Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wpisywać

Dowody na istnienie Boga

Polecane posty

Gość No tak to już jest
Że jak jestem za bardzo dociekliwa, to zawsze znajdą się moralizatorzy, którzy stwierdzą, że coś ze mną nie tak: a to pyszna jestem, a to niedowiarek, a to jakaś tam. A konkretnych odpowiedzi na moje pytanie jak nie było, tak nie ma! Coś mi mówi, że zadałam pytanie retoryczne. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha i żeby nie było ja jestem osobą wierzącą i niepotrzebne mi są dowody istnienia Boga bo ja je widzę i czuję. Lecz są to hm dowody czysto subiektywne. A chodzi o dowó niepodważalny na istnienie/nieistnienie Boga. I szukanie a raczej rozmawianie o tychrze dowodach nie kłóci się z moją wiarą bo jak dla mnie nie jest to pycha bo jesli Bóg istnieje i jest taki jak powszechnie na świecie jest opisywany to nie stworzył człowieka bezwoną istotą lecz obdarzył rozumem. I ja w swej wierzę kieruję się i rozumem i sercem dlatego mam dystans do każdej religii, bo każda religia składa się elementu ludzkiego i (to nie jest pewne, o dowodach tego rozmawiamy) eementu Boskiego. A jak wiadomo człowiek to istota omylna, pełna wad, dlatego do religii, jakiejkolwiek należy podchodzić z dystansem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezsprzecznym dowodem jest to, że dziś rano wysrałem się bez najmniejszych trudności. Cierpię na zatwardzenie od leków i gorąco się modliłem o miękką kupę, która komfortowo wyśliźnie się do sracza i co? moje modlitwy zostały wysłuchane. No i co jebane niedowiarki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeeeeeeeeeeeeeeeee
Nie umiem uwierzyć w coś, bo ktoś mi mówi, że tak jest, bo np.tak pisze w Biblii. Wierzę tylko w to, czego doświadczę sama. Jestem sceptykiem (naukowcem) i gdyby nie DOŚWIADCZENIE Boga, to pewnie byłabym niewierząca. Tak więc WIARA, tak, ale poparta doświadczeniem. Doświadczenia robię codziennie, proszę Boga o wszystko, absolutnie o wszystko i WIDZĘ i WIEM, co dostaję i od kogo. Może zróbcie eksperyment, zaryzykujcie i zacznijcie gadać z Bogiem, a zobaczycie, co się będzie działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nikogo o nic nie proszę i radzę sobie sam. Najłatwiej jest usiąść na dupie i powiedzieć "daj mi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ps. jak zacznę gadać z bogiem to sam się do szpitala zgłoszę i poproszę o pokój bez klamek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeeeeeeee
Teraz trochę inaczej zagadałaś :-) i to mnie bardziej przekonuje. (Proszę, następnym razem nie używaj argumentu pychy, bo to bardzo religijny i z religijną moralnością związany argument i zraża kogoś, kto w tym nie siedzi tak, jak Ty)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Freeeee ale to nadal jest doznanie czysto subiektywne. To nie są dowody dla innych, jedynie dla CIebie. Jednak nawet to trudno nazwać dowodami bo może to być zwykła autosugestia, że raz czy dwa się o coś modliłaś, sprawdziło się i oto masz dowód? My rozmawiamy o dowodach obiektywnych a nie subiektywnych odczuciach. To WIEEEEEEEEEEELKA różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamelio
Jesteś lekarką? Trudno w to uwierzyć po argumentach, które padły....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeeeeeeeeeeeeeeeee
żeby było jasne - ja z żadną religią nie mam i nie chcę mieć nic wspólnego. Nic nie poradzę na to, że słowo "pycha" ma konotacje religijne. rus1, wydaje Ci się, że sam/a sobie radzisz, bo nie wiesz, że Bóg jest wszędzie i opiekuje się każdym. Nie wiesz, że Twoja siła pochodzi od Niego! Bez Boga człowiek nic nie może, zupełnie nic! Jesteśmy Jego dziećmi, jego częścią. Tak naprawdę ateiści nie istnieją, oni są tylko nieświadomi, ale to nic nie szkodzi, bo jak żyją dobrze to i tak wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie tak działa autosugestia. Ktoś wierzy mocno że Bóg go uzdrowi, a dokonuje tego jego własne ciało. Żadne cudowne uzdrowienie nie przekona mnie że jestem w "BógBrother" i że jeden gość słucha miliardów roszczeń na raz (obejrzyj Brusa wszechmogącego ;p)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w wypowiedzi freeeeeeeeeeee
Przekonuje mnie jej relacja z doświadczeń _subiektywnych_ Nie jest to oczywiście dowód na istnienie Boga, ale kumam, o co jej chodzi i o jaki rodzaj doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
freeeeeeeeeeeeeeeeeee Jestem dzieckiem swoich rodziców i nikogo innego! I nikt mną nie kieruje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego trudno? Może być ultra wierząca, w cuda, że wystarczy wierzyć i się wyzdrowieje a jednocześnie może być super skutecznym , wykrztałconym lekarzem z doświadczeniem. jak? ot po prostu może twierdzić że zamaist się leczyć wystarczy modlić ale mieć jednoczesnie świadomość że wielu ludzi nie wierzy dlatego trzeba im pomagać w tradycyjny sposób:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj freeeee
A jednak znowu dziwnie gadasz: istnieją ateiści, tak jak Ty wierzysz. Ateista też może powiedzieć, że to Ty nie istniejesz, bo po prostu jesteś nieświadoma i omamiona jakąś ułudą, w której żyjesz - ta argumentacja do niczego nie prowadzi! I dlaczego pycha, co w tym pysznego, że _chcę wiedzieć_?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wracamy do tematu
