Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tonący wodnik

JAK ODEJŚĆ Z TOKSYCZNEGO ZWIĄZKU?

Polecane posty

dj ridooo Moja mama wie o wszystkim, gdy coś się działo dzwoniłam do niej z płaczem. Tak chciałam, żeby mi powiedzaiła "pakuj się i natychmiast wracaj" ale nigdy tak nie powiedziała :( Za każdym razem mówiła rób co chcesz, jesteście małżeństwem i nie możesz po prostu odejść :( smutne ale prawdziwe. Wróciłam do Polski w czwartek, w piątek moja mama wyjechała na weekend. W poniedziałek jak już wróciła usłyszałam, że taki spokój był jak mnie nie było itp :( więc siedzę prawie cały dzień w swoim pokoju i staram się nie przeszkadzać jej i jej facetowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sxjonfoisdnfos
Bo to pewnie jest twoja wina. Jeszcze nie słyszałem żeby kobieta otwarcie przed innymi się kajała za swoje grzeszki. Wiadomo winny jest zawsze facet a kobiety biedne i skrzywdzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sxj.... choćby nie wiadomo co kobieta powiedziała, czy zrobiła mężczyzna nie ma prawa jej uderzyć!!!! I pewnie w tym jest Nasza wina, że facet uderzył... tak kazałyśmy mu. A szkoda słów. Nie mówię, że idealna jestem bo nikt nie jest ale niczego mu nie brakowało... faktycznie moja wina :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonący wodnik
sxjonfoisdnfos....rozsmieszasz mnie:)... Dokładnie to, co napisałeś usłyszałam od mojego faceta jak mi rękę wykręcał i przygniatał kolanem do podłogi. Fakt, nie pomyślałam, że to moja wina...cholera chyba do niego wrocę.. HAHAHA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonący wodnik
a jak juz do niego wrócę, to myslisz, ze jakiś prezent na przeprosiny powinnam wręczyc? hm...może palkę bejsbolową z wielka kokardą..tylko nie wiem jaki kolor..cholera.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sxsfsfsvtnytynty
Oczywiście że bicie jest karygodne !! nie przeczę temu. Ale wyobraźcie sobie że miał4m kiedyś dziewczynę podobnie niezrównoważoną jak wasi faceci. Potrafiła kroic się żyletką (tak tylko żeby krew leciała ale bez wyrzadzania sobie poważnych szkód) mówiła że to jej pozwala spuścić emocje. Potrafiła się na mnie rzucić z pięściami na srodku miasta. Nawet ludzie jej zwracali uwagę. a co ja mogłem zrobić ?? Oddać jej nie mogłem bo jak ona mnie uderzyła to dla mnie to prawie nie było nic (1,90m wzrostu) ale jak bym jej oddał to by tak fikneła że miałbym sprawę w sądzie zresztą brzydzę się przemocą. I co powiecie jak faceta bije baba ? On wie że oddać nie może bo bedzie damskim bokserem. A ona na wiele może sobie pozwolić. W moim przypadku babka ze 3 razy ze mną zrywała a potem błagała o powrót. Niestety dawałem się nabrać. Ale ostatecznie uwolniłem się i udaje że jej nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na samym dnie....770826
do taka jedna ona...22- jestes pewna,ze po tym jak zylas za granica,powrot do Polski byl wybawieniem...mysle ze moze jako chwilowa wizyta,ale powrot do realiow z ktorych uciekalismy ile sil w nogach nie jest najlepsza opcja,dlatego ja tego nawet nie biore pod uwage,bo tu mam perspektywy,a tam zadnych. W ostatnich dniach ciazy nie latwo jest sie wyprowadzic,nie mam sil,fizycznie,zeby zapakowac rzeczy dla dzieci,bo mam jeszcze starszego synka,dopiero jak urodze bede w stanie podnosic worki,sprzety i pakowac,a male bedzie w nosidelku czekac,nawet jak chwilke poplacze to tragedii nie bedzie,wazna jest w takiej sytuacji sila fizyczna i sprawnosc,ktorej teraz nie mam,bo chodze spuchnieta jak balon,kazdy krok sprawia mi bol.Kolezanka pracuje i nie jezdzi autem,wiec nie przyjedzie mi pomoc. On teraz co chwile dzwoni,udaje niby zartem stara sie zaleczyc sytuacje-wie ze przeholowal,planuje jakies wakacje ...rzygac mi sie chce,chyba musialam siegnac dna zeby trzezwo na to spojrzec,bo poki jeszcze cos mialam to nie docenialam i nie widzialam zagrozenia,jak idiotka ktora sprawdza swoja wytrzymalosc,ile jeszcze trzeba stracic zeby oprzytomniec??? ja stracilam wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonący wodnik
