Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PeanutButterfly

ZA I PRZECIW OBECNOŚCI PARTNERA PRZY PORODZIE

Polecane posty

Myszka piszczka bo niestety tutaj tego pelno, jak pisza mlodka to znaczy ze gownio wie ze wogole glupia jest , tyle ze czesto gowno to ma sie z rzeczywistoscia bo takie mlodki moga byc odpowiedzialniejsze niz nie jedna 30...i nikogo tutaj nie oceniam ani 20 ani 30 :) kazdy uczy sie w swoim czasie:P i wiek czesto ma gucio do gadania bo zycie uczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodzilam w UK.I ogolnie strasznie chcialam,zeby moj facet byl przy porodzie,bo tego psychicznie potrzebowalam.Wiecie w obcym kraju rodzina w Polsce.Zreszta nie chcialabym nikogo z rodziny przy moim porodzie nigdy.Bo wazne sa relacje z tymi ludzmi,a my niestety nie mamy najlepszych(np moja mama).Sama tez byc nie chcialam,bo sie balam,ze zapomne jakiegos slowa,ze nie bede miala tam w tych obcych ludziach(personel) oparcia.Wiec sie zgodzil.Oczywiscie tesciowa odwlekala go od tego jak tylko mogla.I mowila do mnie,ze to nie sa widoki dla mezczyzny.Tak samo przyjaciolka mojej mamy probowala mnie namowic zebym jednak wziela na porodowke swoja matke.Ze bedzie mnie widzial w takim stanie...ze lepiej,zeby mnie nie widzial.To jest dla mnie smieszne.Przepraszam ale mnie to bawi.To takie staroswieckie.Jakby facet nie byl zdolny do przezycia porodu swojej zony...albo czy jak sie laska kladzie spac to w makijarzu,zeby maz nie dostrzegl czasem jej cieni pod oczami??Nie przesadzajmy.A faceci daja rade.To nie sa jakies kruche istotki.Na wojny sie ich zabiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i bylam baaardzo zadowolona,ze on przy mnie byl do samego konca.Na poczatku byl przerazony ale pozniej dawal rade i to pieknie:D Patrzyl jak maly wylazil i sie usmiechal a pozniej sie poplakal.Mowi,ze to bylo cos wspanialego.Coz ja to nie myslalam o tym czy ktos mi tam zaglada i czy jest to moj facet,bo zwyczajnie przezywalam takie bole,ze nie moglam myslec o niczym innym jak o tym,zeby to sie skonczylo.A jak juz urodzilam to tez mialam gdzies to,ze jestem zlana potem i bez makijarzu,bo to takie blogie szczescie co trudno je opisac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady_ania
Zgadzam się, faceci na wojnach widzą naprawdę gorsze widoki. Poza tym, nie wyobrażam sobie jakoś żeby przy porodzie miała mi towarzyszyć moja matka albo przyjaciółka, i patrzeć mi w krocze... to by mnie dopiero stresowało... poza tym to jest dla mnie takie trochę średniowieczne, takie oddzielanie kobiet od mężczyzn, może niedługo wrócą znowu szkoły żeńskie i męskie :P a tak na poważnie to ja bym się wcale nie czuła dobrze podczas porodu w obecności innej kobiety... ale to jest moje zdanie :) każdy ma prawo mieć na to swój pogląd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niedawno urodzilam i moj maz tez mial byc przy porodzie ale w ostatniej chwili ustalilismy ze jednak nie. I to wedlug mnie byla bardzo dobra decyzja. To co sie dzieje na porodowce to nie sa widoki dla mezczyzn chocby nie wiem jak Cie kochal to juz na zwsze pozostanie w jego glowie. Jak sobie przypominam wlasny porod to mysle ze bardziej by przeszkadzal niz pomagal. Naprawde wymyslacie z tymi chlopami na porodowce to wbrew naturze. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chocby nie wiem jak Cie kochal to juz na zwsze pozostanie w jego glowie. " tzn?Co masz na mysli?Wspolny porod umocnil nasz zwiazek.Wiesz co?Ja poprostu sobie czasem mysle,ze Ci faceci na dzien dzisiejszy to chyba troche za malo stresow maja.Do wojska juz nie.Wojen nie mamy(i Bogu dzieki),niedlugo powsadzamy ich pod klosze...to niech chociaz maja pojecie o tym jak wyglada porod.Bo jeden z drugim gdzies tam w Polsce jak zona z porodowki wraca to on sobie mysli,ze obiad zaraz mu zrobi,posprzata,gary pomyje i jeszcze dzieckiem sie zajmie.Jak facet nie byl w zyciu na porodzie to nie ma zadnego pojecia jaki to wysilek dla kobiety.Dlaczegoby nie uswiadamiac mezczyzn??Ciagle tylko glaskanie po glowce(no zostanie bidulowi w glowie no normalnie KOSOWO)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś................
a czy przyszło wam do głowy że kobieta może nie chcieć żeby chłop był przy porodzie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ........
