Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

Gość juu
prataporter tak planujemy. ale jeszcze dokladnie nic nie wiadomo. ja dziewczynki na majowke wyjezdzam..kumpele mi nie odpuszcza juz zapowiedziały..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenaaaaaaaa
złożył życzenia, przyjechał z kwiatami i winem - było miło a teraz znów musze walczyc ze sobą - i dawać wszystko ze siebie by nie wrócić - musze zacząć myśleć rozumem -bo inaczej zwariuje powodzonka babeczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
Lenk a Ty chcesz do niego wracac czy juz DEFINITYWNIE nie wracac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki, dobrze że już humory Wam dopisują:) Aguś:* Niebanalna - Ty to w ogóle tryskasz humorem i energią, podzieliłabyś się troszkę:) Wczoraj usłyszałam od kilku osób ze schudłam-ucieszyło mnie to, chociaż pewnie nikt nie wie z jakiego powodu tak jest bo nie chwalę się w pracy... Miło mi się zrobiło, zwłaszcza ze pod koniec związku gdy przytyłam dupek zwracał mi uwagę na to...A sam teraz ma pulpeta, głupek. Ciekawe kiedy mu klapki spadną z oczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Golgolka
Witam wszystkich! Wczoraj eks ukochany wyslal mi smsa z zyczeniami. Grzecznie podziekowalam, a potem przeczytalam nastepna wiadomosc: masz juz kogos? I piersi mi opadly... Demotywatory super!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry:) tryskam humorem Aguś ,bo troche mi ostatnio bije:) Tak sie troche zastanawiam nad sensem tego wszystkiego:O i doszłam do wniosku,że nie ma tych "właściwych".każdy może być "właściwy" i w każdym można się zauroczyć do póki się go dobrze nie pozna:) zauważcie,że to zazwyczaj na końcu wychodzi,że jednak ktoś był gnojem,czyli co?czyli przez cały ten czas się okłamywaliśmy jak czytam te niektóre historie to na prawdę aż mi się nóż w kieszeni otwiera,a wszystko przez nasze chwilowe zaślepienie bo gdyby nie chwilowe ludzie po rozstaniach zostawaliby sami do końca życia... czasem tak coś sobie wkręcimy,że ciężko z tego wybrnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebanalna - cos w tym jest co piszesz...po prostu nie widzimy wad i zakochujemy się w tym ideale którego do konca nie znamy...a jak nas odrzuci to wtedy jeszcze bardziej chcemy go mieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wazkaa masz racje im bardziej ktoś odrzuca tym bardziej chce się go miec ;) no ale z tym zakochaniem to taki stan moze z pół roku trwać;P a wiekszość z z nas była dłuzej w zwiazku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba powątpiewam:D:D popatrz...wszyscy nasi ex niby nas kochali i co??:D śmiech na sali następnym razem jak ktoś mi powie,że mnie kocha chyba zaśmieje mu się w twarz:)z tą wiedzą,że za jakiś czas zmieni się to w zwykłe nieodzywanie się lub brak czasu i inne takie wymysły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i dłużej byliśmy w tych związkach ale powoli nabieram przekonania,że to tylko dlatego ponieważ nie znaliśmy tak do końca 2 str...czasami trzeba dużo czasu żeby się przekonać bo wielu z was pewnie nie spodziewało się takich zakończeń i takiej chamówy na koniec po co to mówić ,że jesteśmy ważni,że nas kochali ok.byliśmy ważni do póki się nie znudziliśmy najłatwiej chyba powiedzieć,że to nie to tylko tak właściwie co to jest to "to" kolejne zauroczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Golgolka
Niebanalna, moze tak dlugo trwa, bo kobiety wierza, ze jeszcze cos da sie zmienic. Ze zainwestowaly za duzo w ten zwiazek i bez sensu jest wyrzucic wszystko na smietnik. Na poczatku sa motylki w brzuchu i stan wiecznej euforii, a potem poczucie, ze rzuca sie perly przed swinie. No, ale jeszcze sie wierzy, ze ta swinia sie ocknie... A jesli chodzi o wysmianie wyznania "kocham Cie" to doskonaly pomysl. Tez tak zrobie. Nie ma wiekszego klmastwa na swiecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Golgolka
ach i tekst "umre bez ciebie". Kurde on jakos nie umiera, tylko swietnie sie bawi. Zal ponad zale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo wydaje się nam,że już nic lepszego nam się nie trafi co najmniej jak byśmy były starymi babciami wybierającymi trumnę:O Chociaż tak właściwie nie ma ludzi "lepszych" są ludzie bardziej doświadczeni,ludzie których życie bardziej kopnęło w tyłek Umiera...następnym razem zapytaj jakie kwiaty sobie życzy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja też wyśmieje kolejne zapewnienia że jestem ideałem, że NIGDY nie zostawi, NIGDY nie skrzywdzi, ze beze mnie nic nie ma sensu, hahaha, śmieszne:D Teraz kolejna głupia cipa łyka te kłamstwa od dupka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Golgolka
Nawet babcie wybierajace trumne sa bardziej wybredne. A my kupujemy caly browar po to, zeby wypic jedno piwo. Bierzemy ich po calosci, ze wszystkim, bo przeciez milosc czyni cuda. To fakt, ze czlowiek moze sie zmienic, ale musi najpierw tego chciec. Moja historia wyglada tak spotykasz ksiecia, calujesz go i on zmienia sie w ropuche... kwiaty - doskonaly pomysl. Zapytam i dodam, ze zatancze na jego grobie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Golgolka
