleko od siebie, więc widziałam, że bajeruję teraz jakieś panny. ale to nie trwało zbyt długo. po 3 miesiącach przyszedł i prosił o wybaczenie. że próbował zapomnieć, zakochać się w innej, ale nie da rady. była długa rozmowa. próbował nawet pocałować. ale nie zgodziłam się. powiedziałam, że spotykam się już z kimś i temat Ja i On uważam za zamknięty. Widziałam, że ostro się zdołował, ale jakaś wewnętrzna blokada kazała mi tak powiedzieć. chociaż nikogo nie miałam :D . teraz nie żałuję, bo od ponad pół roku z kimś jestem i czuję, że jednak to jest ten jedyny. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efkunia (kiedys eefka)
Cześć kochani, wpadłam zobaczyć co u Was :* Słoneczka moje nie martwcie się, jeśli były/była nie zrozumiał, nie poprawił się i nie wrócił to nie ma co płakać. Mnie spotkało to szczęście że ex się nawrócił i od ponad 3 miesięcy znów jesteśmy razem a od zeszłego tygodnia mieszka u mnie. Po rozstaniu myslałam ze się nie pozbieram ale jednak potrafiłam być twarda (pamiętacie jak nie odbierałam telefonów od niego a potrafił dzwonić 8 razy na dzień?) choć często płakałam i nie chciało mi się żyć. Z dnia na dzień było lepiej a w chwili w której spotkałam się z nim po kilku miesiącach po rozstaniu ciężko zastanawiałam się czy chce być z tym człowiekiem, a jednocześnie widząc go nie wyobrażałam sobie że mogłoby być inaczej. Do każdej/każdego z was los się w końcu uśmiechnie, a ludzie którzy was skrzywdzili będą cierpieć, jeśli nie teraz to w przyszłości... Trzymajcie się ciepło, myślami jestem ciągle przy was!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efkunia - nic tylko pozazdrościć takiego obrotu sprawy :) oczywiście życzę szczęścia oby teraz było tylko lepiej :) Niby z dnia na dzień powinno być lepiej ale wiecie u mnie jakoś nie bardzo. Na zakupach w mieście snułam się między ludźmi jak bezpański pies który został skopany pies którego ktoś wyrzucił i błąka się między ludźmi szukając swego miejsca i i nadziei że coś się zmieni. Ciągle atakują wspomnienia które oprócz obrazów przynoszą również uczucia które w tamtej chwili były obecne. Ciągłe myśli i strach przed tym co jeszcze mnie czeka. Poza tym chyba ciągle tkwi tam gdzieś w środku ciągle nadzieja że może jeszcze się uda bo te wspomnienia powodują że wydaje mi się że to jeszcze nie koniec że gdzieś nasze drogi znów się spotkają. Dziwnie mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć... ja rozstałam się z facetem 3 miesiace temu.. mieliśmy kontakt ale to wychodziło z mojej str wszystko. Bardzo za nim tesknię i chce zeby wrócił ale nie wiem co dalej zrobic.. nie mamy kontaktu jakiś miesiąc. Teraz on wyjechał na wakacje. Ile powinno sie czekać... co zrobic żeby chciał wrócić... dodam,ze rozstalismy sie z mojej winy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"eneska" W wielkim, telegraficznym skrócie moich rad w tym temacie: Nie rób totalnie NIC, zostaw go samemu sobie !!! To najlepsza i najskuteczniejsza rada !!! Poczytaj moje wcześniejsze posty w tym temacie, zresztą inni radzą podobnie... Z czasem będzie dobrze, na początku wiadomo, jest tragedia, ale z tygodnia na tydzień jest co raz lepiej... Powiadają ludziska od winka przy sklepowej ławeczce, że tym dłużej się leczymy po stracie ukochanego im mocniejsze nas z nim łączyło uczucie i pewnym sensie, to ile czasu nam zajmie się pozbieranie po tym fakcie, świadczy o tym czy to była prawdziwa miłość, czy tylko kochanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rossa888
kazdy kto przezywa rozstanie niech koniecznie przeczyta ksiazke " marsjanie i wenusjanki rozpoczynaja zycie od nowa" jest dostepna w formie pdf na stronie chomikuj.pl. to nie jest tandetny amarykanski poradnik w stylu "nie zalezy mu na tobie" tylko ksiazka napisana przez terapeute z wieloletnim doswiadczeniem przy pomaganiu ludziom cierpiacym z powodu zlamanego serca, naprawde koi dzusze, jest tam mnostwo wskazowek i krok po kroku opisany stan w ktorym teraz jestescie. pomozcie sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×