Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

motywik_888

rozsądne odchudzanie 10-15 kg zapraszam

Polecane posty

Powiem Wam dziewczyny, ze czuje nareszcie, ze chudne :) I to z tych partii ciala z ktorych nie moglam schudnac na MŻ, czyli uda i biodra :) jestem dopiero 6ty dzien na diecie, a raczej stosuje inny sposob odzywiania i super sie czuje :) Chociaz wczoraj zjadlam makowca i ciasto drozdzowe z jablkami :( i to w sporych ilosciach. Wrocilam wieczorem, strasznie zmarzlam po drodze i jak zobaczylam na talerzu to nie mogłam sie powstrzymac :( Ale nie zalamuje sie tylko trwam dalej :) Tez uwazam, ze z tych kierunkow, ktore wymienilas to fizjoterapia chyba najlepsza no i moze jeszcze germanistyka bo nauczycieli jezykow nigdy za duzo, pozniej mozna zostac tez tlumaczem tylko trzeba juz calkowicie poswiecic sie jezykowi :) A co do oligofrenopedagogiki to wlasnie jestem na studiach uzupelniajacych magisterskich o tym kierunku :) Jak Wam mija sobota? Mi jak narazie na porządkach :) Ale czuje sie pelna energii naprawde :) A jutro do szkoły na rano :(((( Juz planuje jak sie ubiore, zeby wytrzymac na tym mrozie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie;) Przespałam się 3 godzinki i trochę mi lepiej, czuje się co prawda jakbym miała randkę z jakimś cyrkowcem i terenowała z nim sztuczki akrobatyczne (wszystko mnie boli), ale przynajmniej jestem w stanie coś napisać, coś poczytać...to już mnie cieszy:) Zapomniałam Wam z tego wszystko wkleić te linki o makijażach... Uwierzcie, że dały mi one niewiarygodną wiedzę o tym jak się malować... Zawsze malowałam oczy cieniami, ale zazwyczaj używałam 1, 2 kolorów i nigdy nie bawiłam sie w ich rozcieranie, cieniowanie itp... Długo ćwiczyłam i znami wyszły mi boskie smokey eyes wyglądałam nie jeden raz jak córka kominiarza lub jakby mi ktoś po prostu przywalił w oko:) Kolejny raz miałam cosś wspólnego z cyrkiem, a bardziej z jego reprezentantem : clownem:) Może nie będę się tak bardzo utożsamiała z rodziną cyrkową, bo sobie dobiorę do głowy w tej chorobie;))) Zasada jest taka aby po 40 roku życia używać cieni matowych na powiece, natomiast na górną część rozświetlacza:) Słonceda jak będziesz zainteresowana temat to daj znać:))) Oto linki i mam nadzieję, że której z Was się przydadzą. Dodam tylko jedno, że mój facet zauważył zmiany w moim wizerunku makijażowym, a to chyba najlepsza rekomendacja:P Raczej faceci nie zwracają uwagi na takie szczegóły, ale makijaż tak różnił się od mojego poprzedniego, że usłyszałam same pozytywy:))) Makijaże Katosu (znanej z Wizażu) http://www.snobka.pl/dzial/263 Cały kanał Panacea81, która zrobiła dzięki Youtube rewelacyjną karierę (mówi po angielsku, ale wiele można zobaczyć i zrozumieć:)) http://www.youtube.com/watch?v=SLGJTAfyG44&feature=channel Cały kanał Ohmykat - polsko -angielska wersja Panacey81 http://www.youtube.com/watch?v=Mq_MqM2z8Yk Kanał Yennferd http://www.youtube.com/watch?v=vpbIvCQtPTs Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Euniko, to mamy wiele wspólnego, nie tylko chęć utraty kilogramów;) Cieszę się:) Ja leżakuję w moim wyrku i dziś już coś tam sobie majstruję:) Czytam "Poczwarkę" Terakowskiej a w kolejce czeka "Malowany Ptak" Kosińskiego - mam wiele e-booków, jeśli ktoś ma ochotę:) Ja dzisiaj oprócz podlania kwiatków nie zrobiłam nic...Bedę musiała nadrobić zaległości jak wyzdrowieję. Buziaki dla wszystkich na cały weekend;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie dzisiaj porażka największa od dwoch tygodni. Jestem na siebie wściekła, że dałam się znowu po tak dlugiej przerwie wciągnąć w wir żarcia .Po bylo oczywiście okropnie i z nerwów poszłam godzinę odśnieżać teren mojej posesji.Na szczęście śniegu było sporo i było co robić.Ale wiem , że