Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotnnaa

Olewa mnie, woli kumpli proszę pomóżcie

Polecane posty

Gość samotnnaa
Między nami też tak zawsze było że nie wychodziliśmy osobno, zawsze razem, wszędzie razem, i on tego chciał, wszędzie mnie zabierał, teraz widać znudziło mu się to, chciała bym by było jak dawniej, jednak pozwalałam mu na wyjście typu impreza gastronomiczna, chociaż zawsze zabierał mnie ze sobą, dopiero teraz gdy zjawił się ten jego kumpel to tak się odmieniło, że kończy pracę o 3 a wraca o 6 czy później, nie miałam nic przeciwko, chciałam by miał kolegów, ale nie myślałam że tak to się skończy na zostawaniu po pracy zawsze, a pracuje co drugi dzień, no a wczoraj chciał sobie wyjśc gdy ja byłam w domu, jednak postawiłam się nawet nie zabroniłam , a sam odmówił koledze..nie wiem co mam zrobić, wkurza mnie ten jego kolega on nie widzi że mój mąż ma mnie, że ja na niego czekam, że jestem rodziną, że siedzę sama, bo on często pracuje, jest młody może dlatego tego nie rozumie, ma chyba 23lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kratka...kropka.
hmmm,probuje sobie wyobrazic siebie w tej sytuacji, gdyby moj maz tak robil, gdyby tak u nas bylo.... mysle ze powiedzialabym mu o tym, delikatnie ,ze boje sie ze ten kolega mi go skradnie, ze czuje sie zazdrosna,ze wspomnam te czasy kiedy tak bardzo szalelismy za soba i plakac mi sie chce kiedy widze jak bardzo sie zmienil, musisz mu walic komplementy, jaki to on cudny jest, kochany, ze masz do niego zaufanie ale boisz ze cos zlego zaczyna sie dziac , ze sie boisz o wasz zwiazek,bo sama krytyka go zniecheci!! zapewne on zapyta sie jakie rozwiazanie widzisz, a ty mu poiwedz o tym co myslisz o miejscu jego pracy, znaczy ja bym tak powiedziala :) albo ze bedziesz do niego przychodzila do knajpki a ze nocami chcesz zeby byl z toba, kolacyjki jakies fajne szykuj, bielizna sexy, w lozku cos zmien ;) to wlasnie to co kreci facetow-tak mysle :) tak bym ja zrobila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kratka...kropka.
z tego co piszesz wyglada na to ze on cie kocha, ze zalezy mu na tobie :) moze wplatal sie w cos z czego sam nie umie sie wyplatac, w ta dziwna znajomosc skoro ten kolega jest bez zony, i szuka wrazen jak to kawaler to napewno nie jest to dobry kompan dla twojego meza i to musisz szybciutko zmienic, jak kobieta, delikatnie z klasa, tak jak to ty umiesz ze swoim mezem ;) bo kazda wie co na jej meza zadziala ;) :P moze wyjedzcie gdzies do hotelu na weekend, tam gdzie lubicie, gory, morze, wies, spacerujcie , on sie oderwie troche i przypomni sobie o kobiecie swojego zycia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnnaa
Dziękuję, postaram się skorzystać z Twoich rad. Ogólnie to jestem znaczy byłam miła dla niego, do wczoraj. Zdenerwował mnie strasznie, teraz chciałam stać się obojętna, chociaż nie wiem czy na niego to podziała, bo on zaraz się odpłaca, jest wredny. Postaram się z nim porozmawiać z nim na spokojnie, tylko jak sobie pomyślę że znów mam pierwsza iść mimo że to on powiedział do mnie zamknij się, to mnie zabolało. Te wredne odzywki, jak nie on, patrzałam na niego jak na obcego człowieka. Jeśli chodzi o sex to hm po pracy to nie zabardzo, bo on pracuje po 15 godzin czasem dłużej, to jak wraca to nie ma ochoty na pieszczoty, chyba że rano jak się wyśpi, czy w dzień wolny. Tylko że ja mam wrażenie że on nie ma ochoty do mnie wracać, mimo że nic nie zrobiłam ,że zawsze czekam za nim z obiadkiem, zawsze czuła, nigdy nie czepiająca, no chyba że jeśli chodziło o te moje podejżenia, nie ma ochoty ze mną wyjść, jak mu proponuje to mówi że mam kogoś jeszcze zaprosić bo samemu tak głupio gdzieś iść, mimo że z tym kolegom chodzą sami, ale tego nie widzi, jak bym chciała by on poczuł to co ja, ja tak go kocham i to wszystko znoszę a on nie widzi w tym swojej winy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnnaa
może ten koleś wplątał go w palenie trawy, bo wiem że on to robi, dziękuję mam nadzieję że mnie kocha jeszcze, bo ostatnio to już tego nie czuje wcale, mam nadzieję że jeszcze poczuje, tylko tak mi za tym tęskno, tak za nim tęsknię, jej jak ja go kocham, on jest sensem mego życia moim szczęściem, a ostatnio tak mnie rani, a to tak boli, on tego nie rozumie i pewnie nigdy nie zrozumie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kratka...kropka.
