Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość że coooo

jak nazwać faceta który obraża sie jak panienka??

Polecane posty

że coooo a pomyśl o mnie, dla tego faceta rozwaliłam 6 letni związek, oświadczył się, mielismy już być mężem i żoną, wydawało mi się, że to jest moja druga połówka jabłka, my na zawsze i tylko my! I co to tylko mi się wydawało i dziekuję Bogu za to, że nie jest moim mężem. Poczytaj kafe ile ludzi się rozwodzi, bo światełko zapaliło im się dopiero po powiedzeniu TAK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cortina - a jak On się teraz zachowuje? po wspólnym wieczorze? że coooo - bardzo chciałabym Cię jakoś pocieszyć..czas po rozstaniu można podzielić na kilka etapów, najpierw rozpacz potem odrętwienie i złudzenie że jest Ci obojętny a następnie straszna tęsknota znów łzy. I trochę później ulga...potrzebujesz czasu żeby się otrząsnąć, jeśli wiesz co pomoże Ci przetrwać zrób to i nie zamykaj się w sobie. I masz rację On nie był Ciebie wart! Wydaje mi się że jest troche wygodny - odpuścił sobie zamiast o Ciebie walczyć i się starać. Jedna osoba nie jest w stanie utrzymać związku i być przy tym szczęśliwa! Wiec może lepiej że tak się stało? Masz szansę poznać kogoś kto Cię doceni! skorzystaj z niej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytrynowoo wczoraj jeszcze zadzwonił a dzisiaj cisza. Opowiadał że w pracy ma jakąś masakrę, na skalę kryzysu Polski i musi to zrobić przez te kilka dni, więc jest zarobiony na 100%. Ja mam swoja robotę, a i zimno to nie mam ochoty na spotkania:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale najgorsze że wczoraj coś zaczął pytać o byłego, czy wysłał mi życzenia, nie wiem o co chodziło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cortina - może jakaś intuicja mu się załączyła? Jest zazdrosny to chyba coś znaczy.....i co powiedziałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że coooo
Cortina, bardzo ci wspolczuje domyslam sie co czujesz... ja musze sie jeszcze wiele nauczyc, jak postepowac z facetami. chyba za bardzo sie staralam, balam sie ze go strace. ciagle musialam uwazac zeby go nie urazic, bo potrafil np powiedziec albo napisac : "nie no przegielas pale, nara" i sobie wychodzil z gg albo skype'a a ja go blagalam zeby zostal, zeby tak mnie nie traktowal... ja wolalam zawsze wszystko wyjasnic niz strzelic focha i sobie pojsc, bo pozniej mnie to caly dzien dreczylo.... eh trudny typ.. z drugiej strony pod wieloma wzgledami mi odpowiadal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpowiedziałam pytaniem na pytanie, a co do ciebie też wysłał:) choc się cholernie zmieszałam. A on na to, przecież wiesz że mogę sobie sprawdzić. No chyba tego się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że coooo - wysyłam Ci książkę na maila, musisz ale to musisz ją przeczytać! To co robił to manipulacja - tak samo robił mój ex - a ja robiłam to co Ty - ja już wiem że nie warto! a takie rzucanie słuchawka to oznaka chamstwa i braku szacunku!! Poważny człowiek a do tego zakochany nawet jak wściekły to potrafi zakończyć w normalny sposób rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana to Twoja obowiązkowa lektura na święta! a w Nowym Roku WEEEEELKIEEEE zmiany :D na lepsze! jak w tej piosence: masz siłe masz wiare...(Ira ;) ) Cortina - nie mam pojęcia jak mógłby to sprawdzić...On tak się przejmuje tym Twoim byłym? wiesz...to nie świadczy o obojętności czy braku uczuć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta o której już wspominałam - grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne idą tam gdzie chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
