Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***** lega *****

Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy

Polecane posty

dziewczyny chyba nie musicie być na moim miejcu żeby wywnioskować,ze jest on manipulantem??? Zawsze umawiałam się z nim tak jak jemu pasuje i co z tego miałam? jak ja chciałam to odmawiał jakby to dziecko sąsiada było!:O jak on sie zadeklarował tak jak jemu pasuje zawsze nawalił:O tylko raz wpadł ok 18(to był ten raz kiedy pośpieszał mnie z pracy bo on jest umówiony!!) a tak to wpadał jak dziecko było w trakcie zasypiania albo jak już spało(nie liczę tego razu kiedy przyjechał się pakować i kiedy zwerbowałam go tutaj jakieś 2 tyg po wyprowadzce bo wtedy mały nie spał!) on jest tak pewny siebie,ze aż w tym wszystkim się zatracił:O to nie może być tak,ze on będzie uprzykrzał mi życie do końca moich dni..już chyba wystarczy. już nie stanę dla niego na głowie. jego czas się skończył. jest kłamcą i wymyslaczem.stworzył swój świat w którym sam gra pierwsze skrzypce. jest ślepy. nie ważne.ta sprawa skończy się w sądzie.szukam jakiegoś darmowego prawnika z centrum pomocy i składam pozew o alimenty i ograniczenie praw. tak dziewczyny.życie to nie zabawa. z nim umawianie to jak umawianie się ze ścianą. już się przekonałam,że nie dotrzymuje słowa i nie wywiązuje się z żadnej obietnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież jestem pewna,ze gdybym ustaliła dni widzeń i termin płacenia na dziecko to skończyło by się na ustaleniu. on by nie dojechal a i jeszcze na pewno by walczył-wtedy nie tylko wtedy bo jemu tak pasuje,nie patrząc na innych--- a pieniądze? znów by było--przecież wiesz,ze u mnie z tym róznie bywa:O:O kurwa a u mnie to jak teraz bywa? dwoje dzieci i muszę na głowie stanąć żeby nie zginąć . mam mniejsze możliwości a muszę a on wolny jak ptak i co? nad czym się tu litowac??:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietkaa..
To faktycznie, nie masz innego wyjscia jak uwolnic sie od tego toksycznego faceta... i sad bedzie tutaj najlepszym rozwiazaniem, moze to na niego odpowiednio wpłynie, aby wywiazywac sie ze swoich obowiazków w stosunku do dziecka... Badz silna Peneloppe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
penelope,oczywiście że ten chłop robi co mu się tylko podoba, nie zważając na nic. A że manipuluje słowami to też pewne, z tego co piszesz, wynika, że łapie Cię za słówka, za wszelką cenę próbuje Ci udowodnić, że on nie robi nic złego, a jeśli już to wszystko wynika tylko i wyłącznie z Twojego nastawienia i Ty jesteś wszystkiemu winna. Znam taki sposób postępowania z partnerką z autopsji i sama nie raz się zastanwiam, jak to się stało, że wytrzymałam tak długo w tym układzie a na dodatek wciąż mam nadzieję,że on się zmieni i wszystko będzie dobrze. trzymam kciuki za Ciebie! zagubiona, chcesz, aby to trwało? wierzysz, że on w końcu się zmieni? skoro wróciliście do siebie, a on robi to co robi?.. Dziewczyny, jak my to robimy, ze kochamy to, co nas niszczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny.....moj pan i wladca....skonczyl jakos kolo 20...aby posiedziec ze mna na kanapie....jak chcialam przed polnoca polozyc sie do lozka...to byl wielce smutny ze uciekam( tyle ze ja w niedziele pracuej i pobudka przed 8:( )Tego pod uwage nie bierze!!! jak zreszta mojej "szanownej" ;)osoby tez nie!!! wiec tak sie posmucil...ze zawital o 6 nad ranem w lozku...jakos mu ten czas uciekl przy