Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

z reszta juz niebawem sie dowiem od eksperta czy to ten rzeczywiscie i wtedy bede wiedziala co robic:P hehe..nie no wiadomo,ze moje zycie zalezy tylko ode mnie ale jak mnie ktos troche pokieruje to sie nie pogniewam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
zeby oni mysleli tyle o nas, co my o nich.... tylko taka refleksja mi sie dzisiaj nasuwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziubuś ale ja się nie gniewam wręcz przeciwnie. Wiesz jeśli ktoś z zewnątrz widzi że jest coś nie tak to mi też daje to do myślenia. Także śmiało pisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Dziewczynki proszę podajcie namiary na tego wróżbitę, co Zuzia chyba była albo jakaś inna. Ja mam podobny problem, jak wszystkie tutaj, w zeszłym tygodniu już myślałam,że wszystko się wyjaśni ale klapa, ehhh....Po prostu chciałabym wiedzieć, czy mam jeszcze czegoś oczekiwać, czy już dać sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa - a czemu nic się nie wyjaśniło? Dziewczyny chyba poszły spać więc namiary pewnie jutro podadzą. Tym które idą już spać życzę dobrej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chucky- dobrej nocki, ja tez juz powinam, ale nie chce mi sie :D Łezko- po prostu widze/czuje, ze jestes w totalnym dole, nie wierzysz w swoje mozliwosci nic a nic, widzisz wszystko w czarnych barwach. A poniewaz sama bylam w takim stanie, to pozwolilam sobie powiedziec Ci co nieco na ten temat. Ja z perspektywy czasu uwazam, ze decyzja o wzieciu lekarstwa na taki stan byla jedyna sluszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziubus z tym masz całkowicie racje że nie wierzę w siebie nic a nic tylko to chyba raczej sprawa charakteru bo u mnie zawsze tak było i to jest jedna z cech którą posiada moja rywalka i tym go między innymi zauroczyła... pewnością siebie. No ale dół oczywiście też i to wielki w połączeniu z innymi problemami, brakiem pewności siebie i jakimikolwiek widokami żeby choć trochę było lepiej to jedna wielka klęska. Największy sukces to chyba tylko tyle że czasem uda mi się usmiechnąć rozmawiając z kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Rozstanie-3mies. temu, niedawno zmiękł odezwał się,że mu było źle i w ogóle,że mnie dalej kocha i nie może zapomnieć, byłam ostrożna nie chciałam tak od razu, powiedział,że w czasie rozstania była inna przez jakiś czas ale nie mógł o mnie zapomnieć, im więcej ja miałam wątpliwości, tym więcej on ich nabrał, nie potrafiłam tak od razu o tym zapomnieć, miałam żal o tą inną i w ogóle, w weekend widzieliśmy się (on teraz pracuje w innym mieście), bo miał szkołę, trochę czasu razem ale,że on nie wie,że może jednak potrzebujemy jeszcze czasu,żeby zapomnieć o przeszłości - i w tym mu w sumie przyznałam rację, głupota przespaliśmy się w sobotę, uznaliśmy,że po prostu mieliśmy ochotę, nic więcej. Wkurza już mnie to wszystko, ustaliliśmy sporadyczny kontakt, zobaczymy się, jak będzie przyjeżdżał (następny raz za ok. miesiąc). Muszę iść do jakiejś wróżki, bo już denerwuje mnie to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Także nic to nowego nie wprowadziło, on chyba sam nie wie, co do mnie czuje, zrobił się tak masakrycznie nerwowy,że tragedia, o nic zapytać nie można, a tak niby cierpiał. Przez 3mies. dawałam mu co jakiś czas sygnały, on uparty, jakiś miesiąc temu napisał,że kocha i myśli ale tak będzie lepiej - rozstaliśmy się przez kłótnie, miałam coraz częściej fochy, jakieś pretensje, on nerwowy, problemy w pracy i nie wytrzymał, mówił,że myślał,że mu minie,że zapomni a tu tyle czasu i nie