to ze czasami jest arogancki i wredny....hehe, moj tez czasami taki jest, ja tez, i mysle ze w kazdym zwiazku tak jest ;) ale widac ze cos u was jest nie tak dziwne ze nie chce sam z toba wychodzic... mysle ze zabardzo wchlonal w beztroskie zycie, twoim bledem bylo pozwalanie na pozne przychodzenie do domu, wtedy juz mu popuscilas i teraz wie na co moze sobie pozwolic :( teraz mysle ze wkurza go cisza w domu, zona upierdliwa -zanczy on moze cie tak odbiera, wkurza go spokoj domowy, prywatnosc, normalne zycie malzonkow mysle ze zabardzo spodobalo mu sie zycie "kawalera" , bo chyba raczej mezem takim na serio to on nie jest, ma kolegow od ktorych przychodzi rano , albo w nocy,pracuje w knajpie po 15 godzin..hmmm ja bym od tego zaczela mysle ze gdyby zmienil prace i przestal chodzic z kumplami nocami ,sam by sie zmienil, na 100% a ty postaraj sie byc bardziej wymagajaca, i mow co ci sie niepodoba, nie pozwalaj mu za duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kratka...kropka.
nie chce ciebie do siebie porownywac , bo kazda jest inna ale ja pierwsze co bym zrobila zaczela mu szukac nowej pracy ,albo ja albo knajpa! myslac realistyczniej (bo wspomnialas ze on by sie nie zgodzil, bo ..........nie pamietam dlaczego)to bym tak robila: np gdyby mi maz powiedzial ze nie chce zebym go odwiedzala w knajpie to i tak bym poszla, chodzilabym do niego, na kawe , na drinka ;)ubrana sexy oczywiscie gdyby mi zabronil z kumplami wychodzic i tak bym poszla, w koncu to moj maz, jakim prawem sobie ot tak wychodzi!!!! jakby mnie nie posluchal i wychodzil w nocy wychodzilabym razem z nim, nie ma szans zebym to tak tolerowala, a gdyby nic nie peklo i nic nie zmienilo pomyslalabym naprawde ze to nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kratka...kropka.