graniu!!!! majac chlopa w domu....kladziemy sie razem 4 razy w miesiacu do wyrka!!!!i to niestety jest zawsze piatek...nie ma innego wyjscia...sama wracam o 3 nad ranem z pracy...wiec sam juz padniety!!! wracalabym o 20...to chodzilabym caly miesiac sama spac!!!!! ...widocznie gra jest dla niego wazniejsza ode mnie!!!!! PeneLoppe...ty bierz sie do roboty...i zalatwiaj ten pozew!!! nie chce ustalic porzadnego terminu widywania sie z dzieckiem i placenia kasy...w tym wypadku bedzie musial!!!!! sad wyznaczy mu termin..jak nie bedztie sie go trzymal....pozna konsekwencje swojej glupoty!!!!beda mu siedziec na karku..a ty bedziesz miala go w garsci!!!! zawsze mozesz wtedy wniesc nastepna sprawe o to ze nie placi!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady... wlasnie, jak to jest ze zawsze wybieramy ta gorsza dla nas opcje. Ja tak przynajniej robie non stop. Mam np dwoch do wyboru i zawsze biore tego beznadziejnego, zktorym nie ma przyszlosci, jak sie pozniej okazuje. Czym to jest uwarunkowane? Raczej nie egoizmem, bo same sobie zle robimy! :/ Pewnego rodzajju samarytanka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LAdy...gral zawsze....tyle ze odkad mieszkamy razem stalo sie to dla mnie dopiero widoczne!!!! spotykalismy sie zazwyczaj dwa razy w tyg....i to on do mnie przyjezdzal!!!!!! nie mam pomyslow..jak go tego oduczyc!!!!!!!!chce sprzedac ten swoj "chory charakter" na necie!!!! ale jak chcial...tak tylko chce nadal....jak mowil..tak mowi...a nic z tego nie robi!!!!! jak nie gra w ta gre...to gra w inne!!!wiec nic mi to nie robi ze sprzeda!!!!jak bedzie i tak gral w inne gry!!!! dobija mnie to bardzo!!! chcialabym miec faceta....a nie faceta..jak on tylko ma ochote nim byc!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fanta, problem jest, i jak się nie będzie go ruszać, będzie tylko coraz większy :( a jak myślisz, czy warto go namawiać, by zrezygnował całkowicie z grania? czy to nie jest typ faceta, który i tak nie będzie umiał się skupić na swojej kobiecie, bo zawsze ważniejsze będzie piwko z kolegami? - to też wkurza i to jak. gdy będziecie mieli dobry dzień i oczywiście komp będzie wyłączony, pogadajcie na spokojnie o tym wszystkim... stara a głupia, samarytanki czy sadomasochistki?? ;) wiesz, ile razy płakałaś z bezsilności przez kogoś kto rani Cię albo z premedytacją albo w całkowitej obojętności dla Twoich uczuć - a nadal kochasz, nie wyobrażasz sobie życia z kimś innym niż on. Jak to wytłumaczyć? Może faktycznie czasami wydaje nam się, że w jakiś sposób zmienimy na lepsze życie faceta, że on jest wart tych zachodów - a z czego prawdą najczęściej okazuje się tylko to pierwsze - i wszystko naszym kosztem i naszych nerwów. Dlaczego akurat ja musiałam zakochać się w kimś tak dziwnym? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady... masz racje ze to pierwsze! Robimy wszystko zeby im bylo dobrze, przy czym same sie zatracamy. A oni korzystaja, bo jak maja nie korzystac jak my to robimy "zupelnie bezinteresownie" co oni nie zrobia my i tak przy nich trwamy. Kobieta naiwna jest, gdyby nie byla, nie byla by kobieta. Bo faceci juz tacy sa a nasz taki los zeby to znosic. Ale jak to oni potrafia pieknie przekazac, to my mamy z nimi dobrze a i tak ciagle narzekamy czepiamy sie i ciagle nam o cos chodzi:D. Z moim to bylo tak doslownie! Wspial sie po mnie jak po drabinie i sobie poszedl. Byl prostym zwyczajnym chlopakim, tak jak juz pisalam. Nigdzie