Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

Gość juuu
w pierwszy dzien swiat dostalam krwotoku.. dzis bylam u ginekologa i okazalo sie ze mam cala macice pelna skrzepow a w brzuchu mam krew.. podejrzewa ze moglam byc we wczesnej ciazy ale ze nie wiedzialam o tym i bralam tabletki to.. poronilam.. i zalega to tam.. musze isc na zabieg oczyszczenia tego wszystkeigo ze srodka.. on nic nie wie, nie pisalalm mu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Temat nam wygasl gdzies?Hej hej co sie u was dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Juu wspolczuje wracaj szybko do zdrowia:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judytaxs
Ja troszkę nieobecna byłam, pisałam wczoraj, ale coś nie chciało wskakiwać, w końcu dałam sobie spokój... Kiepski mam dzisiaj dzień... Dziwne te wszystkie związki, mój też... Czasami można się pogubić, szkoda, że wszystko nie jest takie proste jakbyśmy chcieli... Tak sobie te historie czytam i zastanawiam się czy warto walczyć, czy związek ma sens jeśli stara się tylko jedna osoba... Głupoty jakieś dzisiaj wypisuję... Pietro jak samopoczucie? Z tego co pisałeś trochę u ciebie lepiej... Może wyjdzie z tego coś dobrego... Widzę, że tej twojej kobietce trochę się zatęskniło... Dobry znak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Samopoczucie ok ale wiesz szczerze?Zaczynam miec watpliwosci niby jedziemy na zakupy dzis itp ale wlasnie...Zauwazylem ze ja sie staram a ona luzik itp nie to ze umawia sie z kims jeszcze po prostu wiecie tak jak ja bym zerwal a nie ona i obawiam sie ze moze byc to samo ja sie bede staral a z jej strony zadnej wdziecznosci.Ok potrzebuje czasu trzyma mnie na dystans ale jednak kurde bylismy 4 lata zna mnie i wie czegoode mnie moze sie spodziewac ja nie bede czekal miesiaca zeby laskawie pani stwierdzila ze chce byc ze mna lub nie.Daje sobie dwa tygodnie od dzis jesli nic sie nie zmieni przeprowadze z nia rozmowe i pozegnamy sie na zawsze.wiecie fajnie jest szansa ale ja nie bede wiecznie czekal na nia gdy ona bedzie mowila czasu potrzebuje czasu i tak caly czas...Nie powiem jej o tych dwoch tygodniach po prostu to moja taka granica zobaczymy co bedzie.Jesli tak bedzie caly czas jak teraz wiecie ja pisze pierwszy smsa itp to sory ale odpadam.Po zakupach sie rozejdziemy i nie bede sie odzywal nic bo to ona zerwala nie ja nie ja powinienem sie caly czas starac a ona tylko sie tlumaczyc ze boi sie czy cos.Co myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judytaxs
Ja nie chcę się wymądrzać, bo co innego teoria, a co innego w życiu, kiedy jest dwoje ludzi, dwa charaktery, a do tego jeszcze te cholerne uczucia, bo wtedy wszystko jest inaczej, ale dla mnie albo jest związek, albo go nie ma... Nie istnieje nic pomiędzy... Jeżeli z dwóch stron jest miłość, to mimo wszystko chce się być razem, mimo obaw, mimo wszelkich przeciwności... I tylko wtedy można nazwać to miłością... Daj jej trochę czasu, myślę, że te dwa tygodnie wystarczą, masz rację niech ona weźmie sprawy w swoje ręce... Nie narzucaj się, nie przymuszaj jej, to ona sama musi podjąć tą decyzję, być może ta decyzja będzie najważniejszą w waszym życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juu wspólczuje tej calej sytuacji:( Judyta chyba masz racje jeśli jest miłość po obu stronach to zawsze się jakoś układa, prędzej lub później.. Ja milcze jak grób ale ciężko mi to przychodzi;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Bylismy