Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

............+.............

***************BARKA*******************

Polecane posty

Witaj Gniewko....wiesz myślę,że się spełniają lecz nie każdemu....trzeba sobie na to zasłużyc jak myslisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasłużyć?....hmm...coś w tym chyba jest, wiesz ...oj gdzie moje maniery...wybacz...no tu wyobraż sobie, ża palnąłem się w czółko za plamę jaką strzeliłem...Witaj Delfinko!!!!:)...Hakunko i całe towarzystwo...no ale ze mnie wstrętniuch, co? nie przywitać się nawet ;).... ale z tym zasłużeniem?...wiesz już sam nie wiem jak jest naprawdę...miłość tak na prawdę jest bezwarunkowa - chyba, i daje nie wymagając nic w zamian, a więc czy trzeba zasłużyć najpierw by druga strona mogła później okazać nam swe uczucia...nie wiem...wiem, iż ta "pani" przychodzi wtedy gdy na nią nie czekamy, gdy jej nie szukamy...bo gdy jej uparcie chcemy dopaść - ucieka nam...moze tak samo jest z tym staraniem się?...może po prostu przez życie lepiej jest iść będąc sobą...i kochać drugiego za wnętrze nie za zewnętrze - tj. to jaki jest...zasłużyć na miłość...chyba nie ...bo ta "pani" najpiękniejsza gdy odwzajemniona staje się raczej "nagrodą"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem...przychodzą takie chwile, iż nadzieje zdają się ułudą...zwłaszcza gdy przypomną się chwile ulotne szczęścia minionego, acz już nie do wrócenia...wiesz staram się utrzymać wiarę w me sny...i powiem ci coś - ona we mnie "kwitnie" ;)... tak po cihu między nami powiem Tobie, iż mam nadzieję na spotkanie tej ze snu właśnie - wiem wiem wariackie i głupie...ale co zrobić jak onaczytało się tylu jeszcze większych...a czasem w mych snach pojawia się niezmiennie "ona"...ta "sama"...nad jeziorem, wśród lasu...lub tak po prostu wśród codziennego życia bięgnąca w pospiechu;)...i wobec tego mam nie wierzyć?...hmmm, wolę być niemądry z nadzieją, niż głupi bez niej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Opowiem Ci bajkę ......o smutnym kamieniu ...co leżał samotny ......przy drodze gdzieś w cieniu ...i o tym jak marzył ......by ktoś go przytulił ...lecz nikt go nie widział ......był szary i bury ...czasami ktoś przysiadł ......odchodził nie wracał ...a kamień wciąż czekał ......i tęsknił...i płakał ...był taki samotny ......i pragnął bez przerwy ...należeć do kogoś ......kto dobry i wierny ...czas mijał ulotny ......zmieniała się ziemia ...niestety nikt nie chciał ......szarego kamienia ...aż kiedyś porankiem ......gdy rosa błyszczała ...tęcza usiadła ......odpocząć gdzieś chciała ...i gdy poczuła ......moc uczuć kamienia ...po kropli kolorów ......na niego kapnęła ...łąkami polami ......szła sobie dziewczyna ...zwyczajna przeciętna ......samotna niczyja ...gdy kamień ujrzała ......zmieniony przez tęczę ...wiedziała poczuła ......i wzięła go w ręce ...wzruszona szepnęła: ......iść dalej nie muszę ...bo kamień znalazłam ......i piękną w nim duszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Opowiem Ci bajkę ......o smutnym kamieniu ...co leżał samotny ......przy drodze gdzieś w cieniu ...i o tym jak marzył ......by ktoś go przytulił ...lecz nikt go nie widział ......był szary i bury ...czasami ktoś przysiadł ......odchodził nie wracał ...a kamień wciąż czekał ......i tęsknił...i płakał ...był taki samotny ......i pragnął bez przerwy ...należeć do kogoś ......kto dobry i wierny ...czas mijał ulotny ......zmieniała się ziemia ...niestety nikt nie chciał ......szarego kamienia ...aż kiedyś porankiem ......gdy rosa błyszczała ...tęcza usiadła ......odpocząć gdzieś chciała ...i gdy poczuła ......moc uczuć kamienia ...po kropli kolorów ......na niego kapnęła ...