nigdy nie byl, nic nie widzial i nie mial za bardzo pojecia ogolnego. Ubieral sie przecietnie, nie umial sie zbytnio zachowac. A teraz jak sie juz ogarnal przy mnie, tyle wysilku wlozylam w wychowanie go (mamusi sie nie chcialo, miala bardziej interesujace zajecia:)) to teraz juz wazny jest i juz nie pamieta jaki byl kiedys, udaje oczywiscie ze nie pamieta. i po co ja juz jemu? wspial sie po mnie i do widzenia. Niestety ale przewaznie tak jest. Najpierw jest zakompleksionym niedowartosciowanym chlopczykiem (czesto bywa ze w domu go nie zauwazali) potem zyskuje pewnosc siebie, dzieki nam oczywiscie, bo przesadnie go faworyzujemy, i mysli ze moze miec juz kazda, wiec po co ma zatrzymywac sie na nas?! Oj jak male dzieci w piaskownicy. Czy oni kiedykolwiek dorastaja? I czy zawsze swoje kobiety traktuja jak swoja mamusie?! Ze ktora musi! Musi prac gotowac spratac za nic i byc do tego mila?! Moj mi mowil ze jego matka pierze mu bezinteresownie :D wiec nie rozumie czemu ja na zlosc mu czegos nie wypralam. Taki jest moj obowiazek:D Czujecie klimat?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... no i wozil pranie do swojej mamusi oczywiscie, ktorej bylo w to graj:)) bo jest synusiowi niezastapiona:D. I jeszcze potrafila skomentowac ze mieszka ze mna a matka musi mu prac!! Szkoda tylko ze nie wiedziala za co! Bylo tak ze ze synalka w domu w ogole nie bylo jak cos od niego chcialam a wtedy nawet na noc nie wrocil raz, bo mu sie zasnelo:D Ale ja nawet to nie interesowalo bo z zalozenia wychodzila ze i tak za malo przy nim latam, dajcie spokoj:D. Zacofana rodzina! Zero uprawnienia! Kobieta przy garach wszystko doslownie w domu jak sluzaca a facet tylko przy stole czeka na zarcie i jeszcze cos dosra ze nie dobre, albo co sie tak grzebie!!! co za ludzie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej "Niestety ale przewaznie tak jest. Najpierw jest zakompleksionym niedowartosciowanym chlopczykiem (czesto bywa ze w domu go nie zauwazali) potem zyskuje pewnosc siebie, dzieki nam oczywiscie, bo przesadnie go faworyzujemy, i mysli ze moze miec juz kazda, wiec po co ma zatrzymywac sie na nas?! Oj jak male dzieci w piaskownicy. Czy oni kiedykolwiek dorastaja? I czy zawsze swoje kobiety traktuja jak swoja mamusie?! Ze ktora musi! Musi prac gotowac spratac za nic i byc do tego mila?!" o tak .wszystko to co napisałam to święta prawda. ja pitole co za kanalie:O:O powinni rodzić się jacyś naznaczeni żeby człowiek mógł wiedzieć od kogo powinien trzymać sie z daleka:O:O kurcze dziewczyny ,wczoraj miałam taką awanture z matką,ze gdyby nie to,ze mam te dzieci to wyszłabym z domu i spała dosłownie byle gdzie:O oby jak najdalej stąd:O:O........ jest mi cholernie ciężko. jestem oszukana tą pustą" miłościa"... mam dziecko z potworem.... a matka dobija mnie na każdym kroku:O... żebym tak mogła gdzieś uciec. sytuacja w domu nie pozwala mi jakoś trzymać sie na nogach. zabija mnie to:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh PeneLoppe:( współczuję... Jedyne co mogę dla Ciebie zrobic to mocno jakoś wirtualnie przytulic, powiedziec Trzymaj Się 🌼, jakoś wierzę że jeszcze się ułoży, że będzie dobrze, że sobie poradzisz...bo jesteś silna-i masz dla kogo byc silna👄 Twój "mąż" zachowuje się skandalicznie...masakra-brak słów mi po prostu na okreslenie tego co on wyprawia:o brak słów... Ehhh dziewczyny... Ja już się przeprowadziłam w zeszlym tyg. nie wiem czy Wam pisałam, w całej