Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

Gość OLAFKA88O
no on twierdzi ze zauroczenie, zakochanie bylo bo zawsze jest na poczatku...ze jest szczesliwy, zalezy mu bardzo itd....nie idzie to jeszcze w strone milosci.ze potrzebuje czasu po tym co przezyl...no ale co ja mam robic?:(( nie chce byc z kims kto po np 2 latach moze mi powiedziec ze nadal nie kocha:( wiem ze dostal strasznie po tylku ale gdyby mial kochac to nie pokochalby juz?jezeli to jeszcze nie nastapilo to moze nie nastapi??poprostu nie rozumiem ze on nie widzi problemu, wiem ze nie potrafilby byc z kims jezeli by czul ze to idzie w zlym kierunku lub nic z tego nie bedzie..ale przeciez wie ze nie idzie to jeszcze w strone milosci i nie martwi go to?uwaza ze wszystko jest ok bo zalezy mu, chce ze mna byc,to sie przesuwa w dobra strone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebanalna86
olafka...facet ma uraz...i tyle.ale wydaje mi się,że po takim czasie powinien się przekonac ,że taka nie jestes:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam miałem tak ze przyznam się szczerze myślałem sobie niekiedy że kopne moją w dupe:p ale to tylko takie myśli i mi też tak w październiku pojawiały się myśli że fajnie było by tak znowu kogoś poderwać, ale miałem tylko takie myśli, chodziło mi o taki dreszcz jak na początku Ale jednak dobrze się znamy bo ona miała wątpliwości a mi też brakowało tej iskry.. no ale ja wiedziałem że to chwilowe że kocham tylko ją... A teraz wiem to jeszcze bardziej... a szans juz nie mam żadnych chyba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebanalna86
my zerwaliśmy ze sobą...odpoczęliśmy...byliśmy z innymi i wrócilismy...nie wiem po co:/ bo faktycznie jaki był sens tego powrotu...??7 lat to szmat czasu,a ja obudziłam się po tylu latach:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebanalna86
bo wy faceci staracie się-inaczej:D więc ciężko czasem to dostrzec:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebanalna a ile trwalo wasze rozstanie?? Ale znając moją to ona może wrócić tylko z miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebanalna86
a poznałeś kogoś nowego?próbowałeś??? mi dopiero takie coś uświadomiło,że jest nie tak:/ tzn wcześniej dostrzegałam ,to ale...nie aż tak facet facetowi nie równy:P ale czasem mam wrażenie,że tylko ja trafiam na takich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLAFKA88O
niebanalna86-wiem ze zostal zraniony, bo myslal ze bedzie z nia zawsze:/ czyli uwazasz ze mimo wszytsko powinien juz czuc ze kocha?rozumiecie..dziwnie jest zerwac z kims skoro niby wszytsko jest dobrze, jest kochany, dobry, naprawde to okazuje...ludzie ktorzy patrza na to z boku uwazaja ze jest super w stosunku do mnie i pewnie mysla ze mnie b.kocha. wiem ze mu zalezy ALE...z 2 strony jak byc z kims kto po ok. 11 mies. powiedzial ze to jeszcze nie idzie w strone milosci??jak byc wesola itd po czyms takim?? co byscie zrobili na moim miejscu??dziekuje za odp:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie świerza sprawa taki definitywny koniec to dopiero miesiąc, i ona po rozstaniu wahała się też miesiać prawie... wiec czekałem Teraz to bym z chęcia dał sie poderwać jakiejs pani:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebanalna86
ponad pół roku... ale ja to jestem w sumie dziwna...inna...ani nigdy go nie trzymałam na smyczy,robił co chcial na początku były lekkie spięcia o wszystko potem już był pełen luzzzz a teraz ten luz to juz obojetność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebanalna86
tzn tak.za pierwszym razem jak zerwaliśmy było pół roku przerwy...a teraz czuje bliski koniec naszego związku:( i nie wiem ,czy cieszyć się czy płakać,bo trochę mi żal:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja ex trafiła na jakiegos chuja niby był przyjaciel jej, i taki niby on coś czuje i tylko ją skrzywdził, ale jak to jej nie dało do myślenia że jednak mnie kocha i ze mna bedzie jej najlepiej to nie ma na co czekac? Sam nie wiem, jeśli była by jakaś szansa to chętnie bym spróbował , ale nie chce też sobie życia pieprzyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLAFKA88O
takiotoon- no a skoro juz doszlo do takiej sytuacji, to nie chcesz moze jednak sprobowac z kims innym?wiem ze jest ciezko, ale moze jednak okaze sie ze z kims innym tez bedzie super, bedzie to nowy, swiezy zwiazek bez przeszlosci i bez tych probelmow co masz teraz...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebanalna86
a w jaką stronę wg niego to idzie???? z jednej str dobrze mu z toba(sorry za pyt-sypiacie ze sobą?) a z drugiej boi się uczuć? powiem Ci tak...rozumiem,że ktoś może nie okazywać uczuć,bo ma z tym problemy ale on ma problemy,bo nie ma tych uczuć:/ nie wiem co ci poradzić zapytaj go czego oczekuje i czego sie spodziewa po waszej znajomości... powiedz,że nie chcesz być tylko lekiem na cierpienia:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pól roku dość długa przerwa... ale boje się że jak tak będe milczał dłuzej to kogoś sobie znajdzie... po zerwaniu miesiąć już jakis fagas się pojawił, naprawde wartosciowa dziewczyna, choć sama w siebie nie wierzy za bardzo;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebanalna86