może, jak przyjechał to zobaczył kartkę ode mnie i coś w nim pękło i się odezwał, weź tu kurwa zrozum facetów, tragiczni są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa -to chyba na dobrej drodze wszystko jeśli się kochacie ciągle i chyba wystarczy trochę czasu żeby ochłonąć po tym co się wydarzyło. Inny kłopot oprócz pracy to taki że rodzice mają ogromny dług i jest on prawdopodobnie nie do spłacenia. Wszystko ma się wyjaśnić chyba w tym tygodniu ale raczej nic z tego nie będzie. Rodzice już szukali pomocy w innych bankach żeby to wszystko w całość zebrać ale jest tego za dużo. Teraz czekamy na odpowiedź z jeszcze jednego ale wszystko wskazuje na to że odpowiedź będzie taka sama jak wszędzie, a jeśli tak się stanie no to koniec. Atmosfera wiadomo jaka panuje bo wszyscy się boją jak to będzie nerwów i tego wszystkiego masa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Ja już raczej w jego miłość nie wierzę, jakby tak kochał, to by siedział i pisał teraz esy do mnie a nie ograniczał kontakt. Czekam dzieewczyny na odzew w sprawie tej wróżki/wróżbity, bo w moim mieście podobno nie ma dobrego, więc mogę się zdecydować na jakąś podróż. Dziękuję z góry, podziwiam Was dziewczyny, śledzę ten topik i widzę,że ciężko sama to w końcu przeżyłam (wszystko opisałam w topiku "Rozstanie i powrót-możliwe?") ale myslę,że każda z Was przyzna,że po jakimś czasie jest lepiej, inaczej ale lepiej, każdy potrzebuje innego czasu,żeby sobie z tym poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa - trochę śledziłam tamten temat ale tam tyle stron już było że nie byłam w stanie wszystkiego przeczytać:) daj nam też znać jak się sprawa będzie u Ciebie rozwijała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Aż mi głupio, bo w zeszłym tygodniu przez chwilę myślałam,że będę tu mogła do Was napisać i powiedzieć,że czasem wracają,że jest nadzieja, bo jak ktoś coś takiego napisze, to zawsze daje nadzieję,że pójdą wreszcie po rozum do głowy i zrozumieją swoje błędy, będą się starać a tu lipa. Na szczęście nie przeżywam już tego tak, jak 3mies. temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Cześć dziewczyny! a o mnie nikt nie pamięta w tych wieczonych rozmowach... No ładnie. Ja też byłam u wóżki. A co? Wiele rzeczy mi powiedziała. Jednak na takie życie jakie chciałam już mieć jeszcze poczekam ze 2 lata. Ten mój były wróci w przyszłym roku, ale nie powinnam do niego wracać. Znając życię to pewno wrócę, bo zawsze chce się przekonać na własnej skórze, że tak nie powinno być. Dziubuś ja nadal w szoku jestem, że ty nie wróciłaś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich z rana Black- o Tobie nikt nie zapomina absolutnie i mysle,ze wiekszosc sie ze mna zgodzi,ze na tym forum jestes opoka i oparciem dla nas i dodajesz nam duuzo sily:) noo wrozka to ostatnio glowny nasz temat,ja wlasnie tez czekam na namiar od Dziubusia i tez zobaczymy co tam u mnie w zyciu sie wydarzy..tez podziwiam Dziubusia,ze sie nie zgodzila na powrot,ale mysle,ze tez duzy wplyw na to ma nowy obiekt :P co nie znaczy,ze nie trzeba miec do takiej decyzji cholernie silnej woli!!brawo.. Black mysle ze na Twoim miejscu tez bym chciala sprawdzic na wlasnej skorze,czy sie uda,ale z drugiej strony,jak jest tam ktos dla Ciebie przeznaczony tzn ze wtedy czekaloby Cie kolejne rozstanie z bylym i kolejny stres i cierpienie a mozna by tego uniknac...tylko,ze wiadomo,ze na 100% czlowiek niczego nie moze byc pewny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Z jedne strony chce mieć kontakt z nim. ALe na przykład jak mu się nie ułoży z tą nowa i będzie wiedział, że nie mam