Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawa jak to jest

Jak to jest urodzic naturalnie?

Polecane posty

Gość Z czysto medycznego
A co do bólu to w większości cywilizowanych krajów ZZO jest normą i kobiety nie cierpią. Anastezjolodzy są dobrze przygotowani i znieczulenia dokręgowe są wykonywane profesjonalnie, szybko i bezpłatnie. I bez żadnych powikłań. U nas w Polsce trzeba cierpieć a lekarze straszą powikłaniami po znieczuleniu podczas gdy dzisiejsze ZZO jest bardzo bezpieczne i jedynym powikłaniem może być bół głowy - jeżeli jest źle wykonane. I tu mamy paradoks. Wszyscy sie bronią przed ZZO i wolą już cesarkę niż znieczulenie w czasie porodu. Tyle tylko że do cesarki robi się dokładnie takie samo znieczulenie tyle że silniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doorotka
ja mialam cc i cieszę się bardzo. Nasłuchałam się w szpitalu krzyczących z bólu kobiet rodzących sn, napatrzyłam się na nie( wymęczone po wielogodzinnych mękach) i cieszyłam się jeszcze bardziej że mnie to ominęło. Po cc doszłam szybciutko do siebie, szybko schudłam, blizna jest praktycznie niewioczna. Ale każdy ma prawo decydować o sobie, każdy ma inny próg bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anddzzia
też jestem ciekawa jak to jest. Ale nie chciałam rodzić bez znieczulenia, wśród obcych ludzi dla których byłabym kolejną "petentką". Uważam że mimo wieloletniej akcji "rodzić po ludzku" w polskich warunkach wciąż trudno o zachowanie godności kobiety w czasie porodu. Wieloosobowe sale porodowe, otwarte drzwi tych sal, konieczność rodzenia w pozycji wygodnej dla położnych i lekarzy, rutynowe nacinanie krocza, brak pomocy i współczucia ze strony personelu szpitala dla rodzącej itd. Dlatego poprosiłam mojego lekarza o cc. Nie dałam żadnej łapówki. Nie musiałam go wcale przekonywać do swoich obaw. Jakby on sam je wszystkie znał... Przedstawił mi tylko medyczne konsekwencje cc. W czasie kiedy przygotowywali mnie do operacji, obok leżała dziewczyna po porodzie, której zakładali szwy. Do dziś mam w uszach jej jęczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przed swoim porodem namietnie czytalam wszystkie tematy dotyczace porodow , cesarek , sn , szycia :P . I powiem tyle ze wiekszosc z tego co sie tutaj pisze to wierutne bzdury majace na celu chyba tylko smiertelnie wystraszyc przyszle rodzace -ja taka bylam jak przyszlam na porodowke (naczytalam sie kafe. ) Urodzilam moim zdaniem szybko bo w ciagu 5 godz -owszem bolalo ale dalo sie przezyc (w czasie ciazy balam sie nawet pobierania krwi :P ) Bylam szyta (szycie jak na kafe przeczytalam bardzo boli gorzej jak sam porod :D ) a okazalo sie ze to jest takie uczucie jakby czlowieka mucha ugryzla - mnie nie bolalo wogole. Co do rozciagania pochwy... no coz ... zdniem meza i moim teraz jest duzo lepiej niz bylo przed ciaza. W ogole nie rozumiem tej propagandy z tym rozciaganiem pochwy , przeciez ona wraca do poprzedniego rozmiaru , przynajmniej u mnie tak bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
ja jeszcze nie rodziłam,trochę się boję sn bo maluch zapowiada się duży,ale jakoś panicznie się porodu nie boje,wiem jedno że na pewno nie chce ZZO. Wszystko zależy od organizmu moim zdaniem,wiele razy widziałam jak na salach poporodowych jedne chodzą jakby je porozrywało z kazdej możliwej strony a inne lataja jakby nie rodziły...ból musi być. Moja siostra pękła,bo jej nie nacieli,ale nie twierdzi że poród to trauma,moja koleżanka urodziła niedawno i mówiła,że za nic by nie chciała cc,męczyła się długo ale dała rade. Fakt cc jest z jednej strony dobre,bo nie ma tego bólu który jest przy sn,wiec ja jestem na neutralnym zdaniu na ten temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nikogo nie będę namawiać, do rodzenia SN :) Każdy niech robi jak chce :) opowiedziałam tylko, jak wyglądał mój poród, że nie było ciężko itp :) Następne dziecko, jesli będę miała, też bym chciała tak urodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze tylko w kwestii bólu. Ze mną na sali poporodowej leżala dziewczyna po cc i oczywiscie poród jej nie bolał :) ale ile się nacierpiała potem, bo ją szwy bolały :) no ale to też pewnie kwestia organizmu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
