Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość Black Vanilla
Ja też zmieniłam numer- chciał go dostać od wspólnej kumpeli " tak na wypadek". Powiedziała mu, że ona go nie ma, i że jak nawet będzie miała, a ja powiem, że ma nikomu nie dawać to mu nie da. Powiedziała jeszcze, że jeśli będzie chciał kontaktu ze mna to znajdzie sposób. U mnie nie ma szans na powrót jak na razie bo on nadal z tą blond młodszą ode mnie. Także ja na nic się nie nastawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziubus-- nie jestem w stanie mu tego zapomniec... teraz napiszę dlaczego: bo to nie był jego pierwszy raz: 2 lata temu zostawił mnie dla tej samej kobiety, po miesiącu wrócił- przyjełam go (BŁĄD MOJEGO ŻYCIA)!!! Nigdy nie popełnie juz tego samego błędu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
A to skoro tak się sytuacja przedstawia to się nie dziwię, że nie chcesz wracać. Można dać szansę jedną, ale jak tą zmarnuje to nie ma wg mnie też powrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black- musze najpierw przedstawic tlo calej sytuacji. Po rozstaniu widzielismy sie 2 razy (sprawy tzw. techniczne) przy czym to nie byly latwe spotkania, bo ja chcialam uslyszec konkrety, odbyc rozmowe, ktora nie opieralaby sie tylko na jego twierdzeniu, ze ma swoje klopoty i nie moze myslec o naszych, bo to go wybija z rytmu. On wtedy powiedzial, ze jezeli zdecyduje sie na taka rozmowe, to dopiero wtedy, kiedy poczuje, ze chce cos odbudowac. Wczoraj zadzwonil i powiedzial, ze oboje jestesmy poki co zbyt emocjonalnie nastawieni, ze musimy ochlonac, on musi na nowo uwierzyc w siebie. Doszslismy do wspolnego wniosku, ze zdzwonimy sie w koncowce miesiaca i pewnie wtedy pogadamy na zywo i rzeczowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"powiedzial, ze oboje jestesmy poki co zbyt emocjonalnie nastawieni, ze musimy ochlonac, on musi na nowo uwierzyc w siebie" - mój eks uzył prawie identycznego sformułowania.... Ja odbieram to tak:ja sobie jeszcze troche poszalej, a ty i tak na mnie zawsze będziesz czekac, furteczki nie mam zamkniętej... A teraz płacze i przeprasza... ehhhh, ci faceci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słodka- jeżeli to drugi raz, to rzeczywiscie chyba nie ma sensu, dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawe. A co do mojego- mysle, ze ta rozmowa to przychylenie sie do mojej prosby, zebym miala czarno na bialym, co go tak w moim zachowaniu dolowalo...a nie proba odbudowania relacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziubku ale czy to jest
powód do zrywania związku? Nie mieści mi się to w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Dziubus cięzkie to wszytko, ale nadzieja jeszcze jest. Ja się nie widuję, nie kontaktuję. Nie chcę żeby wiedział co się u mnie dzieje, po to właśnie żeby nie mieć nadzieji na nic. Może sytuacja się jakos wyjaśni jeszcze. A ty czego chcesz? słodjaJa czy on podczas zerwania powiedział, że cię nie kocha, i że nie wróci na pewno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomaranczko- ja na poczatku tez tego nie rozumialam, ale teraz juz wiem, czemu tak musi byc. Nie zrozumialam go, kiedy tego potrzebowal, przytloczylam go, bo jestem silna osobowoscia. Dla faceta, ktory zarabia nagle kilka razy mniej od kobiety i czuje sie jak nic niewarty, najlepsze wyjscie (chyba), to wziecie sie w garsc ale samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziubuś nie zgodzę się
