Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewulekdamulek

Unieważnienie małżeństwa kościelnego

Polecane posty

Gość do Randman
dokładnie tak, zgodnie z religią katolicka (nie mieszaj tu kościoła jako instytucji) to że małżonek złamał przysięgę, nie upoważnia ciebie do złamania przysiegi ty jesteś zobowiązany dotrzymać swojej przysięgi aż do śmierci, i dalej sakrament trwa i wiąże nawet po rozwodzie cywilnym nikt nigdy nie twierdził że katolicyzm jest łatwą religią teraz rozumiesz, jak wielka krzywdę można zrobic sakramentalnemu małżonkowi jesli się go porzuci i rozwiedzie...on na zawsze bedzie musiał pozostac sam i dotrzymywać swojej przysiegi....niektórzy nie wytrzymują i "upadają' co też obciąża sumienie tego winnego o niegrzecznej wypowiedzi " jghgjgjhg" z godz. 12,31.............to wyjatkowo niegrzeczna i obraźliwa wypowiedź....wstydź się ....ponieważ nie mając wiedzy na te tematy , wyszydziłaś kogoś kto ci podał właściwą wiedzę na talerzu i za darmo....a powinnaś raczej podziękować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randman
No dobra, a czy na tej podstawie, ze ktoś złamał wobec mnie umowę małżeńską nie mogę dostać rozwodu kościelnego? Kiedyś słyszałem o czymś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chłopie - nie ma czegoś takiego jak rozwód kościelny jest uznanie ślubu za nieważnie zawarty, czyli - że nie powinien on być w ogóle zawarty z jakiś tam powodów, dokładnie określonych w prawie kanonicznym nieważne, co się działo potem ważne, co przed ślubem i w jego trakcie się działo i dlaczego a tak na marginesie nt. przysięgi i jej łamania to, ze druga strona jakiejkolwiek umowy okazuje się szują czy kłamcą nie upoważnia mnie do bycia taką samą szują bo nią nie jestem i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randman
Ale to dziwne. W takim prawie cywilnym gdy jedna ze stron zerwie umowę to staje się ona nieważna cyt z KC - Art. 493. § 1. Jeżeli jedno ze świadczeń wzajemnych stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które ponosi odpowiedzialność strona zobowiązana, druga strona może, według swego wyboru, albo żądać naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania, ALBO OD UMOWY ODSTĄPIĆ". Nie mogę uwierzyć by prawo kanoniczne nie przywidywało takiej sytuacji??? Podobnie w naszym prawie są też przepisy o umowach niemożliwych - z mocy prawa są one nieważne a jak mam niby wykonywać zobowiązanie, ze "nie opuszczę Cię aż do śmierci" skoro druga osoba poszła w długą i mieszka z kimś innym. Tzn. ona poszła i mieszka z innym a ja przez to grzeszę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co Randman
albo taki debil jesteś albo szukasz furtki dla siebie. Nie wiesz, idź do księdza i rozmawiaj, skoro do ciebie nie dociera to, co ci napisali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Randman
użyłeś pojecia "umowa małżeńska" i dalej powołujesz się na przepisy o umowach.... tylko że ślub sakramentalny nie jest umową, jest czymś zupełnie innym i nierozwiązywalnym , bo to jest sakrament (najbardziej obrazowo można wytłumaczyć że sakrament jest tu trwałym przymierzem z Bogiem który staje się trzecią osobą w małżeństwie zawsze obecną i zawsze scalającą małżonków ) dla osoby niewierzącej ...taka mentalnośc jest trudna do pojęcia i zaakceptowania niezbyt blisko byłeś tych zagadnień wiary bo zadajesz pytania ze świeckiego punktu widzenia, bardzo świeckiego zastanawiasz się ...jak możesz dopełnić swej przysięgi ...że nie opuszczę cię aż do śmierci...w sytuacji gdy to małżonek odszedł....odpowiadam...w sensie duchowym...można modlić się za nawrócenie i zbawienie duszy tego małżonka marnotrawnego co traktuj jako nieopuszczenie go aż do śmierci (pamiętaj że religijnym celem małżeństwa jest wzajemne wspomaganie się do osiągnięcia zbawienia wiecznego) ...dalej go kochać w sensie miłości chrześcijańskiej...zachować wierność i nie grzeszyć...i w każdej sytuacji zachowywać uczciwość wobec małżonka a jednocześnie nie wolno pozwolić na krzywdzenie się przez współmałżonka bo to też jest grzechem (można wtedy zastosować separację) dodatkowo wyjaśniam.....sakrament pozostaje bez względu na to jak zachowuje się druga strona ( czy zdradza, odchodzi, rozwodzi się ), więc jeśli na ślubie otrzymaliście prawdziwy ważny sakrament....to od sakramentu nie można się rozwieść ..