zwyczajnie z różnych powodów... nie chce i już ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolzaa
oczywiscie,ja nie chcialam i cieko bylo odwiezc meza od tego pomyslu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cry me a river
z tą wolą obu stron czesto gesto jest roznie. mysle, ze nagminnie jest tak, ze facet pod wplywem a niekiedy przymusem kobiety sie na to godzi, aby nie uchodzic za mieczaka a dopiero potem w zaciszu domowym czy juz wspomnianyum piwie z kumplami odreagowuje stres i traume z porodem zwiazana ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez oczywiscie i to sie szanuje wiec jak kobieta sobie tego jednak zyczy rowniez powinno sie szanowac:) To jest tylko dyskusja kazdy i tak przeciez zrobi po swojemu.Tylko zauwazylam,ze jak kobieta nie chce rodzic z chlopem to jest to OK(np. w rodzinie wszscy zgodnie twierdza,ze tak powinno byc,bo tak od dawien dawna bylo).Ale czasy sie zmieniaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, z tym też się zgadzam. My musimy cierpieć i na to patrzeć a oni nie, bo im w głowie zostanie? A kto tu ma być twardy? Niektóre kobiety same robią ze swoich partnerów mięczaków, bo "oszczędzają im takich widoków" a takie widoki to by im się przydały. Jak facet potem tłumaczy się że to obrzydliwe, to znaczy tylko i wyłącznie tyle że trzeba go z powrotem wsadzić do wózka i dać mu smoczek bo zachowuje się jak totalnie nieprzygotowane do życia dziecko. Inna sprawa jeżeli facet odmawia pójścia na porodówkę, bo zwyczajnie boi się że nie będzie w stanie się opanować i będzie tam robił więcej zamieszania niż sama rodząca - przed tym przestrzegają położne, żeby nie brać ze sobą nieopanowanych facetów, ale jeżeli oni wymawiają się widokami, to jacy z nich mężczyźni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"z tą wolą obu stron czesto gesto jest roznie. mysle, ze nagminnie jest tak, ze facet pod wplywem a niekiedy przymusem kobiety sie na to godzi, aby nie uchodzic za mieczaka a dopiero potem w zaciszu domowym czy juz wspomnianyum piwie z kumplami odreagowuje stres i traume z porodem zwiazana ... " jak sie zdecydowalismy na taki porod to odradzali prawie wszyscy.Ale wyobraz sobie,ze nikt z tych ludzi tego nigdy w zyciu nie doswiadczyl:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przy obu moich porodach
byl moj maz i zadna sila by go nie wygonila z sali.A poza tym to bylo naprawde fajnie, rodzilam z zzo i wszystko przebiegalo bardzo spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zachęcam do przeczytania mojego artykłu pt. "Ociec przy porodzie - moda czy potrzeba?" http://www.femia.pl/kobieta/kobieta/partnerstwo/ojciec-przy-porodzie-moda-czy-potrzeba.html Opisałm w nim wiele "za" i "przeciw" jakie moża spotkac w dyskusjach w necie na tem temat. Piszę też o osbistym doświadczeniu. Moje zdanie jest takie: w zasadzie jestem za ale nic na siłę. Decyzję każda para musi podjąc sama i ważne żebyto byla WSPÓLNA decyzja! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jednego nie rozumiem, facet jest na tyle odważny by pójść na wojnę, zabijać na niej, gwałcić (co poniektórzy), widzieć umierających kolegów, porozrywane ciała, odpadające kończyny, gdy ktoś wejdzie na minę i to jest OK... ale być podczas porodu, pomóc ukochanej osobie, wesprzeć ją, pilnować personel medyczny, by rodzącą traktowali jak podmiot a nie przedmiot ( "jak się dupy dawało trzeba teraz cierpieć" - cytat położnej z porodówki z CZMP w Łodzi), to już nie jest tak odważny??? Oj za kogo wy kobiety wychodzicie, za kogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ta trauma bierze sie z zacofania i tyle.Bo myslal sobie chyba,ze dziecko sobie wyjdzie tak jak sie robi kupke w toalecie...sorki za takie porownanie ale taka jest prawda.Od dawien dawna faceci byli odsuwani od tego,a teraz nastapil przelom i z tad ta cala trauma u niektorych.Tak samo jak kiedys w podreczniku biologii pierwszy raz pojawilo sie zdjecie polodu(takie prawdziwe zdjecie nie rysunek).Dziewczynka przyszla do mamy zapytac sie czy ona tak wygladala,a matka poszla do szkoly awanture robic...bo to zdjecie wedlug niej bylo obrzydliwe i jej dziecko przezylo traume,ze kiedys tak wygladalo.Oczywiscie z ta trauma tez nieco przesadzila.Tak samo teraz przesadzaja z trauma u facetow:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Urodziłam dwoje dzieci i mój mąż był przy obydwóch porodach. To było od początku