Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***** lega *****

Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy

Polecane posty

Gość Lady in white//
zakochana, jeśli zależy Ci na nim, natychmiast dzwoń do niego i odkręcaj! a tematu tej idiotki nigdy nie ruszajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady in white//
zakochana, co u Ciebie?? penelope, fanta, jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Lady....u mnie stara bida.....siedze zawalona nauka.....zaczela sie sesja...jutro pisze hiszpanski...wiec trzymajcie kciuki!!!!;) wiec siedze jakos przy nauce...choc okropnie mi sie nie chce....i bardziej olewam..niz faktycznie siedze!!!!1potrzebuje motywacji...czyli porzadnego kopa w dupe!!!! z "hoopkiem" ..leci..odkad siedze u siebie....widujemy sie sporadycznie;) on ma teraz jakies szkolenie...wiec jak to bywa..buzki .buzi...pogadymy i uciekam!!!!!jakos sie uspokoilo...nawet nie gra tak dlugo....a mi nie przeszkadza bo i tak sie ucze!!!!! niedlugo zdaje matme...i kurcze jeszcze nic nie zrobilam?!!!:( kto mnie kopnie? ale tak porzadnie??? pozdrawiam....buzki a co u was??????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana, trzymam kciuki za Ciebie! fanta, czyli zamieszkaliście oddzielnie, spędzacie ze sobą mniej czasu i od razu lepiej się dogadujecie bo macie kiedy za sobą zatęsknić?:) cieszę się, że nastroje u Ciebie lepsze :) my ciągle się spotykamy, spędzamy razem każdą wolną chwilę, a potem i tak rozmawiamy jeszcze nawet kilka godzin w nocy ;) to niesamowite, ale od pierwszego spotkania dogadujemy się rewelacyjnie. Zwątpiłam w facetów i uczucia, ale dzięki Nowemu wierzę, że niepotrzebnie i że każdy jest inny. Od pierwszej rozmowy mam dla niego tyle ciepłych uczuć, że samą mnie to zaskakuje. W tym związku dostaję to czego zawsze mi brakowało -czuję się rozumiana, wspierana i doceniana. A gdy widzę jak na mnie patrzy, wierzę, że także kochana. Dziewczyny, warto było przejść przez ten cały koszmar, by spotkać nowe uczucie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie Lady...mieszkamy nadal razem.... ....dzis nasza 2 rocznica....prosilam go wczoraj abysmy spedzili sobie fajny wieczor...i aby nie gral..takie rocznice sa dla mnie wazne.....wychodzi na to ze tylko dla mnie.....wiec juz byla mala sprzeczka..bo przesadzam....a on musi isc dzis grac....juz sie umowil....do tego wlasnie wychodzi gdzies na chwile z bratem ( te jego chwile!!!!)...a o 23 jest umowiony w grze.....:(((((((( ah sama nie wiem............nie mam sil!!!!!!!!!!!!!! i co wy na to??????????????jak tu byc spokojnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fanta, i co wynikło zjego nadrabiania? jest lepiej? a stawiałaś mu ultimatum dotyczące grania? musi to rzucić albo Ty rzucisz jego, bo czy tak się da żyć? :( zakochana, co u Ciebie? były dzwonił, chce wrócić do mnie. Ma tupet. Po tym jak oszukiwał mnie pół roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow..lady...:) widze ze Twoj byly zatesknil................;) i zrozumial ze Ty jestes jego jedyna;) heheh faceci..........a niech teraz on cierpi.....niech patrzy ze jestes szczesliwa bez niego......;) ah-......takie starania.....i tak sobie nic z tego nie robi!!!!!!!!!!nie rozumie ze niszczy wszystko ta swoja gra..........kwestia czasu..albo zrozumie...albo moze tez kiedys zateskni za mna...tak jak twoj zaczyna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady in white///
