Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

Gość Pietro22sz
Fajny fajny...I znow kolejny tydzien i pomyslec ze to juz od 11 listopada czlowiek sam:-b Z mala przerwa na spotykanie sie.Co jak co ale czas leci i widze ze wiele madrych ludzi ma racje czas goi rany.dzis rozmawialem z moja dobra znajoma i stwierdzila jedno: Nie ma sensu chodzenie 4 lata czy 6 lat bo cos sie sypie jesli ludzie maja po te 24 lata przypuscmy to moze i ma racje pochodzic rok czy dwa i zareczac sie lub jesli to nie ta dac sobie spokoj.Wiem ze przez kafeterie ciezko wyrazic o co mi chodzi ale po 4 latach czy 6 to wpada taka monotonnia troszke a jesli ludzie sie zarecza to cos nowego wkracza w ich zycie nie wiem jak to wyrazic ale w pewnym sensie zgadzam sie z nia ze dlugie chodzenie ze soba tez nie jest dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Pietro ja domyślam się co masz na myśli i zgadzam się z tym :) A i moja też ze mną się rozstała prawie w tym samym czasie co twoja:) kilka dni róznicy. I czasem wydaje mi się że to było wczoraj a czasem że już strasznie dużo czasu zleciało. Choć miesiąc trzymała mnie w niepewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pietro wiem o co ci chodzi. Jednak to nie do końca prawda...my byliśmy zaręczeni,a potem to planowanie stało się tak odległą cząstką naszego życia aż w końcu całkowicie odeszło.Moim zdaniem jeżeli ludzie widzą po jakimś czasie,że to nie to,powinni wiać i nie tracić czasu na naprawianie tego. Ja się starałam z moim byłym reanimować uczucia ale i tak nic z tego nie wyszło...wydaje mi się ,że ten nowy etap -etap nudy przychodzi wtedy kiedy ludzie są źle dobrani lub kiedy przestają się kochać-co jest jednoznaczne więc wtedy nic już nie pomoże. Trzeba wierzyć ,że będzie ktoś taki ,kogo pokochasz i będziesz widział,że będzie z tobą bez zaręczyn,że nie minie mu nawet jeśli nie weźmiecie ślubu.Taki ktoś w kogo będziesz wierzył i ten ktoś uwierzy w ciebie.Że nie obudzisz się po paru latach i nie powiesz "kurde!kto to jest?".Jak już kiedyś pisałam ludzie się nie zmieniają po iluś tam latach...my nie chcemy dostrzegać tego jacy są lub nie chcemy widzieć tych zmian wcześniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wiecie co chłopaki.Nie ma się co martwić. Mój kolega był z dziewczyną 8 lat:O poznał inną,zakochał się jak nigdy,po niecałym roku wzięli ślub:)różnie w życiu bywa:)nigdy nie można powiedzieć,że to,że jest się z kimś długo,to znaczy,że na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowy chłopak
Stało się...w naszą rocznicę się rozstaliśmy. Nie chciała tego ciągnąć, stwierdziła, że chce być sama, że chce odpocząć...ehh. Nie wiem, czy czekać na Nią, mam nadzieję, że wróci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Masz racje.Juz raz pisalem o tym ze zakochalem sie w innej dziewczynie niz teraz jest moja byla.Kiedys to byla uwierzcie milosc szalencza ona do mnie ja do niej swiata nie bylo innego i nie nawet tylko w czasie zakochania ale dalej mowili znajomi nie ma bardziej zwariowanej pary niz wy:-) ale coz ja sie zmienilem ona tez i moze tez to mialo wplyw.Lecz z tego co ja sadze nie zmienilem sie az tak jak ona.Nie wiem ale uwierzcie ze gdybyscie ja znali wczesniej i teraz nie poznali byscie tej dziewczyny praca nowi znajomi wszystko na nia wplynelo.Nie chce z siebie robic krysztalowego ale chyba to rozstanie to bedzie najlepsze co nam teraz bylo potrzebne.Nie wiem czy zrozumienia tego ze zyc bez siebie nie umiemy czy do tego ze to juz nie to ale ja wiem ze ona musi sie zmienic badz znajdzie lub znalazla juz kogos kto ja uszczeliwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to po prostu nie była "ta"dziewczyna jeżeli będzie tak,że spotkasz kogoś i zakochasz się będziesz dziękował za to ,że dostałeś tą szanse;) w związku nic nie pomoże jeżeli uczucia gasną:O czasem tak tylko sobie myśle...zycie jest tak ulotne,że trzeba korzystać,żyć pełną parą nie odrzucać ludzi i nie szukać problemów:) może ta twoja nowa koleżanka znalazła się we właściwym miejscu o właściwej porze żebyś zobaczył,że to