Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tonący wodnik

JAK ODEJŚĆ Z TOKSYCZNEGO ZWIĄZKU?

Polecane posty

Gość tonący wodnik
---> Onna nikt Dzięki, że pytasz:) Mam chwile załamki, ale wmawiam sobie, że jestem chora, uzalezniona więc nie myslę logicznie i musze postepowac wręcz przeciwnie do tego, co chcę. Póki co wymyslam sobie zajęcia, rozrywki, prace...byle co. Łatwo nie jest, ale "Jak woda sięga ust - głowa do góry!" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonący wodnik
POLUSiA ja tez się wczoraj wytańczyłam, ale cholera przypadkiem trafiliśmy do klubu w ktorym bywalam razem z moim facetem..no cóż, humor mnie calkowicie opuścił. Mialam ochotę się do niego odezwac, po moim zwycięskich póltora tygodniowym milczeniu...ale znowu uratowała mnie moja świadomosc, że "przecież nie mysle logicznie"...ufff. Dzisiaj jestem z siebie dumna:D. Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonący wodnik
Własnie się dziś dowiedziałam, że mój facet, jakiś czas temu całował się na jakiejś imprezie z moją "przyjaciółką", która obecnie mnie wspiera i wysłuchuje zwierzen..Sama jest w toksycznym związku i wzajemnie się podtrzymywałysmy na duchu... ...może sobie policzę do dziesięciu... ...i może jeszcze raz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadadda
jesteś jebnięta. nawet do stu licz ale i tak to nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WODNIKU
to, ze typ sie z kims calowal, i to w dodatku z jakas twoja pseudo przyjaciolka, ktora bezczelnie, jak gdyby nigdy nic cie wysluchuje, POWINNO CI BAAAAAAARDZO POMOC...!!!!!!!! w cholere z takim palantem...!!!! trzyma sie...!!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadzwonił. w poniedziałek ma sprawe w moim mieście z samego rana, więc cięzko byloby mu dojechać. powiedział, że chce porozmawiać, i spytał, czy mógłby u mnie przenocować. nie rozstawialiśmy się w gnieiwe, pomyslałam, że mu pomogę, że ok. że porozmawiamy, bo przez telefon takich rzeczy się nie załatwia. ale potem napisałam, że jak sie nie dogadamy, to czy ma gdzie nocować. Napisał, że jak tak stawiam sprawę, to nie musimy się widziec, skoro od razu zakładam, że się nie dogadamy, że on by się wstydził po takim czasie napisać mi, że nie mam gdzie nocować. a dla mnie to dziwna sytuacja, tym barzdiej, że musielibyśmy spac na jednym łózku. namieszał mi w głowie, cała sie trzęsę. powiedział, że najprawdopodobniej sie nie zobaczymy, bo on dał mi czas na przemyslenie czegoś, a ja tego nie zrobiłam. dlaczego to tak boli? czego ja chcę? moja mama mówi, żę jak wrócimy do siebie to widocznie jesteśmy dla siebie. a ja od razu pomyslałam, że czemu niby nie stac ma mnie na kogoś lepszego? czemu moje życie ma tak wyglądać? A zaraz potem tęsknię. i ranią mnie jego słowa. chyba zamdlęję z tych nerwów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
typowa postawa psychopaty-ja dam tobie, ty se przemyślaj, męcz się, gnęb, dołuj, nie śpij po nocach nie jedz, nie pij.... myśl może ty mu daj do przemyslenia, niech se przemysli, że masz go dosyć, że skończyłas sie dla życia i dla niego-przede wszystkim według mnie nie jesteście dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonący wodnik