i progu bólu :) moim zdaniem kobieta powinna mieć wybór co do porodu,ale myślę ze długa kolejka by była do cc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I najlepsza rada jak mozna dac kobietom chcacym rodzic SN to duzo ruchu w czasie ciazy zadnego wylegiwania sie do gory brzuchem . Ja majac skurcze dosc czesto bo co 2-3min w ich trakcie caly czas musialam chodzic bo jak siedzialam a nie daj boze lezalam to myslalam ze zejde z tego swiata tak mnie bolalo. Wiec to ze cwiczylam w czasie ciazy bardzo sie przydalo , nawet lekarz powiedzial ze jestem wysportowana :D A tak na marginesie - przyszle mamusie nie czytajcie kafeterii .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maluszki
ja tez opisalam tylko swój porod i do niczego nie namawiam kazdy ma swoje zdanie, tylko zastanawia mnie jedna rzecz ze ja jak rodzilam to wszystkie po cc wygladały tak biednie ja w tym samym dniu jak urodzilam dziecko juz chodzilam normalnie funkcjonowalam tym bardziej ze dziecko mialam juz przy sobie, owszem bylam słaba bo trudno nie byc ale to nic w porownaniu z tymi dziewczynami po cc, teraz wszsytkie moga napisac CC jest super, no nie wiem czy takie super skoro to jest normalna operacja i tak przy CC i przy SN rozne powiklania moga nastapic wiec na to juz reguly nie ma... tak jak wspomnialam bardzo duzo zalezy od personelu... ale w zyciu sie nie zgodze z tym ze po cc jest tak wszystko super, bo widzac dziewczyny z tymi cewnikami co po korytarzu ledwo chodzily to az zal bylo na nie patrzec, do tego na diecie bo przeciez jesc nie mogly normalnie, owszem kazdy do siebie kiedys dojdzie, ale po sn dochodzi sie duzo duzo szybciej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam za soba 2 porody: sn i cc. Gdybym miala rodzic 3 raz (co wykluczam, wiec tylko czysto teoretycznie) i gdybym miala wybor, wolalabym SN. Owszem, skurcze sa bolesne, ale da sie wytrzymac, a jak nie, to znieczulenie i do przodu. Po pierwszym porodzie smigalam po szpitalu, mialam 2 malenkie szwy, ktorych praktycznie nie czulam. Natomiast cc to operacja, tak sie czulam przed, tak sie czulam po. Balam sie ciecia, po cc zas jak mialam wstac i chodzic, to byla lekka makabra, zajscie do lazienki to bylo ogromne wyzwanie. W 1-2 dobie myslalam, ze bede dochodzila do siebie miesiacami. Na szczescie od 3 doby w blyskawicznym tempie zaczelam wracac do formy.... A tyle kroplowek i lekow przeciwbolowych co na sali pooperacyjnej to w calym zyciu nie dostalam.... Teraz jestem prawie 4 tygodnie po cc. Czuje sie doskonale, nic mnie nie boli, jestem bardzo aktywna... Ale jednak, jak napisalam na poczatku: gdybym miala wybor, wybralabym SN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zębra
rodząc sn cierpisz w trakcie, a mając cc boli po. Ból chyba jednak zupełnie inny, bo przecież te po cc nie wrzeszczą tak jak rodzące. Znieczulenie w większości szpitali jest niedostępne. Nie każda ma szczęście trafić do takiego szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
jagoda369 moja koleżanka męczyła się,bo wcześniej musiała leżeć plackiem dość długo i leżała. Mi też kazali,bo w 28 tygodniu szyjka na usg miała 25mm i główka malucha była dość nisko i nadal jest do 34tc brałam cordafen i odstawiono mi go,kazano mi leżeć,ale po odstawieniu normalnie staram się funkcjonować,ale bez przesady,bo nie da się wyrobić przy koncówce :P mam nadzieję,że mój poród nie będzie zbyt długi,ale lekarz twierdzi że z powodu już bardzo skróconej szyjki i tej główki poród będzie łatwiejszy-zobaczymy :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole rodzic niz isc do stomato
loga :) oj ja też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maluszki