jestem jednak słaba i beznadziejna:( Na dwa dni przed ważeniem odstawiam szopki.I klapa.Pozdrawiam Was wszystkie. Nie mam siły już pisać.Pa .Może jutro będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slonceda, wiem, że to przygnębiające uczucie ... Nie łam się jednak proszę, uwierz, że jednorazowy wybryk nie musi niweczyć całościowych efektów. Każdej z Nas, niezależnie od wieku, wagi, zdarzają się takie dni...Mam nadzieję, że dziś czujesz się lepiej. Pozdrawiamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Słonceda - zgadzam się z justine- Nie łam się, nawet jak przychodzi chwila zwątpienia- to prześpij się z tym i następnego dnia zaczynaj od nowa dążenie do celu. Jeden wyskok nie jest w stanie zrujnować dwutygodniowych efektów. Justine- współczuje Ci . Wstrętne choróbsko się do Ciebie przyplątało. U mnie dziś jest na termometrze -28 stopni, mam nadzieję, ze do południa się trochę poprawi sytuacja, bo wtedy koniecznie muszę wyjść z domu. Boję się, że coś się do mnie przyplącze, jakies choróbsko- więc autobusem nie pojade- bo to zbiorowisko bakterii i zarazków, a samochód- zaniemówił :P Jak większość samochodów. Akurat jak siedzę przy komputerze to mam widok na parking- Wszyscy maltretują samochody, powstają kółka wzajemnej adoracji, jeden próbuje odpalić inni pchają go przez całą długość parkingu, nie uda się to zmiana. Zaskoczyła nas ta zima :) Aha- w niedzielę pierwszy raz miałam możliwość zważenia się zaraz po wstaniu z łóżka. Co prawda jeszcze przed poranną toaletą, ale..wiem ile ważę. 64.3 kg- i chyba tą wagę powinnam traktować jako tą właściwą :) Jest mniej niż myślałam, ale mimo to jest dużo za dużo. Trzymajcie się ciepło dziewczyny- i jak nie musicie to nie wychodzcie na ten wstrętny mróz. Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa Euniko- kurczę, zaczyna mnie inspirować Twoja dieta beztłuszczowa, szczególnie, że trafia w miejsca, na których najbardziej mi zależy. Także najpierw pozbędę się resztek opony brzusznej :P, której się trochę do mnie przyplątało- a ta spada najszybciej jak unikam białego pieczywa, no i postaram się zmniejszać ilość spożywanego tłuszczu do tych 2 łyżek. A powiedz, czy zwykle łatwo pozbywałaś się tłuszcyku z ud i pupy- u mnie to jest najgorszy problem.. :( Wszędzie idzie w miarę ładnie, ale jak mowa o nogach i biodrach to stop i długo długo nic, myślę, że tylko dzięki ćwiczeniom modeluje mi się sylwetka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki, dawno nie pisałam ale nie mam kiedy, jak kiedyś pisałam ważę sie co piątek i tu miła niespodzianka od pierwszego wpisu naprawde schudłam. Wazyłam 63kg ateraz 61,40kg nie wierze, po prostu nie wierzę, odstawiłam słodycze, jem 4 posiłki dziennie( a przynajmniej staram sie , pije kawe ze śmietanką czasem capucino ale staram sie rano później zielona, nie jem ziemniaków, makaronu , chleba białego. Od dzisiaj skakanka, wcześniej nie miałam czasu, bo miałam egzaminy i kułam ale teraz zaczynam. Kupiłam sukienke troche przyciasną więc mam motyw. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) Frayda mam nadzieję, że będziesz zdrowa i nie dasz się żadnej chorobie...Gratuluję spadku wagi:) Twoja stopka musi się zaktualizować, to cholernie motywujące;) Ja leżę nadal w łóżku, ale mam zamiar już coś się poruszać bo słaba jestem jak słoma na wietrze:) Jutro zakładam separację na zęby i nie wiem jak ja to przeżyję... Czas odchudzania mi jednak sprzyja, podczas speracji zazwyczaj jest się na diecie papkowej, gdyż cała szczęka strasznie boli... więc mam szansę na to by troszkę przyśpieszyć i wkońcu zobaczyć jakieś efekty:) Buziaki na cały dzień:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam witam Frayda- wracaj do zdrówka :) Sloceada- dasz rade trzymam kciuki