Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

motywik_888

rozsądne odchudzanie 10-15 kg zapraszam

Polecane posty

Hej.A ja mam od wczoraj doła nie z powodu odchudzania ale z powodów rodzinnych.Wczoraj znowu już po raz trzeci odwiozłam córcię do szpitala.Jestem wściekła, że jej problemy zdrowotne nie chcą ustąpić.:( Od dwóch lat szaleją u niej hormony a zwłaszcza jakiś idiotyczny kortyzol , który wydziela się w nadmiarze.Leży na endokrynologii a za dwa miesiące matura- martwię się o nią:(Wiecie co - z córką leży dziewczyna, która się tak odchudzała , że wylądowała w szpitalu. Ma 21 lat i waży około 35 kg.Wpadła w anemię , zniknęła jej miesiączka itp- koszmar.A dodatkowo ma takie napady głodu na słodkie że potrafi na poczekaniu zjeść dwie czekolady i jeszcze coś słodkiego na to.To już chyba nie są żarty.Trochę pomyślałam o sobie czy aby na pewno dostarczam swojemu organizmowi wszystkich niezbędnych składników? Często spoglądam na przykładową dietę, którą przysłała mi justine i staram się z niej coś skorzystać tylko mam problem z tym czosnkiem. Lubię go ale ten zapach po jedzeniu jest okropny.Dziewczyny- czy znacie jakiś sposób na pozbycie się smrodku z buzi po zjedzenu czosnku? Myślę , że pozbycie się kilograma w ciągu tygodnia to nie jest zbyt dużo, co o tym sądzicie? Mam jeszcze tyle do pisania o moich książkach, justine- o Twoim odważnych planach , i jeszcze dużo więcej , ale najzwyczajniej w świecie jest mi teraz żle:( Może wieczorem jeszcze do Was wpadnę. Buziaki dla Wszystkich.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slonceda, bardzo mi przykro z powodu kłopotów zdrowotnych Twojej córki:( Będziemy trzymały kciuki za szybki powrót do domu i co najważniejsze do zdrowia. Wiem jednak, że z hormonami sprawa nie jest łatwa, by ustabilizować gospodarkę hormonalną potrzeba niekiedy długiego czasu o często o trafną diagnozę dosyć trudno...Mam jednak nadzieję i wierzę w to, że wszystko będzie dobrze i córa powróci do zdrowia! Aby pozbyć się intensywnego zapachu czosnku, należy zjeść pietruszkę, pogryźć ziarenka palonej kawy, zjeść żurawinę suszoną lub w postaci konfitury, goździka suszonego, marynowany imbir, łyżeczkę mielonego kminku lub liść selera. To chyba wszystkie znane mi metody... Euniko moje efekty utraty wagi nie są wcale szybkie, więc głowka do góry:) Z pewnością osiągniesz swój upragniony cel, jadasz zdrowo i racjonalnie a to najlepsza metoda by osiągnąć sukces. To wręcz sposób na życie!!! Ja też do tego dąże, aby zdrowe posiłki stały się rytuałem , częścią mojego życia a nie tylko sporadyczną, epizodyczną historią :) Ja w trakcie miesiąca, kiedy bywały dni, że głodowałam (angina + terminator w gębie) ubyło mnie lekko ponad kg... Podniosłam teraz kaloryczność posiłków i składników odżywczych, gdyż zależy mi nie tylko na utracie wagi, ale i na zdrowiu. W tym się też nie różnimy:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slonceda pewnie już wszystko wiecie o tym kortyzolu, co robić, czego unikać itp... Znalazłam jednak ciekawy artykuł z którego wynika, że cytuję : "łączna suplementacja glutaminy, witaminy B6 i kwasów omega 3 – powinna poskutkować umiarkowanym obniżeniem poziomu kortyzolu". http://slawomirambroziak.pl/legalne-anaboliki/kortyzol-domowe-sposoby-na-obnizenie-jego-poziomu/ Nie chcę Cię zanudzać, bo pewnie córka stosuje już odpowiedną dietę, ale jeśli byłabyś zainteresowana to znalazłam kilka ciekawych informacji na temat diety i jej wpływie na obniżenie tego hormonu. Pozdrawiam wszystkich i życzę miłęgo wieczorka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slonceda bardzo