nikogo to pewno pomyśli, że czekam na niego. Boję się. Może udałoby nam się jakoś wytrwać na stopie przyjacielskiej, ale któreś z nas mogłoby się złamać... Tak źle i tak niedobrze. Zaraz po rozstaniu miałam taki sen, że otwierałam drzwi o swojego mieszkania, uśmiechnięta, a tam on za drzwiami z walizką. Nic nie powiedział, ale ja mu odpowiedziałam "ALe ja nie wiem czy chce". Wiesz ja jeszcze z tych ludzi co nie lubi innych krzywdzić. a to ja bym miała odejść to byłby jakiś koszmar dla mnie. Ósemka nadal się odzywa, ale jest już lepiej na szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczaca duszyczka
sledzę ten topik i jestem w tej samej stuacji ale juz po raz drugi jest cieszko i trudno sobie z tym poradzic ale musimy jakos to zniesz to wszystko jest chore ,moja dusza płacze tak mocno i nic nie moge poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem o co Ci chodzi...pewnie by moglo tak byc,ze gdybyscie sie przyjaznili i Ty bylabys sama to by na cos liczyl..to tez zalezy od okolicznosci a wrozka Ci powiedziala,ze oni sie rostana bo on ja rzuci czy ona jego??bo mnie to tez by ciekawilo.. nigdy nie da sie przewidziec swoich uczuc,bo czesto rzadza nami impulsy i zachowujemy sie zupelnie inaczej niz myslimy ze bysmy sie zachowali..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczaca duszyczka
sory za literówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Nie wiem. Byłam w takim szoku jak mi to powiedziała, że nie zpytała. Ale pójdę tam w marcu jeszcze raz, żeby się dopytać. Nie wiem jak się zachowam...Może potrzebuje trochę czasu. Jestem jeszcze na rozdwojeniu swojego myślenia-była i przyjaciółka. Z jednej strony chciałabym wrócić do tego co było, z drugiej chyba się boję. Jak się zachowam? Nie mam pojęcia. czasem sama siebie zaskakuję... A ty jak dzisiaj? Jakieś nowe wieści?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie bez zmian,zadnych niusow...nie odzywam sie poki co i chyba tak zostanie,bo jednak uwazam,ze to do niego nalezy pierwszy krok..moze bede sobie w brode plula potem,ze zmarnowalam cos,ale wydaje mi sie,ze gdybym to ja sie odezwala pierwsza to czulabym jakis niedosyt,ze to jednak nie to,ze on tak z przyzwyczajenia moze by sie zdecydowal na cos..co innego gdy on zrobi to pierwszy i tez zalezy jeszcze w jakiej formie..tyle co wiem,to ze jeszcze cos do mnie czuje,to mnie troche trzyma na powierzchni,moze potrzebuje jeszcze wiecej czasu..zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Właśni o to chodzi, że jakby mieli się odezwać to tylko dlatego, że tak czują, a nie pod naszym wpływem. Ja też nie mam żadnych nowych wieści...Sama nie chcę wiedzieć co się dzieje. Nie chcę się nakręcać, bo może mnie o zdołaować. Teraz zresztą mam gorsze humory jak wcześniej...To ta jesień chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Płacząca duzyczka-- coś więcej możesz nam napisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokladnie,wiem,ze byc moze on bez sygnalu z mojej strony moze sie nigdy nie odwazyc,ale to juz jego sprawa,skoro jest tchorzem to niech zaluje do konca zycia,ze stracil taka fajna dziewczyne jak ja:) tak sobie zaczynam mowic i jakos mnie to trzyma..mam nadzieje,ze sie nie zlamie..wlasnie ta jesien dobija,czemu to akurat teraz sie stalo,nic sie nie chce czlowiekowi i jeszcze w moim przypadku masa wspomnien,bo poznalismy sie na jesieni:( ja jestem strasznie ciekawa co u niego,ale ja ogolnie ciekawa jestem z natury( Bliznieta ),ale pewnie lepiej nie wiedziec.. Black,a moze w weekend zaimprezuj ze znajmomymi,moze to Ci dobrze zrobi,co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×