justine - życzę zdrowia Trzymam za was kciuki w walce z odchudzaniem, ja jestem starsznie szczęsliwa, moja waga spada oby wam tez tak szło, ucviekam odezwę sie w piatek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdap- ja jestem zdrowa, mam nadzieję, że tak pozostanie i nie dopadnie mnie zadne dziadostwo :P stopkę rzeczywiście powinnam zmienić :P Zrobię to później, teraz muszę suszyć włosy, przygotowac coś ciepłego - żeby nie zmarznąć i ruszać w drogę. Spacer sobie urządzę, tak dla sportu, zwiększenia odporności :) Wolę chodzić pieszo niż wsiąść do zakatarzonego autobusu :P Najgorsze, że boli mnie dziś głowa, boję się, że to mogą być zatoki- bo jakoś tak mnie boli w tych rejonach . Generalnie mam dość wysoką odporność, całkiem nieźle przetrzymuje mrozy i zimy...ale zatoki i nerki to moje słabe punkty. Bez czapki się z domu nie ruszam, zawsze w długim płaszczu, ale mimo wszytsko czasem gdzieś coś się pozyplącze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Fajnie po dluzszej przerwie poczytac co u Was. Naraz tak duzo postów. Co do chudniecia to w sumie chudlam zawsze pierwsze z brzucha a tu brzuszek jak narazie sie trzyma a spada ten dół :) ale naprawde nie jestem w stanie powiedziec nic po 1 tygodniu. Podobno mam chudnac 2-3 kg na miesiac bo tak jest zdrowo wiec spektakularnych efektow nie bedzie :) ale chudnac wlasnie tylko z tluszczu, a nie z miesni :) Pozyjemy, zobaczymy :P A co do tych wpadek jedzeniowych to ja tez naprawde mam mnostwo plus alkohol :( to jest najgorsze bo jakis wypad na miasto ze znajomymi, czy impreza i nie umiem odmowic :( Trudno narazie spróboje bez rezygnowania z alko. Nie mozna sie zalamywac trzeba trwac mimo, ze zdarzaja nam sie wpadki :) lepsze takie wpadki nisz ciagłę objadanie sie dzien w dzien i powrócenie do starych nawykow :) Pozdrawiam Was wszystkie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie wraca dobry nastrój . Czuje się wspaniale i to aż z dwoch powodów. Pierwszy to oczywiście waga- po dwoch tygodniach jest mnie mniej o 2,5kg. Wlasciwie to waga wskazuje minus 3 kg , ale biorę na nią poprawkę okol 0,5kg więc zapisuję sobie - 2,5.Po sobotnim załamaniu nie ma już śladu i to jest wspaniałe. Taką zniżkę wagi już się czuje a to strasznie dopinguje do dalszej pracy.Cieszę się że wytrzymałam bez ważenia się dwa tygodnie i teraz wiem , że codzienne stawanie na wagę nie ma sensu.Jest jeszcze drugi powód mojej euforii.Dzisiaj dostałam od mojego męż bilety na koncert Michała Bajora. Uwielbiam Bajora i czekam z niecierpliwością do18 lutego .To wspaniała niespodzianka bo marzyłam od dawna zeby pojechac na jego wystep tym bardziej że będzie to koncert z piosenkami Marka Grechuty , którego też strasznie lubię słuchać.I powiedzcie same jak tu nie kochać takiego faceta (męża oczywiście :) ) Czekam na dobre wiadomości od Was i pozdrawiam serdecznie.Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej. Slonceda gratuluje! 3 kg to super wynik :) No i takiego fajnego męża też gratuluję :) A Bajora lubię. Bardzo. I Grechutę. I SDM. I jestem taka nie na czasie jeśli chodzi o muzykę, bo kocham starocie- a z nowości, nic mi w ucho nie wpada. Kocham stary Dżem, Sośnicką, Sipińską, Czerwone gitary...taki ze mnie niezbyt nowoczesny ludź, sentymentalny.... Kot usiadł obok i mruczy- lubię mruczanda mojego kota :) To chyba jedyne nowe dźwięki do których nie mam zastrzeżań ( chyba, że wydobywają się z kota o 4 rano, bezpośrednio przy mojej głowie). Mam dziś dużo pracy, ale to dobrze- jak mam dużo do zrobienia to zupełnie ni myślę o jedzeniu i nie mam zachcianek. Muszę tylko pomyśleć o dobrym pożywnym śniadanku. Miłego Dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was moje miłe;) i pozdrawiam na cały dzionek:) Ja już prawie