łąkami polami ......szła sobie dziewczyna ...zwyczajna przeciętna ......samotna niczyja ...gdy kamień ujrzała ......zmieniony przez tęczę ...wiedziała poczuła ......i wzięła go w ręce ...wzruszona szepnęła: ......iść dalej nie muszę ...bo kamień znalazłam ......i piękną w nim duszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Opowiem Ci bajkę ......o smutnym kamieniu ...co leżał samotny ......przy drodze gdzieś w cieniu ...i o tym jak marzył ......by ktoś go przytulił ...lecz nikt go nie widział ......był szary i bury ...czasami ktoś przysiadł ......odchodził nie wracał ...a kamień wciąż czekał ......i tęsknił...i płakał ...był taki samotny ......i pragnął bez przerwy ...należeć do kogoś ......kto dobry i wierny ...czas mijał ulotny ......zmieniała się ziemia ...niestety nikt nie chciał ......szarego kamienia ...aż kiedyś porankiem ......gdy rosa błyszczała ...tęcza usiadła ......odpocząć gdzieś chciała ...i gdy poczuła ......moc uczuć kamienia ...po kropli kolorów ......na niego kapnęła ...łąkami polami ......szła sobie dziewczyna ...zwyczajna przeciętna ......samotna niczyja ...gdy kamień ujrzała ......zmieniony przez tęczę ...wiedziała poczuła ......i wzięła go w ręce ...wzruszona szepnęła: ......iść dalej nie muszę ...bo kamień znalazłam ......i piękną w nim duszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasłużyć?....hmm...coś w tym chyba jest, wiesz ...oj, ale gdzie moje maniery...wybacz...Witaj Delfinko!!!!:)...Hakunko i całe towarzystwo...no ale ze mnie wstrętniuch, co? nie przywitać się nawet ;)....ale z tym zasłużeniem?...wiesz już sam nie wiem jak jest naprawdę...miłość tak na prawdę jest bezwarunkowa i daje nie wymagając nic w zamian, a więc czy trzeba zasłużyć najpierw by druga strona mogła później okazać nam swe uczucia...nie wiem...wiem, iż ta "pani" przychodzi wtedy gdy na nią nie czekamy, gdy jej nie szukamy...bo gdy jej uparcie chcemy dopaść - ucieka nam...moze tak samo jest z tym staraniem się?...może po prostu przez życie lepiej jest iść będąc sobą...i kochać drugiego za wnętrze nie za zewnętrze - tj. za to jaki ten "ktoś" jest...i może w ten sposób "pani" ta (miłość)staje się najpiękniejsza bo zasłużona gdy odwzajemniona a wtedy jest raczej "nagrodą"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasłużyć?....hmm...coś w tym chyba jest, wiesz ...oj, ale gdzie moje maniery...wybacz...Witaj Delfinko!!!!:)...Hakunko i całe towarzystwo...no ale ze mnie wstrętniuch, co? nie przywitać się nawet ;)....ale z tym zasłużeniem?...wiesz już sam nie wiem jak jest naprawdę...miłość tak na prawdę jest bezwarunkowa i daje nie wymagając nic w zamian, a więc czy trzeba zasłużyć najpierw by druga strona mogła później okazać nam swe uczucia...nie wiem...wiem, iż ta "pani" przychodzi wtedy gdy na nią nie czekamy, gdy jej nie szukamy...bo gdy jej uparcie chcemy dopaść - ucieka nam...moze tak samo jest z tym staraniem się?...może po prostu przez życie lepiej jest iść będąc sobą...i kochać drugiego za wnętrze nie za zewnętrze - tj. za to jaki ten "ktoś" jest...i może w ten sposób "pani" ta (miłość)staje się najpiękniejsza bo zasłużona gdy odwzajemniona a wtedy jest raczej "nagrodą"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasłużyć?....hmm...coś w tym chyba jest, wiesz ...oj, ale gdzie moje maniery...wybacz...Witaj Delfinko!!!!:)...Hakunko i całe towarzystwo...no ale ze mnie wstrętniuch, co? nie przywitać się nawet ;)....ale z tym zasłużeniem?...wiesz już sam nie wiem jak jest naprawdę...miłość tak na prawdę jest bezwarunkowa i daje nie wymagając nic w zamian, a więc czy trzeba zasłużyć najpierw by druga strona mogła później okazać nam swe uczucia...nie wiem...wiem, iż ta "pani" przychodzi wtedy gdy na nią nie czekamy, gdy jej nie szukamy...bo gdy jej uparcie chcemy dopaść - ucieka nam...moze tak samo jest z tym staraniem się?...może po prostu przez życie lepiej