mi przykro z powodu Twojej córki. Trzymam kciuki za jej powrót do zdrowia. Staraj się myśleć pozytywnie i nie załamywać. Mam koleżankę co też ma straszne problemy z hormonami. Ostatnio nawet była na rezonansie magnetycznym, zeby zbadać przysadkę i czeka teraz na wyniki. Za kilka godzin wyruszam do szkoły, jutro niestety też mnie to czeka :( ale nd wolna i walentynkiiiii :) Szkoda, że nie mam drugiej polówki, ale od czego są kolezanki :P na pewno zgrzesze jakims winkiem- trudno :D Jakos trzeba sie znieczulic i poprawić sobie humorek w ten dzien :) Coraz blizej 20 luty i wizyta kontrolna, ciekawe co to będzie :) Buzka i trzymajcie sie cieplutko. U mnie znowu opady sniegu, a bylo juz tak fajnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny.U mnie też znowu snieżnie i to jak. Śnieg sypie jak szalony.Kobietki-dziękuję za słowa wsparcia w sprawie corki.To naprawdę jest niezwykłe , że tak naprawdę obce osoby przejmują się moimi sprawami i już z tego powodu chce mi się płakać:( Hormony to paskudna sprawa, bo niezwykle trudno jest tak jak pisała justine o dobrą diagnozę ale małymi krokami idziemy naprzód. Ten kortyzol to takie paskudztwo , które ma wpływ też na poziom insuliny i przez niego uaktywniają się męskie hormony, które ma każda kobieta.U córki np zaatakowały włosy, które zaczęły strasznie wypadać , ale teraz już jest z tym dużo lepiej.Myślę , że jest pod opieką dobrego lekarza i ufam mu bo nie mam innego wyjścia.Justine- dzięki za linka wszystko przeczytałam, część już wiedziałam, ale jeśli macie jeszcze coś ciekawego na ten temat to przyślijcie proszę , bardzo chętnie poczytam. Wczotaj zrobiłam coś , czego nie robiłam już od ponad miesiąca- kupiłam sobie snikersa i po prostu go zjadlam:(Nie mam pojęcia co mnie napadło bo przecież nie jadłam batonów już bardzo długo.Chyba mój organizm w ten sposób chciał odreagować stres ostatnich dni. , przynajmniej tak to sobie tlumaczę.Drogie koleżanki- przyznać się tutaj proszę bez bicia po ile pączków zjadlyście wczoraj?Ja niestety żadnego ale nie dlatego , że mam taką silną wolę ale po prostu kiedy po poludniu wybrałam się po zakupy w dziurze , w której mieszkam zabrakło pączków.Śmieszne co? Chciałam świadomie zgrzeszyć i nic z tego. Może dlatego ten snikers? Muszę kończyć bo jadę do szpitala, ale wieczorem muszę skomentować post justine dotyczący przyrostu naturalnego , bo nie mogę przejść obok tak fajnych i odwaznych wypowiedzi obojętnie:)Kupię też sznurek czosnku, mamy z mężem szerokie lóżko więć w razie gdyby sposoby justine okazaly się malo skuteczne jakoś sobie poradzimy:)Pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczyny .Przywołuję też Nataszkę i Aneckę-odezwijce się- chyba nie zagłodziłyście się zbyt mocno?Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na moją spowiedź :P Wczoraj nie zjadłam żadnego pączka, ale był malutki kawalek szarlotki, 2 pomadki i kilka kostek gorzkiej czekolady :O nie wiem co mnie tak napadło Nie zalamuje się i idę dalej, dzisiaj nie bedzie zadnych slodkosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki:) Chciałam się w to sobotnie przedpoludnie przywitać i zapewnić, ze jestem z Wami. Slonceda mam nadzieję, że u córki lepiej, daj znać co i jak... Euniko wiesz, ja zjadłam w sumie chyba z 3 pączki, ale nie mam nawet malutkich wyrzutów sumienia:) Potrakotwałam je jako obiad - kolacji nie jadłam, więc bilans kaloryczny był w normie:) Dzisiaj stanełam znowu na wadze, wbrew założeniom i jest jeszcze niższa, więc jestem szczęsliwa. Oby tak dalej... Slonceda, nie martw się tym batonem, zawsze zdarzy się taki dzień kiedy chcemy poczuć