zmykam do wyrka, takze do jutra ,o ile jeszcze bedzie rozmowa :) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnnaa
też uważam że coś tu nie gra, nie chce mnie nigdzie brać, gdzie kiedyś wszędzie mnie zabierał, on twierdzi że mu się nie chce w dzień wolny wychodzić na imprezy, bo przecież w tym pracuje więc ma tego dosyć. Dziwne tylko to że po pracy z kumplami wychodzi lub siedzą u niego w pracy , to tłumaczy że w trakcie pracy nie zawsze można pogadać, bo ma ruch, czy szef siedzi. Tak mi przykro, z tego powodu, nie dość że na żadne imprezy sylwestrowe itd nie idziemy bo nigdy go nie ma, to nie umie mi tego wynagrodzić. Mogła bym czasem iść do niego do knajpki, tylko problem w tym że gdyby szef zobaczył to miał by nieprzyjemności, bo w pracy nie ma spotkań prywatnych, a ci jego koledzy się ukrywają, więc to też odpada, wychodzi na to że nic nie mogę, jak mam mu to wszystko ograniczyć, to chyba teraz jest nie możliwe , na za dużo mu pozwoliłam, i wątpię bym coś zdziałała:(a wiem że jak będę zabraniać to tym bardziej sobie pójdzie, on tak ma jest strasznie uparty, no a z tą zmianą pracy to kompletnie nie wiem co bym miała zrobić, jak ją miałby zmienić, on przecież by musiał chcieć, a on tego nie chce, dlatego szuka drugiej pracy:(wtedy znów go w domu nie będzie:(brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnnaa
dziękuję, dojutra , zajrzę tu, napiszę jak się sprawy mają:)Pozdrawiam Serdecznie i dziękuję:)dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jednak jeszcze na moment weszlam i tak czytam co pisalyscie i mysle... i mysle... heh jezeli ta praca to jego pasja a tak napisalas to bym nie probowala jej zmieniac czy szukac nowej, zreszta pisalas ze sam juz to robi, w koncu to jego pasja po tym co czytam mam wrazenie ze naprawde jestes bardzo ulegla i malo konsekwentna ale widze ze bardzo kochana heh takie moje odczucia, wiec sie nie gniewaj moze na poczatek daj mu troche spokoju, nie truj wiecej i sie nie interesuj, zajmij sie soba na jakis czas tak zeby to widzial, jak bedziesz ciagle drazyc temat to pewnie juz w ogole bedzie mial dosc.. i wszystko bedzie na nie i na zlosc.. wiec zadne rozmowy nie beda mialy sensu, pewnie skoncza sie klotnia ja bym zaryzykowala jednak jakas impreze, bez pokazywania sie jemu w pracy(bo jak na sile sie pokazesz w pracy to bedzie ze na zlosc i ze na pewno specjalnie a nie tak ma wygladac ;)), ale tak zeby zauwazyl i jesli sie nie odzywacie to nic nie mow, albo tylko napomknij przy okazji mimochodem ze wychodzisz.. ale to oczywiscie niekonieczne z ta impreza po prostu zajmij sie soba, odpocznij od niego troche i sie o nic nie pros, obserwuj sytuacje, niech on sie pierwszy odezwie chociaz by cie skrecalo.. nie mozesz pozwalac ciagle na to ze on jest uparty i stawia na swoim, badz uparta rowniez, zawalcz o siebie ja bym zrobila cisze i obojetnosc, zero zainteresowania, dokladnie o 360 stopni inaczej niz robilas do tej pory, zeby to po prostu zauwazyl, zeby on zauwazyl ze cos jest nie tak, ale sam bez twojej slownej pomocy i wypominania mysle ze moze tez byc cos w tym ze przy pomocy kolegi faktycznie zawialo mu nagle rutyna, mieszkacie razem, zyjecie itd itp moze wlasnie powinnas zrobic cos w kierunku zeby zawalczyl o ciebie, zeby zaczal sie starac, faceci uwielbiaja zdobywac wiec skoro sie czuje taki pewny to go olej i niech cie zdobywa od poczatku, niech on sie stara a nie ty nie wiem czy zrozumiesz dokladnie co chce powiedziec bo chyba troche namieszalam i napisalam chaotycznie ale nie bardzo wiem jak to lepiej wszystko sformulowac heh to dobrej nocy i ja tez jutro zajrze trzymaj sie i sie nie lam, na pewno bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kratka...kropka.