niby przyjaciel...mój niby przyjaciel jakoś teraz się do mnie nie odzywa,bo...bo nie wiem...bo mam nie wyparzony język:D i znowu pewnie coś walnęłam,a że wy faceci tak to bierzecie do siebie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja to najlpiej nie chciał bym zamykać sie na inne kobiety, lecz nie chiał bym też tracić kontaktu z ex... tylko to trudne do pogordzenia chyba:P Ale jak bym był z kimś nowym to o ex koniec starań..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebanalna86
wartościowa dziewczyna,która cię olała...nie wierze!! powiedz mi gdzie takich znaleźć?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebanalna86
ja chyba sama nie wiem czego chce:/ jak to wszystko pęknie we mnie już do końca,to się wkurze i wyjadę w .....siną dal:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLAFKA88O
no wg niego to idzie w dobra strone ..lol...nie,nie to nie jest tak, na pewno lekiem na cierpienie nie jestem.to na 100%...Naprawde zalezy mu na mnie i mi to okazuje ciagle,twierdzi ze jest to silne uczucie,ale jeszcze nie milosc..z boku to wyglada super, nawet ja gdyby nie bylo tej rozmowy pomyslalabym ze chociaz troche mnie juz kocha, bo tak sie zachowuje.No i pewnie ze sypiamy ze soba, jestesmy ze soba 11 miesiecy, jest zwiazek nie zadna znajomosc, zalezy nam na sobie...i gdyby nie to slowo to naprawde bylby to super zwiazek..a tak to mam niepewnosc i nie wiem co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wartosciowa, no a co miała zrobić skoro naprawde może przestała kochać??? Nie wiem czy kobiety potrafią byc z kimś kto jest dobry, jest z nim fajnie itp ale jeśli nie czują tego czegos... Ja nie chce powrotu takiego, z litości chce żeby znowu pokochała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olafka może po prostu głupio powiedział... albo szanuje słowo miłość, bo dziś to chyba za często się go używa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebanalna86
a może ona nie potrafi pokochać?? ja chyba nie będe potrafila pokochać drugi raz ... nie wiem ciężko mi oceniać twoją byłą.jest kobietą ale jest tyle kobiecych charakterów,że ciężko tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebanalna86, Mnie niedawno zostawiła dziewczyna po raz drugi. Najpierw byliśmy ze sobą na odległość. Rozpadło się. Straciła w nas wiarę. Ale coś się tliło. Mieliśmy kontakt. Nie wiem, może wróciła do mnie z litości. Teraz byliśmy już blisko siebie, w tym samym mieście. Od początku czułem jej niezdecydowanie. Mi to też utrudniało większe zaangażowanie. Nie rozumiem czasem kobiet. Jeśli chciała, żebym był blisko (ciągle narzekała, że widuję się z nią za rzadko), to czemu mnie odpychała, czemu nie okazywała uczuć? Teraz rozpadło się to inaczej. Nie utrzymujemy kontaktu. Jasno powiedziała mi, że nie chce bym o nią walczył. Ucinała próby kontaktu z mojej strony. Jeśli chcesz, żeby było dobrze między Wami, to sama, musisz zacząć inwestować w związek. Dawać dużo uczuć. Z facetami trzeba rozmawiać, ale nie mów mu, że masz wątpliwości. Na to nic nie poradzi, tylko może go to od Ciebie odsunąć. Trzeba mówić prosto, co nie odpowiada Ci w jego zachowaniu. I rozumieć jeśli mam sensowne kontrargumenty. Miłość to staranie się zrozumienia drugiej osoby, interesowanie się nią, patrzenie na jej dobro, okazywanie czułości. Jak sama nie będziesz dawać, to też możesz nie otrzymywać. Masz rację, że spieprzyłaś myśląc, że dobrze będzie do czasu. Nie można do związku podchodzić w ten sposób, bo wtedy się rzeczywiście wszystko pieprzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebanalna86
to ty się dobrze zastanów,czy warto do niej wracać. a jak cię znowu zostawi??? i znowu będziesz przechodził to samo?? i czekal całe życie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze jednak zatęskni, choć wiem że ma dużo pracy i może nie być czasu... Ale kończe to pisanie :) narka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebanalna86
tony...ale o co ja mam dbać??i jaki jest sens żebym znowu dawała z siebie wszystko podczas gdy ktoś wrzuca to do kosza:/ ile można??bo już 7 lat to praktykuje z tego połowę daremnie może już się przyzwyczaił,że jest pępkiem świata i go nie zostawię nawet mi to oznajmil-co już było nietaktem z jego strony:/ mam już dość zamykania się na świat po to żeby komuś było dobrze.czekania na niego jak by mial z wojny wracac:Dmoze brzmi głupio ale...no tak jest:/ tylko teraz juz nie czekam,bo nie ma na co:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem, całe życie nie będe no ale ja już tak mam że zakochuje się na dłużej zawsze :) Ja jak bym miał zostawić kogoś to musiał bym miec 100 proc pewności A tak to tylko mi w głowie zamąciła tym płaczem, prośba o czas i tymi dobrymi słowami o mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLAFKA88O
takiotoon- on bardzo szanuje to slowo, twierdzi ze ludzie musza byc w 100% pewni tego zeby to powiedziec a on teraz po zajsciu tym w 200%, ze to slowo jest juz do osoby ktora sie czuje ze bedzie ta jedyna...ku**wa nie wiem juz nic...dziwnie zerwaz z kims komu na tobie zalezy, wiele dla ciebie robi, jest kochany i nie mozesz o nim powiedziec ze sie nie stara..ale z drugiej strony warto byc z kims kto mowi ze to idzie w dobrym kierunku ale jeszcze nie milosci?? ale to zycie jest dziwne..heh. no to prawda -takiotoon, gdzie ty sie uchowales:P po czyms takim, tak bronisz swojej bylej i chcesz o nia walczyc...naprawde musiala miec z toba fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×