przeprowadzce i w ogóle w szukaniu nowego lokum pomógł mi mój D. :) Spisał się nie powiem...chociaż nie wiem dlaczego pozwoliłam sobie na to, żeby On mi pomagał, po tym wszystkim co w zeszlym tygodniu przez Niego przeżyłam:o szok... On nadal twierdzi, że do Niej nie dzwonił, że to ona sobie coś wymyśliła, po prostu jest tak tego pewien, że aż ja zaczynam wierzyc w to, że naprawdę się z Nią nie kontaktował.... Na weekend mnie zaprosił do siebie, pojechałam, bo co miałam do stracenia...było naprawdę fajnie, w pt pojechaliśmy do aquaparku, w sb trochę osobno, bo coś tacie pomagał, ja siedzialam z Jego mamą... Ale wczoraj...hmm...zaczelismy rozmawiac... Powiedział mi parę "istotnych" rzeczy...aczkolwiek nie wiem ile w tym jest prawdy, ale bardzo chcę mu wierzyc, tak bardzo bardzo chcę... Powiedział mi, że przez tą całą sytuację, zrozumiał jak bardzo mnie kocha, jak bardzo chce ze mną byc, i jak bardzo mu na mnie zależy...powtórzył to kilkanaście razy patrząc mi prosto w oczy...:o Już sama nie wiem co mam o tym myślec... Co myślec o tym że niby do Niej telefonował Co myślec o tym że mówi jak mówi Sama już nie wiem... Niby się stara, ale strasznie się boję myślec, ze to chwilowe, bo wiele razy się już starał, a jak wyczuł, że jest na pewnym gruncie wszystko wracało na złe tory... Na przyszły weekend zaprosił mnie już do kina na film:P Boże wogle siedzę w mojej nowej kuchni i kurwa non stop rozmyślam...dobrze jeszcze ze nie palę, bo pewnie wypaliłabym teraz ze 30 papierosów... Ale tak sobie myślę, jesli naprawde by mu nie zależało, to po co pomagałby mi w szukaniu mieszkania, w przeprowadzce, po co mówiłby mi takie rzeczy...;> Zgłupiałam dziewczyny.................. Faceci....:o ciężki orzech:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedział mi jeszcze coś w stylu, że kiedyś było miedzy Nami różnie, bo kłócilismy się i w ogóle, ale teraz...ze teraz mu ze mną wyjątkowo dobrze, i że on już nic nie chce zmieniac, że jest ze mną naprawdę szczęśliwy... Boshhh....ile oddałabym za to, zeby on mówił prawdę-masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peneloppe... jak ja wiem co Ty masz na mysli i co czujesz! Z moja matka tez sie kluce bo nam obu jest ciezko z powodu tej sytuacji. Potrafi tak dosrac jednym slowem ze odechciewa sie zyc. A co my mozemy, ze tak sie stalo. Wiadomo ze kazdy by chcial byc szczesliwy do konca zycia! Ale zycie nie jest takie kolorowe. Czasem swoja winie za to ze tak mnie dobija i zawsze szuka czulego punktu zeby udezyc, ale my tez musimy je zrozumiec:(. Im tez nie jest lekko przez to wszystko. Mogly by sie w koncu soba zajac a ciagle nam pomagaja nie majac czasu dla siebie. One tez maja dosc i pragna swietego spotkoju i chcwili wytchnienia. Czasem wydaje mi sie ze chce to podkreslic ze jestem u nij nalasce, a to boli nieprzecietnie! Czujem sie tym bardziej zle wiedzac ze nic nie mozesz zrobic! To straszna trauma psychiczna. Miejmy nadzieje ze to dlugo nie potrwa i wszystkie w koncu od siebie odpoczniemy i nie bedziemy juz sie klucic, jedynie tesknic za soba. Tego nam zycze Peneloppe!:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana... winszuje i szczerze Ci gratuluje obrotu sprawy. Teraz chwyc ta chwile i szczescie mocno w garsc i nie puszczaj! Lady napisz w koncu co u Ciebie bo tylko doradzasz:) Fanta wez go zrogaj!!! Pokaz ze jestes wazna i nie jest Ciebie wart!. Zebys Ty musiala spac sama choc on jest z Toba! Co za dzieci! Tylko