OK.. na tym forum nie oskarżamy, a przynajmniej ja WSZYSTKICH mężczyzn ( bo szczerze liczę, że spotkam jakiegoś fajnego faceta w przyszlości:) tak naprawdę to nie chodzi o to jakiej ktoś jest plci, tylko o to, że żeruje na cudzym szczęsciu i wysysa energię zyciową z partnera. Ja mam pretensje do swojego kolesia. Z pewnościa nie do Ciebie. Przykro mi, że tak się Twoja dziewczyna zachowywala..sama znam parę, w której kolesiowi się obrywa i mam ochotę tą jego dziewczynę spacyfikowac. Oczywista sprawa, że nie chodzi tu TYLKO o bol fizyczny, ale znieważenie i brak szacunku. Spotyka to trochę częsciej kobiety , niż męzczyzn i z pewnoscią nie dlatego, że same tak chcemy byc biedne i pokrzywdzone, bo ja na przyklad nie chcę!!hehe ::D:D ale jest jak jest.. Mimo wszytsko cieszę się, ze udało Ci się wydostac z tego toksycznego związku, teraz ja probuję i licze na wsparcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ważne, żeby próbowac, właśnie małymi kroczkami. nikt nie mówił, że będzie łatwo, i nie wolno sie obwiniać za to, że cos nam sie nie udaje, że się chwilowo cofamy. dajcie sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co dochodzę do wniosku, że moja mama też jest toksyczna... Były takie sytuacje w książce "Kobiety, które kochają za bardzo" może ja właśnie przez Nią nie potrafię ułożyć sobie życia. Może faktycznie to ja jestem ta zła... Jej wszystko nie pasuje, wszystko co robię robię źle. Kupuję to co nie powinnam, jem to co nie powinnam bo później jej w domu śmierdzi, tego nie zrobiłam a tamto zrobiłam nie potrzebnie. Uwierzcie, że ciągle coś jest nie tam. Nie dość, że siedzę w pokoju, staram się z niego nie wychodzić, żeby nie przeszkadzać to dalej jest coś źle. Mnie na prawdę wystarczy już przykrości i upokorzeń. Ale teraz nie mam już gdzie iść... jedynie do Niego... on chyba był lepszy, niż ona... Piszę to wszystko tu, bo ani nie mam gdzie indziej ani nie mam komu tego powiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
Do na samym dnie. Kojarzę Cię z Twojego topiku, gdzie wszyscy pisali Ci, że jak to mogłaś zajść w ciążę z poświęcenia. A ja Cię doskonale rozumiem. Też mnie przekonywał, jak to on chce mieć dziecko, jak to się wtedy między nami ułoży, że jak się dowie, że biorę tabletki to mnie zostawi. Zaszłam w ciążę. Prawie całą przeryczałam, nic się nie zmienił, ani razu nie poszedł ze mną do lekarza, pamiętam, jak raz na mnie czekał w samochodzie,wizyta u lekarza przeciągnęła się o 10 minut, to było jakoś pod koniec ciąży, miałam zdjęcia z usg, jak na skrzydłach biegłam do niego, a on zaczął na mnie wrzeszczeć, że miałam być 10 minut temu, że on na mnie nie będzie w nieskończoność czekał. W sekundzie cała moja radość wyparowała, tego rozczarowania nigdy nie zapomnę. Też syfiarz z niego, też ma problem ze wstawaniem, a potem się na mnie drze, ze go nie budziłam. Przez całą ciążę mi w niczym nie pomagał. A wiesz, jak uczcił narodziny córeczki? Najpierw strony porno, a potem czateria. Wszystko to, gdy podobno bardzo zmęczony, wrócił wieczorem ze szpitala. Nie wiem, czy się z kimś umówił, oczywiście zaprzecza, ale jak zażądałam bilingu to nie chciał zamówić, więc wszystko jasne. Ja obolała po porodzie, a on może nawet w naszym łóżku pieprzył się z jakąś dziwką. Dodam, ze to nie byłaby jego pierwsza zdrada. Bo wybaczyłam i dziwki za pieniądze i panienki z internetu. Ale chciałam Ci przede wszystkim powiedzieć, że ja również nie byłam przekonana do ciąży, już wiedziałam, że zrobiłam największą głupotę na świecie do momentu porodu. Pamiętam, jak cały czas mówiłam, ze nie bedę karmić piersią i jak płakałam w szpitalu, ze nie mam pokarmu :-) Będzie dobrze, zobaczysz. A przeprowadzkę zostaw do powrotu sił, teraz na pewno nie dasz rady. Wiecie, kiedy poczujecie się lepiej? Kiedy emojonalnie się od