jest iść będąc sobą...i kochać drugiego za wnętrze nie za zewnętrze - tj. za to jaki ten "ktoś" jest...i może w ten sposób "pani" ta (miłość)staje się najpiękniejsza bo zasłużona gdy odwzajemniona a wtedy jest raczej "nagrodą"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Opowiem Ci bajkę ......o smutnym kamieniu ...co leżał samotny ......przy drodze gdzieś w cieniu ...i o tym jak marzył ......by ktoś go przytulił ...lecz nikt go nie widział ......był szary i bury ...czasami ktoś przysiadł ......odchodził nie wracał ...a kamień wciąż czekał ......i tęsknił...i płakał ...był taki samotny ......i pragnął bez przerwy ...należeć do kogoś ......kto dobry i wierny ...czas mijał ulotny ......zmieniała się ziemia ...niestety nikt nie chciał ......szarego kamienia ...aż kiedyś porankiem ......gdy rosa błyszczała ...tęcza usiadła ......odpocząć gdzieś chciała ...i gdy poczuła ......moc uczuć kamienia ...po kropli kolorów ......na niego kapnęła ...łąkami polami ......szła sobie dziewczyna ...zwyczajna przeciętna ......samotna niczyja ...gdy kamień ujrzała ......zmieniony przez tęczę ...wiedziała poczuła ......i wzięła go w ręce ...wzruszona szepnęła: ......iść dalej nie muszę ...bo kamień znalazłam ......i piękną w nim duszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasłużyć?....hmm...coś w tym chyba jest, wiesz ...oj, ale gdzie moje maniery...wybacz...Witaj Delfinko!!!!:)...Hakunko i całe towarzystwo...no ale ze mnie wstrętniuch, co? nie przywitać się nawet ;)....ale z tym zasłużeniem?...wiesz już sam nie wiem jak jest naprawdę...miłość tak na prawdę jest bezwarunkowa i daje nie wymagając nic w zamian, a więc czy trzeba zasłużyć najpierw by druga strona mogła później okazać nam swe uczucia...nie wiem...wiem, iż ta "pani" przychodzi wtedy gdy na nią nie czekamy, gdy jej nie szukamy...bo gdy jej uparcie chcemy dopaść - ucieka nam...moze tak samo jest z tym staraniem się?...może po prostu przez życie lepiej jest iść będąc sobą...i kochać drugiego za wnętrze nie za zewnętrze - tj. za to jaki ten "ktoś" jest...i może w ten sposób "pani" ta (miłość)staje się najpiękniejsza bo zasłużona gdy odwzajemniona a wtedy jest raczej "nagrodą"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Opowiem Ci bajkę ......o smutnym kamieniu ...co leżał samotny ......przy drodze gdzieś w cieniu ...i o tym jak marzył ......by ktoś go przytulił ...lecz nikt go nie widział ......był szary i bury ...czasami ktoś przysiadł ......odchodził nie wracał ...a kamień wciąż czekał ......i tęsknił...i płakał ...był taki samotny ......i pragnął bez przerwy ...należeć do kogoś ......kto dobry i wierny ...czas mijał ulotny ......zmieniała się ziemia ...niestety nikt nie chciał ......szarego kamienia ...aż kiedyś porankiem ......gdy rosa błyszczała ...tęcza usiadła ......odpocząć gdzieś chciała ...i gdy poczuła ......moc uczuć kamienia ...po kropli kolorów ......na niego kapnęła ...łąkami polami ......szła sobie dziewczyna ...zwyczajna przeciętna ......samotna niczyja ...gdy kamień ujrzała ......zmieniony przez tęczę ...wiedziała poczuła ......i wzięła go w ręce ...wzruszona szepnęła: ......iść dalej nie muszę ...bo kamień znalazłam ......i piękną w nim duszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popatrz z kamienia wznoszono budowle...a nie jeden zaśpiewał o znalezieniu kamyka zielonego:)... a tu popatrz ten dotyk tęczy sprawia, iż dwoje się odnajduje...i idzie przez życie przytulając swe serca ...tak po prostu - prosto będąc zwyczajnymi są niezwykli i wspaniali...i wiesz co powiem Tobie tak nie sądzę, byś znalazła tą jedyną miłość - JA TO WIEM! ZNAJDZIESZ PRĘDZEJ NIM BĘDZIESZ MOGŁA SIĘ OBEJRZEĆ...no a wtedy skowronki będą twej duszy już tylko jedyną muzyką - wierzaj mi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×