dla niego jasne, ze tam jest jego miejsce w tym momencie. On nie wyobrażał sobie, ze mógłby siedzieć przed porodówką i czekać... Jestem mu za to wdzięczna, bo to było niesamowite, że mogliśmy to przeżyć razem Były łzy, pot, krew, krzyki, a on trwał przy mnie. Porody nie odbiły się negatywnie na naszym pożyciu, może tylko pogłębiły wieź między nami. Ja osobiście polecam porody rodzinne, ale tylko wtedy gdy wola jest po obu stronach." To ja sie pod tym podpisze i dodam, ze rodzilam moje dzieci we francji, gdzie zdecydowana wiekszosc porodow to porody rodzinne. Facet oczywiscie musi byc do tego wystarczajaco dojrzaly i sam chciec. Nie ma sensu narzucac swojej woli. Teraz planujemy trzecie i moj maz oczywiscie nie wyobraza sobie nie przeciac trzeciej pepowiny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onoonona
pain ...-chyba dlatego,ze iga zachowuje sie dziwnie jak na swoj wiek ,chyba ,ze tez masz takie poglady nie tylko dotyczace porodow rodzinnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaa jasneeee
bo wasi faceci tacy delikatni że trochę krwi zobaczą, krzyk i juz mają życie zmarnowane :D Po za tym o tych wielkich ilościach krwi to gadają t co nigdy nie rodziły... Tej krwi wcale dużo nie jest i krzyków też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcxxxcxxxxccc
do "taaaa jasneeee" - z krwią i krzykami bardzo trafne spostrzeżenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfffgfhg
"Zgadzam się, faceci na wojnach widzą naprawdę gorsze widoki. Poza tym, nie wyobrażam sobie jakoś żeby przy porodzie miała mi towarzyszyć moja matka albo przyjaciółka, i patrzeć mi w krocze..." Już bym wolała matkę na porodzie niż faceta :O Uważam, że faceci nie powinni być świadkami pewnych rzeczy. Tak samo jak nigdy się przy nim nie golę, tak samo nie chciałabym, żeby widział mnie w takim stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfffgfhg
Poza tym to wszystko robi się niepokojące. Niektórzy nawet nagrywają porody. Za kilka lat będzie obecna cała rodzina, będzie wynajmowany fotograf i kamerzysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie, porod z mama ... ... a pozniej tez z mama sie dzieckiem zajmujmy, bo ona wie lepiej niz swiezo upieczony tata ... Oczekiwanie na dziecko, narodziny i te pierwsze tygodnie dla mnie sa momentami miedzy mna, moim partnerem i ta mala istotka. Mama czy tesciowa moze przyjsc, zobaczyc, z nami posiedziec, ale na tym jej rola sie konczy. Ale oczywiscie to tylko moje zdanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja przy moim mężu
i bekam i puszczam bąki, robię kupę, zdarza mi się chodzi z brudnymi włosami, brzydko pachnieć czy mieć nieogolone krocze i naprawdę nie zawsze wyglądam jak wonny kwiatuszek i wcale nie uważam, aby było w tym coś niestosownego, mąż zresztą też nie. ot takie jest życie, nie zawsze pachnące i pełne brokatu a poród jest jego zupełnie naturalną częścią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfffgfhg
Lepszy poród z mamą, któa Cię wychowała, widziała w najgorszych momentach twojego życia, niż z mężem. To chyba z mężem uprawiasz sex? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najglupsze zdania na tym topiku: -"wejdziesz dopiero jak się ogarnę."(no kochana to troche zajmie wiesz zszywanie,prysznic,makijarz a ktos sie zajmie wtedy dzieckiem?Pozatym rozklapiocha troche dluzej bedzie sie,ze tak powiem regenerowala) "poprostu myślę realnie..."(w realu to nigdy nie urodzilas jeszcze:P) "pomyście zanim zrobicie błąd"(troche chyba sie zagalopowalas...) "Myślę że kobieta jest na tyle silna że głaskanie po ręcę albo głowy nic nie da...."(moze nie probuj myslec za wszystkie kobiety,bo zrobisz im krzywde) "i mozna jescze niechcacy kupe zrobic, wtedy to jest dramat ... "(to czysta fizjologia.W Uk nawet nie robia lewatyw,bo to naturalne jest.Ja sie posikalam i nie bylo to dla mnie zadym dramatem...) "Gosiaak - ale to wersja dla ciebie że był szczęśliwy i jest z tego dumna... Nie wiem co mówi kumplom na piwie albo co mówił na "pępkowym""(nie wszystkie maja takich podlych facetow) "Dziwne że nawet nie ma kumpli i na piwo nie chodzi "(jeszcze bedziesz prosic swojego zeby nie chodzil...) "żeby nie było że jakaś młódka się wypowiada"(bez komentarza...) "No to chyba się nieźle bzykasz bo mieć 24 lata i juz drugie dziecko w drodze... "(dziwki nie maja wogole dzieci np...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×