Hm, on chyba dobrze wie jak na niego reagujesz i to wykorzystuje.. Stanie się, co ma się stac, ale zyczę Ci siły w jakiejkolwiek się znajdziesz sytuacji.. trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polusia powinnaś się go spytać jak on to sobie wyobraża że sie nie dogadacie i zostanie na noc śpiąc w Twojim łóżku? Sytuacja miedzy Wami jest na tyle poważna że nie powinien stawiac Ciebie w takiej sytuacji. Myslę że powinnas doprowadzić do tego żebyście grali w Twoje karty, wtedy przestaniesz sie dręczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na samym dnie....770826
do polusia,moj facet ostatnim razem jak zwykle przyjechal pod dom o 3 w nocy,zeby sprawdzic mnie,i popatrzec przez szybke,czy meskie buty nie stoja w przedpokoju,tej nocy akurat ciezko rozchorowal sie nasz synek,mial rotawirusa,biedulka az rzucalo tak wymiotowal,od ok1-2 w nocy caly czas go trzymalam na kolanach,ciagle poilam,itp...wiec gdy ten przyjechal na przerwie w pracy(nocna zmiana) i zobaczyl co jest grane,odrazu zaproponowal pomoc i wsparcie,wszedl niby na chwile,potem pojechal zwolnic sie z pracy i oboje na zmiane siedzielismy do rana przy malym,a pozniej pojechalismy do lekarza...nie bede opisywala krok po kroku,ale powiem jedno ze wtedy wlasnie sie wkrecal,a ze nie bylo juz wojny,bo bylam zaprzatnieta choroba dziecka,nie bylam wobec niego ordynarnie stanowcza,tak ze zanim sie obejrzalam on juz sie u mnie zadomowil...Uwazaj kochana,oni doskonale wiedza jak nami manipulowac,jak z nami pogrywac,tak jak mowilam,od zyczen zrobil sie temat ze sprawa w twoim miescie i ...spotkanie,wspolna noc...nie chcialabym nic wrozyc,ale mysle ze za tym podejsciem jeszcze sie nie uwolnisz...moze nastepnym razem jak ja :)trzeba wierzyc,nadzieja umiera ostatnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a swoją drogą... wybuchłam dzisiaj, mam straszliwie dosyć jego niedojrzałego zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na samym dnie....770826
Jestem wykonczona,przeryczalam pol nocy,zrobil potworna awanture,oczywiscie to wszystko byla moja wina,bo...zjadlam mu kawalek kanapki ktora sobie zrobil,wydarl sie ,,ty je..bany nienazarty wieprzu...potem bylo je..na k..wo,su..ko,szmato...kazal mi sie wynosic z domu...za kawalek bulki,to jest chore!!!i nie pojete zeby kobiete w ciazy w ten sposob traktowac,brak mi sil i jestem uwieziona,najchetniej bym strzelila drzwiami i poszla przed siebie gdziekolwiek zeby go nie sluchac,ale jestem w ciazy,wiec nie moge,musze potulnie siedziec,i tak cale miesiace gehenny,kazdego dnia-ta ciaza to moj najgorszy czas w zyciu,kazdego dnia dostaje swoja porcje przykrosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, ciężka noc. On napisał, że skoro tak stawiam sprawę, to nie musimy się widzieć. Ja juz nic nie napiszę, bo on liczy chyba tylko na to, że napiszę Kochanie, zmądrzałam, przepraszam, chcę wrócic. W innym wypadku były niezadowolony. A ten mój przyjaciel, co zastanawiałam się, czy nie poflirtowac - rozmawiał ze mną długo i pocałował mnie wczoraj, i całował dłuugo, dłuugo. A ja z tego wszystkiego już nie wiedziałam co mysleć, nie chciało mi się nawet mysleć. nadal nie wiem co sądzic i o nim i o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonący wodnik