aha jeszcze co do krzykow, tez mi sie chce smiac z tych ktore wrzeszcza w nieboglosy a dziecka nie umia urodzic bo zamiast "pchac" cala energie laduja w krzyk :) polecam szkole rodzenia ta ucza jak oddychac co bardzo duzo daje!!! gdyby nie oddychanie to tez pewnie bym ryczala w nieboglosy ze wzgledu na bole krzyzowe, nawet maz mi powiedzial ze myslal ze bede ryczec z bolu a tak nie bylo :) wydalam jakis wiekszy dzwiek przy chyba 2 ostatnich bolach partych ale nie byl to ryk :) bo nie uda sie raczejurodzic bez dziewkow a ze jedni krzycza to juz inna sprawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodziłam dwa miesiące temu i mój pogląd na poród naturalny bardzo się zmienił od tego czasu. Podczas porodu, który był długi, ciężki i niesamowicie wyczerpujący modliłam się żeby mnie wzięli na cesarkę. Chciałam to mieć już z głowy i wydawało mi się, że nie dam rady. Przez pierwszy tydzień miałam łzy w oczach na samo wspomnienie i obiecywałam sobie że nigdy wiecej! Teraz, po dwóch miesiącach nie jestem sobie w stanie przypomnieć tego bólu. Poważnie! Natura chyba działa tak, że wymazuje tą traumę z pamięci i wspominam poród jako najcudowniejsze i najważniejsze wydarzenie w moim życiu. Jeżeli chodzi o kwestię dochodzenia do siebie to nie miałam problemu. Pierwsza doba jest ciężka, a potem już luz - w tej kwestii myślę, że kobiety po cesarce mają o wiele gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi krzykami to troche przesada chyba.... spedzilam w sumie na porodowce kilkanascie godzin lacznie z oczekiwaniem na cc i jakos nie slyszalam zadnego wrzasku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 23 *********
mam córke 1,5 roczną i do dziś pamietam ból porodu naturalnego. Na temat cesarki nie moge nic powiedziec ale moje 3 koleżanki ją miały i dochodzily do siebie dluzej niż po PN. ja wiem jedno ,nie chce więcej być w ciąży bo drugi raz bym chyba nie zniosła tego bólu....:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aetina
pierwsze dziecko urodziłam sn. owszem bałam sie porodu, ale jak się później okazało, nie było źle. wszystko trwało jakieś 5 godzin, skurcze bolesne, ale do wytrzymania. nacięcie krocza spore, ale szybko się zagoiło. ogólnie szybko doszłam do siebie. pochwy rozciągniętej nie mam :p drugie dziecko musiałam urodzić przez cc i to była tragedia. długie gojenie się rany, sączący się z niej tygodniami płyn surowiczy, no i ten ból...:O poza tym całe to przygotowanie, kropłówki, znieczulenia, a człowiek leży jak kłoda i nie ma wpływu na nic. a teraz na pamiątkę zostały mi bolesne zrosty :O i brzydka blizna. więcej dzieci nie planuję, ale gdyby...to tylko sn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy mój poród skończył się cesarką a drugi był siłami natury i jakbym miała trzeci raz rodzić,a mam już porównanie to wybrałabym sn.Dla mnie to było zupełne inne przeżycie.Oczywiście najważniejsze żeby dziecko zdrowe było i nie ważne jaką drogą się urodzi.Osobiście po pierwszym porodzie czułam sie troche oszukana,bo nastawiłam się na sn no i przy drugim mąż mógł być ze mną do końca,a to dla mnie bardzo ważne było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi sie wydaje ze kazda z nas ma inne wyobrazenie o porodzie, inne do niego podejscie, inna wytrzymalosc... Nie mozna porównywac ze soba 2 róznych osób i 2 prodów bo kazdy w inny sposób to przezywa. Nawet przy pobieraniu krwi jedne kobiety mdleja, inne nie moga patrzec i odwracaja glowe a jeszcze inne nie rusza to ani troche. Ja rodze za 3 miesiace, po raz pierwszy i chyba wole naturalnie. Jakos nie bardzo podoba mi sie mysl ze mieliby mi rozcinac brzuch i macice:-( Bólu porodowego sie nie boje... jakos bede musiala dac rade. Nie ja pierwsza i nie ostatnia. Zreszta jak nie dam rady to W Irlandii - gdzie mieszkam - bez problemu i za darmo dostaje sie znieczulenie zewnatrzoponowe. Tutaj prawie kazda kobieta je ma, jest wykonywane bardzo fachowo i w wiekszosci przypadków nie ma po nim powiklan. A najgorszym jest ból pleców lub gowy. Tak jak ktos pisal wczesniej. Smieszne jest to ze kobiety w Polsce sa straszone ZZO i jego konsekwencjami wiec tak boja sie porodu ze wola cesarke niz znieczulenie. A znieczulenie do cesarki jest takie samo!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny kobiety rodza sn od tysiecy lat i ludzkosc jeszcze nie wygineła jest nas ponad 8 miliardów jaki procent z tego miał cc? niewielki gdybysmy biologicznie były przystosowane do cc to na brzuchu miałybysmy zamek błyskawiczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwas
ja rodziłam sn i jakoś nie czułam potrzeby krzyku podczas porodu. A podczas dość długiego pobytu na porodówce (z powodu żółtaczki u dziecka) nie przypominam sobie aby któraś rodząca krzyczała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam naturalnie i szczerze jestem z siebie dumna. Od kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży nawet nie dopuszczałam myśli o cesarce. Wkońcu to operacja. Zresztą kobieta jest stworzona tak żeby urodzić dziecko siłami natury. Mały był duży bo ważył 3670 i poród nie należał do łatwych. 9h wysiłku i moje słoneczko przyszło na świat. Nie będę oszukiwać że ból był ogromny, a zwłaszcza moment nacięcia, ale kiedy położna położyła maleństwo na mojej piersi to miałam gdzieś to co przeżyłam. Mimo tego że wiem teraz co mnie czeka przy kolejnym porodzie (mówię o bólu oczywiście) to wiem że cc nie wchodzi w grę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam naturalnie prawie do parcia i nie wspominam tego jako traumy, ból do zniesienia. Zakończyło się cc na cito. Bolało przez kilka tygodni. Pierwsze kilka dni masakra mimo leków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc
Ten poród naturalny w moim przypadku - makabra! I tak skończyło się cesarka bo dziecko mimo pełnego rozwarcia nie chciało wyjść a tętno już spadało , pomimo zzo bole koszmarne ze chwilami tracilam przytomnosc wiec chyba na mnie nie podzialala chemia no i musze stwierdzic ze cesarka byla jak zbawienie.... Nigdy wiecej sn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodziłam naturalnie ale pisząc naturalnie mam na myśli bez żadnych wspomagaczy, bez znieczulenia, bez oxy, bez przebijania pęcherza plodowego, bez nacinania. Bol był ale krótko, nie zaskakiwal intensywnością, poród postępował szybko, faza parcia moment. Po 2h lezakowania z maluszkiem byłam wziąć prysznic, ubralam się podmalowalam. Czułam lekki dyskomfort między nogami i to mi przypominało o porodzie. Nie pozwalajcie na ingerencję. Jak wszystko idzie dobrze pozwólcie działać naturze. Nie kladzcie się na plecy. I wtedy uwierzcie uznacie że poród jest całkiem okay.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka wyżej ma rację. Ja też planowałam rodzić w pozycji wertykalne j, bonpodobno jest dużo latwoej, ale życie pisze swoje scenariusze. Musiałam mieć wywoływany poród (cukrzyca i nadciśnienie) w 38. Najpierw balonik foleya, następnego dnia oksytocyna. Na wertykalne pozycję nie było szans, bo musiałam byc stałe pod ktg, sprawdzali czy tętno małej nie spada. Rozwarcie postepowalo nienaturalnie szybko jak u piereorodki. Bolało okrutnie. Parcie to juz ulga. Jedynie trzy parte, pewnie dlatego, że mnie nacięli. Przeżycie nie do opisania. Nie żebym miała coś z głową i się tym zachwycała, bo to nie o to chodzi. Po prostu świadomość, że wychodzi z ciebie dziecko, że ty swoją siłą sprowadzasz je na świat, czucie jak każdy cm tego malutkiego ciałka z ciebie wychodzi... Nie da się opisać tego stanu. Zaden facet tego nie doświadczy nigdy. niestety nie dochodzilam do siebie migiem tak jak niektóre babeczki tu piszą :-( wdał się stan zapalny w ranę oo nacięciu krocza i rozeszły sie szwy na zewnątrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam podobny scenariusz, co koleżanka wyżej - też wywoływany poród, stale pod ktg. To był mój drugi poród. Ból był tak samo silny jak przy pierwszym, wrzeszczałam na całe gardło, ale (znów) trafiłam na świetną położną i dzięki temu udało się urodzić bez nacięcia ani pęknięcia. O dziwo, jestem drobnej postury, dzieci rodziłam średniej wielkości, a poród przebiegł bez komplikacji. Po porodzie, następnego dnia, czułam się zupełnie normalnie. Tylko skurcze macicy i krwawienie przypominały o porodzie. Tak więc, naprawdę nie ma reguły, jak to przebiega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×