(przymierze z Bogiem nie traci ważności) Jednak bywają czasem sytuacje wymagające wyjaśnienia ..... dlatego bywa czasem z ważnych powodów ..przeprowadzany proces .stwierdzenia ważności sakramentu w czasie ślubu kościelnego....jak w przykładzie wyżej opisanym.... że narzeczony zataił że już ma sakramentalną ślubną żonę więc drugi jego ślub zawarty w kościele nie jest ważny w sensie religijnym , bo nie można otrzymać drugiego sakramentu małżeństwa,,,,dlatego jego narzeczona po takim ślubie powinna mieć możliwość stwierdzenia nieważności takiego ślubu kościelnego.......i o to chodzi)....(o nadużyciach w tej materii nie mówmy...bo to temat rzeka....potocznie nazywa się rozwodami kościelnymi)) Wiara i religia mają trudne wymagania, wygodniej jest ateistom żyjącym według zasady...hulaj dusz piekła nie ma..... Ta dyskusja zahacza o tematy wiary (tu katolickiej) a jest prowadzona również przez osoby świeckie, ateistyczne, a nawet wrogo traktujące religie....nie mające wiedzy i mentalnosci religijnej, gdyby tym osobom chodziło o zwykłą wiedzę i zrozumienie....to wtedy takie wyjaśnienia mają sens Ale niektóre osoby w tej dyskusji zachowują się wręcz obraźliwie i napastliwie....Tylko po co? Czy czują się najmądrzejsze na świecie...i myslą ...że ich racja jest wyższą racją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randman
Ustosunkowałem się do tego: "a tak na marginesie nt. przysięgi i jej łamania to, ze druga strona jakiejkolwiek umowy okazuje się szują czy kłamcą nie upoważnia mnie do bycia taką samą szują bo nią nie jestem i koniec" To że jedna strona rozwiązuje umowę bo jest szują nie znaczy że ja też jestem szują. A moze ktoś zarzuci mi tu brak logiki? Tymczasem tak właśnie wynikałoby z Twojej interpretacji przepisów kościelnych, stawia się osobę opuszczoną na równi z osobą która ją zostawiła. To że ktoś mi coś napisał na jakiejś kafeteterii nie znaczy jeszcze, że podał prawdę objawiona. Zwyczajnie, jak pisałem wczesniej, zetknąłem sie z twierdzeniem, że zdrada jest powodem uzyskania ROZWODU kościelnego, Nigdy wcześniej się na poważnie tym zagadnieniem nie interesowałem i kwestiach prawa kanonicznego jestem zupełnym lajkonikiem. Trudno mi też przejsć do porządku dziennego gdy podaje się argumentację sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna religia
protestantyzm...jest taką religią w której ślub koscielny nie jest sakramentalny i zdrada daje podstawę do rozwodu koscielnego, przy czym do ponownego drugiego ślubu koscielnego protestanckiego jest uprawniona jedynie osoba niewinna poprzednio , ta która nie zdradzała w pierwszym małżeństwie. Natomiast zdrajca nie ma uprawnień do drugiego ślubu kościelnego protestanckiego. Ale protestanci kombinują i zmieniaja parafię aby zataić swoją zdradę i nieuczciwie zrobić sobie drugi ślub. Randmanku...może jako osoba bardzo świecka i kierująca się świeckim zdrowym rozsądkiem....nie zajmuj się więcej sprawami wiary katolickiej i zasadami obowiązującymi osobę wierzącą.......nie dla ciebie to ....a z wiarą się nie dyskutuje...można jedynie przyjąć do wiadomości...że tak jest...nikt nie każe ci wierzyć i tak postępować (dla mnie wiedza jest interesująca...o każdej religii...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie umowa