ich potrzeby sie licza, a jak nam wystarczy czasem zeby chociaz nas przytulil, to my wymagamy niewiadomo czego!!! Ja bym powiedzial ze schodzimy do minimum a oni i tak sobie nadal nie radza! Pieprzoni egoisci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stara a glupia "Tylko ich potrzeby sie licza, a jak nam wystarczy czasem zeby chociaz nas przytulil, to my wymagamy niewiadomo czego!!! "---strzelilas w dziesiatke!!!!! dokaldnie tak jest!!!! jak mowie ze chcialabym aby szedl ze mna czesciej spac...to twierdzi ze jestem przewrazliwiona i mysle tylko o sobie...a to ze on chce odpoczac po pracy....przed kompem....powinnam zrozumiec!!! rozumialabym gdyby powiedzial....ze idzie do lozka juz spac...bo jest tak wykonczony!!!!!...i ciagle: rzeciez ty musisz i tak wczesnie wstac!!!!! teraz wlasnie moj "pan i wladca"...poszedl do banku zaplacic rachunek...przed wyjsciem prosilam aby niedlugo wrocil bo ma moja kumpela przyjechac zobaczyc nasze mieszkanie....i wiecie co zrobil...zadzwonil z miasta...ze idzie do and´ego posiedziec!!!!!bedzie moze kolo 22!!!! rozumieci cos z tego?! jak nie ma ochoty na moich znajomych to moze od razu to powiedziec!!!! zwazywszy jeszcze na to...ze jest wielce chory!!!! siedzial dwa tyg w domu na chorobowym...mial isc dzis do pracy!!!! wstal..oznajmiajac mi przy tym...ze sie zle czuje i chce zostac jeszcze tydzien w domu!!! to sie nazywa moje kochane lenistwo!!!!! i wierzcie mi...nigdy nie chcialam miec leniwego chlopa.....grajacego na kompie!!!! zawsze!!!!!! a tu kurwa mac.....wlasnie na takiego trafilam!!!!...mi dzis wypadly zajecia w szkole...to sie jeszcze bezczelnie pyta...a co z twoja dodatkowa praca? nie pojdziesz?!......to ja zapierdalam......szkola, praca...i trzy dodatkowe prace jako opiekunka..a jemu sie nawet do jednej nie chce isc!!!!!!najlepiej jakbym ja pracowala...a on by siedzial na kompie!!!!!!jestem taka wkurw..iona!!!!! to ja latam od tygodnia z zapaleniem ropnym gardla!!!!nie moge pozwolic sobie na siedzenie w domu!!!!bo nikt mi za to nie zaplaci!!!!swiatek,piatek na okraglo...mysle jak co tu zrobic aby wpadlo troche dodatkowej kasy do kieszeni!!!!!!i to ja ta glupia....daje sie tak wykozystywac!!!!!siadlabym kurwa raz a porzadnie na dupie..i powiedziala...jestem chora..nie moge..nie dam rady!!!!ale nie....mam swoja dume..i wiem ze jak ja na to nie zarobie to nikt mi nie da!!!!w przeciwienstwie do niego!!!! zarabiam o wiele mniej od niego...a ciagle slysze...daj mi na to... a na to..a na to!!!!!bo ja nie mam!!!! tak to jest....jak sie wydaje kase na pierdoly!!!!! i ja jestem ta zla....bo akurat nie mam kasy w portfelu..... to ja powinnam chciec....ciekawe co by zrobil gdybym chciala co tydzien a to tu na fryzjera...to na tipsy....makijaz...masaz...ciekawe co by wtedy zrobil!!!!!! mam nerwa........!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah wczoraj powiedzial ze w poniedzialek i wtorek nie bedzie gral!!! ludzilam sie glupia ze spedzimy troche czasu ze soba!!!mhm!!!!...tak sie ludzilam.....czyli wychodze z zalozenia....fakt..nie gra...ale musial sam wyjsc z tego z zalozenia..: obiacelem ze nie bede grac!!!i nie gram!!moge wyjsc z domu!!!!! kurwa faceci!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze dziewczyny pomozcie wpasc mi na jakis genialny pomysl....aby dac mu do zrozumienia ze tak dalej byc nie moze!!! musze mu dac chyba jakas nauczke!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietkaa..