fanta, na pewno zrozumie szkoda tylko że oni zazwyczaj łapią poniewczasie! właśnie o to chodzi, że do byłego dotarło, że jestem szczęśliwa bez niego. Obawiam się, że gdyby nie wiedział, że znów się z kimś spotykam i że facet bardzo mnie ceni i nie ukrywa tego przed ludźmi - nie przypomniałby sobie o mnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady :) i bardzo dobrze ze widzi , ze wie....ze swiat nie stanal tylko na nim:) ze jestes w stanie byc znowu szczesliwa i promienna za sprawa innego mezczyzny....i oby tak dalej..nie zlam sie....i badz dalej szczesliwa u boku faceta...ktory cie szanuje...i kocha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady in white//
fanta, nie wiem, czy już kocha... unikamy wielkich słów, ale od pierwszego spotkania czujemy wspaniałe ciepło w środku gdy jestesmy blisko siebie :) mam dla niego więcej pozytywnych uczuć niż kiedykolwiek dla byłego:) po prostu nie jest jedynie gorącym ciałkiem do wyrwania;) ale osobą którą bardzo lubię i cenię:) i wzajemnie:) tego mi brakowało w poprzednim związku czasami gdy patrzy na mnie widzę w jego oczach coś więcej niż sympatię czy zauroczenie:D ale nie chcemy mącić tego co jest wyznaniami i pięknymi słowami wystarczy że bardzo dużo mówi o moich zaletach zaznaczając że on nie komplementuje ani nie chwali, tylko stwierdza fakty:D były mu do pięt nie dorasta, dlatego nic u mnie nie wskóra. Jego pięć minut a raczej pięć lat minęło ;) jego nowa napisała do mnie, że już nie są razem, a ona go kocha ale bez wzajemności - co za ludzie ;) fanta, jak postępy w walce z giercowaniem?? zakochana, dogadaliście się??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady in white//
fanta, długo to wytrzymasz? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lady....obawiam sie ze nie!!!! mam dosc jego zachowania....nic sie nie liczy...potrafi isc o 7 rano spac....gdy ja juz zazwyczaj przed 7 wstaje...masakra.....dla niego nic sie nie dzieje....to ja przesadzam jak zwykle...on przeciez spac nie moze....moim zdaniem ma jakies zaburzenia osobowosci...i w przyszlym tygodniu jak dam rade ide na porade "uzaleznieni od komputera"---ale i tak czarno to widze....nie mam juz sily walczyc!!! chce miec w koncu swiety spokoj...nie dosc ze stres w szkole, w pracy to jeszcze nieciekawa sytuacja w domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dauntless
No tak,czytam i czytam to wszytko co piszecie,a w druga strone tez to dziala? wrocilem dla kobiety 1.5 tygodnia temu z Egiptu.Bylem tam rok i w sumie chcialem byc dluzej,cieplo,bosko,woda i nurkowanie.Turysci zadowoleni i ogolnie same usmiechniete twarze.RAJ.pokochalem i wrocilem. Byla turystka i spotkalem ja na meetengu w hotelu a pozniej na lodzi gdzie byly delfiny,nie moglem od niej wzroku oderwac a jakpoczulem jej zapach wiedzialem ze to ona,moja druga polowka.Poleciala do Polski a ja zostalem,jednak wczesniej w glowie uslyszalem glos wlasny mowiacy by za wszelka cene wziac jej namiary! udalo sie ,zaczelismy rozmawiac na skypie i po jakims czasie ustalilismy ze przyleci ponownie,to byl przelom roku 2009/2010.Dwa tygodnie z ukochana kobieta,w zwiazku z tym ze mam psa i wszedzie z nim podrozuje wziela go do polski bo ja juz wiedzialem ze za tydzien wracam ja. Tak sie stalo,wracalem 26 godzin poniewaz wiza mi sie skonczyla i musioalem leciec przez rozne kraje,aler mysl ze lece do niej