Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

............+.............

***************BARKA*******************

Polecane posty

Miłość jak piękny kwiat Delikatna i lekka jak mgła, Bardzo piękna, przejrzysta jak łza, Przez gorące serca rozumiana, Gdzię głęboko w środku ukrywana. Oddana i wierna jak pies, Właśnie taka szczerza miłość jest, Opisana przez poetów metafora, Przychodzi do każdego, gdy nadchodzi pora. Ref. Miłośc jak piękny kwiat, Więdnie, gdy słońca brak, Z uczuciem między nami właśnie tak się stało, Za dużo wody, jednak światła było mało. Kochać, to nie tylko brać, Trzeba także jeszcze coś z siebie dać, Pogoda bywa taka zmienna jak nastroje, Naprawdę trzeba kochać żeby być we dwoje. Radosna i słodka jak miód, Niekiedy sroga i zmina jak lód, Niecierpliwa lecz spokojna czasami, Namiętna lecz związana ze łzami. Bezbronna i twarda jak stal, Pozostawia po sobie głęboki żal, Opisana przez poetów metafora, Przychodzi do każdego gdy nadchodzi pora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak ogólnie....podobała mi się ta piosenka.....a ty możesz coś dla siebie w tym znaleźć....unikniesz w przyszłości błędów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andrzejku wierzę mocno,że do mnie też taka przyjdzie.....więcej ja to wiem...czuję:)Tobie również życzę tego samego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cztery świece spokojnie płonęły. Było tak cicho, że słychać było jak ze sobą rozmawiały. Pierwsza powiedziała: - Ja jestem POKÓJ. Niestety, ludzie nie potrafią mnie chronić. Myślę, że nie pozostaje mi nic innego jak tylko zgasnąć. I płomień tej świecy zgasł. Druga: Ja jestem WIARA. Niestety nie jestem nikomu potrzebna. Ludzie nie chcą o mnie wiedzieć, nie ma sensu, żebym dalej płonęła. Ledwie to powiedziała, lekki powiew wiatru zgasił ją. Trzecia: Ja jestem MIŁOŚĆ. Nie mam już siły płonąć. Ludziom nie zależy na mnie i nie chcą mnie rozumieć. Nienawidzą najbardziej tych, których kochają - swoich bliskich. I nie czekając długo i ta świeca zgasła. Nagle do pokoju weszło dziecko i zobaczyło trzy zgasłe świece. Przestraszone zawołało: Co robicie? Musicie płonąć! Boję się ciemności! I zapłakało. Wzruszona czwarta świeca powiedziała: Nie bój się! Dopóki ja płonę zawsze możemy zapalić tamte świece. Ja jestem NADZIEJA. Z błyszczącymi i pełnymi łez oczyma, dziecko wzięło świecę i zapaliło pozostałe świece. ....hmm, no to jak podtrzymamy płomyk "nadzieji" by od niej rozpalić "ognie" pozostałych naszych marzeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak gniewko masz zupełną rację:-) tylko, że ja mam tyle spraw opartych na nadziei, iż aby się wszystkie spełniły powinienem podłączyć się do małej elektrowni atomowej:-) moje JA potrzebuje naprawdę dużo energii.:-) Delfinko Tobie także spełnienia marzeń:-) Jest dobrze, gdy życzymy innym szczęścia, wtedy i do nas ono ukradkiem przychodzi.:-) Na miły wieczór znalazłem 3 ładne utwory, kto ma ochotę niechaj posłucha:D http://www.youtube.com/watch?v=S_xLOkfRF7E http://www.youtube.com/watch?v=aG-kLDAj8mc&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=xYsH6zrw7Bw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andrzejku a Tobie radzę...powolutku nie bądź zachłanny ...nie można mieć wszystkiego ....:) A teraz tymczasem......do miłego ....idę poprawić sobie humor....chociaż ktoś już mi go poprawił:) lecę do fryzjera....narka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam w dalszym ciągu...ale mam nadzieję i wiarę...i to mnie trzyma...pamiętaj zawsze po burzy świeci słońce i wierzę ,że mi także zaświeci....i będzie to piekne SŁOŃCE...CZUJĘ TO JAK NIGDY DOTĄD:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację NiC, to potęga i wielki kapitał, także tak uważam, dzięki temu cały czas idę w stronę słońca...wierząc że mnie ogrzeje nie sparzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAKÓNA
Witam Wszystkich i ciepło pozdrawiam. Choram:( żle mi :( i mam za swoje! Cieszę sie że jesteście i krzepi to serce jak złoto! 🌻 Delfinko miła żebyś sie na bustfo;) zrobiła a Gniewko ... Gniewko pisz tak dalej a sie utopie.. Andrzej na sylwka rychtuj sie!!! :) cała reszta również. wszystkiego naj życze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hako.. Także miłej zabawy :-)hulaj do samego rana,:-) i co Ty piszesz o jakichś chorobach? one istnieją tylko w reklamach, ja strzepuję takie coś jak kurz,:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hakóna Słoneczko życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia.....brakuje tu Ciebie🌼....ha powiadasz zrób się na bóstwo....lubię sobie czasami poprawić samopoczucie.....ot tak chociażby dla samej siebie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hakóna Słoneczko życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia.....brakuje tu Ciebie🌼....ha powiadasz zrób się na bóstwo....lubię sobie czasami poprawić samopoczucie.....ot tak chociażby dla samej siebie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hakóna Słoneczko życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia.....brakuje tu Ciebie🌼....ha powiadasz zrób się na bóstwo....lubię sobie czasami poprawić samopoczucie.....ot tak chociażby dla samej siebie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bajka afrykańska o chorobie miłości Młoda narzeczona rozchorowała się na ospę, zanim weszła do chaty swego przyszłego męża. Ten zaś powiedział: - Bolą mnie oczy. A później: - Oślepłem. Zaprowadzono mu żonę do chaty. Kiedy umarła po dwudziestu latach małżeństwa, jej mąż otworzył oczy. Gdy go zapytano o przyczynę tego "cudownego wyzdrowienia", odrzekł: - Nie byłem ślepy, ale udawałem, żeby się moja żona nie zamartwiała na myśl, że oglądam ją oszpeconą chorobą. piękne prawda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tam gdzie jeste miłość Pewna kobieta podlewała rośliny w swoim ogrodzie, kiedy zobaczyła trzech staruszków, z wypisanymi na twarzy latami doświadczeń, którzy stali naprzeciw jej ogrodu. Ona nie znała ich, więc powiedziała: - Nie wydaje mi się, abym was znała, ale musicie być głodni. Wejdźcie, proszę, do domu i zjedzcie coś. Oni odpowiedzieli: - Nie ma w domu męża? - Nie, odpoczywa, nie ma go w domu. - W takim razie nie możemy wejść - odpowiedzieli. Przed zmierzchem, kiedy mąż wrócił do domu, kobieta opowiedziała mu to, co się zdarzyło. - A więc, skoro wróciłem, zatem poproś ich teraz, aby weszli. Kobieta wyszła, aby zaprosić trzech mężczyzn do domu. - Nie możemy wejść wszyscy do domu - wyjaśnili staruszkowie. - Dlaczego? - chciała się dowiedzieć kobieta. Jeden z mężczyzn wskazał na pierwszego ze swoich przyjaciół i wyjaśnił: - On ma na imię "Dostatek". Następnie wskazał drugiego: - On ma na imię "Sukces", a ja mam na imię "Miłość". Teraz wróć i zdecyduj razem z Twoim mężem, którego z nas zaprosicie do waszego domu. Kobieta weszła do domu i opowiedziała swojemu mężowi wszystko, co powiedzieli jej trzej mężczyźni. Ten się ucieszył: - Jak pięknie!! Zaprosimy Dostatek, aby wszedł i wypełnił nasz dom!!! Jego żona nie zgadzała się i spytała: - Mój drogi, dlaczego nie mielibyśmy zaprosić Sukcesu? Ich córka słuchała tej rozmowy i weszła im w słowo: - Nie byłoby lepiej, gdybyśmy pozwolili wejść Miłości? W ten sposób nasza rodzina byłaby pełna miłości. - Posłuchajmy rady naszej córki, powiedział mąż do żony. Pójdź i zaproś Miłość, niech będzie naszym gościem. Żona wyszła i spytała: - Który z Was to Miłość? Niech wejdzie, proszę i będzie naszym gościem. Miłość usiadła na wózku i ruszyła w kierunku domu. Także dwaj pozostali podnieśli się i ruszyli za nią. Trochę zdziwiona kobieta pyta Dostatek i Sukces: - Zaprosiłam tylko Miłość, dlaczego idziecie także wy? Oni odpowiedzieli razem: - Jeżeli zaprosiłabyś Dostatek lub Sukces, pozostali dwaj zostaliby na zewnątrz, ale zaprosiłaś Miłość, a tam gdzie idzie ona, idziemy i my. Tam, gdzie jest Miłość, jest też Dostatek i Sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamień mądrej kobiety Pewna mądra kobieta podczas wędrówki po górach znalazła w strumieniu cenny kamień. Następnego dnia napotkała podróżnika, który był bardzo głodny. Mądra kobieta otworzyła tedy torbę i podzieliła się z nim swoim jedzeniem . Głodny człowiek dostrzegł drogocenny kamień w jej tobołku, zachwycił się nim, po czym zwrócił się do niej z prośbą, by mu go podarowała. Mądra kobieta zrobiła, jak prosił, bez chwili zwłoki. Podróżnik odszedł, radując się swoim szczęściem. Wiedział, że dostanie za ten klejnot taką furę pieniędzy, że już do końca życia nie będzie musiał martwić się o swoją strawę. Po kilku dniach powrócił wszakże w to samo miejsce w poszukiwaniu mądrej kobiety. Kiedy ją już odnalazł, zwrócił jej kamień i powiedział: "Dużo myślałem. Wiem, że ten klejnot jest bardzo wartościowy, ale oddaję ci go w nadziei, że podarujesz mi coś o wiele bardziej cennego. Jeśli możesz, ofiaruj mi tę rzecz, która pozwoliła ci dać mi ten kamień".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×