wazkaa - ja slyszalam "jestes kobieta mojego zycia" - Jezu, jakie pierdoly. A ja jeszcze wieksza pierdola, ze dalam sie na to nabrac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zdałam sobie sprawe z tego,że moja rozpucha fakt jest intrygująca,pociągająca itd ale w żadne głębsze relacje się nie wpakuje:) Po co mi to?Znowu sie będe oszukiwać?:O Czasem więcej rzeczy sobie wmawiamy niżna prawdę istnieje... Kurwa!!Ja chce żyć ,a nie wiecznie zamartwiać się o co komuś chodzi i czy mój kolejny związek z czasem się nie sypnie! Moja nowa życiowa mundrość:D może jest przerażająca ale jakże prawdziwa:D Tak właśnie.Rzucamy się jak na polędwice,a potem okazuje się ,że to zwykłe potroby były i jeszcze jesteśmy zdziwione,bo jak tu dalej żyć?no jak?😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuy
powiem wam ze racje macie.. eh i ja tez sie nasluchalam.. ale w sumie ja tez sadzilam ze moj jest tym ostatnim i skonczy sie biala suknia.. a tu co? skonczy sie ale bialym sweterkiemz przydlugim rekawkiem.. masakra.. i wlasnie.. jak tu kochac i wierzyc w te słowa.. dzis sa jutro ich nie ma.. teraz ostrozniej bede podchodzila do wypowiadanych słow.. hej niebanalna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć blondyneczko👄 już myślałam,że cię wciągnęło:P wiecie co to może skoro juu nie może na majówke to jakoś w czerwiec(jak już będe po sesyjiiii)?? myśle,że najlepiej wawa:) u mnie psy dupami szczekają,małe miasto:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juuuuu buahahahaha, rozbiłaś mnie tymi rękawami. jakby ktos nas poczytał pomyślałby że my serio na jakiś psychotropach siedzimy i sobie opowiadamy:) Ale to dobrze, wesoły akcent na dzisiejszy dzien:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma co za dużo sobie wyobrażać:)jak to kiedyś przeczytałam na jednym z topików:"życie nie ch...zawsze jest twarde":) oj kobitki oby tak było zawsze🌼 my z tymi humorami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczeta myslec rozumiem jest bardzo ciezko ale serce zazwyczaj jest zlym doradca...biora gore emocje i hormony dowod na to ze wszystko siedzi w naszym mozgu... nie sercu... dlaczego kiedy chcemy faceta a on nas nie to placzemy cierpimy nie wyobrazamy sobie zycia bez niego a kiedy mowi wroc to czujemy sie pewnie i zaczynamy dostrzegac wady?? bo to glupia potega podswiadomosci wszystko zakodowane niestety chcemy to czego miec nie mozemy... a najwieksza bzdura ze sie wiecej nie zakochacie... oczywisce ze tak i to ze zwiekszona sila... czlowiek im starszy tym stawia wieksze wymagania wobec 2 osoby...przypomnijcie sobie jak to bylo jak mialyscie po 15 lat wystarczylo ze mial piekne oczy i amen zakochana po uszy :D smieszne... ale zapewne tak bylo w wiekszosci przypadkow:)teraz wymagacie czegos wiecej kazdy nastepny zwiazek czegos nas uczy i dazymy do doskonalosci zwracamy uwage na szczegoly kazda kolejna milosc jest dojrzalsza a i my madrzejsze na pewno po tym rozstaniu bedzciecie bardziej racjonalnie podchodzic bedziecie mniej ufne ale to na wasza korzysc latwiej tak stworzyc swietny zwiazek ... a przysiegam wam wszystkim ze sie zakochacie jeszcze tylko niestety zazwyczaj po rozstaniach zawsze napatoczy sie jakis ciec kompletny i odechciewa sie wszystkiego... ale ktos was zaintryguje ktos lepszy madrzejszy w swoim czasie i nie mowcie ze stracilyscie wspanialego faceta nigdy skoro was zostawil a obiecywal milosc do konca zycia? nie byl wspanialy to wystarczy nie jest wart jest rozchwiany emocjonalnie nie wie co mowi a przeciez kazdy chce faceta kto WIE CZEGO CHCE!!!:):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Golgolka
Oj Madzik, chcialabym byc taka optymistka. Problem wtym, ze wraz z wiekiem ja zanizalam polap. Wiedzialam, ze ksiaze to raczej do mnie nie przyjedzie, a o bialym koniu to juz moglam zapomniec. Nie wiem, czy sie zakocham. Chyba nie, chyba tego nie chce, bo ten, kto kocha zawsze cierpi. najwygodniej byloby wejsc w zwiazek, gdzie to ktos nas kocha. Najwygodniej, ale czy uczciwie. Zawsze sie zastanawialam, dlaczego dobre dziewczyny trafiaja na skurczysynow, a dobre chlopaki na zle dziewczyny... Prrzyciaganie? Chemia? Dlatego nie chce sie zakochac, bo pewnie znow trafie na skurczysyna, albo zamienie tego ksiecia w ropuche. I znow zlamane serce i trzy lata leczenia. Ten zwiazek mial byc ostatni. Mam 33 lata. Koniec. Nie chce, dziekuje, pas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie przecze ,ze sie zakocham:) ale juz sie nie pakuje w takie błoto:) chemia mija i dostrzega sie wady,nie kazde z nich musimy akceptować ,a czasem wrecz nie warto na wszystko przystawać,by na koniec uslyszec pare "cieplych" słow!selekcja jest coraz większa,fakt może to nie jest ubojnia gdzie wybiera sie lepsze okazy a reszte odstrzela ale nic na sile:) z każdym facetem/kobieta głupiejemy ale potem ta madrosc na szczescie wraca:):classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie tylko ile trzeba tej głupoty żeby w końcu zrozumieć,ze za każdym razem jest tak samo???:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prataporter..