zdrowa:) Czytam sobie grzecznie "Bez mojej zgody" Picoult Jodi, czytałyście może? i generalnie leniuchuję;))) Frayda zazdroszczę kotka u boku....tak bardzo chciałabym mieć przy sobie ukochanego czworonoga. Przez 15 lat miałam mojego jedynego żeńskiego kundelka...jednak teraz tryb życia tak się ułożył, że nie mam co na razie marzyć o takim przyjacielu:( Slonceda gratuluję również spadku wagi, mam nadzieję, że Cię to zmotywuje jeszcze bardziej:) Mąż też super;))) Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dziś świetny nastrój po wczorajszym dniu. Wiem, że idę na razie właściwą drogą. Pieczywo tylko ciemne, zero słodyczy , zadnego podjadania między posiłkami codziennie 40minut rower treningowy , dużo , dużo wody , warzyw- to i tak duże zmiany w moim jadłospisie.Justine- można prosić o link o makijażu dla mnie? Już mam ochotę na zmiany bo kiedy to proponowałaś miałam akurat doła.Czekam z utęsknieniem na wiosnę bo strasznie zimno na dworze a codziennie muszę wychodzić na dwór.Rozważam radykalną zmianę fryzury, która ma się pojawić wraz z nową sylwetką. Myślę o tym już od dłuższego czasu tylko zawsze brakowało mi odwagi. Dobre ciecie we właściwym zakładzie + nowy delikatny kolor- to będzie to:) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny [ czesc] nie było mnie kilka dni bo jak wcześniej pisałam miałam kompletnego doła, zaczęłam jeść słodycze, powróciły stare nawyki ale coś mną otrzęsło i powracam aby dalej walczyć.... przez ten czas co byłam z wami to ubyło mi 2,5kg ale może mi jakiś kg powrócił, niewiem.... ale walczę dalej, nie poddam się, z resztą tak jak mam opisane w stopce walczę do końca.... wczoraj koleżanka z pracy chciała namówić mnie na frytki z keczupem i majonezem ale ja się nie skusiłam a kupiłam sobie bułkę.... mały sukces że potrafiłam powiedzieć NIE!!!!!! na allegro zamówiłam sobie stepper skrętny i będę sobie chadzać a także muszę zakupić tą patelkę grillową.... ech... brakowało mi pisania z wami, byłam naprawdę zrezygnowana ale podniosłam się i walczę dalej.... a piję też herbatkę zieloną ja akurat mam z maliną Sagi ale uważam że jest pyszna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej.Nataszo droga- nie pddawaj się bo nie warto, zresztą tutaj są takie fajne dziewczyny,które w razie załamania natychmiast spieszą ze slowami wsparcia i otuchy. Wiem , bo sama tego załamania doświadczyłam i wiem jak takie słowa pomagają. I za te dobre słowa wszystkim dziękuje:) U mnie kryzys trwał dwa dni z czego tylko jeden przejadłam a drugi przepłakałam.Ale już wszystko ok i wierzę że u Ciebie też kryzys minie bezpowrotnie i będziemy się wspólnie cieszyły z naszych małych sukcesów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Nataszko super, ze się nie poddałaś. Trzeba walczyć do końca. Podoba mi sie bardzo zdanie w stopce Slonceda- powinno nam przyświecać :) Justine, kot to cudne zwierze, ale będę miała coraz więcej obowiązków, coraz krócej będę w domu, będę musiała sprawić kotu kociego towarzysza- żeby nie było jej smutno. Jeśli Ci zależy na zwierzaku- to pomyśl może o dwóch kotkach, będą szczęśliwe, zajmą się sobą i będą bardzo zadowolone czekały przy drzwiach jak będziesz wracała z pracy :) a jak Ci rano zamruczą do ucha...to będzie to najlepszy budzik, mój kot punktualnie o 6: 30 mnie budzi :) Mruczy i daje buziaki - jest lepszy niż mięsożerca :) Idę dziś na badania, musze być na czczo więc nie zjem śniadania- później muszę załatwić jeszcze parę rzeczy- nie wiem czy w ogóle uda mi się coś przekąsić ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane, witam Was serdecznie;) Nataszko trzymamy za Ciebie kciuki, wierzę, że damy wspólnie radę...Trzymaj się i super , że się nie poddajesz... Frayda trzymamy równiez kciuki za Twoje wyniki