nich odsuniecie. To długi proces, u mnie trwał ponad pół roku. My nadal jesteśmy razem, ale jest inaczej. Nie, nie, nie myślcie, ze on się zmienił. Ja się zmieniłam. Przestałam się bać i zaczęłam myśleć o sobie. On już wie, że nie ma przewagi nade mną. Siadł na dupie, chociaż jeszcze czasami mu odbija. A ja zbieram siły, żeby odejść całkowicie, pomimo, że mamy malutką córeczkę. Ojcem jest beznadziejnym, nie będzie czego żałować. Myślę, że chyba naprawdę wierzyłam, ze jak urodzi się dziecko,to on się zmieni. Nic z tego. Nie dajcie się nabrać. Tonący wodniku, świetnie Ci idzie :-) Oby tak dalej ;-) I dla wszystkich uwikłanych w chorych związkach 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonący wodnik
Cholera, wymiekam, znowu wracają mi mysli, co robi, gdzie jest, może tęskni.. Oszaleję od powtarzania do samej siebie " daj sobie spokój, daj sobie spokój.." Chyba wypije dwie szklanki melisy i pójdę spac..:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
Wodniczku, my Cię tu tak chwalimy, a Ty co ??? Wymiękasz??? ;-) Tylko spróbuj !!! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonący wodnik
Dzięki POLUSiA:) Właśnie probuję się skupic na najgorszych momentach jakimi mnie uraczył..ale chyba moja świadomosc je wyparła :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na samym dnie....770826
do w temacie...rany,my chyba zyjemy z tym samym facetem,ani razu nie byl w szpitalu ze mna,jak byl to czekal w aucie,a to byla sytuacja ze bylo prawdopodobienstwo poronienia,bo jestem po operacji skrocenia szyjki-wiec od poczatku ta ciaza byla pod znakiem zapytania.Nie moja wina ze w szpitalu pomimo naglego przypadku czeka sie ok 3godzin w poczekalni zanim cie przyjma-tak juz tu jest,jak wyszlam to mnie tak bluzgal jak smialam tak dlugo,ze jestem popi..dolona egoistka ze sobie siedzialam tam a on z dzieckiem w aucie czekal,jakby to byla moja wina,bylo mi wtedy strasznie przykro...jak nasza coreczka urodzila sie martwa kilka lat temu,wrzeszczal ze to moja wina bo kur..wom dzieci zdychaja...dzis bylam na ostatnim usg,to bedzie chlopczyk,ma juz 3060g,to cud ze udalo sie donosic do tego czasu,a ja nie potrafie byc nawet wdzieczna Bogu za ten cud.Jezdze wszedzie sama,kupuje wszystkie rzeczy sama...tak jakbym miala miec dziecko z zupelnie innym facetem,a on tylko z litosci mnie przygarnal.Nie potrafie pojac dlaczego chcial tego dziecka????Tak bardzo chcialabym zeby bylo normalnie,mamy szanse tutaj zyc lepiej i wygodniej niz w \Polsce,warunki sa naprawde sprzyjajace,wystarczy tylko chciec,inni ludzie byliby szczesliwi majac tyle szczescia,nie rozumiem czemu on to niszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonący wodnik
---> w temacie Dzięki! Teraz to mi będzie głupio wymięknąc!!! haha! Dobra, trzymam się;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
Na samym dnie. Bo ten typ tak ma. Wiesz, czemu chciał dziecka? Bo chciał Cię udupić na amen. Ale Ty się nie daj. Ja się nie daję. Też wszystko sama szykowałam, jak pojechaliśmy razem to tylko gonił jak najszybciej do domu, a przecież to czysta przyjemność kupować wyprawkę dla wymarzonego dzidziusia.Teraz też sama ze wszystkim sobie radzę i mogę się pochwalić, że dobrze mi idzie :-)I staram się już nie myśleć dlaczego, po co, co by było gdyby...Najważniejsze jest, zeby moje córeczki (mam dwie - pierwsza z pierwszego małżeństwa) miały dobry wzorzec, zeby nigdy nie dokonały tak złego wyboru, jak ja. O to walczę. I jestem już bliżej niż dalej :-) Gratuluję synka, na kiedy termin?To będziesz mieć parkę, czy dwóch synków? I myśl teraz o sobie i o dzidziusiu. Przeżywałam to samo, co Ty. Te same emocje. Dasz radę ❤️ My chyba wszystkie żyjemy z tym samym facetem ;-) Że takie dupki chodzą po świecie. Coś na pocieszenie - kiedyś poniosą za to karę. Przykład mojego ojca. Stoczył się na dno,nikt mu już nie pomoże, nikt nie wyciągnie do niego ręki za te lata zmarnowane mamie i nam. A mama teraz żyje pełną piersią, tylko uraz do facetów jej został. Także Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
