Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość baśka_rada

choroba męża a seks

Polecane posty

Gość wwwsrthth
mało takich jak ty.... najlepsza na tym forum byla dziewczyn(k)a o nicku ''wyszlam z kapieli''-ta to dopiero idealizowala kobiety.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwsrthth
uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajne prowo
nie znam jej w ogóle mało ludzi kojarzę z kafe, całe szczęście:D kiedyś dużo tu przesiadywałam, a teraz tylko jak mam za dużo wolnego to forum bardzo mnie wkurza, nie wiem czemu tu bywam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwsrthth
szkoda ze bywasz tu nie za czensto-zaczernij sobie nick-przda sie tu kobieta(nie)hipokrytka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede Ciebie oceniac
bo kazdy ma prawo do dokonywania wyborow takich jakie uwaza za sluszne... Szczerze mowiac nie wiem jak do konca ja bym sie zachowala w takiej sytuacji gdyby trwala kilka lat ale na dzien dzisiejszy z czystym sumieniem mowie ze nie zdecydowalabym sie na kochanka (od jakiegos czasu ja i moj mezczyzna tez zyjemy bez sexu bo ja poprostu nie moge narazie-mialam zabieg i teraz czekam ale wiem ze u mnie jest to sytuacja przejsciowa)...jest tyle ile sposob zaspokojenia swoich potrzeb... nie piszesz dokladnie jaki byl to wypadek...on jest spralizowany od szyi w dol czy co?...rozne sa "choroby" czy konsekwencje wypadkow ale zawsze idzie znalezc zloty srodek ktorym niekoniecznie jest kochanek... niemniej jednak reakcja Twojej przyjaciolki mnie nie dziwi...pewnie jak jej pierwszy szok minie i ochlonie to bedzie miedzy wami w porzadku...w kazdym razie zostaw to tak jak jest bo mozesz sobie tylko zaszkodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajne prowo
nie chce mi się zaczerniać, po świętach nie planuje zbyt często tu wpadać;) a kobiet tu dużo, na pewno są jakies normalne:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajne prowo
a myślałam, że przysięga to rzecz święta ... cóż, skoro co trzecie małżeństwo kończy się rozwodem, przysięga juz chyba dawno przestała być święta:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaolina_3222
dwa pytania: 1) iie czasu juz spotykasz sie na seks z tym facetem? 2) czy maz nie moze cie zaspokajac reka, wibratorem, minetka? potrzebujesz koniecznie seksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede Ciebie oceniac
swoja droga...skoro maz stracił genitalia (jesli to nie prowokacja) to zastanawiam sie w jakim wypadku (nie umiem sobie tego wyobrazic jak mozna takie cos w wypadku stracic- do glowy przychodzi mi tylko rak i amputacja)....a poza tym skoro lekarze sa w stanie z mezczyzny zrobic kobiete a z kobiety mezczyzne to nie sa w stanie zrobic rekonstrukcji Twojemu mezowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusaa
skoro jestescie w takim układzie szczesliwi (co doskonale rozumiem) znaczy że naprawdę się kochacie. Olej "przyjaciółkę" jak to zorpapla to zwyczajnie się wyprzyj i powiedz że zmyśla. Olej też te krzywdzące opinie tutaj,ludziom łatwo jest oceniać:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwsrthth
''fajne prowo nie chce mi się zaczerniać, po świętach nie planuje zbyt często tu wpadać a kobiet tu dużo, na pewno są jakies normalne '' tylko jedna klaudka27.....ale ona jakis czas temu znikneła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajne prowo
dlaczego zatem tu bywasz skoro uważasz że nie ma tu nikogo fajnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwsrthth
z ciekawościii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khhmbbb