badań, mam nadzieję, że będzie wszystko w normie i się tylko utwierdzisz w przekonaniu, że jesteś piękna i zdrowa:) Ja niestety mam pecha...Wyszłam z anginy, a wczoraj założyłam tą nieszczęsną separację ina zęby i tak strasznie dzisiaj boli mnie cała buzia, że nie mam siły i ochoty na nic...O jedzeniu mogę zapomnieć, bo mam wrażenie, że mam całe nerwy na wierzchu... Cały tydzień wskazana dieta papkowa...:( Co do mojej wagi to jest na razie zastój...:( lub jeszcze gorzej... Waga już nie wskazuje 64 lecz 65, nie wiem jak to możliwe bo tak mało jadłam....ale może ona faktycznie źle działa.... Dzisiaj pewnie nie wyjdę z chałupy, ale muszę pomyśleć o zakupie nowe, bo się można zdołować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frayda, bardzo mi zależy na zwierzaku, ale nie mogę go niestety mieć w tej chwili:( To ogromna odpowiedzialność, a ja mieszkam z babcią która jest bardzo schorowana i nie wychodzi z domu... Jak wyjeżdzam na uczelnię to musiałabym zostawić przyjaciela zupełnie bez opieki...Jak Bozia da i założę rodzinę i będzie już Nas dwójka sprawnych:), to wtedy na 1000 % zdecyduje się na mruczucia lub ewentualnie szczekusia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slonceda:) Co do makijażu, to mam linki w stylu "makijaż kobiety dojrzałej", jak np: http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Uroda/526549,1,Pielegnacja-cery-dojrzalej--makijaz-krok-po-kroku--cera-dojrzala.html Tylko, że TY jesteś jeszcze młoda i nie musisz się jeszcze martwić o takie mocne maskowanie:) Najważniejsza jest taka zasada, aby po 40 kiedy wokół oczu mogą pojawiać się zmarszczki używać cieni matowych. Perłowe cienie uwydatniają zmarszczki a tego nie chcemy, prawda?:) Możesz więc stosować wszystkie techniki makijażu pokazane na filmikach, tylko stosować w nich kolory mniej intensywne, stonowane. Pamiętać też należy o tym aby zawsze pod łukiem brwiowym stować połyskujący cień który optycznie uniesie brew, odpowiednio róż i rozświetlacz który ma magiczną moc:) Fajny filmik o różu : http://streemo.pl/Portal/424985,Film,styl_MAKE_UP_Jak_nakladac_roz_.html Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie dziewczyny. Justine- dzięki za linki i fachowe porady. Nigdy nie byłam zwolenniczką ostrego makijażu Lubię delikatny zakrywający niedoskonałości a uwydatniający to co w Nas piękne.Zaraz będę sobie czytać i na pewno coś nowego znajdę dla siebie. Młoda to ja się już raczej nie czuję- myślę że raczej dojrzała a na pewno patrząca na wiele spraw inaczej niż kiedyś. Czasami mądrzej a czasami niestety nie.Wiesz, że musiałam sobie dokładnie poczytać co to takiego ta separacja.I już wiem ze to przygotowanie do założenia aparatu na stałe- prawda?Nie zna lam się na tym bo moja córka miała prostowane zęby zwykłym aparatemi i to już dawno.Trochę Ci wspólczuję bo to chyba niezły dyskomfort jak na razie. Jak będziesz miała już aparat właściwy to będzie ok.A te wagi to chyba czasami Nas troszkę oszukują . Ja też się trochę boję ważenia za tydzień jak okaże sie , że moja euforia była nieuzasadnionam, ale mam nadzieję ze tak nie będzie , bo czuję po sobie, że jest mnie trochę mniej. Czekam trochę aż się odezwie Anecka- obiecała pisać na początku tygodnia.Ciekawa jestem czy ma jakieś osziągnięcia, bo mamy podobną wagę.Może niedługo się odezwie:) Pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slonceda mam nadzieję, że znajdziesz dla siebie coś ciekawego:) Tak to prawda z tą separacją;) Za tydzień zakładam stały aparat... Nie jestem już nastolatką, ale do pewnych decyzji trzeba dojrzeć a stało się to u mnie dopiero teraz...Długo dojrzewałam, ale lepiej późno jak wcale;) Miałam ciężką drogę by założyć te gumki separacyjne... Usunięte 3 zęby ( w tym 2 ósemki usuwane chirurgicznie) - zupełnie