ponieważ jak pisałam wyżej miałam podobną sytuację. Również mam mocny charakter i niestety swoim zachowaniem przytłoczyłam i tak przepracowanego i zmęczonego tym wszystkim faceta. Nie obyło się bez bolesnych (dla mnie) rozmów, ale jak jest miłość to jest i zrozumienie. Zrozumiałam gdzie popełniłam błędy i naprawiam to sumiennie, a rozstanie to naprawdę ostatnia rzecz i żadne rozwiązanie problemów.To ucieczka przed nimi. Jeżeli go kochasz i on Ciebie (każdy ma prawo się zagubić, popełnić błąd) to tylko razem z tego wybrniecie. Owszem, może na początek byłoby mu łatwiej samemu, ale po rozstaniu trudno odbudować więź a miłość nie znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i pojawią się żale, że po co to, że kochacie, ale po rozstaniu już nie można wrócić itd. To psucie sobie życia na własne życzenie. Takie sytuacje są wręcz potrzebne, bo związek to nie sielanka, to próby charakterów, szukanie kompromisów. Bo jak znowu on trafi na podobną kobietę to będzie tak uciekał aż do starości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black Vanilla--- powiedział, że mnie kocha, ale że to nie jest to uczucie co było kiedyś i ..... że robi to dla mojego dobra :) mówił,że wie, że to jest definitywny koniec i że juz nigdy nie będzie ze sobą.... Teraz z perspektywy czasu jak patrze na to wszystko, to odnoszę taki wrażenie, że jemu sie wydawało, że jak raz go przyjełam, "to pobimba" sobie i drugi raz, a ja i tak przyme go z otwartymi ramionami... Troszeczkę się przeliczył :) Dziubus--- powiedz kochana, ile czasu byłaś z tym swoim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Dla niektórych to nie jest próba charakterów. Niestety, ale czasem mężczyźni myślą czarne- białe. Jeśli coś jest nie tak to już jest źle to trzeba uciekać. Nie walczą tylko odrazu się poddają. Wolą uciec do innej dziewczyny bo łatwiej jest budować coś nowego niż starać się naprawić coś starego. Tak jest wg mnie. Inaczej niektórzy nie przekreślialiby kilkuletnich związków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomaranczko- trafia do mnie to, co piszesz, tyle ze on podjal decyzje i teraz jest zamkniety na dyskusje....nie przebije w tej chwili tego muru, jezeli on jest skoncentrowany na tym, zeby pomoc samemu sobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może on chce abyś przebiła
czasem uparcie mówi się jedno, a chce się czegoś innego. Człowiek to skomplikowana istota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to fakt mężczyźni są
słabi, ale on podobno nie ucieka do innej, a więc to trochę inna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"łatwiej jest budować coś nowego niż starać się naprawić coś starego"- i o to się właśnie rozchodzi :) To pójście po najprostrzszej linii oporu.... W związku powinno sie rozwiazywać problemy, a nie od nich uciekać... uciekniesz od nich w tym zwiazku, a one i tak pojawia sie w następnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słodka- 4 lata i 4 miechy, w grudniu mi sie oswiadczyl ;( PS. moj poki co nie znalazl sobie innej, sprawdzilam wszystko, co sie dalo. No ale to nie znaczy, ze szybko ktos sie nie napatoczy. probowalam z nim rozmawiac, nie dalo rady, znam go na tyle, ze widze, ze teraz to dla niego zbyt trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziubus--- nie wiem dlaczego, ale kobieca intuicja podpowiada mi,że u Ciebie to jeszcze nie wszystko stracone... cos mi sie wydaje,że on jednak nie odpusci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh, wszyscy mi to mowia, ale ja nie chce i nie moge w to wierzyc. Musze sie zastanowic, jak teraz poukladac sobie zycie na nowo. A problemow mam tyle, ze moglabym 10 osob obdarowac ;) Jak wy sobie radzicie z takimi rzeczami? Z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Idą po najprostszej lini oporu, ale co się stanie jeśli w następnym związku pojawią się problemy? Znowu uciekną? Czy zastanowią się czy może jednak ich decyzja była słuszna? A może przypomną sobie o byłej, bo zapomną o wadach i wszytsko im się wyda takie lepsze?... Nie rozumiem tego. SłodkaJa -a co podpowiada ci intuicja odnośnie mnie? :D Jesem ciekawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Pewno