rozstanie wcale nie było taką złą rzeczą?ja tak myśle o tym facecie i mam nadzieje,że będzie ok:) tylko teraz już całkiem inaczej podejdę do tej kwestii;) właśnie pomarańczowy.napisz.codziennie sobie doradzamy:D:Pniedługo dadza nam magistra.za jakiś czas doktorat:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i myśle,że czasem właśnie potrzebny jest nam ten czas -nawet żeby zobaczyć ,że to nie to:O pomyśl...gdybyś się zaręczył,gdybyś wziął ślub,a później by cię okłamała?? jeżeli to coś jest na prawdę to wróci...jeżeli nie to nie warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ten czas da odpowiedz na wszystko, gorzej jak za kilka miesięcy jednak stwierdzę że to mogła być ta jedyna. Zobaczyłem jaki ma opis na gg i właśnie wpada w panikę przed sesja, biedna pewnie zapieprza teraz nieźle z nauka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Jasne ze tak.ja kiedys mowilem o zareczynach ona tez do dziewczyn wspominala ze bardzo by chciala sie ze mna zareczyc itp bo mi jej kolezanki powiedzialy to ale coz widocznie bylo dobrze to tego chciala a teraz jest z tym chlopakiem lub sama i mozliwe ze jest szczesliwa.Wiem jedno nie zycze jej zle na poczatku chcialem by przekonala sie jak to jest zostac porzuconym itp ale teraz mam to w dupie...Niech zyje sobie jak chce jesli beze mnie jej lepiej ok niech tak bedzie,ale jako znajomi nie bedziemy przez dlugi czas nie moge jej widywac i rozmawiac to nie jest jeszcze czas na to.Lecz mimo iz bysmy zostali znajomymi bede mial zal do niej bo znam siebie i swoj charakter jesli mnie ktos zrani nie potrafie tak zapomniec o tym ze tego nie bylo.Ja sie pierwszy do niej nie odezwe i spokojnie dam rade bo wiecie widzicie jak sie trzymam i kontakt z nia nie jest mi potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pietro to nie jej ma być lepiej bez ciebie tylko tobie bez niej.Przestań się patrzeć na jej dobro(bo nakopię ci do dupki),patrz się na swoje.Żebyś za jakiś czas mógł powiedzieć"tak.bez niej jest mi lepiej!".Co ma być to będzie;) takiotoon a wolałbyś być z kimś ,kto nic do ciebie nie czuje tylko dlatego,że ją kochasz?bo wątpie.jeżeli ona coś czuje,to wróci,jeżeli nic nie czuje,to przynajmniej nie zmarnujesz sobie życia będąc z kimś,kto nie kocha. My chyba nie tylko mamy dawać miłość!!Ktoś musi ją nam dać!!!!Sami sobie nie wyszarpiemy więc czekajmy aż ktoś pokocha na prawdę lub wróci z prawdziwej miłości ,a nie wymuszonej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebanalna wiem dobrze że z litości to ona ze mną być nie może :) Ale chyba za dużo przejmujemy się losami ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za bardzo mi namąciła w głowie tymi wszystkimi słowami po rozstaniu. Jeśli była to prawda to sama wróci, a jeśli nie to jednak nie były to szczere słowa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Ja wiem ze mi ma byc dobrze wiem to doskonale i jest mi.Ale wiadomo czasem sie pomysli o niej.Zaloze sie ze ona tez usiadzie i zastanowi sie co porabiam itp ale coz takie zycie ona wybrala ten los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia skoro toksyczny to dobrze, ale 9 lat byłaś w toksycznym związku, długo bardzo, on skoro przyszedł to pewnie coś czuje dalej do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Zuza jesli go Kochasz a on widac Ciebie to ciezko cos doradzic teraz.Widac ze chlopakowi zalezy.Jesli moja byla by tak zrobila jak on to powiem Ci szczerze ze tez nie wiedzialbym co zrobic.Ale jesli ten zwiazek byl toksyczny a on sie nie zmienil to nie ma co myslec i nadal zyc jak do tej pory bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takiotoon-jeżeli nie wróci to przynajmniej będziesz wiedział jakim jest kłamczuchem i że nie warto by było z takim dalej być.Jeżeli wróci to już kończyń nie muszę;) pietro-tak czasem się pomyśli.ja też czasem myśle...i nigdy nie wiadomo ,czy za pare miesiecy,pare lat nie stwierdzimy razem z naszymi byłymi,że wrócimy do siebie,bo to było jednak to.póki co trzeba żyć dalej. zuza więc może warto dac mu drugą szanse??nie wiem jak tam z wami było ale chyba sama wiesz,czy było ci z nim dobrze i czy coś do niego czujesz.może to tylko sentyment...i nie warto podejmować pochopnych decyzji? wiecie jak to sie mówi:drugi raz się do tej samej rzeki nie wchodzi:P ale zobaczymy;) ja idę spać.mam nadzieje,że jutro obudzę sie z pozytywnymi myślami i energią by walczyć i by żyć!!!:)dobranoc;);*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