Hej dziewczyny i chlopaki przeczytajcie ten temat co dał linka pretaporter.. Jak dla mnei ta opowiesc miazdzy. Potrafi spojrzec ze strony odchodzącego. W tamtym temacie jest duzo racji, facet dopoki mial swoja osobowosc i sie nie posiwecal oraz nie podkladal sie na tacy byl kims. Potem bylo tylko gorzej. Ja tutaj widze u siebie lustrzane odbicie, dopoki z niczego nie rezygnowalam i nie myslaam tylko o nim bylo wspaniale, potem gdy zaczelam sie poswiecac zaczelo byc zle. To nieprawda ze calujac ksiecia zamienia sie w ropuchę. W moim wypadku widze ze nie rozwijalam sei w zwiazku tylko sei cofałam. Teraz wlasnie mam ten czas na przemyslenie tego wysztskiego i na wielką naukę zyciową. Kiedys mi powiedział ze to ze jestesmy razem powinna byc podwojna siła a nie wzajemnie sie osłabiać. Miał naprawdę rację. Nie usprawiedliwiam go jak mneki ranił, ale dlaczego nie potrafilam odejsc jak mnie zranił za pierwszym czy za drugim razem, dlaczego myslalam ze bedzie lepiej? Traciłam szacunek jego i swój. A wystarczylo się zająć sobą. Wiadomo ze są sytuacje jak jest super a ktos zdradza, tego nie zrozumiem. Ale dzisija mam respekt do tego chlopaka ze potrafil odejsc, ze potrafil spropobowac byc szczesliwy bardziej, ze nie zrezygnowal z siebie, ze wierzyl ze moze byc lepiej. Moze troche mam zal do siebei ze nei zrobilam tego sama , nie mialam tej odwagi, bo przeicez odkad zaczelo sie psuc, stawałam przed pytaniem czy odejsc, ale tego nie zrobilam. Dlatego moze mi zal ze on jednak potrafil zrezygnowac.Bo trzeba wiedziec kiedy ze sceny zejsc.My kobiety liczymy na nie wiadomo co, ja liczylam ze bedzie lepiej i sie ludziłam. Zylam zludzeniami, co powoduje ze zycie przechodzi nam przez palce. Gdy mialam 20 lat(mam 26 -czerwiec)nei liczylam tego w kategoriach ze komus oddalam dwa lata zycia, komus 3 lata, teraz juz tak na to spojrzę, ale to jest błąd, sama mu je oddałam, to był moj własny wybor, moja wygoda. Drodzy kafeteriusze, wydaje mi sei ze kazdy zostawiony podswiadomie, wyczuwal podswiadomie ze moze byc wielki krach i przez to probowal zatrzymac tą drugą osobkę a ona sie oddalała. Ja przeglądałam maile ostatnio nasze i doszlam do wniosku, ze jak mozna było dopusic aby taki związek się zepsuł, ale neistety się pogubilismy w tym oboje. Teraz patrząc z perspektywy czasu, na pewno nie kłocilabym si eo takie pierdoły i inne rzeczy, ale trudno, trzeba zaakceptowac zmiany takie jakie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prataporter..
aaa no i jak robimy ze zjazdem. ktory miesiac wybeiramy i moze wybierzmy miejsce albo weekend. I czy jedizemy do ktoregos miasta, czy jedizemy nad morze czy w gory? Ilu dniowy i kto jedzie? Ja od razu powiem , ze miejsce nie ma znaczenia jak dla mnie. Jestem za większoscia. Ale tak zeby rezydenci danego miasta wskazali miejsca noclegowe:) patrz hotel czy hostel czy co tam chcecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×