Randman ty uparcie swoje...a już ci napisano że Ślub Kościelny to nie jest umowa, to nie jest kontrakt....jeśli tego nie przyjmiesz do wiadomosci..to dalej będziesz się gubić w pojęciach i rozumieniu tego wszystkiego Oddziel ateistyczne rozumienie świata od religijnego postrzegania rzeczywistości...to są dwie różne i nieporównywalne sprawy zadałeś ileś tam pytań na tematy religijne związane ze ślubem w kościele katolickim.....a gdy uzyskałeś rzeczowe odpowiedzi ...to je podważasz i negujesz , a to nie o to chodzi. Bo jeśli pytasz po to aby się kłócić...to sensu nie ma ta rozmowa. A jeśli pytasz dla pogłębienia wiedzy i chęci zrozumienia...poznania czegoś nowego....to nie podważaj sensu odpowiedzi ...przyjmij do wiadomości ...że niektórzy ludzie zaliczają siebie do wierzących i dla nich taka trudna religia ma sens...przedstawiono ci powierzchownie kilkan zasad z religii katolickiej...nie po to abyś krytykował i podważał logicznie podane zasady....z wiarą się nie dyskutuje ..zwłaszcza logicznie domyslam się że raczej ateistą jesteś...ale jeśli interesuje cię pogłębianie wiedzy o religi otaczajacych cię ludzi...aby rozumieć emocje tych ludzi...dla pogłębienia empatii do tych ludzi...to czytaj sobie co ci piszą na ten temat osoby wiedzące co nieco...ale nie oceniaj i nie kłóć się z treścią zawartą w tych wypowiedziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i po co rozmawiać z debilem
który po to pisze cokolwiek zeby podważać odpowiedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randman
"wiesz co Randman albo taki debil jesteś albo szukasz furtki dla siebie. Nie wiesz, idź do księdza i rozmawiaj, skoro do ciebie nie dociera to, co ci napisal" "no i po co rozmawiać z debilem który po to pisze cokolwiek zeby podważać odpowiedzi? " Przyjacielu, jesteś w grubym błędzie jeśli myslisz, ze obelgami zdołasz wyprowadzic mnie z równowagi :). Natomiast podpowiem ci zę zamiast słowa "debil" można uzywać i innych o podobnym znaczeniu, zamiast sie powtarzać. Język polski w tym zakresie oferuje szerokie spektrum mozliwości, np: kretyn, idiota, palant, młotek, czub, imbecyl i wiele, wiele innych. A poza tym widać chyba, że odpowiedzi nie sa dla mnie w pełni zadowalające a dlaczego to przecież piszę w swoich postach. Osoba która tak hojnie obdarza innych epitetami dotyczącymi ilorazu inteligencji powinna chyba sama mieć dośc wysokie IQ by to rozumieć? "inna religia protestantyzm...jest taką religią w której ślub koscielny nie jest sakramentalny i zdrada daje podstawę do rozwodu koscielnego, przy czym do ponownego drugiego ślubu koscielnego protestanckiego jest uprawniona jedynie osoba niewinna poprzednio , ta która nie zdradzała w pierwszym małżeństwie. Natomiast zdrajca nie ma uprawnień do drugiego ślubu kościelnego protestanckiego." No nareszcie. Wreszcie czegos sie dowiedziałem. Czyli osoba która mi o tym wspominała była po prostu protestantką. Swoją drogą dlaczego zasady ich religii mogą przystawać do zdrowego rozsądku a w katolicyzmie nie mogą? "Randmanku...może jako osoba bardzo świecka i kierująca się świeckim zdrowym rozsądkiem....nie zajmuj się więcej sprawami wiary katolickiej i zasadami obowiązującymi osobę wierzącą.......nie dla ciebie to ....a z wiarą się nie dyskutuje...można jedynie przyjąć do wiadomości...że tak jest...nikt nie każe ci wierzyć i tak postępować" Jak to przeczytałem przypomniało mi się co było w podręcznku historii o tym skad wziął sie protestantyzm :-). Domyślam sie teraz, że jesteś księdzem? "to czytaj sobie co ci piszą na ten temat osoby wiedzące co nieco...ale nie oceniaj i nie kłóć się z treścią zawartą w tych wypowiedziach." Ależ jak mam sie nie kłócić? Mam wrażenie, ze to co mi sie tutaj serwuje jest tylko pewną interpretację. Właśnie przeglądam sobie kodeks prawa kanonicznego i co widzę? Wprawdzie w przeciwieństwie do unieważnienia i separacji nie ma wyraźnie przewidzianej instytucji rozwodu kościelnego, ale czyż tego nei można interpretować jako luki prawnej którą da sie zapełnić innymi przepisami? Choćby to co jest o dyspensie, czyli zwolnieniu osoby od obowiązujacych przepisow prawa kościelnego. Dlaczego "osoby wiedzące co nieco na ten temat" nie wspomniały o mozliwości uzyskania dyspensy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te Randman