TWARDE DOWODY POPROSZę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeeeeeeeeeeeeeeeee
rus1, jak dla Ciebie Bóg to gość co siedzi na chmurce i słucha miliardów ludzkich roszczeń, lamentów i próśb, to zgadzam się z Tobą, taki gość nie może istnieć ;) Człowiek generalnie nie docenia wszechobecności Boga i jego mocy, dlatego czuje się taki samotny i zdany tylko na siebie. Zobaczysz jednak, że gdy tego doświadczysz, będziesz się dziwić, jak mogłeś przedtem tego nie czuć i nie widzieć. Takich doświadczeń nie oddadzą w pełni żadne słowa a i ja za bardzo nie mam ochoty opowiadać, to zbyt osobiste. To tyle z mojej strony, bo nie mam szans spełnić kryteriów pobytu na tym topiku i dostarczyć obiektywnych dowodów istnienia Boga ;) pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem freeee Twój
punkt widzenia. Tylko ta pycha nie daje mi spokoju - dla mnie pychą jest oczekiwać, że Bóg wyróżni mnie dlatego, że w niego wierzę, a chore dziecko pozostawi bez pomocy, bo.... bo co właśnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeeeeeeeeeeeeeeeee
jeszcze tylko Tobie odpowiem, uważam, że ateiści nie istnieją, bo każdy w COŚ wierzy, choćby w naukę, sztukę, albo choćby w buddyjską pustkę. Ateiści nie nazywają tego Bogiem ale wierzą :) Jeśli zabolało Cię słowo "pycha" to odpowiedz sobie szczerze - chcesz wiedzieć, czy Bóg istnieje? Serio go szukasz? Wtedy określenie "pycha" Ciebie nie dotyczy. Pycha jest problemem tych, którzy używają pojęcia Boga do dominacji nad innymi, wiedzą lepiej, jaka jest wola Boga i udają, że Go znają. Dlatego jestem daleko od religii. Szukam sama, i wciąż na nowo upadam i znajduję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OBIEKTYWNY DOWÓD NA NIEISTNIENIE BOGA [dowód nie wprost] Załóżmy, że bóg istnieje. No ale jaki bóg istnieje, a jaki nie? Przecież jest mnóstwo "sekt" i wyznań i każda ma jakiegoś boga (a nawet bogów). Który bóg tak naprawdę istnieje? Czy bóg katolicki, czy muzułmański, harikrisznowy, indiański, grecki, murzyński, itd.? Trzeba założyć, że istnieje wielu bogów - każda nacja ma swojego. No bo jak to można dyskryminować jakąś grupę wyznaniową? Przecież oni są "święcie" przekonani o istnieniu swojego boga! A zatem trzeba przyjąć, że jest mnóstwo różnych bogów. Ale to jest przecież sprzeczne z logiką - co by oni robili (między sobą)?! Zupełny bezsens! :( A zatem założenie o istnieniu boga "generuje" nam wielu bogów, co daje sprzeczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzięki freeee
Rozumiem, że określenia "ateista" nie użyłaś w znaczeniu ścisłym, tylko jako synonimu słowa: "niewierzący". Nie szukam Boga; chcę WIEDZIEĆ, czy są jakieś realne dowody potwierdzające fakt, że on jest albo zaprzeczające temu. Na razie nie znalazłam tych "in plus". Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhdhhdhg
" jeszcze tylko Tobie odpowiem, uważam, że ateiści nie istnieją, bo każdy w COŚ wierzy, choćby w naukę, sztukę, albo choćby w buddyjską pustkę. Ateiści nie nazywają tego Bogiem ale wierzą " Sprawdź znaczenie słowa ATEISTA - odnosi się tylko do wiary w Boga . W tym znaczeniu Ateista to osoba niewierzaca . Tak więc istnieją . bądźmy precyzyjni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeeeeeeeeeeeeeeeee
czekanie aż mnie Bóg wyróżni to właśnie pycha :) im bardziej wiesz, że jesteś nikim bez Niego, tym więcej Go czujesz, Jego miłość, Jego wspaniałe dary. Nikt nie jest pozostawiony sam sobie, chore dziecko jest chore z przyczyn i w celu znanym Jemu i nie jest to na zawsze. Cierpienie jest normalną częścią życia, pomaga nam szukać Boga i zmieniać się. Mnóstwo cierpienia człowiek sam sobie stwarza, jak nie ma tego, czego chce, to bardzo boli , choć obiektywnie patrząc nic się nie dzieje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsvsfvvf
" A zatem założenie o istnieniu boga "generuje" nam wielu bogów, co daje sprzeczność. " Wcale nie generuje .Samo założenie to jedno a że są różne KULTURYposiadające różne bóstwa to nie oznacza że jest wielu bogów . To tylko dowód na różnice miedzy ludźmi i kulturami. tak więc Twój argument jest tylko pozornie logiczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noooooooo
"chore dziecko jest chore z przyczyn i w celu znanym Jemu i nie jest to na zawsze." Chciałabym w to wierzyć - mam chore dziecko, nieuleczalnie chore! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeeeeeeeeeeeeeeeee
bądźmy precyzyjni - jeśli pierwiastek boski jest wszędzie i we wszystkim czlowiek wierzący w COKOLWIEK, sztukę, naukę NIE JEST ateistą (tylko o tym nie wie). To miałam na myśli mówiąc o ateistach - nie istnieją, podobnie jak krasnoludki, istnieje tylko nazwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po cóż szukać, dowodów, jak On umarł, jeśli chodzi o JHWH, to nawet na pewno nie żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgbdgbgbg
" niezbadane są cele i zamierzenia Boga " Tak oto osoba wierzaca wywinie się z każdej dyskusji gdy padają pytania o chore dzieci, Auswitz itp :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×