no cóź kobiety nie są idealne tak jak i one jak i faceci potrafią kłamać, oszukiwać i zdrdzać - znam włsnie taka historię - i mimo iż jestem kobietą i sama nigdy nie zdradziłam swojego męża a troche już jesteśmy małżeństwem nie do końca szczęśliwym - to niestety musze stwierdzić że kobiety epsze nie są. Ludźie albo sa porzadni albo nie i płeć nie ma tu nic do rzeczy... To taki outoftopic do Was dyskutujących. a co do autorki - myślę że jesli to prawdziwa przyjaciółkato po pierwszym szoku jakoś to przetrawi i nie przekaże tego dalej a z Tobą pogada - dla niej to mogło być nie do wyobrażenia bo nie jest w twojej skórze i nie wie jak to jest. Musicie wiedzieć jak to jest być w skórze takiej przyj. kiedy ktoś Was obarcza takimi tajemnicami które dla Was są nie pogodzenia - ciężko bardzo... Owszem wyzwiska to ostatnia właściwa rzecz. Zdanie naley wyrazić ale być przy tej osobie na ile się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśka_rada
Jeżeli chodzi o wypadek, to się stało mechanicznie. Robili ze szwagrem taki zwykły drewniany domek na działce. I mąż piłą sobie zajechał. Oni sami dokładnie nie wiedza jak to się stało, bo obaj w szoku byli. I w dodatku po piwach niestety. Natomiast jesli chodzi o zaspokajanie, to nie daj Boże aby komus się cos takiego przytrafiło, ale jak sobie wyobrażacie, że on po tym co sie stało, tak nagle zapyta, to jak minetka czy wibrator mała? nawet nie macie pojęcia ile go odbudowa psychiki kosztowala. On taki maczo, taki zabawny, taki wszedzie pierwszy. Załamal sie. Nie ma ochoty. Zwyczajnie nie chce tego robic. Ja sam po roku chyba od wypadku zaczelam myslec o tym aby sie zaspokajac jakos sama, bo tez gdy tylko pomyslalam o tym jak bylo fajnie zaraz mi mijala chec na te sprawy. Lekarz mówli aby nie naciskac, nie miec wyrzutów, czekac. Pozniej rozmawialiśmy i on sam wyszedl z taka propozycja. Że jesli by mi sie udalo, gdyby sie trafil taki ktos. To tak jak chlopacy chodza na dziewczyny. To on by zrozumial. I nie mial by żalu, tylko tak jak tu radziliście, nie chcial o tym wiedziec. Pomyslalam wtedy ze zwariowal, ze tylko tak mowi, bo wie ze juz nigdy nie wroci to co bylo miedzy nami. On sie calkowicie poswiecil fotografii. Jezdzi sam lub z przyjacielem w plener i lataja z masa obiektywow i pstrykaja ładne zdjecia. Dzieki temu jest szczesliwy, tak mysle. Bo widac jaka mu sprawia to frajde. A ja z tym chłopakiem, to bez obaw, bo jakos się nie zblizamy w kierunku bycia razem. Moze tylko teraz przed trzydziestka tak szaleja we mnie hormony, moze potem ostygne i bede jak mawia blondyn wredna i marudzca czy jakos tak. Zla niby bede w kazdym razie. Moj maz seksu nie chce i tu nie ma naprawde co na sile go przymuszac. Partner jest jeden, nie latam z kwaitka na kwaitek bo mąz nie moze. Po prostuw seksie chce jeszcze po, poczuc ze komus tez bycie ze mna sprawilo przyjemnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede Ciebie oceniac
..obciete palce przyszywają, obciete ucho przyszywają, ucieta noge przyszyją, malo tego potrafią przeszczepic noge czy reke od nieboszczyka....a przyrodzenia nie potrafili przyszyc? nie wierze....poza tym co z rekonstrukcją? a ty sie dziwisz ze on nie ma ochoty na sex (nawet oralny) skoro jadra (czesc meskiego przyrodzenia) sa odpowiedzialne za produkcje hormonow? poza tym gdyby mial ochote na sex to jak on ma siebie zaspokoic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśka_rada
Wiesz cały proces nie jest taki łatwy jak Ci się może wydawać. Myślisz że to kawał mięcha, który mozna kupić na targu za 30zl/kg i sobie doszyć. Pyk i zaraz bryknie jak po dotknieciu zaczarowanej różdżki. Tu nie chodzi o to czy silikonowe implanty sprawią, że poczuje się lepiej, bardziej męsko. Moj maz nawet nie che o tym słyszec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie przykra historia