Dziewczynki, ja już uciekam. Coś dziś mój maluszek marudzi. I pamiętajcie - NIE WYMIĘKAĆ !!!!!!! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, a ja wysłałam swoje CV do wymarzonej pracy- trzymajcie kciuki. może wtedy prędzej się ogarnę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onna nikt
Dziewuszki... Co ja mam zrobić?? \szósty mój dzień bez kontaktu z nim, nie odbierałam, sms, tel. maili, nawet połaczeń od tzw.. braku numeru, ale on widocznie kupił nową kartę i napisał mi takiego sms, że padłam, ze to ja jestem k... , i jak mi tam z nowym...i ze się zemsci na mnie, bo poznał kolezankę , niby moją...która mu opowiedziała, jak to się nim bawiłam..I , ze się zemści,,, Boszze.. Załamałam się, jak on może tak mówić, przecież to on mnie zdradzał, to ja go złapałam na kontaktach z innymi kobietami na sympatii i czacie, to on mnie zawiódł.. Manipulant... O, matko, jak meżczyzna moze być taki perfidny, złośliwy. To potwór, a ja za nim tak tęskniłam do bólu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rety. nie odpisuj tylko Mu nic. nie bierz jego słów do siebie. widzisz dopiero, jaki to potwór. Nie czytaj smsów, jeśli będą przychodzic, kasuj je od razu, chociaz wiem, że to trudne. i nie bój się. masz kogoś, na kim możesz polegać w realu? Pogadaj z tą osobą, niech Cię chroni. My tu będziemy też z Tobą. nie daj sobie wmówić, że jetses zła i że to twoja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onna nikt
Polusia, zawsze kasowałam od tylu dni kasowałam.. Ale to mój nr służbowy, nie spodziewałam się, że napisze pod innym numerem... Co ja mam zrobić?? Czuy on zyje tylko po to, by mi dokopać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu, olewać to. nie myslec- wiem, ze to trudne. Jesli on żyje tylko po to, by Ci dokopać- to tym bardziej nie jest wart ani jednego Twojego nerwu, ani jednej łzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonący wodnik
Obawiam się, ze abytnio nie zmienisz jego zachowania, smsów od niego ani tego, że Cię zdradzał... ale zmienic możesz swoje nastawienie, aby Tobie było lepiej - olac, olac, olac i jeszcze raz olac, za przeproszeniemz ciepłym moczem. On się karmi tym, że się przejmujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malasmutna
właśnie miałam dzisiaj znowu sytuacje ze swojim, on ma podobne problemy, ale nie bije, jednakże psychicznie mnie wykańcza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malasmutna
mamy drugie dziecko w drodze a ja sie zastanawiam jak do tego wogole doszło... mój potrafi na przykład uczepić się że córce wyłączyłam bajkę bo sama się obsługuje komputerem, a jej nie wolno, uważa że za ostro z nią postępuję, i draka gotowa, rzuca tym co ma pod ręką, drze się, racja musi być po jego stronie, a wina po mojej i ten schemat ciągnie, jak to pasmo przerwać? Może powinnam sie przy nim stale potykać żeby w końcu zrozumiał co robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinnas odejsc
powinnas odejsc chociaz jesli sa dzieci to juz nie jest tak latwo Sama ledwo wyczolgalam sie z takiego toksycznego 3 letniego zwiazku, dzieki mojej przyjaciolce tylko i wylacznie, gdyby nie ona dalej bym tkwila w tym. pewnego dnia spakowalam sie i wyprowadzilam bez slowa pozegnania i wytlumaczenia. Minelo pol roku a ja czuje ze zyje:) wciaz zakompleksiona ale pracuje nad tym i nad odbudowaniem wlasnego poczucia wartosci :) On kilka mieisecy milczal , byl pewien ze zrozumiem swoj blad i wroce hahah, zerszta jak kiedys go straszylam tylko ze odejde to potrafil powiediec ze odejdz ale ja wiem ze itak wrocidsz:0 dzis nie wyobrazam sobie juz powrotu chociaz wysyla mi fury kwiatow i prezenty, jestem z siebie dumna ze zdolalam odejsc !!!! wszystkim Wam dziewczyny zycze silnej woli i tego samego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×