na zakupach bylo przyjemnie fajnie za reke itp.Pytalem sie jej co i jak bedzie no to powiedziala ze narazie tak sie spotykac bedziemy zebym nic nie przyspieszal powoli nigdzie sie nie spieszy.Oglolnie w aucie pozniej mowie Kocham Cie a ona Ja ciebie tez i zdziwilem sie a ona mowi kurde nie tak to mialo wygladac ale udajmy ze tego nie bylo wiecie w smiechu wszystko.Powiedzialem ze chce bysmy byli ze soba szczerzy ona powiedziala ze jest i spokojnie zobaczymy co bedzie.No czo nie moge sie nudzic to trzeba przyznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Ogolnie napisala ze bardzo fajnie bylo razem na zakupach.Szczerze to mam nadzieje mala ze bedzie dobrze.Zobaczymy juz rozmawialismy dzis ze jesli bedzie chciala wrocic itp to bedzie potrzebna bardzo bardzo powazna rozmowa i wszystko sobie bedziemy musieli wyjasnic ale coz zobaczymy co zycie przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
jak tam u was?Gdzie na sylwestra wybywacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu ten nudziarz
:O Powiem Ci tylko tyle, że jakbyś był prawdziwym mężczyzną to zdobyłbyś tą dziewczynę bez problemu, ale Ty skupiony na sobie jesteś zwykłym cipciakiem. Oby Cię w dupę kopnęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
j awlasnie wyszlam ze szpitala.. mialam ten zabieg ale narazie nic nie wme. wczoraj moj do mnie dzwonil 2 razy i bardzio sie zdenerwowal ta cala sytyuacja, martwi sie.. napisal pozniej sms jak poszedl zabieg i jak badania ale wiecie cio: ja chyba jednak mam obawey ze nie wroci.. ] nie wiem.. niby sie martwi ale w sumie po tylu latach to nic dziwnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też myślę że pietro to
ciota :P ło matko patalach z Ciebie niezły:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
a czemu tak sadzicie? bo nie poszedl od razu na dziwki tylko teskni za kims z kim spedzil 4 lata? no prosze.. sami macho wokol.. ciekawe jak wy przezywacie rozstanie.. a wiem, idziecie kolejna laske zaliczyc.. zapomnialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popisowe wpisy
on widzi czubek własnego nosa, tylko siebie kocha a laska jak do niego wróci to on ją będzie olewał. Nie cierpię takich jełopów jak on:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popisowe wpisy
a Ty juu jesteś tak naiwna że szok. Rozstał się z panienką teraz ją bzyka, zachowuje sie jak gówniarz, prawdziwy mężczyzna gdy kocha kobiete nie dopuszcza do takich sytuacji, mianowicie zerwania, poważna rozmowa i albo jesteśmy razem albo nie a nie takie podchody jak dzieci i Ty to miłością nazywasz? On jej nie kocha nic a nic, gdyby kochał postepowałby inaczej, ot cała prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Kurwa pajace wielcy znawcy ludzi.Po pierwsze nie zdradzielem nigdy mojej bylej a ze stalo sie ze sie kochalismy po zerwaniu trudno tak bywa ona chciala tego i ja.Stary a ty nie gadaj ze Kocham siebie bo wcale mnie nie znasz i nie cwaniakuj na necie kazdy mocny w gebie a tak na prawde siedzicie w domach z rekoma na kutasach.Nie potrzeba mi waszych opinii bo napisalem tutaj by mi pomogli ludzie tak jak ja po rozstaniu nie potrzebuje waszych pyskowek.Zalezy mi na opinii tych osob co mi pomagaja i rozmawiaja na poziomie jak juu czy judyta czy takiotoon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pietro z tym że sie kochaliście to trochę dziwne, nie mówie że źle zrobiliście bo mówisz że oboje tego chcieliście... ale 3mam kciuki za was Moja ex napisała mi życzenia, choć tyle dobrze że kiedyś może będziemy mogli normalnie rozmawiać Juu a jak tam u ciebie sprawy wyglądaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWY ROK