niebanalna, ta rzeka nigdy nie bedzie taka sama :) witajcie :) kurcze jestem dzis 1 dzien po krotkim urlopie i okropnie sie wstawalo ;( a co do naszych spraw.. no coz.. macie racje.. jesli naprawde kochaja to wroca, czas pokaze czy tak bylo.. ja w dalszym ciagu nie potrafie przestac myslec.. meczy mnie juz to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juu...i znów w pracy gnijesz?tak jak ja:O:O:O biegu rzeki nie zmienisz,wody w niej też nie:O nie wiem jak to jest ale chyba mało wierze w cuda.skoro pierwszy raz coś nie wyszło,to jakiś powód tego był.to tylko moje zdanie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
wiesz.. my tez juz raz sie rozstalismy.. ale bylam uparta i wieerzylam ze znow bedziemy razem i co? i faktycznie zeszlismy sie.. a teraz? teraz jest troche inaczej.. wtedy normalnie sie spotykalismy, jak para,.. teraz nie mamy kontaktu.. wlasnie minelo w sobote 2 tyg od ostatnmiego sms.. i ten listopad 2009 jest jakis pechowy bop ja tez w listopadzie.. dokladnie 5.11.. niby nie tak duzo czasu a jednak ja czuje jakby cala wiecznosc minela.. to jest najgorsze.. a jeszcze na zewnatrz taka paskudna pogoda.. az chcialoby sie jechac do niego, przytulic, napic winka.. tak jak mielismy to w zwyczaju.. a tu mogila. i jeszcze te cholerne walentynki.. wszedzie serduszka.. najgorsze swieto dla singli.. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w d...z walentynkami.pójdę na drinka z koleżanką przynajmniej będe miała dobry humor:P święto zakochanych pfff....tych bez odwzajemnienia i nieszczęsliwie też!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak czasem sobie myślę,że niby nie żałuje tych lat ale gdybym się nie zeszła z byłym po raz drugi to może już bym miała tego kogoś...wiesz o co mi chodzi... nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
ja nie zaluje.. przezylam najcudowniejsze chwile z nim.. i gdybym miala jeszcze raz to przezyc to zrobilabym to samo.. tzn no teraz moze swoje zachowanie bym tylko poprawila :D u mnie taki problem ze kazda praktycznie ma chlopaka i z nim bedzie spedzac walentynki.. wiec chyba kupie butelke wina postawie lustro i sie napije :) a co tam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenaaaaaaaa
:) Witam! niebanalna nie warto rozpamiętywać - co by było gdyby.............. widocznie tak miało być że zeszłaś się z byłym po raz drugi - nie wiadomo jak życie Ci się potoczy może będzie jeszcze trzeci raz............. Nie ma co planować - nie warto! Życie i tak inaczej się ułoży niż my planujemy A ten facet co teraz koło Ciebie się kręci - to też trudny orzech do zgryzienia :( Nie do zazdroszczenia ju....... przykro mi - że tak długo nie daje znać o sobie Twój EX - pamiętaj nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło Maćku :) - przed Tobą jeszcze nie jedna historia miłosna - tak mi się wydaje - tylko następnym razem Ty złamiesz serce kobiecie :( Piotrek - wiem że nie łatwo się pogodzić z tym , że kobieta odeszła - ale jeżeli postanowiłeś - już do tego niewracać - i próbyjesz ułożyć sobie życie z kimś innym - to nie rób tego wyłącznie dlatego - by bolało Twoją ex - nie warto bo złe myśli - złe czyny - złe życzenie komuś -wraca jak bumerang - i obyś ty przez to nie cierpiał Pozwól jej odejść Po przeczytaniu Twoich wypowiedzi - uważam - że dużo myślisz nad tym co Twoja była czuje gdy Cie widzi z jakąś nową koleżanką -czy cierpi - czy jest zazdrosna itd. Uważam, że teraz uciekasz od Tego wszystkiego - nadal Ona jest dla ciebie najważniejsza - potrzeba Ci czasu aby zapomnieć - bo tylko on leczy rany. Nie mówie że nowa znajomośc to coś złego. Nie chce byś żle mnie zrozumiał. Chodzi mi o to byś