wszyscy ci to napiszą- zrób coś dla siebie. Ja to jak miałam doła i nie chciało mi się wychodzić to robiłam sobie maseczki, peelingi, oglądałam mnóstwo filmów, sprzątałam, prałam (tak wyładowywałam swoją złość). Jak miałam kase to kupowałam coś do domu albo dla siebie. I najważniejsze jest dać sobie czasu tyle i się go potrzebuje- nic na siłę. NIe masz ochoty wychodzić ze znajomymi? Nie wychodz, bo np w moim przypadku nic to nie dawało, jak się zmuszałam. A teraz jeszcze masz nas więc zawsze cię wysłuchamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
black- maseczki i inne tego typu bajery bardzo by mi sie przydaly, bo wygladam koszmarnie ;) tyle ze bardziej zastanawiam sie na dkwestia wspolnego mieszkania, ktore jest na kredyt i naszych 2 kotow...i zupelnie nie wiem, jak to rozwiazac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ciężko powiedzieć... Chłop się musi najpierws zastanowić czego chce. Wtedy dopiero powinniście się zastanowić co z majątkiem. Z kotami to chyba najmniejszy problem, ale sama mam jednego i za nic w świecie bym nie oddała. Ty masz dwa chyba nie chcecie ich rozdzielać. A z mieszkaniem nie mam poęcia co się robi w takich sytuacjach... Ty w nim mieszkasz? Chcesz w nim zostać? Może stać cię a ratę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black Vanilla--- kochana, co do Ciebie to mam podobne przeczucia jak u Dziubusia :) nie raz faceci potrafią być tak przewidywalni... wystarczy,że zacznie mu się nie układać w nowym związku... zaczną się te porównania... i zaczną się wtedy sms-y do Ciebie, tzw. podchody :) no ale ja tylko GDYBAM... jak będzie tego nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odszedł kiedy dowiedział się że mam problemy zdrowotne - odchodząc mówił że mam go informować o stanie swojego zdrowia; kiedy okazało się że będę żyła wrócił po 3 tygodniach, ale znów problemy się nasiliły więc po 1,5 m-ca znów mnie porzucił- pisząc sms - nie chcę z Tobą być szukaj sobie innego partnera :) Dziś jestem całkowicie zdrowa i cieszę sie że mnie zostawił wtedy - teraz mam mężczyznę ktory naprawdę mnie kocha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
SłodkaJa- nie prosiłam Cię o przewidywanie przyszłości tylko o twoje oddczucia, a to jest różnica :) Czasem mam takie dni, że chcialabym żeby wrócił, a czasem, że może spotkam kogoś, kto mnie doceni i nie ucieknie jak sie problemy zaczną... Jeszcze mam taki mały mętlik w głowie, ale już z poprzednich miesięcy wiem, że to wszytsko się zmnienia :) ania 1311- a to gnom z niego był. Cieszę się, że doceniłaś to, że odszedł ode Ciebie, i że teraz jesteś szczęśliwa. Życzę ci nadal szczęścia i zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
black- narazie ja sie wyprowadzilam i mieszkam u kolezanki. Nie wiem, czemu tam nie zostalam, chyba po prostu po tym, co mi powiedzial, chcialam wyjsc i uciec jak najdalej. Narazie nie potrafie trzezwo spojrzec na te sprawy, szczegolnie, ze rata jest cholernie wysokabedzie mi ciezko splacac samej ten kredyt. Z drugiej strony on ze swoimi niestalymi zarobkami bedzie mial jeszcze wiekszy klopot z tym. Ja chyba tez nie wiem, czego chce, przerasta mnie ta sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Nie wiem co ci poradzić. Napierw zastanów się czego ty chcesz, potem może skonfrontujesz to z tym co on ci powie a następnie zadecydujecie co z mieszkaniem? Nie wiem. Chciałabym Ci jakoś dradzić, ale nie potrafię niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
słodkaJa- gdzie się podziałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
black- bardzo sie ciesze, ze potrafisz myslec w ten sposob, ze spotkajsz jeszcze kogos. To znaczy, ze zdrowiejesz nam :) U mnie chyba jeszcze duzo czasu minie, zanim slonce dla mnie zaswieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×