byla silniejsza niz jakiekolwiek trudy.Odebrala mnie z lotniska,zawiezlismy czesc gratow do mnie do domu i pojechalismy z moim psem do niej. Weekend cudowny!pachnie cudnie i bosko!.W poniedzialek wiedczorem zadala mi pytanie'czy chcialbym zamieszkac z nia?" zapytalem czy jest tego pewna bo to jest cos bardzo zobowiazujacego.Potwierdzila,wiec nastepnego dnia przywiozlem kilka rzeczy,szczoteczke druga maszynke do golenia itp.W sumie nie bede ukrywal ze chrapie ale jakos w egipcie to nie przeszkadzalo,wiec wydawalo mi sie ze bedzie ok.Swiadomy tej dolegliwosci powiedzialem ze wstawie sobie implanty w podniebienie bo to najlepsza metoda .Dosc kosztowna ale czego sie nie robi dla spokoju w nocy dla ukochanej...Kwestia jest taka ze szukam zlecen bo robie meble i mam jakas tam firme,jestem 1,5 tygodnia w polsce i cos juz mam jakies 3 tysiace bedzie ALE!!!! cos sie zaczelo psuc, powiedziala mi ze jest zmeczona prze to moje chrapanie wiec pojechalem do siebie i tam bylem jedna noc by odpoczela.Po tym dniu stwierdzila ze za szybko sie wszytko dzieje i ze ona nie wie dlaczego ma niepokoje,wymieniakla ze nie mam pracy itp.Ja mam 43 lata ona 35 wiec wydaje mi sie ze w tym wieku to juz sie wie czego sie chce.W sumie zanim przyleciala na te dwa tygodnie po tym pierwszym spotkaniu wiedzialem ze ja ja chce i kupilem taki pierscioneczsek z szafirami,mowiac w zartach ze to zareczynowy bedzie i ona sama go przywiozla.Dodac musze ze,to chyba wazne ze wreczylem jej go zanim nastapila konsumcja naszych uczyc(sex) [poniewaz bylem pewioen czego chce. Dzisj jestem w sumie zawieszony w prozni,nie wiem co sie dzieje a ona wciaz mi mowi ze to szybko i ona sie czegos obawia. Wiec jak to jest?mam dzisiaj jej powiedziec ze ja puszczam wolno?ze ma wiedziec czego chce?Doswiadczylem w zyciu roznych rzeczy,nie zamierzaklem wracac ale mysle ze bede strasznie tesknil byla silniejsza od checi pozostania w araju. po tygodniu nie wiem na czym stoje. Rece mam zaradny jestem ale czy mozna tak czlowieka ocenic po tygodniu pobytu w kraju? wie ze jestem zaradfny bo w sumie zylem za wlasne pieniadze w tym egipcie,wiec nie wiem co jest grane .Dzisja chce sie ze mna spotkac,wiec napisalem jej meila ze bym chcial znac odpowiedzi na wiekszosc pytan a podstawowe bedzie czy tworzymy cos czy jednak nie..... odpowiedzcie puscic?wolno?wroci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dauntless
W sumie podciela mi skrzydla:( mysle ze sie nie obrazicie jak facet swoje przemyslenia tez do was wrzuci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dauntless
kurcze nie doczytalem ze mail bedzie widoczny...ooops.Prosze na niego nie pisac:!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dauntless moim zdaniem to jednak bylo za szybko!!! mogliscie byc razem...i sie dokaldnie poznac!!!! nie wiedziales jaka jest prywatnie....spotkania co jakis czas, nie zdradza jaka jest naprawde- co sie rowniez ciebie tyczy!!!! daj znac co ci dzis takiego do powiedzenia miala...wiec moze bedzie mozna cos innego powiedziec i doradzic!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na odleglosc raczej nic by nie wyszlo.Ale nie chce sie spotykac na weekendy. W filmach nieraz sie dobrze dzieje:) a zycie to jak film:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wierz mi..po tak krotkim czasie ma sie jeszcze klapki na oczach...i nie widac co sie faktycznie " za skora" ukrywa!!!!! pewnie ze wiem co masz na mysli.....spotykanie sie od czasu do czasu tez ma swoje negatywne strony----ale wlasnie tak mozesz poznac drugiego czlowieka......z drugiej strony---jak z nim nie zamieszkasz...nigdy go dobrze nie poznasz!!!!moze to i lepiej ze tak sie stalo.....dzis pewnie wszytsko sie wyjasni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośnicaaaa
hej dziewczynki po tym jak znalazłam ten topik nie moge uwierzyć. do zakochanej!- jakbym słyszała samą siebie jeszcze sprzed kilkunastu miesięcy. Do Penelopy, żyjesz?? Czytałam Wasze wypowiedzi jeszcze z października... Cóż, chyba nie muszę dodwać, ze jestem w podobnej sytuacji, a raczej byłam. Na pewno trzeba zwrócić uwagę na jedną rzecz- jak same widzicie - kochamy za mocno, a jak oni to robię, że my ich tak kochamy?- Odpowiedź jest prosta- odwracają się od nas, albo milczą długi czas. A więc jasnym jest chyba, że powinnyśmy też przyjąć taką strategię. Ale jest też druga sprawa. Otóż, na pewno widzicie wśród znajomych także szczęśliwe pary. Czy te kobiet "grają" inaczej niż my? Nie ujawniają do końca swoich uczuć? Wydaje mi się, że nie, że po prostu mają innych facetów! Najgorsze jest takie coś, jak Peneloppe miała, że wcześniej był to związek nad związkami, a dopiero po dłuuższym czasie okazało się, że to jedno wielkie bagno. Jednak jestem pewna, że w takiej sprawie trzeba jak najwięcej uwagi poświecić sobie, zająć się sobą! Nie wolno rozmyślać tego, co się przechodzi, bo szlag może trafić. Wiem to z autopsji.. Jestem z moich facetem już 4 latka. Różnie bywało między nami. Jak to ktoś dobrze określił- wyżyny i niziny, a te niziny to niżej niż rów Marjański.. Jednak bo nizinach, kiedy nie mogło być już chyba niżej- zawsze zaczynało się lepiej. Dziś nie jest źle, nawet powiem, ze jest dobrze. Ale mając takei doswiadczenie z tym chłopakiem, nie wiem, czy znowu nie wyleję potoku łez, tak jak to kiedyś. Wiem tylko, że trzeba mieć cholerny dystans, swoje sprawy poza związkiem, swoje hobby, sporty, zainteresowania, po prostu coś, co oderwie nas od tej rutynowej czynności jaką jest "wyjątkowo wspaniała miłosć" do naszych facetów. Dziewczyny, ja mam nadzieję, że wszystko wam się wyjaśni. Będę tu zaglądać co jakiś czas by podnieść Was na duchu, bo to jest potrzebne i pomaga niewątpliwie. Tymczasem kończę już ten pościk i idę spać :) Do następnego! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady in white//
fanta, porozmawiaj w poradni uzależnieniowej i obawiam się, że będziesz musiała postawić sprawę w ten sposób, że albo idzie na terapię, albo odchodzisz, bo za dużo masz w tej chwili na swoich ramionach by jeszcze użerać się z jego nałogami :( dauntless, kobiety nie lubią gdy ktoś oddaje im serce od razu na dzień dobry i deklaruje wieczne uczucie. Myślę, że dobrze Wam zrobi rozmowa na neutralnym gruncie i rzadsze spotkania. Inna sprawa, że być może nie trafiłeś jednak na odpowiednią kobietę:( gdy kobiecie zależy, nie zniechęca się łatwo i nie traktuje mężczyzny w ten sposób, np. zasłanianie się Twoim chrapaniem jest moim zdaniem bardzo słabym wykrętem. Poobserwuj ją przez jakiś czas z pewnego dystansu... złośnicaa, też wierzę już, że trzeba trafić na właściwą osobę, wtedy wszelkie wybiegi, wątpliwości, wahania nie mają racji bytu. I tak jak już pisałam, nie wierzę w skuteczność całkowitego "puszczenia wolno" ale odrobina dystansu i poświęcanie czasu w odpowiedniej proporcji