nie myślał - "Dobrze jej tak - niech ją teraz boli -tak jak mnie bolało" - bo gdy naprawdę ją kochałeś - uszanuj ją - pozwól odejś - chociaż to takie trudne:( Będziesz szczęśliwy -gdy innym też będziesz szczerze życzył szczęścia - nawet " byłym"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Wróciłam... Powiedzmy że teraz żyję jeszcze wydarzeniami dzisiejszego poranka i nie mam dosc dobrego humoru:o, ale może najpierw opowiem Wam co sie dzialo w miniony weekend;> Otóż...było naprawdę miło, ja się starałam, widziałam że On też się starał...i jakoś to powojlutku szło, byly rozmowy, leniuchowanie, spacery po mrozie:pprzytulanki, ale najważniejsze że ZERO wypominek z mojej strony-ANI RAZU NIE WSPOMNIAŁAM O NIEJ:)chodziłam uśmiechnięta, zadowolona...;)naprawdę milusio... Ale... Muszę Wam powiedziec tak...Mój D. strasznie przeżywa sesje egzaminacyjną:o co niestety odbija się na jego humorze, Jego zainteresowaniu moją osobą, i w ogóle na naszych relacjach:o A że teraz sesja, no to wiadomo, zestresowany chodzi na całego-co widac... Jesli zaliczy wszystko odrazu to sesję konczy już w następny poniedziałek no i licząc dni ma ok. miesiąca wolnego... Pytając go dziś rano co planuje na ten czas, stwierdził mi, że bedzie siedział w domu i nic robił nie będzie:o "a ja?" zapytałam go tak trochę w szoku będąc...to w ogóle stwierdził, że robię sobie niepotrzebnie problemy i w ogóle naskoczył na mnie jak nie wiem:o Zrobiło mi sie tak strasznie przykro:o jeszcze dodał do tego pytanie"Czy nie jadę do domu swojego?" I wiecei co?Teraz to już na 100% pojadę, chociaż miałam zostac i szukac pracy, ale wbijam w to:o naprawdę myślałam że planuje coś ze mną, ale widzę, że szczerze się myliłam, i teraz to już naprawdę nie wiem na czym stoję:o:( co on czuje i czego on ode mnie chce... Byc może dzisiaj tez jest zdenerwowany:Pbo rano jeszcze pił melisę, gdyż dziś mamy egzamin, no ale bez przesady, zeby tak reagowac?:(:(:( Albo może ja przesadzam... Weekend naprawdę miły, ale dzisiaj?:( Ja nie wiem co mam sobie myslec... Ps. Aha...zapomniałam dodac, ze dzis rano jak wracalismy od Niego z domu, spotkaliśmy JĄ:o ale nawet słowem nie pisnęłam, nie poruszyłam tego tematu...co kiedyś bym uczyniła na pewno... Nie wiem czy jest sens zmieniac sie i starac dla Niego skoro On i tak ma mnie głęboko w poważaniu i nic ze mną nie planuje...:/ A jak wroce z egzaminu to sobie poczytam co tam u Was sie dzialo przez weekend bo teraz mi sie troszkę śpieszy, a musialam sie wypisac z nadzieją że bedzie mi lżej...ehhhhh:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lenaaaaa fakt ciężki orzech ale ja wcale nie "lżejszy":P poza tym odzywa się nadal-co świadczy o jego anielskiej wręcz cierpliwości:D bo pisałam juz jak ostatnio znów dowaliłam tyle,że teraz ja mu pokaże!!-nie dosłownie:P wiem,że jest fajnym i wartosciowym facetem ale troche "obojętności" mu się przyda!jeszcze zobaczymy:P:P:P zakochana nie przejmuj się,bo już masz jakieś urojenia:P;)poczekaj,nie mów nic-może to faktycznie egzaminy:)i przeczytaj książke:Dteż ci na dobre wyjdzie:D:D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ludzie ;) Lennna wiesz nigdy jeszcze nikogo nie zostawiłem ;D zdarzało mi się że po prostu przestawałem się z kimś spotykać ale związku nigdy nie kończyłem więc to dla mnie abstrakcja. Jak narazie to postanawiam wszem i wobec przynajmniej do końca sesji mieć to w dupie :) ona na pewno zapieprza z nauka to dlaczego ja mam się martwić, kocham ją z całego serca i jeśli ona kochała to wróci sama.Znam jej charakter i ona też zna swój i wie że ma trudny, z pozoru to łatwy ale nie do końca.Nowy facet może z nią mieć ciężko albo ona z nim, ale może się zmieniła. Ale teraz zaliczam sesje a później zobaczę może jeszcze spróbuje coś zagadać ale teraz na 2 tygodnie olewam to wszystko. Zakochana daj swojemy czas niech zaliczy egzaminy, faceci jak mają jakis problem to się na nim skupiają pozostawiając inne na później... Ja cały czas myślałem o ex ale teraz musze zacząć myśleć o studiach:) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×