beznadziejne przypadki, położone poziomo, zupełnie niewyrośnięte...Było dłutowanie i szycie - masakra! Wychodziłam z każej z nich kilkanaście dni, antybiotyki i opuchlizna jaku chomika który ma zapasy na zimię dla siebie i kilkunastu wiewiórek w okolicy:) Buziaki:) i miłego dnia dla wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frayda-życzę bardzo dobrych wyników laboratoryjnych i dzię ki za docenienie mojej stopki:) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frayda również się dołączam do życzeń, aby wszystko się szybko zagoiło i nie bolało, ja przed ślubem chodziłam do dentysty miałam kanałowe leczenie zęba, masakra, ból nie do zniesienia a jeszcze zapłaciłam prawie 900zł a mam jeszcze 2 do leczenia, ale narazie brak kaski mi nie pozwala aby je zrobić...... ja kiedyś miałam kilka kotków ale z racji z tego że mieszkam na obrzeżach miasta i przy ruchliwej drodze wszystkie moje kotki ginęły niestety pod kołami aut :(:(:(;(;(;(;( bardzo to wszystko przeżyłam i powiedziałam, nigdy więcej kotków, bo nie tylko one cierpią ale ja także.... teraz chciałabym króliczka miniaturkę, muszę tylko mojego T namówić... co do diety to wczoraj w pracy odmówiłam zjedzenia ciasteczek :D:D:D:D dziś na obiad zjadłam 2 kotleciki z kaszy jęczmiennej + surówka do tego w olbrzymiej ilości, do pracy mam kanapkę z chleba razowego z serem żółtym i banana... zaraz zmykam do pracy życzę Wam miłego dnia a filmiki do makijażu są super szczególnie ten kanał Ohmykat, dzięki za tego linka 👄 pa pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jutro musze iść jeszcze raz. Dziś się nie wyrobiłam, cóż, jutro pójdę wczesniej i mam nadzieję, ze załapię się na te badania. Jeśli chodzi o wagę, to mi się już nie chce ważyć, bo raz waże mniej, raz więcej- kurcze, mogę ważyć nawet sto jeśli tylko będę się mieściła w rozmiarze 38. Bo nie waga jest najważniejsza przecież :) A do 38 to mi brakuje duuuuużo! Jeśli chodzi o kota- to mój kot ogląda świat tylko zza szyby, nigdy nie był na podwórku i nie będzie. Jest szczęśliwy i kocha mnie bezgranicznie- to jest mój koci cień, jest wszędzie tam gdzie ja :) Jestem przeciwniczką wypuszczania kotów luzem- właśnie ze względu na ich bezpieczeństwo. Wbrew pozorom koty wcale nie potrzebują długich spacerów- kot , który nigdy nie zaznał wolności nie tęskni za nią bo jej nie zna. Ma swoje terytorium- czyli np. mieszkanie, właściciela i jak dostaje jeść i jest mu ciepło to będzie to kot szczęśliwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale popisałyście dużo :) długo mnie nie było i niestety zaniedbałam dietę, nie miałam jak się zważyć w poniedziałek ale od soboty to przeholowałam :( Jutro zaczynam od początku, dzisiaj oczywiście nic nie jem i czekam do jutra na moją poranną owsiankę :) Troszkę się zdołowałam bo do walentynek raczej nie zdążę osiągnąć pierwszego celu :( A odnośnie czworonogów to ja mam psa, taki kochany jest że czasami jak długo go nie widzę to jestem mega stęskniona, a rano jak nie mogę się dobudzić to mama wpuszcza go do mojego pokoju i on nurkuje mi zimnym nochalem pod kołdrę i po brzuch mnie myzia ;) od 4 rano biega sobie po podwórku to jest zawsze taki zimny że odrazu się budzę :) do biegania też z niego niezły kompan, teraz zganiam na pogodę ale mam nadzieję że jak zginie śnieg to znajdę czas żeby pobiegać. "Bez mojej zgody" Jodie Picoult super, a dużo już przeczytałaś? pamiętam że się trochę popłakałam ( często płaczę czytając książkę ) oglądałam też film ale nie jest aż tak fajny jak książka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny mogę się przyłączyć??wiem że trochę już tu jesteście ale mam nadzieję że się wkręce :D mam 25 lat 70kg i 174cm-cel 62kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×