wejdz na www.intymnosc.pl/aff/7733 i dowiedz sie jak polepszyc swoje zycie seksualne :) Polecam i zycze wszystkim wszystkiego dobrego w Nowym Roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Bedziecie rozmawiac normalnie potrzeba duzo czasu na to ale coz...Moja ex zadzwonila ze wraca z sylwestra i chce sie zobaczyc jeszcze ze mna.Dzwonila po 0:00 zyczenia zlozyla i powiedziala ze chciala by nam sie ulozylo jak najlepiej ale zobaczymy co przyniesie los.ogolnie jestem zdziwiony bo byla z kolezankami na imprezie a pisala mi czesto co sie dzieje u niej i jak u mnie,ze dobrze sie bawi ale jednak beze mnie to nie to samo...ja nie zaczynalem wcalem pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
Pietro, powiem Ci ze Wasz powrot jest kwestia czasu, takie jest moje zdanie :) ona juz daje Ci znaki ze chce ale boi sie.. czas czas i jeszcze raz czas.. ale jestes na dobrej drodze.. chyba jako jedyny stad.. takiotoon.. dacie rade romawiac normalnie, niech tylko emocje opadna a zobaczysz :) glowa do gory nie ta to nastepna, znajdziesz ja jeszcze i z obecnej sytuacji kiedys bedziesz sie jeszcze smial co u mnie.? no coz.. wczraj po 16 wyslal mi sms z zyczeniami.. nie dzwonil o polnocy.. tak wiec ja chyba tez zaczynam tracic nadziej.. ] wiem ze jest na wyjezdzie, zapewne dobrze sie bawil i o mnie pewnie nawet nie pomyslal.. i dlatego mi dzis przez to smutno.. nowy rok sie zaczal a ja sie smuce.. strsznie mi go brakuje.. powiem wam ze sylwek bez niego byl okropny.. niby smialam sie tanczylam ale jednak brakowalo mi go.. to nie bylo to.. ciekawe co on sobie mysli..kurde tak za nim tesknie ze nie macie pojecia.. za pare dni minie 2 miesiace.. :( a my nawet sie nie widzielismy, a to chyba zly znal nie sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiem wiem że będziemy gadać... kurcze tak to przemyślałem wszystko i wiem że dużo rzeczy trzeba by zmienić jakbyśmy wrócili do siebie ( choć wiem że szans nie ma) to jednak jeszcze trochę nadziej mam;/ głupek ze mnie :D i wystarczyło by tylko troche miłości jej do mnie i by dało rade poprawić te błędy... jeszcze mnie kac męczy dziś :( u mnie też już 2 miesiące beda chyba jakoś niedługo... to już chyba długi czas jednak i skoro się nie zeszliśmy to chyba dupa będzie z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
wiesz.. mo znajomi po kilku miesiacach sie zeszli i teraz slub planuja.. kolejny znajomy po 3krotnym porzuceniu przez kobiete pozwolil jej wrocic i w maju sie hajtaja.. wiec szanse zawsze jakies sa ale trzeba patrzec realistycznie.. Ty sie ze swoja widziales, mniej wiecej wiesz na czym stoisz wnioskujac po jej zachowaniu. ja narazie nei wiem nic. i to mnie przeraza. chce sie z nim spotkac a jednoczesnie boje sie tego spotkania.. boje sie ze bede plakala jak bobr.. a nie xchce tego, nie chce by mnie widziala taka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juuu wiem że życie jest nieprzewidywalne ale przykładów powrotów można wymienić tyle ile rozstań definitywnych.. choć u mnie nie było np ,,toksycznego związku,, więc może wpadnę do tej połowy przykładów z powrotami... A ten czas od rozstania to nie wiem jak mam sobie liczyc heh po 2 tygodnie po tym rozstaniu było dobrze, nadzieje miałem ogromną i były do niej podstawy, pózniej nagłe oziębienie z jej strony i koniec definitywny plus około tego czasu te jej spotkanie z tym kimś... poźniej jeszcze jedna rozmowa, mówiła że koniec.. powiedziała o tych spotkaniach.. ale już była bardziej wyrozumiała, nie taka niemiła jak wtedy... a teraz to ja milczę... Ten kac skłania mnie do przemyśleń heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawca
ja juz dałem sobie spokuj z jej strony była miłość obojetnosć a teraz nienawiść trudno w to uwierzyć ze miłosc siostrzana może byc silniejsza od tego co nas łączyło siostra mojej ex tak elegancko obrobiła mi dupe ze szkoda gadać nawet zyczen noworocznych mi nie wysłała ale plus jest jeden cały dzień bez szluga i wcale nie jest źle zycze wszystkim w nowym roczku samych superlatyw miłosnych Pietro gratuluje napewno wam sie ułorzy reszcie zycze powodzenia jesli tylko macie jesz cze nadzieje pozdro!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Siema wszystkim...Spotkalismy sie dzis znow ale mam watpliwosci.Nie wiem jak z tym powrotem bedzie bo jakos na razie wychodzimy raze dzis bylismy na herbatce ale caly czas jest dystans pisze smsa to tak bez uczuc troche wiem ze mowila ze tak bedzie przez jakis czas itp ale nie wiem ile wytrzymam jeszcze bo jednak meczace to takie troszke poczekam jeszcze troche i jak sie nic nie zmieni to zakoncze ta zabawe bo albo jestesmy znow razem i tworzymy zwiazek albo konczymy te podchody...Nie chce jej sie narzucac bo najchetniej bym sie nie rozstawal ani na moment lecz wiem ze nie mozemy sie widywac czesto bo cos sie moze spiepszyc.Najlepsza by byla instrukacja haha kiedys napisac smsa kiedys sie odezwac itp ale coz nie ma tak latwo haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuu
ehhh szkoda slow... Ty chociaz masz szanse.. u mnie cisza.. :( doluje mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Ale wiesz kurde szansa powiem Ci ze jesli sie to nie uda dopiero wpadne w dola...Juu wlasnie glupio mi tak pisac o mnie i tym ze cos jednak sie dzieje bo wiem jak wy to przezywacie swoje rozstania:-( i rozumiem bo jednak wydaje mi sie ze nie uda sie chyba to nie wiem mam takie obawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Przy okazji życze Wszystkim najlepszego w tym rokiu:) Topic jest o rozstaniach i chyba mieszcze się w jego ramach..... Jesteśmy razem od 5 lat,nasz związek przeszedł wiele burz,kilka prób rozstań,podchodzilismy nawet do ślubu,ale....Własnie wiele jest tych "ale" trudnych do wytłumaczenia,bo tak naprawde nie ma konkretnego powodu...Już od dawna mysle o definitywnym rozstaniu,jednak nie potrafię się zdecydowac i wprowadzić słowa w czyn...i jeśli mam być szczera to nie wiem co mnie przed zerwaniem powstrzymuje miłość czy przyzwyczajenie?Wiem,że sama musze sobie odpowiedzieć na to pytanie,ale potrzebuje pomocy..choćby w takiej formie jak ta-chcę się wygadać,chcę aby ktoś mnie wysłuchał,czasm pocieszył i może poradził jak przetrwać ten trudny okres... Nie różni nas wiele,ale jak się okazuje niewiele nas tez łączy.Przez te wszystkie lata nasz związek popadał w skrajnośći,od wielkiej miłosći do wielkiej obojętnośći,gdy bywa naprawde źle i jestem prawie pewna,ze chce odejść coś się we mnie łamie i rozpala się iskierka nadzieji,że może spróbować jeszcze raz...I tak jeszcze jedna szansa i jeszcze jedna,mijają lata,ja nie jestem szcześliwa i nie umiem tego zmienić,tymczasem jestem już po 30,marzy mi się rodzina a nic nie zapowiada,że zrealizuje to marzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×