Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zawsze szczery

po_rade

Polecane posty

Gość loka..
Puk,puk. Nikt nie ma problemow:)? Zycie jest piekne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska gwiazda
mam kłopot, nie wiem co robić.... :O a/ zwijać się w kierunku kury domestiki i żyć z męża (na bułki i mleczko wystarczy) choć może być i gorzej... b/ rozwijać działalność i zatrudniać ludzi, zdobywać nowych klientów - ponosić ryzyko i to spore. Ewentualną wtope szacuję na 30 tys. kłopot polega na tym, że spodziewam się w styczniu nju bejbi... ratunku co mam robić, łeb mi sie pali :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
urodzić zdrowe bejbi, to ponad wszystko - /a ewentualny stres temu nie sprzyja/: 1. skupić się na ciąży i dzidzi 2. po porodzie zająć się rozwijaniem działalności :) 🌻miłego dnia ale długo śpicie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypominam , że można zgłaszać się po radę :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zs umawialiśmy się, że to po starej znajomości ;) ale widzę wybieg taktyczny się udał reakcja natychmiastowa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nele-maj
do zawsze szczery: Po tym co piszesz mozna by myslec, ze jestes "chlop z ja...jami". Przepraszam za wulgaryzm, ale nic pasowniejszego mi na mysl teraz nie przychodzi, a kadzic nie lubie. Dawno temu przeczytalam w jakims topiku tutaj wypowiedz faceta (nawet ja sobie skopiowalam). Bedzie troche dlugo, ale prosze o cierpliwosc. Oto ona (pytania zadam na koncu): "Zwykły_facet Mam tylko parę słów do powiedzenia....jestem dorosłym , żonatym od wielu lat facetem, siedząc czasami w pracy, zaglądam do komunikatorów. Zastukałem kiedyś do pewnej kobiety z netu, w celu wspólnej rozmowy - jakiejś interesującej pogawędki, nie planowałem niczego powaznego. Mój stały związek ma bardzo dobre fundamenty, oparty na miłości, zrozumieniu, lojalności i zaufaniu. Ona (też szczęśliwa mężatka) była bardzo miłą osóbką, nieco intrygującą, zabawną z ogromnym poczuciem humoru i niebywałą optymistką - takim lekiem na całe zło Rozmawialiśmy sobie o wszystkim: o polityce, gotowaniu, motoryzacji, wędkarstwie, wakacjach, muzyce, łączyły nas wspólne zainteresowania, poglady - nie mieliśmy sie czasu nudzić ze sobą, (notabene miała wiele współnego z moją żoną)....słowem o wszystkich problemach tego świata Czasem żartowaliśmy na temat seksu. Po czasie wymieniliśmy sie fotkami, potem nr telefonów, aczkolwiek nigdy sie nie spotkaliśmy- doszliśmy do wniosku, iż jest to zbyteczne...byliśmy świadomi tego, że taka droga prowadzi do nikąd, nie może taka internetowa przyjaźń trwać wiecznie... Po długim czasie zaczęliśmy trochę flirtować - ciepłe słówka, była naprawdę wspaniałą osobą, któregoś dnia nie pojawiła się w necie, przestała odpowiadać na telefony.....pomyślałem....to chyba juz ten czas, kiedy trzeba się rozstać (może sytuacja zaczła nas przerastać..?) .........nie mogłem mieć do niej pretensji, ale żal mnie przepełniał! Mimo tego, ze jestem facetem, gdzieś głęboko w duszy brakowało mi Jej spędziliśmy przed monitorem, przy telefonie ......wspaniałe chwile, czasem pełne uniesień..."usta milczą, dusza śpiewa".. Ten mały flircik troszeczkę "odchorowałem", lecz gdybym mógł cofnąć czas i podjąć decyzję ..czy zastukać do niej, wiedząc oczywiście co mnie czeka...nie zawahałbym sie oni jednej sekundy!!. Może tego nam właśnie wszystkim błądzącym po tym świecie brakuje - takiej bratniej duszy, której mozna powiedzieć wszystko...małej dawki adrenaliny?? Czasem to lekko boli.........ale uwierzcie...WARTO BYŁO !!!..." A teraz powiedz mi - bo tez jestes facetem - czy jego zachowanie i zwiazane z tym rozterki, mieszcza sie jeszcze w pojeciu "lojalnosci" wobec wlasnej zony? (chce porownac twoja odpowiedz z wlasnym mniemaniem na ten temat) Dzieki za przeczytanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nele-maj
pytam powaznie, bo sama jestem chyba w podobnej sytuacji. Przynajmniej ty sobie nie rob ze mnie ja.... Prosze wez mi cos napisz jak to widzisz jako facet, czy takie zachowanie jest wobec ciebie ok? POgubilam sie w tym wszystkim i nie wiem co jest biale a co czarne...a co powinno takie byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nele-maj
Jesli nie wierzysz, ze mam problem a nie bawie sie w podnoszenie tematu to wysle ci to na maila. Tego nie da sie napisac w kilku zdaniach. Moj maz zachowuje sie tak samo jak ten gosc ktorego wypowiedz tu skopiowalam. I twierdzi, ze on przeciez nic zlego nie robi. Ja jednak mam z tym duzy problem i dlatego prosze cie jako faceta zebys mi powiedzial co powinnam w takiej sytuacji zrobic. Przymrozyc oko (nie wiem czy bede potrafila), czy zazadac zerwania kontaktu. Jeszcze raz prosze cie napisz mi, jako ktos kto widzi to z boku i jako facet. Nawet nie mam z kim o tym pogadac. Pomoz mi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nele-maj
Przykro mi, ze sobie robicie ze mnie zarty. Od tygodni spac po nocach nie moge bo maz mi wmawia, ze przeciesz wszystko jest ok, ale dla mnie to nie jest ok. Stad pytanie do ciebie, czy to swiat juz zwariowal, czy ja mam juz jakies zaburzenia w postrzeganiu swiata i zycia w partnerstwie. Ike, zazdroszcze ci, ze jestes szczesliwa, inaczej bys tak nie reagowala. Moje jedyne pytanie jest, czy jesli moj maz mowi mi to samo o swoim kontakcie co pisze ten facet i twierdzi, ze nic zlego w tym nie ma, to wszystkie moje obawy sa bezpodstawne...i moge byc szczesliwa, ze mam takiego wspanialego meza? Tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nele-maj
okazja czyni złodzieja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posluchaj kobieto, albo zaczniesz pisac konkrety, bo naprawde nie chce mi sie czytac tego co wkleilas, a co napisal jakis koles na kafe, albo bede podchodzil tak, ze chcesz usilnie podniesc topik nie mam ochoty bawic sie w domysly, doszukiwac sie analogii i przenosni, po prostu problem - wpisujesz pytanie - wpisujesz watpliwosc - wpisujesz to nie robienie jaj, przeczytaj pierwszy post w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przesadzaj jeśli ktoś chce nadszarpnąć zaufanie partnera to i tak to zrobi jak nie w necie to w realu jeśli ktoś nie chce tego zrobić to zna granice, których nigdy nie przekroczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×