czego chcesz naprawdę? wiara to jest wiara . przyjmuje się bez dowodów wiedza to jest wiedza . i na to są dowody a ty czego szukasz? jeśli chcesz podważać to spadaj na pysk chcesz rozmawiać to nie podważaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie umowa
do.... te Randman Koleżanko, miałaś rację, z tym kimś kryjącym się za pseudonimem Randman...nie da się rozmawiać normalnie albo bicie piany albo prowokacja majaca na celu podważanie i wręcz obrażanie religii, mojej religii i mojego Boga. tak ...poczułam się wręcz znieważona ta propozycja dyspenzy od sakramentu małżeństwa jak proponuje Randman , aby zamiast rozwodów kościelnych wprowadzić dyspenzę od sakramentu małżeństwa.....toż to powiedzenie prosto w oczy, abym wyrzuciła Boga za drzwi wraz z sakramentem małżeństwa na czas dyspenzy.....czy godzi się człowiekowi wierzacemu sugerowanie takiego potraktowania Boga w którego wierzę? Kop za drzwi? Godzi się tak? Zmoroziło mnie...to zupełnie tak jakbym się zetknęła z sugestią Szatana za posrednictwem chętnego Randmana. Nie odezwę się więcej do kogoś takiego jak Radman...on jest jak dotyk zła albo nie wie co mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dotyk zła vel Randman
Wprawdzie dbanie o zbawienie Twojej duszy to nie moja sprawa ale z wrodzonej dobroci serca zrobie to dla Ciebie i poinformuję, że dokonujesz cieżkiego grzechu łamiac Przykazania. Otóż Ty nie wierzysz w Boga tylko wierzysz w Kodeks Prawa Kanonicznego (a ściślej to w jakąs interpretację jego zapisów). Do tego z Twoich wywodów wynikałoby, iż uważasz, ze Bóg nie tylko nie jest racjonalny ale do tego jest i zły - z niewiadomych powodów zmuszajacy niewinnych ludzi by odpowiadali i ponosili karę za cudze czyny, by byli dodatkowo karani zmuszeniem do zycia w samotnosci przez całe zycie choc już im wyrządzono potworną krzywdę zdradą i opuszczeniem. Sądzę, że takei stawianie sprawy to straszne bluźnierstwo przeciwko naukom Chrystusa o Bogu dobrym i miłosiernym. Twierdzisz, ze obrażam Twoją religie i Twego Boga, ale czy aby protestanci nie wierzą w tego samego Boga? I jakoś rozwód kościelny jest tam dopuszczalny. Więc po to całe zacietrzewienie? Dyspensa nie jest przewidziana dla ateistów, ale dla Katolików. Kazdy kto dostaje dyspensę daje jednocześnie Bogu kopa za drzwi? Jakoś nie widziałem w Kodeksie by była wykluczona dyspensa od sakramentu małżeństwa. Dlatego też zapytuje się, czy mogę dostać dyspensę i zawrzeć drugie małżeństwo kościelne bez unieważnienia pierwszego? Co do podważania zasad wiary...regulacje dotyczące małżeństwa w Kodeksie Prawa Kanonicznego to zasady wiary? Cóż, jeśli tak to i tak są one zmienne. Obecny KPK obowiązuje dopiero od 1987 roku. W Katolicyzmie wiele sie zmieniło na przestrzeni wieków, np nikt już nie głosi że Słońce krązy wokół Ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Randmana czy jak mu tam
nie, nie możesz dostać dyspensy. a w ogóle tobie nie jest potrzebny ślub kościelny bo ty nie wierzysz w jego znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prowokatorka
podszyła się pod faceta o pseudonimie randman.....ale uważajcie...to jest ta znana wredna prowokatorka znana na kafeterii teraz pokazała swoją prawdziwą diabelską twarz nie rozmawiajcie z nią ona należy do brzydkiego świata same widzicie jaki przypuściła atak na religię katolicka, bez składu i mądrości ale z pełnym jadem i nienawiścią nie rozmawiajcie z tą prowokatorką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMG
Pytanie do Ewy 33 i wszystkich, którzy coś wiedzą i mogą pokrotce powiedziec jak długo trwał proces, z podziałem na etapy: zawiązanie sporu, przesluchania, psycholog, publikacja akt, orzeczenie sądu, Jak wygladał dlaszy bieg Twoje sprawy po zakończeniu I instancji co działo sie dalej (ile czasu druga instancja) ??? Z góry dziekuję za odpowiedź!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Każda rozmowa a nawet polemika na temat wiary ma sens.Ludzie rozmawiając na ten temat cały czas uczą się czegoś, czego ? Przede wszystkim tego czego nie wiedzą. Odpowiadać trzeba na każde pytanie zgodnie ze swoją wiedzą i sumieniem, oczywiście wiedza musi być.Mówiąc w dobrej wierze ale fałszywie ,można wyrządzić większą krzywdę niż nie mówiąc nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smg
Wiara wg mnie była i będzie zawsze sprawą indywidualną. Dobrze, że są tacy, którzy chcą mowić o swojej... nie dobrze, ze są tez tacy którzy chcą ją narzucac innym... wiele sie dzieje w zyciu kazdego z nas i kazdy z nas z tym wszytskim musi zmierzyc sie sam przed sobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozazycie
Poznałam super faceta lecz niestety on jest po rozwodzie cywilnym i bardzo bym chciała żeby wystąpił o unieważnienie małżeństwa kościelnego. Jednak przyczyną rozstania była zdrada żony. Wiem że to nie jest powód do unieważnienia małżeństwa w kościele. Co w takim przypadku radzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, o procesie w zasadzie nic nie moge powiedziec - nie brałam w nim czynnego udziału dostałam wezwanie na przesłuchanie, potem informację o tym, ze sprawa będzie się odbywac bez mojego udziału a na koniec dostałam akta sprawy (skargę i zeznania świadków) oraz informację o wyroku I i II instancji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozazycie
Ewa33. Co było przyczyną unieważnienia małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrraaaannnn
pffff...... te wszystkie "zasady" o których tu niektórzy piszą mają niewiele wspólnego z wiarą jaką jest chrześcijaństwo. to zasady prawa ustanowionego przez kościół a nie Pisma Świętego, powstałe mniej więcej w tych samych czasach, w których duchowni szpiegowali, palili, torturowali - inkwizycja. Kościół zasłąniając się wiarą ustanawiał prawo jemu służące. jeśli uważacie, że zasady utworzone przez CZŁOWIEKA prawie 10 wiekówtemu , pomijajace wiele istotnych treści zawartch w Piśmie Świetym mają kierować waszym życie, to prosze bardzo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrraaaannnn
"Jednak przyczyną rozstania była zdrada żony. Wiem że to nie jest powód do unieważnienia małżeństwa w kościele" no właśnie, wg Biblii jest to powód, wg prawa kanonicznego nie.... zastanówcie się, które treści są ważniejsze, które pochodzą od Boga....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie był powód - wytrych - niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich (jak w cywilnym - niezgodność charakterów) a konkretnie i niezbyt po polsku - niechciejstwo dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka iksa
Nie jest tak łatwo unieważnić słub kościelny coś wiem o tym bo mój facet pracuje w trybunale i między innymi od niego zależy czy będzie unieważnione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrr
ee czy "według Biblii" to masz na myśli nowy czy stary testament bo one się zasadniczo w tym kontekście różnią. Jeżeli chodzi o katolików to "ważniejszy" jest nowy a tam nie ma mowy o rozwodach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrraaaannnn
mam na myśli Nowy Testament właśnie Ewa z punktu widzenia osoby niewierzącej - to ok, prawo kanoniczne jest tak samo tworem ludzkim jak Pismo Święte. Jednak jeśli patrzysz z takiej perspektywy to w ogóle nie ma o czym rozmawiać. Jeśli jednak jesteś wierząca to powinnaś rozróżniać jedno od drugiego - Pismo Święte uważamy za natchnione przez Boga, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewoooooooooo
czy mozesz nie wypowiadac się w kwestii wiary i Pisma Świętego? Wszyscy wiemy że nie jesteś zdolna do podjęcia obowiązków małżeńskich, już się nie musisz powtarzać. Werzysz w jakiegoś wlasnego bożka, masz swoją ideologię, więc siedź cicho i nie obrażaj nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×