o matko!! fanta, tylkp nie rob sobie z nim dzieci :( on jest niedojrzalym facetem.. albo gra, albo spotkania z kolegami.. jestes mu prawie zbedna?! Porozmawiaj z nim ostro, ze tak dłuzej byc nie moze.. nie mozesz godzic sie na takie rzeczy, bo pozniej bedzie tylko gorzej! zwłaszcza jak przyjda dzieci... bedziesz miala dodatkowy problem.. zrob cos z tym naprawde! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fanta, przykro czytać o kimś, kto tak bezczelnie próbuje przejechać się na swojej kobiecie. Nie mówię, że mu na Tobie nie zależy. Ale na pewno nie okazuje tego wystarczającą ilością troski i uwagi. Na pewno nie chciałabym mu dawać pieniędzy - nie po to pracujesz na trzy zmiany, żeby on miał na wyjścia na piwo. Mam nadzieję, że macie rachunki podzielone po równo, jeśli nie, koniecznie to wprowadź - równouprawnienie mamy. A nawet on powinien więcej się dokładać, bo więcej zarabia. Wiem, że ani cichymi dniami ani wyrzutami nic się u chłopa nie wskóra. Wiem, że to niesprawiedliwe i nóż się może w kieszeni otwierać, ale dobrze chyba byłoby przez jakiś nie za długi czas stanąć na głowie, by jakoś miło organizować Wam czas, by wiedział, że chwile z Tobą mogą być miłe i niezapomniane i nie musi to być giercowanie do rana lub wypad na piffko z kumplami. A gdy spędzicie we dwoje miło czas to i łatwiej będzie go nakłonić do szczerej rozmowy... do niego musi dotrzeć po pierwsze, że jesteś całkowicie wyjątkowa i że z nikim tak mu się dobrze nie spędza czasu jak z Tobą, a po drugie, że nie traktuje Cię tak jak powinien. Cięzko, ale jeśli się nie uda, to ciężko widzę stan Twoich nerwów po jakimś czasie takiej relacji :( " Najpierw jest zakompleksionym niedowartosciowanym chlopczykiem (czesto bywa ze w domu go nie zauwazali) potem zyskuje pewnosc siebie, dzieki nam oczywiscie, bo przesadnie go faworyzujemy, i mysli ze moze miec juz kazda, wiec po co ma zatrzymywac sie na nas?!" stara a głupia, trafiłaś w sedno. Stroisz takiego, wybierasz najlepsze ciuchy, dobierasz fryz, pracujesz nad jego poczuciem wartości, budujesz jego mocno zachwianą pozycję w rodzinie, która wzrasta dzięki temu, bo zwłaszcza w kontekście tego, że nie dogadywał się z ojcem a dużo się poprawiło dzięki temu, że bardzo mnie polubił i wśród znajomych . A potem kiedy już spuchł z dumy i wszystko mu się zaczęło "cacy" układać zaczął się zachowywac jakbym nie była już mu do niczego potrzebna i co gorsza robił wszystko, by zepsuć mi opinię wśród rodziny i znajomych, niestety skutecznie. Powiem Wam, że wszystko co pisałam o dogadywaniu się z nim nie miało sensu. Ten człowiek jest zwyczajnie głupi, a ja jeszcze bardziej sądząc, że w końcu coś do niego dotarło. Kochałam go jak durna, ale powinnam to zwalczać, bo ten typ po prostu na to nie zasługuje. Czuję się jakby wyssał mnie ze wszystkiego, z całej mojej energii, siły do zwalczania przeszkód, uśmiechu.... Robiłam wszystko dla niego i żeby jemu było lepiej a w podzięce otrzymałam kłamstwa, podłość i lekceważenie. Jedyne co mogę teraz zrobić to odciąć się od niego w końcu i wreszcie zacząć żyć swoim życiem, a przynajmniej tym co z niego zostało. Sam fakt, że zawsze byłam główną organizatorką wyjść i wariowałam na imprezach, a teraz ciężko mnie z domu na głupią kawę po pracy wyciągnąć o czymś świadczy. Samo rozstanie mnie tak zdołowało i wiele przykrych okoliczności z tym związanych, ale ten człowiek konsekwentnie mnie dołował każdym złośliwym lub zwyczajnie podłym słowem. Typowy manipulator celowo psujący atmosferę by mieć pretekst do nie odzywania się cały wieczór, bo z kumplami na piwo woli iść. Kłamca, który bawił się na całego na swoich ulubionych integracjach a mi wmawiał że jest tam wzorem dla innych:P małostkowy typek, który od chwili zerwania niemal wszystko co mówi lub robi obliczone jest na odegrania się na mnie za doznane "krzywdy". Jaką trzeba być desperatką by nie móc zapomnieć o kimś takim. Co z tego, że jestem typową zołzą, która nie raz zrobiła aferę z niczego? to nic w porównaniu do tego, kim on jest. Zakochana, gratuluję