się chociaż odrobinę lepiej - przynajmniej smakowo...Pamiętasz jak ja nie tak dawno kupiłam sobie sama pół kilograma ciastek, które wmuciłam z prędkością światła na jednym posiedzeniu?? Pozdrawiam Was serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:)Jestem dzisiaj też z Wami ale zaraz zmykam do szpitala . Odezwę się wieczorem i trochę sobie popiszę:)Pozdrowoinka dla Wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale robię błędy przy pisaniu- miały być oczywiście pozdrowienia dla wszystkich:)Pa , do wieczora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewuszki slonceda życzę dużo zdrówka dla Twojej córki, aby się wszystko dobrze skończyło, moja znajoma też ma problem z hormonami i co rusz ląduje w szpitalu ale nie poddaje się i walczy.... co do pączków to zjadłam ich... 3 ale także nie mam wyrzutów sumienia... cieszę się że ograniczyłam biały chleb, czasem zjem taki z ziarnami do tego Wasa, różne sałatki, brak sosów do obiadu itp. więc myślę że na mały grzeszek mogłam sobie pozwolić... moja waga pokazuje jak narazie niecałe 74kg to dobrze, zwłaszcza że moja waga startowa pokazywała 79 prawie 80 muszę wrócić z powrotem do ćwiczeń bo przez ostatni tydzień odpuściłam :(:(:(:(:(:(:(:( ale dam radę, kurczę najbardziej to wkurza mnie fałdka na brzuchu....:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(: muszę też wyszczuplić twarz, macie jakieś pomysły???? dziś zaliczyłam już spzątanko a pożniej spacer z mężusiem... jutro Walentynki... nie robimy sobie żadnych przezentów bo mamy kryzys finansowy, mój mąż miał też w środę urodziny i było mi bardzo przykro, bo nie miałam żądnego prezentu dla niego a on mnie poprostu przytulił i powiedział, że największym prezentem jestem JA!!! i najważniejsze że mamy siebie, tak mnie to wzruszyło,że się popłakałam;(;(;( kochany.... slonceda dla ciebie i twojej córki 🌻 aby szybko wróciła do zdrowia 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Nie wyrobiłam się wczoraj z czasem , dlatego nie pisałam. Postaram dzisiaj wieczorem to nadrobić.Nataszko- aż mi szczęka opadła z wrażenia-no no no jak ślicznie, aż się chce czytać takie postępy.Moje gratulacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wytrzymałam do jutra i już dzisiaj zważyłam sie i miałam powody aby natychmiast zmienic stopkę.Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluje super wyniku! Naprawdę 5 kg to spore osiągniecie :) Jak reagują znajomi? Widzisz po ubraniach dużą różnice? Musisz się świetnie czuć. Aż Ci zazdroszcze :) też bym chciała zrzucić to 5 kg bo naprawde by mi dużo dało :) Kobietki wszystkiego najlepszego w Walentynki :P Miłości, samych pogodnych dni i dużo, dużo uśmiechu na twarzy każdego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*************************** ******DZIŚ WALENTEGO ****** *********DZIEŃ MIŁY********* **DLA KAŻDEGO KOCHANEGO*** ***********14 .02*********** *************************** __(█)(█)(█)_______(█)(█)(█) _(█)(▒)(▒)_(█)___(█)_(▒)(▒)(█) (█)(▒)_____(▒)(█)(▒)_____(▒)(█) (█)(▒)________(▒)________(▒)(█) _(█)(▒)__ WALENTYNKA ___(▒)(█) __(█)(▒)_____DLA_______(▒)(█) ___(█)(▒)____WAS____(▒)(█) _____(█)(▒)_________(▒)(█) _______(█)(▒)_____(▒)(█) _________(█)(▒)_(▒)(█) ___________(█)(▒)(█) ______________(█)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny. Gratuluję super wyników Wagowych. 