moj maz jak sie do niego nie odzywalam, walilam tzw focha, to tez sie z czasem przestal odzywac , i zapewne u was tez tak bedzie, tak mu bedzie wygodnie,i dojdzie do tego ze zobojetniecie i sie rozejdziecie nieodzywanie sie jest najgorsze z mozliwych wyjsc z sytuacji czasami jesli ktores zrobi cos zlego, niemilego pewnie ze trzeba sie obrazic i pokazac ze cos tam sie nie spodobalo, ale focha o nic, gdzie niewiadomo tak naprawde o co chodzi.....nie , to zle rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co samotna pisala to juz sie nie odzywaja bo sie poklocili, a dlaczego ona ma znowu wyciagac reke skoro to on zle robi? wiec w sumie ja powod widze jednak moze faktycznie wielka obraza nie do konca jest na miejscu, ja jednak bylabym za mniejszym zainteresowaniem co najmniej i zajeciem sie soba, zeby to po prostu zauwazyl i zaczal sie starac... podejrzewam ze Twoj maz nie wracal nad ranem i nie mial dla Ciebie czasu bo wolal kolegow, wiec Wasze klotnie pewnie tez inaczej wygladaly bo byly o cos innego, a w tym wypadku przydaloby sie zeby to ona troche odpuscila bo jak widac wiecznym proszeniem i klotniami tylko pogarsza sytuacje, no ale oczywiscie to tylko moje zdanie a samotna chyba sama bedzie wiedziala co powinna zrobic bo to ona zna swojego meza a nie my, prawda? :) pozdrawiam Was obie i samotna daj znac jak sie sprawy maja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnnaa
Witam Was:)Dziękuję Kamyczku za miłe słowa, rzeczywiście jestem zbyt uległa i kochana taka już jestem bo tak bardzo go kocham, to dlatego on jest mnie taki pewny, nawet nie oglądam się na innych bo mam jego. On wie o tym wszystkim ,że nigdzie bez niego nie pójdę, że jestem wierna, i że zawsze ja pierwsza się odezwę mimo że on jest winny. Dziękuję za rady, będę taka jak piszecie, Kamyczku nie ważne że piszesz chaotycznie, ważne że wogóle jesteś dziękuję za wsparcie:)Jeśli chodzi o całą sytuację, to dziś hmm musiałam pierwsza się odezwać, bo musiałam go obudzić szliśmy na pogrzeb:(na początku był nie miły, gdy już jechaliśmy to zaczął rozmawiać, chwycił za rękę, jednak nie przeprosił. Gdy płakałam, jestem wrażliwa i na każdym pogrzebie płaczę, pocieszał mnie, przytulał, trzymał za rękę, wycierał łzy. Rozśmieszał że on w testamencie napisze że mam mieć zakaz wstępu na jego pogrzeb, bo tego nie wytrzymam, głupoty gadał ale chciał dobrze:)Nie byłam nie miła, byłam obojętna dla niego, wróciliśmy do domu, położył się spać bo dziś też jest w pracy, gdy wstał mówił że nie chce mu się iść, rano dzwonił ten jego ulubiony kolega, i oczywiście powiedział na którą jest w pracy i wiadome że przyjdzie. Ale co mnie zaskoczyło to że jak wychodził do pracy powiedział że skończy pewnie o 2 czy 3, a ja że czy idzie na jakąś imprezę, a on że nie ma ochoty, siły a w dodatku bez żony nie idzie..normalnie szok, powiedziałam że miło mi. Ciekawe ile w tym prawdy jest, może na impreze nie pojdzie ale może będzie siedział po pracy z nim w pracy, ale to już lepsze mimo że to też mnie wkurza. Dziś wrócił z pracy wcześniej, ale to tylko pewnie dlatego że nie wziął telefonu i nie mógł się z kolegą skontaktować:)Jeśli chodzi o jego pracę, to nie umiała bym prosić go by ją zmienił, ja widzę jak on się realizuje w niej, jak lubi robić drinki, wymyślać, rzucać butelkami. Wiecie co dziś nie pójdę na imprezę bo dostałam okres i strasznie mnie brzuch boli, wyglądam nie ciekawie, jeszcze ten pogrzeb mnie przybił:(Pozdrawiam Was Serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnnaa
Dokładnie tak tymi kłótniami, proszeniem, żalami ciągłymi tylko pogarszam sytuację, on się denerwuje i mówi mi że ja prowokuje to wszystko, wiecie co szczerze to nigdy nie pokłóciliśmy się o coś z mojej winy, ja nigdy nic takiego nie zrobiłam, by on miał do mnie pretensje. Kiedyś ktoś mi powiedział nie bądź za dobra bo twój facet straci szacunek dla ciebie, i chyba coś w tym z prawdy jest;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnaa
Witam ponownie:P Czytając Twoja wypowiedź widzę że coraz lepiej :) A znasz tego jego kumpla z pracy ? Może pogadaj z nim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka..25
ja dziś powiedziałam ze to koniec. I że mamy zbyt dużą różnicę w podejściu do życia, ze nie potrafię... ze to koniec bosze jak ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnnaa
Dziwna dziękuję, tak hm chyba lepiej, tylko zobaczymy na jak długo, no i czy w ogóle wróci o normalnej godzienie. Tego jego kolegę znam tylko z widzenia, widziałam go raz, a w sumie co miała bym mu powiedzieć?:(bałabym się trochę że on powie mojemu mężowi o tym. Tak mnie zastanawia tylko co zmieniło jego nastawienie, bo nic takiego nie zrobiłam, chociaż wydaje mi się że może powiedział tak gdyż wiedział że chcę to usłyszeć:(mam nadzieję że tak czuł, że zrozumiał że czuję się odtrącona i samotna. Pozdrowionka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnnaa
Malinko i jak, co on na to, jak zareagował. Domyślam się że jest Ci ciężko, przykro mi na prawdę, napisz jak się sprawy mają. Życzę wytrwałości i siły bo domyślam się co przeżywasz:(Pozdrawiam Cię Cieplutko!!!trzymaj się..będzie dobrze..musi być:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnnaa
Wiecie co zrobiłam właśnie pewien eksperyment, hmm wiem że miałam być obojętna, ale napisałam do niego sms, i wiecie co odrazu odpisał, jestem w szoku. Napisał że lipa u niego w pracy, a ja że go kocham, odpisał że on mnie także kocha. Więc napisałam co robi, a on że rozmawia z kolegą z pracy..szok odpisał podczas rozmowy z kumplem. Tylko że to nie ten kolega, który mnie tak denerwuje i wyciąga mi Męża wszędzie:(ale teraz już nic nie odpisuje, ja też już nic nie napisze, teraz mogę być obojętna, a jutro się odszczele, przejdę się do kosmetyczki zrobię henne i regulację brwi, zaliczę solarium, umówiłam się na paznokcie:)Ładnie się ubiorę, wyprostuję włoski, a może kupię lokówkę bo mój Ukochany lubi lekko kręcone włoski, ciekawe czy coś zauważy:)hihi Pozdrawiam Was i dziękuję że jesteście:)fajnie jest tak się wygadać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dobrze ze tak powiedzial :) moze cos dotarlo... zwlaszcza ze nie pisalas nic o tym, ze probowalas cokolwiek znowu mowic mu na ten temat ciekawa jestem czy wroci tak jak powiedzial, jesli tak to dobry znak, a jak nie... mimo wszystko radzilabym Ci pozostac jeszcze troszke obojetna, mniejsze zainteresowanie, a skoro juz masz tak zaplanowany dzien to w ogole super, tak wlasnie zrob - zajmij sie soba, a on niech sie troszke pomartwi moze co ;) i nie wspominaj tematu, nawet jak nie wroci tak jak mowil, a wlasciwie szczegolnie wtedy, ja to juz bym chyba sie porzadnie wkurzyla bo nie lubie strasznie jak ktos robi co innego niz mowi... i sie kompletnie nie przejmuj, nie martw a przede wszystkim nie daj po sobie poznac! mysle ze to go zmartwi Malinka nie lam sie.. tego kwiatu jest pol swiatu! wiem ze latwo mowic... ale dasz rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnnaa
:)Witajcie, wiecie co wrócił wcale nie tak późno bo o 3, zapewne wcześniej skończył, ale opowiedział mi że z kolegą który jeszcze pracował chwilę pogadali, no i że był po pracy auto umyć. Ten jego kumpel natrętny, nie przyszedł do niego, więc to też może być powód tego że dotrzymał słowa. Teraz już wyszedł do pracy, powiedział że dziś jeszcze wyczyści auto w środku.Więc będzie chwilę dłużej, no zobaczymy. Niby normalny był, ale ja taka bardziej cicha niż zwykle. A w ogóle taka śmieszna sytuacja mi się dziś przydażyła, leżę sobie w łóżku, w sumie już oczy otwarłam a on , bierze chusteczkę i mi wyciera twarz, robił to przez sen. A ja do niego co robisz:)a on ocknął się i mówi, że śniło mu się że płakałam.:)Miło mi się zrobiło:)Teraz już jest w pracy, a ja zabieram się za siebie, niech się zdziwi:)dziś już mu nic nie będę pisała pierwsza, zobaczymy czy się w ogóle odezwie. Pozdrawiam Was, jak Malinko się czujesz?mam nadzieje ze dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnaa
No to zrobisz się na bóstwo teraz :D a dziś mój jak był w pracy pisał smsy czy jestem szczęsliwa itp. To do niego niepodobne, nigdy takich sms nie pisał. Oczywiście odpisałam, że szczęśliwa nie jestem. Bo w ogóle nie jestem. Ciągle myśle co to bedzie jak przyjedzie ten jego kolega do Polski..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnnaa
Jej już do mnie zadzwonił, opowiedział o jakimś artykule który czytał, i mówił że mnie kocha:) kurcze normalnie nie wiem, ale zobaczymy co dalej:)Pozdrawiam Serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnnaa
Tak zrobię się na bóstwo:)i co Dziwna co on na to jak tak napisałaś, że nie jesteś szczęsliwa, pocieszył Cię jakoś, zmotywował czy coś..mam nadzieję że tak, kurcze Ci koledzy, a kiedy ten kumpel wraca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnnaa
Próbował się do mnie dodzwonić przez ponad pół godziny, haha aż wkońcu się dodzwonił i mówi że do ciebie się dodzwonić, z taką troszkę złością, a ja że rozmawiałam z koleżanką:)i pytam się czemu dzwonił, a on że miał chwilę i chciał zadzwonić pogadać tak bez powodu:)ale teraz niestety ma pracę:)normalnie go nie poznaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnaa
Odpisałam mu, że szczęśliwa nie jestem. 15 minut ciszy i napisał , że już z pracy wrócil. No i na tego mojego sms nic nie odpisał... Masakra. EE no kurde to super :D Jaka odmiana..:) A ten jego kolega wraca 21 grudnia, czyli już niedługo. Mam nadzieje, że szybko znajdzie tu na miejscu prace i będzie pracował po 12godzin :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnnaa
dziwne, że nie odpisał nic, kurcze czy faceci są aż tak nierozumni, zamiast pocieszyć, masakra:(też mam nadzieję że ten jego kolega będzie pracował po 12 godzin albo więcej i Twój facet nie będzie mógł się z nim aż tak dużo spotykać:)od mojego Męża ten kolega, podobno znalazł pracę, więc może też dlatego już tak u niego nie siedzi hmm o ile tak mogę to nazwać, bo wolałabym żeby tak było już zawsze a nie tylko na chwilę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnaa
też nie rozumiem o co mu chodziło. chyba zrozumiał że chodziło mi o to, że pezez niego szczęśliwa nie jestem. No właśnie, żeby tak było zawsze a nie na chwile.Ciagle sie martwić co będzie jutro ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnnaa
właśnie to jest straszne, martwić się co będzie jutro, bo co z tego że dzien jest ok, lub okres gdy tych koleszków nie ma:(na pewno zrozumiał że to chodzi o to że przez niego, i głupio mu się zrobiło, z tego wszystkiego nie wiedział co ma odpisać, więc wolał zakończyć temat. Ale głupio z jego strony, bo po co pytał czy jesteś szczęśliwa:(brak słów, chyba musisz go olewać, by zaczął się starać, niech pokaże że chce byś była szczęśliwa z nim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×