udanego weekendu! ciesz się miłym słowami, ale miałabym w tyle głowy pytanie, czy to wszystko jest szczere czy tylko ma uśpić moje obawy i zakleić na szybko to co się rozsypuje w związku? najlepiej nie myśleć za wiele i brać życie takim jakie jest. Później można obudzić się z ręką w nocniku ale ryzyko zawsze jest. Co komu przyjdzie z martwienia się na zapas? Penelope, pisałaś o śnie Twojego kumpla. Jesteś pewna,że nie próbuje w ten sposób przemycić pewne swoje nadzieje dotyczące Ciebie i jego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fanta a mi się wydaje ze jedynym i ostatecznym wyjściem z tej sytuacji jest powiedzenie dosc i koniec. Możesz przez to tylko zyskac, bo moze dojdzie do Jego główki, jak Cie straci, ze źle się zachowuje........... Wiem, może byc bardzo ciężko, ale chyba z tej sytuacji nie ma już wyjscia, wydaje mi się, że rozmowy tu juz nie pomogą....... Spakuj walizki, jesli masz sie gdzie przenieśc to ZRÓB TO!!!!! Nie wiem, moze źle myślę, ale ja bym zrobila tak chyba na Twoim Miejscu... Jest zbyt pewny Ciebie-ukróc mu to!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady... jakbym o sobie czytala. Tak samo! Z tymi ciuchami butami, teraz jak narcyzik chodzi. Co za podlosc! I tez mial zle kontakty z rodzina, a teraz niczym aniolek, nawet doszlo buzi buzi dla kazdego, no nie do poznania chlopak, to ja stalam sie ta zla! I oni oczywiascie nie wiedza czyja to zasluga ze ich czlonek rodziny nabral szacunku do ludzi i jakiej kolwiek oglady! Uczylam go szacunku do matki, a ze ja sie z nia klucilam, to juz inna bajka, ale ona oczywiscie myslala ze ja go buntuje przeciwko jej. Nawet potrafila powiedziec jak on nie odbieral od niej tel bardzo pozno, bo byl oczywiscie zmeczony, ze to ja mu zabraniam z nia rozmawiac. Czujecie blusa? I jak tu sie nie wkur...?! Ciesze sie ze mam to za soba, ale pelno takich typow ktorzy wypijaja krew, wiec kto wie czy znow nie przede mna:(. Trudny harakter chlopaka to jeszcze mozna przebolec, ale polaczony z tupetem jego matki, to juz szczyt!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"teraz jak narcyzik chodzi" bo mnie coś trafi, stara :( i lepiej żeby go nie spotkała w butach, które mu wybierałam, w płaszczu, spodniach, swetrach, które nierzadko kupowałam w prezencie, tak samo jak porządny zegarek, skórzany portflel i drogie perfumy. Gdy go poznałam, chodził ubrany jak za przeproszeniem szmaciarz. Urobiłam go, a teraz błyszczy! A mamusie są niezłe, jego też tylko tego się bała, żebym nim nie manipulowała:P a ile razy tłumaczyłam ciołkowi, żeby nie kłócił się z rodziną nie gadał głupot na ich temat... tego, co zrobiłyśmy dobrego nie powinnyśmy żałować. I możemy się tylko cieszyć, że my nie potrzebujemy przejeżdżać się na niczyich plecach, bo nie potrzebujemy się wdrapywać po kimś. Wiem, że ja sobie zawsze poradzę. On? jak ubierze urzędowy strój do pracy w której można strugać ważniaka i gdy się nachleje. Cały macho! Fanta, a Ty co myślisz, jak chcesz to rozwiązać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fanta... zakochana ma racje!!! to najlepsze wyjscie w Twojej sytuacji. A to Wam wyjdzie tylko na zdrowie. Daj mu od siebie odpoczac, bo widac ze dusi go to wszystko. A napewno zateskni jezeli kocha. Niech zobaczy ze Twoj swiat nie zatrzymal sie na nim, i nie jest pepkiem swiata, bo Ciebie stac na cos lepszego! Na faceta ktory Cie doceni, zadba i sie Toba zaopiekuje! A on to jak dziecko ktore trzeba wychowac i jeszcze kieszonkowe dac. Przestan mu matkowac. Krotka gumka. Mi tez bylo ciezko po rozstaniu, bardzo ciezko, ale uwierz przezylam to, a teraz jest mi poprostu cudownie! Nie denerwuje sie nie placze, bo nie mam powodow. Bez wiekszych stresow. Choc bardzo sie juz do tego stanu przyzwyczailam i ciezko mi bylo bez nerwow na poczatku. Wydaje sie glupie to co pisze, ale naprawde od stresow i nerwow tak samo sie uzalezniamy i poczatkowo przy diametralnej zmianie odczuwamy silny brak, doslownie jak palacz bez nikotyny. Niczym wstrzas