czesc dziewczynki ja tylko na chwile. Cortina, dzielna jestes i trzymaj sie dzielnie. Tez jestem ciekawa co to za ksiazka. Cytrynowo, nie oddzwonili? Cholera. Bardzo fajna praca w kancelarii, ale chyba strasznie stresujaca?slyszalam nieslychane rzeczy od sekretarek, a mam tez kilkoro przyjaciol prawnikow i to jest orka straszliwa. ze co, dzieki za mile slowa, ale tak jak ci tu mowia, dobrze sie stalo, ze do wsz podeszlas zdroworozsadkowo (do rozstania). Sama i tak bys nic nie zrobila, jak druga osoba nie chce. WCALE nie uwazam, dziewczynki, ze jak chlopak cortiny wypytuje o bylego i niby jest zazdrosny to znak milosci. co za glupota, nie. to nie jest milosc, ale prawo wlasnosci. sprawdzone dwukrotnie na wlasnej skorze. facet nagle cie kocha nieprzytomnie choc wczesniej bylo zle, tylko dlatego, ze sie dowiedzial ze mozesz byc z innym. haha. taka "zazdrosc" to nie miernik milosci, ale egoizmu. zdajmy sobie sprawe (zastanowcie sie same nad waszymi reakcjami, nawet jesli nie podjelyscie zadnych akcji), ze PRAWO WLASNOSCI UMIERA OSTATNIE. milosc o wieeeeeele szybciej. Nawet jak juz dlugo nie jestes z jakas osoba a dowiesz sie, ze juz nie jest sam/sama jeszcze czujesz uklucie.wtedy nagle ci sie wydaje: och ja caly czas go kochalam, a to nieprawda, to tylko poczucie wlasnosci. Ludzie swiadomi wlasnej emocjonalnosci i psychiki wiedza o tym. a jak wiesz to mozesz nad tym panowac, rzadzic tym - i nie wmawiac sobie glupot. Sciskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
a moge wam tez polecic ksiazke? Juz polecalam Cortinie. Jest to metaforyczna opowiesc o zmianach w sobie, o strachu przed tymi zmianami i o tym, ze nie warto sie bac, bo jak czlowiek decyduje sie na zmiany to zawsze na tym wygrywa. mnie ona bardzo pomogla. Kto zabrał mój ser? Spencer Johnson jest jeszcze jedna ksiazka, ktora mi bardzo ale to bardzo pomogla po pewnym rozstaniu, ale na pewno nie ma jej po polsku, tylko po wlosku, wiec jesli ktos zna ten jezyk to podam tytul i autora zainteresowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta o której już wspominałam - grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne idą tam gdzie chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
tak tak widzialam cytrynowo, tylko chyba wyslalysmy jednoczesnie nasze posty. a czy moglabys takze mnie poslac ja na maila? fraduchna@yahoo.it

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaale, pewnie masz rację z tym prawem własności...nie przyszło mi to w ogóle do głowy. Więc zazdrość nie wynika z miłości tylko poczucia własności? To straszne! Więc ja jestem zazdrosna o swojego partnera nie dlatego że go kocham tylko dlatego że nie chcę się nim dzielić. Dla was może to oczywiste ale mnie olśniło....tzn. zatkało..yyy sama nie wiem. Nie wiem aaaale czy stresująca, bo nigdy nie pracowałam w takim miejscu. Z pewnościa masz rację, bo pytali jak reaguje w stresie, ale potrzebuję pracę i to z pewnością było by dla mnie wyzwanie. Ale nie dzwonią już 2 dzień więc uważam że klamka zapadła i nie ja dostałam tę pracę. Właśnie się pakuję i jak zwykle nie mogę się zmieścić - muszę się spakować na 2 różne okazje w 2 różnych miejscach :/ Jeśli chciałybyście jakąś lekką książkę, na odstresowanie, przy tym uroczą, zabawną, o przeciwnościach losu i oczywiście o miłości (niech was to nie zrazi) to chętnie prześlę e-booki, lub podam linka - jedna z najcudowniejszych książek jakie czytałam - Cecelia Ahern Na końcu tęczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaale mi forum nawala dlatego moje posty czasami są dublowane. Książkę wysłałam :) chociaż z Twoim doświadczeniem i podejściem pewnie nie znajdziesz w niej nic nowego :) sama mogłabyś taką napisać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