-->na samym dnie O MAtko!!!!trzymasz się jakoś? to jest jakaś masakra co Ty tam masz.. --->POLUSiA Hehe, fajnie się masz i może aż tak dużo nie myśl ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on napisał: Zawsze będziesz miała szczególne miejsce w moim życiu, dużo razem przeżyliśmy jakby nie było, pomimo tego wszystkiego byłaś najlepszą kobieta z jaką byłem kiedykolwiek, to tez Ci już mówiłem.. KOcham Cię ii gdzieś w głębi mnie zawsze tak będzie.. Naprawdę żąłuje, że to wszystko skończyło się w ten sposób, teraz już nic na to nie poraadzę. Nie smuć się, ciesz się życiem, niedługo napewno znajdzie się ktoś komu będziesz mogła naprawdę zaufać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonący wodnik
no brzmi to prezkonująco...a chcesz się z nim spotkac? Dziewczyny jak tam życie leci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeli chodzi o mnie, jego mama została wczoraj wtajemniczona we wszystko, włącznie z tym że powiezdziałam jej że on sie dąsa jak mu piszę o swojich uczuciach, z aroganckim tonem pytał ''no i co ona ci powiedziała'' jak z nią rozmawiał, aczkolwiek mama jak i ja odebrałyśmy mu argumenty długo milczałam bo się wstydzilam mówic wogóle komukolwiek o tym co sie dzieje, ale to naprawdę nic nie daje, pogrąża tylko w bagnie głębiej i głębiej, cisza kreuje to bagno, pozwala bagnu trwać!!! przestałam już nadstawiać karku i żebyśmy mieli się zagryźć jak psy, będę walczyć o swoje szczęście i o prawo do niego, żeby nie mieć do siebie pretensji że biernie podchodziłam do problemu nachylać głowę w takich chwilach gdy jest się lekceważonym, gnojonym, czy nierozumianym jest jak przyznanie się do winy!!! Nigdy więcej nie będę nachylac karku, zawsze będę walczyć o swoje racje!!!! dziewczyny Wy też powinnyście bez względu na to w jakiej za chwilę znajdziecie się sytuacji, nie ma sytuacji bez wyjścia a na zło nie wolno zezwalać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na samym dnie....770826
jakos przezylam ten weekend,odetchnelam jak pojechal do pracy-a to oznacza caly dzien w spokoju.W ramach przeprosin zrobil mi sniadanie w niedziele i wzial na zakupy do Belfastu (przynajmniej kupilam sliczne ubranka dla dzidziusia,choc on twierdzi ze nie powinnam kupowac nic przed bo to pecha przynosi...ja rozumiem ale to chodzi o pol roku przed,a nie 2 tygodnie!!!)...tak czy inaczej to i tak sprawy nie zalatwia,bo ja wogole nie chce miec takich sytuacji za ktore ma mnie przepraszac,chce normalnie zyc,planuje po cichutku wyprowadzke. Zazwyczaj gdy zaczynal klapac morda,wsiadalam w auto i jechalam-byle gdzie,do pubu,dyskoteki,byle bylo dlugo czynne i glupio nie wygladalo ze wchodze sama:) Polusia-flirtuj ile wlezie,moze to da ci spojrzec z dystansem na poprzedni zwiazek,choc podobno naukowo udowodnione,ze jakies wielkie amory i powazne zwiazki nie wypalaja zaraz po rozstaniach..ale moze jednak,wbrew wszystkiemu,napewno lepsze to niz szarpanie sie z bylym,przynajmniej jakis zapelniacz czasu,zebys nie myslala stale o nim...umow sie z przyjacielem,exa sobie odpusc!!! bo nic dobrego z tego nie wyniknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotkaaa26
Dziewczyny jak Was czytam to płakać mi się chce....ja też tkwię w toksycznym związku,codziennie poniżanie i moja chora wiara w to,że moja miłość go "wyleczy".....mam wsparcie w postaci wspaniałych Przyjaciół i planuję wizytę u psuchologa,będę walczyć i mm nadzieję,że tę walkę wygram :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my spędzilismy ze sobą cały dzień- tak wyszło. było jak dawniej, spokojnie, przyjemnie. wróciłabym, ale...nie wiem, czy go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u nas spokój nastał, dzisiaj rozmawialiśmy, nie potrafił mi powiedzieć czemu tak się zachowuje, według mnie to po prostu nie przemyślane więc będę musiała troszkę poprowadzić temat nie było nigdy wcześniej tak, że się nie liczyłam, zamierzam popracować nad tym czego ja sama od niego oczekuję i mu o tym jasno powiedzieć, myślę że mnie nie zlekceważy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonący wodnik