wspolczuje... no ale jak sie do narzedzi po piwach zabrali... ech... przykro mi:( trzyma sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede Ciebie oceniac
..obciete palce przyszywają, obciete ucho przyszywają, ucieta noge przyszyją, malo tego potrafią przeszczepic noge czy reke od nieboszczyka....a przyrodzenia nie potrafili przyszyc? nie wierze....poza tym co z rekonstrukcją? a ty sie dziwisz ze on nie ma ochoty na sex (nawet oralny) skoro jadra (czesc meskiego przyrodzenia) sa odpowiedzialne za produkcje hormonow? poza tym gdyby mial ochote na sex to jak on ma siebie zaspokoic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede Ciebie oceniac
kobietom po usuwaniu piersi jakos te silikonowe implanty pomagają i pozwalają sie poczuc bardziej kobieco....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdfgbt
milość nie istnieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśka_rada
Tak, tylko, że samo odtworzenie jąder , to nic nie da, bo on stracił nie tylko je. Zreszta nie bedę tego tłumaczyć. Przyjaciółka sama dzisiaj zadzwoniła. Była wściekła i zaskoczona, że przez prawie dwa lata niczego sie nie domyslila, ze przed nia fakt istnienia kogos na boku mogłam tak doskonale ukryć. Że rozumie, chociaz ona sam nigdy by tego nie zrobiła. Że ona by odeszła, żeby nie meczyc siebie i jego. Ze powinnam kogos na stale poszukac, nie tylko do łózka. Ale ja nie chce. Mi jest dobrze z moim mezem, duzo juz przeszlismy w krotkim czasie taka lekcja, tyle spraw nie do pomyslenia wczesniej. Nie zrezygnuje teraz, bo tak jest łatwiej. Nie po to się zyje by bylo łatwo, ale po to by było dobrze nam i ciekawie i zebysmy sie czuli kochani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 76j6767
ty nie kochasz męza.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do baśka_rada
Plułaś na przyjaciółkę, bo nie akceptowała twojego zachowania. Ale piszesz dalej, że "Była wściekła i zaskoczona, że przez prawie dwa lata niczego sie nie domyslila, ze przed nia fakt istnienia kogos na boku mogłam tak doskonale ukryć." To zaiste "prawdziwa przyjaźń". Wracając do meritum sprawy zgadzam się z Twoją przyjaciółką - "ona by odeszła, żeby nie meczyc siebie i jego." Współczuję Wam z powodu tego co się stało. Twój mąż znalazł nową pasję, która pomaga mu łatwiej znosić tę nową sytuację. Ale Ciebie ona przerosła. Sex jest piękną rzeczą, a już szczególnie jeżeli jest konsekwencją miłości dwojga osób (ważną częścią tej miłości). Rozbawił mnie Twój tekst " Juz taka całkiem młoda nie jestem, mam 28 lat". To już czas, żeby sobie powoli szukać kwatery na cmentarzu. Czy próbowałaś sobie wyobrazić swoją "starość", za np 20 lat? Ilu "hedonistów" w tym czasie przetoczy się przez Twoje życie? Co znaczy "ciche" przyzwolenie Twojego męża? To Ty sama dajesz sobie to przyzwolenie, on jest bezradny. Nie potrafisz żyć bez seksu (to naturalne), ciężko żyć też bez miłości. Połączenie tych dwóch rzeczy daje pełnię szczęścia. Posłuchaj rady przyjaciółki. Zasługujesz na to aby być w pełni szczęsliwa. A Twój mąż? Cóż, miał pecha. Ale musi Ci na to dać "ciche" przyzwolenie. Przecież Cię kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurtka.debenhams
a a juz chyba nic nie rozumiem. wiec tak naparwde znalaalas sobie kochanka bo twoj maz nie MA OCHOTY na jakakowiek aktywnosc sexulana ( calujecie sie chociaz z jezyczkiem?).... mi sie torche wydaje ,ze chyba p oprostu 'uknelas '' w tym zwiazku zewzgledu na o ze on jest Twoim mezem,ale iszesz ze brakuje ci go takiego jakim byl przed wypadkiem,zesie zmienil ...wiec moze zastanwo sie czy ty kochasz ta osoba jaka jest tera czy moze tylko jego wspomnienie? moze liczysz ze za rok, 2 ,3 lata wroci taki jaki byl kiedys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajaca_OLka