relacjom z druga osobą i sobie samej - dobrze robi każdemu związkowi. Nikt nie lubi uczucia osaczenia i stłamszenia, ale każdy ma innego rozmiaru potrzebę zachowania marginesu wolności - dobremu wzajemnemu poznaniu służą rozmowy i jeszcze raz rozmowy. Przy szczerości i obupólnej dobrej woli łatwo poznać potrzeby partnera i im sprostać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LAdy...doszlam..badz doroslam do mojej decyzji...jutro wychodze na pare dni z domu..niech pomysli....moze da mu to cos do zrozumienia...caly czas obiecywalam ze to zrobie...i on nic sobie z tego nie robil..ale teraz we mniec cos peklo...nie umiem tak dalej...wyjde, zobacze jaka bedzie reakcja....znajac jego wybuchowy charakter- bedzie mowil ze jak wyszlam mam nie wracac....czas pokaze...ale ja juz tak dalej nie moge...jestem tak wykonczona psychicznie...w domu nie mam spokoju....a egzaminy na karku........niech pomysli!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośnicaaaa
ja to myślę, że jeśli facet już raz, czy nie raz pokazał na co go stać ( w róznej sprawie- poczynając od milczeń i fochów, kończąc na obrażających odzywkach itp.) to chyba nieuniknione jest, że w bliższej bądź dalszej przyszłości sytuacja ta się powtórzy. U mnie co prawda zmieniło się dużo na lepsze, ale skąd mam wiedzieć na jak długo. Mam do niego straszny żal za przeszłość i jak mnie najdzie, to mogłabym mu to wyrzucać do końca życia... ale to by się skończyło ciągłymi kłótniami i w ostateczności zakończeniem związku. A czasem znowu mam chwile, ze uważam, że nic złego się nie wydarzyło, że to co było, minęło i trzeba iść do przodu i że potrafiliśmy to zażegnać. I w tym wszystkim nie wiem co tak naprawdę czuję. Może i wybaczyłam mu już przeszłość, ale tak bardzo boję się zaufać. Jeśli chodzi o te porady w stylu - trzymajmy ich na dystans, nie okazujmy w pełni uczuć- ale jak długo tak się da??? Przecież nei możemy zmienić siebie tylko po to, żeby jacyś frajerzy nie strzelali fochów na nas. Wierzę, że istnieją faceci, którym będzie odpowiadać to jakie jesteśmy i nie będziemy musiały się dostosowywać do humoru partnera, bo on akurat strzelił focha albo nie ma ochoty odzywać się do nas przez tydzień, no ludzie :/ Oczywiście teoria swoją drogą, a prakta swoją.. Dobrze, że możemy sobie pogadac tu trochę i się pożalić, bo to choć w maleńkim stopniu pomaga :] Pozdrówki dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) U mnie podobnie straciłam swoją miłość... Każdy się dziwi, że zerwaliśmy po 2 latach szczęśliwego związku z powodu studiów:/ Trochę głupie i trudne ale serio tak jest. Strasznie mi ciężko dlatego postanowiłam tutaj się wypłakać. Nie jem, nie śpię i ciągle płacze. Biorę leki na uspokojenie ale one działają chwile. Mam ochotę położyć się i już nie wstać. Dlaczego tak się stało?? Dlaczego miłość potrafi tak ranić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośnicaaaa
smutna- co się stało? co było powodem? To przykre , że cierpiesz to, ale wiedz, że to minie. Chyba większosć ludzi przechodzi w życiu takie coś. Ja też to przechodziłam, pamiętam- nie mogłam jeśc pić i spać, wszystko we mnie chodziło z nerwów, ale minęło :) Takie już jest to życie, ta miłość, że potrafi ranić :( Trzymaj się ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwa33
przez studia? to chyba banalny powód..napisz coś więcej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×