a mój się odezwal... wdałam się w dyskusję, jak idiotka... i znowu mnie zgnoił... a było już tak dobrze..:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonący wodnik
A gdzie Onna nikt...?co tam u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na samym dnie....770826
Ja juz od dawna nie mam zludzen,ze on sie zmieni,poprostu gdy odchodze zaczyna mnie tak przesladowac-ze w koncu ulegam.Zawsze przeprowadzajac sie wybieralam takie miejsce,zeby pomimo wszystko byc fair-zeby mogl bez przeszkod odwiedzac malego,bo uwazam ze tak sie nalezy...ale widze jednak ze nie w jego przypadku,on to wykorzystuje nie w celach odwiedzin,a po to by mnie kontrolowac,gnebic,nachodzic,grozic,polowac-poprostu zatruc mi zycie.Dlatego tym razem znikne 350km dalej,skoro nie potrafi uszanowac i docenic ze ide mu na reke,to bedzie drastyczne ciecie. Wczoraj znalazlam w historii gdzie wchodzil i czego szukal chyba wszystkie odmiany zapytania o sex za kase w irlandii,dublinie itp,dla mnie sprawa jasna...nie wiem dokladnie kiedy tam wchodzil,ale wchodzil-czyli szuka,a jak szuka to znajdzie.Juz nie ma sensu zebym pytala,oskarzala,robila afere,bo i tak sie wyprze,a GPSa w tylek mu nie wsadze,dla mnie to juz przesadza o finiszu,to zadecydowalo o rozpadzie mojego malzenstwa i...historia sie powtarza,tylko w duzo gorszym wydaniu,bo wtedy nie bylo takiej patologii.Dziewczyny!jak sie z kims wiazecie,patrzcie uwaznie z jakiej rodziny jest wasz wybranek i goncie w cholere jesli jest jakas patologia,bo to wkrotce sie ujawnia i zniszczy was.Z patologia nie wygracie,nie zmienicie-ona was zniszczy.Zlo dobrem mozna zwyciezyc tylko w bajce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonący wodnik do na samym dnie
ile czasu byliscie małżeństwem? wcześniej widziałaś, ze coś jest z nim nie tak czy się taki stał w trakcie trwania Waszego związku?\ pytam z ciekawości, bo chcialabym wiedziec tak na przyszlośc, czy jest metoda na rozpoznanie takich gości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki. U mnie szaro, buro i ponuro. Nawet przez dwa dni nie miałam ochoty zagladać do neta. Po ostatnich kilku jego sms, które odczytałam odechciało mi się wszystkich kontaktów. Od kilku dni milczę jak zaklęta i coraz mniej o nim myślę, a jak myślę to tylko o tych złych rzeczach, bo w tym człowieku tkwi samo zło i byłam w błędzie jeśli kiedyś myślałam inaczej. Daję radę. Wytrzymam, nie ugnę się. Nikt mnie więcej nie będzie poniżał, czego i wam kochane życzę! Pozdrawiam gorąco was wszystkie Walczcie o siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak czytam te Wasze historie, to włos na głowie mi sie jeży. U mnie nigdy nie było wyzywania, sprawdzania itd. A teraz przy rozstaniu pocałował mnie, powiedział, że jestem śliczna i kazał iść, bo będzie mu ciężko. Nie pisze, nie grozi. Po prostu znika. Chyba mam najlatwiej. a I tak sobie z tym słabo jednak radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×