Mysle ze autorka bedzie w tym ukladzie dopoty dopoki nie pozna faceta ktory ja oczaruje pod kazdym wzgledem, bedzie cudownym materialem na partnera zyciowego i bedzie mogla z nim uprawiac seks, stworzyc rodzine. Ludzie sie zakochuja w innych i odchodza nawet jesli maja pelnosprawnch partnerow a tak... Sprawa zalozenia rodziny: co z DZIECKIEM? bedziesz je miala z obcym facetem czy w ogole nie chcesz miec dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do baśka_rada
Nie doszukuj się w moim tekście jakiejś ironii, czy "drugiego dna". Powiem Ci coś o sobie. Miałam 23 lata gdy poznałam ponad 20 lat straszego ode mnie faceta. Adorował mnie w sposób cudowny, zakochałam się. Było przewspaniale. A seks? Super. Chociaż miałam już wcześniejsze doświadczenia, to co mnie spotykało było czymś naprawdę fascynującym. Jego wiek i od wielu lat nękająca go choroba spowodowały, że sex zaczął być coraz rzadszy i coraz mniej mnie satysfakcjonujący. Ale były bardzo silne więzi emocjonalne i ta drobna niedoskonałość nie zakłócała naszego szczęścia. W czwartym roku naszego związku poznałam chłopaka (nowy pracownik w naszej firmie). Był fajnym kolegą. Pracował 2,5 roku i zmienił pracę. Spotkaliśmy się przypadkowo na ulicy po kolejnych dwóch latach. Powspominaliśmy trochę stare czasy i wprosił się do mnie na dłuższą rozmowę. I fajnie nam się gadało. I wpadł następny raz (bez zapowiedzi) i zastał mojego partnera i jakoś tak szybko się zmył. Kolejna jego wizyta zakończyła się w łóżku (zagrały hormony?, dał o sobie znać długi post?.....). I było jeszcze kilka takich spotkań. Ale musiałam to przerwać bo poczułam się nie w porządku wobec faceta którego kochałam (a to był tylko taki niezobowiązujący sex "dla zdrowia psychicznego i fizycznego"). Czy fakt, że miałam "ciche" przyzwolenie swojego partnera tłumaczył mnie? Ale stało się "coś niemożliwego". Nie mogłam uwierzyć lekarce, że jestem w ciąży. Rozsypał się mój cały świat. Ja i dziecko, coś o czym nie myślałam. Nie, to niemożliwe; a może jednak? I nieprzespana noc i rozpatrywanie różnych scenariuszy. Po "burzy mózgu" postanawiam jednak powiedzieć najpierw o tym chłopakowi. I spontaniczna jego radość i natychmiastowe pytanie "czy chciałabyś spędzić ze mną resztę życia?". I rozmowa z najważniejszą osobą w moim życiu. "Jestem w ciąży" - i żadnych pytań. Tylko wspaniałomyślne: "Musimy zamieszkać razem, przybędzie obowiązków, ale damy radę". I kolejna nieprzespana noc; z kim tak naprawdę chcę być? Jak bardzo wtedy żałowałam, że nie usłyszałam od żadnego z nich pytania "kto jest ojcem", to by pomogło w podjęciu decyzji. W przeciwieństwie do Ciebie byłam jeszcze młoda, miałam zaledwie 31 lat. Bez konsultacji z przyjaciółką wybrałam ojca dziecka. Minęło wiele lat; jest wspaniałym ojcem, mężem i kochankiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurtka.debenhams
taaa.urzekla mnie twoja historia...... a poza tym to autorka topiku a 28 lat '' W przeciwieństwie do Ciebie byłam jeszcze młoda, miałam zaledwie 31 lat.'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kurtka.debenhams
Mamy tyle lat na ile się czujemy. Autorka topiku napisała " Juz taka całkiem młoda nie jestem, mam 28 lat". Ja natomiast "W przeciwieństwie do Ciebie byłam jeszcze młoda, miałam zaledwie 31 lat." Co Ci w tym nie pasuje? Ktoś ma 28 lat i uważa, że jest stary i że najważniejsze i najpiękniejsze już przeżył. A ktoś 31 letni wierzy, że jest jeszcze młody i że być może spotka go jeszcze coś piękniejszego niż dotychczas spotykało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×