anafilaktyczny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady... mnie tez zaraz cos trafi! Widze ze moj byly ma klonow:(. A teraz przed swoja nowa pania blyszczy:(. Szkoda ze go nie widziala jak wczesniej wygladal!!! W wypranej bluzie i w polatanych spodniach!!! na szczescie perfum nie zdazyl zabrac:D. oddam dla biednych:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana, stara, wyprowadzka lub wyrzucenie faceta z domu, to moim zdaniem ostateczność. W ten sposób można kogoś skłonić do myślenia, zastanowienia nad sobą ale równie dobrze można wszystko zepsuć ostatecznie na własne życzenie. Co robi 80% facetów po rzuceniu przez kobietę? idzie szybko pocieszyć się bzykając pierwszą lepszą i szukać pocieszenia u kumpli utwierdzających ich w przekonaniu, że to zła kobieta była i u rodziny wielce zszokowanej i wkurzonej, bo jak ona śmiała. Może niesłusznie, ale ja w tej chwili uważam, że jeśli się kogoś bardzo mocno kocha, najlepszą metodą jest łagodność i cierpliwość, czego nie należy mylić z byciem dupą wołową oczywiście. A radykalne rozwiazania potrafią się zemścić na tym, kto je stosuje:( bo co to za przyjemność tęsknić za kimś kogo się kocha i kto wyprowadził się na nasze własne życzenie? Fanta, rób to co czujesz, że będzie najlepsze w Waszej sytuacji, tylko Ty znasz tak dobrze Twojego faceta i wiesz co na niego podziała. Oczywiście możesz powiedzieć mu, że jeśli nie zmieni swojego zachowania, po prostu będzie musiał się wyprowadzić. Tylko jak długo będzie trwało to odgrywanie "dobrego" i "grzecznego"? tu chodzi o to, byście zaczęli lepiej się rozumieć i żeby on zrozumiał, że nie będziesz szczęśliwa dopóki on nie będzie o Ciebie dbał i otaczał Cię uwagą. Na dzień dzisiejszy to on jest dzieckiem, którym się opiekujesz, a czasami to Ty powinnaś czuć że to on się o Ciebie troszczy i dba o to, by było z czego zapłacić wszystkie rachunki i zapełnić lodówkę. Co właściwie zdecydowało o tym, że on tak jakby odpłynął i przestał przejmować się wszystkim co nie dotyczy komputera i wizyty u kumpla? nie jesteś przypadkiem bardzo zapobiegliwą i samodzielną osobą, na którą zawsze można liczyć i która sprawia, że inni właściwie nie muszą się przejmować drobiazgami, bo dobra AB o wszystko sama zadba? może za dobrze mu jest i trochę obowiązków by mu się przydało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie racje!!! juz nie raz chwytalam za walizke i chcialam wychodzic!!!! a on dobrze sobie zdaje sprawe...ze jestem tu sama jak palec....i nie mam gdzie isc...ale zawsze znajdzie sie jakis dach nad glowa!!!! on zdaje sobie sprawe...ze zawsze moze na mnie liczyc!!! do tej pory mieszkal u mamusi...wiec mial wyprane, wyprasowane i ugotowane...jak mu kasy braklo to mu mausia dala!!!! wiec wymaga tego tez i odemnie!!!co do rachunkow...placi cale szczescie troche wiecej ...ale wlasnie dlatego upomina sie o jakies tam sumki gdy mu przybraknie!!! zobaczymy...ma czas dzis do 22....aby wrocic do domu...ah naprawde nie mam sil i pomyslow aby z nim walczyc...aby sprobowac pokazacmu (nauczyc go)ze "rodzina, kobieta" powinny byc wazniejsze od kolegow i komputera!!!! zawsze mam w takich momentach wrazenie ze wszytsko jest wazniejsze!!!! a mozemy przeciez spedzic tak milo czas we dwoje!!!! wiem ze najlepszym wyjsciem z tej sytuacji jest sie spakowac i wyjsc na pare dni z domu!!!on nie wierzy w moje gadanie!!! ale ja nie rzucam slow na wiatr...nie tak jak on..jak cos mowie ...to tez tak robie!!! przyjdzie wlasciwa pora i czas...i sie sam przekona!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fanta,piszesz o nim, jakbyś już nie miała sił do niego... też tak miałam, nie dało się tego wytrzymać bo to robiło się coraz gorsze. a do 22 już tylko 10 min., jest?? i sprawdza się to co, zawsze powtarzam, to mamusie tak wychowują swoich syneczków, że nie da się z nimi wytrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka bobochy;) trochę Was poczytałam i niestety muszę iść z psem:O:O ..że też my się wszystkie mamy:O:O.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×