Nieee, cytrynowo, nie sadze, ze zazdrosc w normalnym dobrym zwiazku wynika z prawa wlasnosci. sadze, ze czesciowo, tak, to naturalne, ale powinna byc niewielka, tez zdrowa, ze tak powiem. Zreszta uwazam, ze w zwiazku, w ktorym jest milosc, zaufanie, dobroc, zazdrosci po prostu nie ma, o ile nie jest jakos prowokowana przez jednego z partnerow. Nawet jesli moj ukochany jedzie do rodziny (1000 km od nas), a ja akurat nie moge z nim jechac, a on z jakiegos powodu musi, to przeciez spotyka sie tam z kolegami i z kolezankami i ja kompletnie nie jestem zazdrosna o potencjalne niebezpieczenstwo. Moge stac sie zazdrosna, owszem, jesli cos wykracza poza normalnosc i powtarza sie, ale o normalne zyciowe sytuacje - no przeciez nie! Natomiast my mowimy tu o specyficznej zazdrosci - o zazdrosci ze str faceta, kt naprawde nie ma do tego najmniejszych powodow, do tego traktuje swoja partnerke zle - no to jak to nazwiesz? To nie milosc, prawda, skoro NIE MA INNYCH PRZEJAWOWTEJ MILOSCI??? To poczucie wlasnosci. Nauczylam sie tego na tej ksiazce po wlosku, o ktorej pisalam wyzej. Jest tam mowa m.in o dziewczynie, ktora juz wyplakala sie po odejsciu faceta, minelo troche czasu, zaczyna sie spotykac z kims innym, ledwie poczatek znajomosci. Ktos o tym donosci jej ex i ten natychmiast wraca gotow nie bic wiecej/nie zdradzac/traktowac dobrze i tym podobne. Komentarz autorki jest "Ale zdajecie sobie sprawe ze to co go do was sprowadza to nie jest "prawdziwa milosc" ale za to najprawdziwsze poczucie wlasnosci?" i dalej radzi dowcipnie (bo ta ksiazka jest bardzo zabawna choc mowi o powaznych sprawach!), ze by ukrywac istnienie nowego faceta jak dlugo sie da, a co lepsze, nawet zasypywac nowego faceta tel i smsami jak to bardzo tesknimy i komentuje: "zobaczycie, ze bedzie sie w stanie nawet przeprowadzic do innego miasta!". A co do Niegrzecznych dziewczynek za ktore dziekuje, to czytalam to bardzo dawno temu. chetnie sobie odswieze, dzieki za przeslanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, teraz rozumiem co masz na myśli...takie to wszystko pokręcone :) w sensie relacje międzyludzkie. Ja jestem zazdrosna nawet o koleżanki z pracy (właściwie o jedną, którą podejrzewam że jest nim zainteresowana i kiedyś proponowała mu spotkanie..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duch cafe nie bardzo kojarzę, ale cóż dzięki za pozdrowienia. Może napiszesz coś więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
oj, cortina jestes slawna! cytrynowo... ale dlaczego jestes zazdrosna o dziewczyne, ktorej on sie owszem, moze bardzo podobac, ale jesli on wobec niej nie robi zadnych gestow poza kolezenskimi, nawet jesli b. sympatycznymi? Przeciez jesli on nie daje powodow do zazdrosci, to co z tego ze ona by chciala?pewnie zawsze znajdzie jakas dziewczyna, ktora by chciala naszych ukochanych. wazne, zeby oni nie chcieli.Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda aaaaale prawda....ale nie każdemu jakaś baba pakuje się (dosłownie) do łóżka na siłe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam pojęcia o czym mówisz "Czy na obcym blogu właściciel może wykasować mój komentarz?" nawet dzisiaj nie umiem ci odpowiedziec na to pytanie bo sie na tym nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×