5 kg to bardzo dużo i pewnie czujecie już po ubraniach, ze Was ubyło.aaa Nataszko- ja też chcę zrzucić brzuch- mam niewielką oponkę, ale zawsze miałam bardzo ładny płaski brzuszek i teraz każdy gram tłuszczu odłożony w tych miejscach mi bardzo przeszkadza. Zaczęłam chudnąć od cycków- tak jak się spodziewałam- i co dziwne zauważam też ubytek w biodrach i chyba delikatnie w udach- co jest szokiem - bo z tych partii mi najtrudniej schudnąć zwykle. A tym razem wszytsko jakoś powoli leci a opona i boczki stoją w miejscu. :( Słonceda- trzymam kciuki za córkę , moja siostra ma problemy z tarczycą już od kilku lat- tez ciagle problemy z hormonami- a ma dopiero 18 lat. i jest przy tym tak strasznie chuda- nie moze przytyć w ogóle, waży niewiele ponad 40 kg przy wzroscie 163. Z hormonami nie ma żartów. Najważniejsze to znaleźć dobrego lekarza, który podejmie właściwie leczenie. Życzę powodzenia :) Ja jestem przed okresem więc się nie ważyłam, nie wiem czy mam jakieś sukcesy na koncie. w tłusty czwartek zjadłam 2 pączki- nie mogłam odmówić- ale na szczeście to było rano więc spaliłam przez cały dzien :)nie mam wyrzutów sumienia- generalnie dość dobrze sie odżywiam, bez wielkich wyrzeczeń więc taki wyskok to nic takiego :) Wczoraj też jadłam rogaliki z marmoladą, piłam drinki i jadłam sałatkę z majonezem. Dziś od rana mam jakieś zachcianki przedokresowe. Zawsze mnie to dopada - i chyba nie mam siły by z tym walczyć :P Trzymajcie sie ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny.Ale tu dzisiaj Walentynkowo:)w związku z tym ja też przyłączę się do życzeń.Kobietki-tym juz zajętym dużo miłości w waszych związkach nie tylko w dzień zakochanych , ale w każdy dzień roku, i pamiętajcie aby dbać o wasze drugie połówki bo mężczyżni to często takie ' duże dzieci' i wymagają szczegolnej troski.A tym jeszcze wolnym życzę znalezienia tej właściwej osoby z ktorą będziecie chciały przejść przez resztę zycia, ale niech to będzie odpowiedni facet . i dobry bo tylko na takich zaslugujecie, a tych nieodpowiednich jest na pewnoo bardzo dużo.Wiem to z opowiadań corki że beznadziejnych chłopaków jest mnostwo , więc życzę mądrych i trafnych wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz trochę o odchudzaniu.Dla mnie 5 kg to naprawdę dużo i to sie już czuje po ubraniach i po wzroku niektorych osób.Ja ciągle chodzę w starych rzeczach, ale roznica jest taka że teraz są one po prostu lużne a wcześniej byly bardzo opiete.Okazuje się , ze w tych samych spodniach można chodzić niezwykle długo zmieniając sylwetkę , tylko pozostaje kwestia tego, jak się w nich wygląda:( Jak mi się uda schudnąć jeszcze jakieś 5 kg to wtedy trzeba będzie pomyśleć o zakupie nowycch ciuchów bo nie zamierzam chodzić w spodniach , w ktorych krok mam w okolicy kolan:)Ale to jeszcze na razie tylko plany i marzenia.Dwa lata temu udało mi się schudnąc już do 75kg i niestety wszystko przepadlo więc teraz jestem dużo ostrożniejsza w deklaracjach, ale też dzięki Wam dużo mądrzejsza.Boję sie tylko bardzo jo jo:(:(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam wrażenie , ze ubywa mnie równomiernie , oprócz biustu:( Bardzo chciałabym , żeby on tez się zmniejszył trochę z D na C., tylko żeby nie obwisł:(Zobaczymy jak to będzie.Jest nadzieja że jutro córka wyjdzie ze szpitala. Na razie wykluczony guz nadnerczy, czego najbardziej się obawiałam ale jest za to mały guz tarczycy. Na szczęście biopsja jest ok.Kortyzol w trakcie hamowania jutro bedę wiedziała więcej ale jestem dobrej myśli , ze wszystko jakoś da się poukładać . Jedno jest pewne, ze bedzie musiała byc pod nieustanną opieką endokrynologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co - ja przywoluję wiosnę.Znalazłam na to wczoraj sposób.Otóż posadzilam sobie moje pierwsze tegoroczne nowalijki . W doniczkach na parapecie wesolo usmiecha sie do mnie pięknie wypuszczająca szczypiorek - cebulka ,a zdrugiej doniczki wygladają dorodne korzonki pietruszki w oczekiwaniu na zieloniutka i zdrowiutką natkę. Jak mi to wszystko pięknie urośnie , to będę obficie posypywała tymi moimi skarbami moje dietetyczne jedzonko., i na pewno wtedy wiosna będzie tuż tuż.Od wczoraj jestem przeziebiona , nic powaznego tylko straszny katar i caly nos w kolorze czerwonym.I jak tu spędzić z mężem romantyczny walentynkowy wieczór, kiedy nawet buzi porządnie nie mogę mu dać bo brakuje mi wtedy powietrza :( Ech, jak pech to pech:( W czwartek jedziemy na koncert- już nie mogę się doczekać, musi być fajnie. Justine-Twoja deklaracja o gotowości do macierzyństwa była naprawdę wzruszajaca:)Nie wiemy co na to Twój partner ale skoro Ty z taką rozbrajającą szczerością jesteś gotowa na takie wyzwania to na Jego miejscu zabrałabym sie po prostu do roboty.W ogole jesteś chyba szaloną babą z wspaniałym poczuciem humoru i na dodatek znasz się na żartach i za to Cię lubimy - prawda dziewczyny?Kobietki - tyle pisałyście o czytaniu książek, że wzięlam sobie to naprawdę do serca i czytam.Juz Wam kiedyś za to dziękowałam , ale zrobię to jeszcze raz.Wielkie dzieki za podsuniecie ciekawych tytułów.Rozpoczęlam od Sparksa 'Na ratunek' oraz 'List w butelce' ,czekam na zamówiony w bibliotece ' Pmiętnik' oraz ' Bez mojej zgody' bo są wypożyczone.Póżniej przeczytałam książkę którą czytałam z wypiekami na twarzy jako nastolatka'My dzieci z dworca ZOO' o 15-letniej narkomance.Wypożyczyłam ją z działu dzieciecego ale zależalo bo przypomniała mi ona moją młodość.W miedzyczasie kupiłam w księgarni'Kwiat Pustyni', ale jeszcze nie zaczęłam czytać bo wzięłam do ręki'Utracony Honor' Normy Khouri i zapowiada sie super ciekawie więc tamte muszą poczekać.Kiedyś jak Was nie znałam to spędzałam wiecej czasu przy komputerze a teraz wolę jednak czytać.Pozdrawiam Walentynkowo wszystkie kobietki:)Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki:) Jestem już po długiej przerwie. Nie miałam nawet jak Wam napisać, że wyjeżdzam...Mój Amorek porwał mnie na weekend miłości:) Jednak już jestem, stabilnie stojąca na ziemi i wracam do życia:) Gratuluję z całego serca sukcesów w spadku wagi, to istna rewelacja;)) Cieszę się bardzo!!! Slonceda a jak tam u Twojej córci? Mam nadzieję, że dużo lepiej...Myślałam o Was i trzymałam kciuki!!! Ja mam ostatnio jakies problemy z jedzeniem, nie mam apetytu i tak na poważnie to jadam ostatnio bardziej z rozsądku jak z przyjemności...Chyba ten aparat to mnie nieźle odchudzi... Buzia boli nadal, pojawiają się coraz to nowe otarcia...Zero komfortu. Usta jak po botoksie lub po 2 dobach spędzonych w akwarium z karpiami...Masakra:) A jak tam u Was?? Co do posiadania bobaska to nie mogę sobie teraz na to pozwolić...Chciałabym bardzo, instynkt się dopomina, serce również - cała jestem gotowa. Musze jednak myśleć racjonalnie. Nie mam jak na razie stałej pracy. Walczę o nią i mam nadzieję, ze od września ruszę z grubej rury:) Marzy mi się ślub, biała suknia, przysięga prze Bogiem, życie z moim ukochany...Jednak tak mi się życie ułożyło, że nie wiem czy to będzie możliwe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny.U mnie radosne wieści- jesteśmy już od wczoraj rodzinnie w komplecie. Co prawda czekamy jeszcze na większość wyników bo to jakieś długotrwałe skomplikowane badania , ale jesteśmy dobrej myśli.Najważniejsze , że wykluczono jakieś guzy złośliwe a reszta jakoś się ułoży.Dziewczyny po tych walentynkach nie mają coś energii do pisania , ale jak dojdą do siebie to pewnie wrócą:)Justine -ale ty musisz być szczęśliwie zakochana, to takie piękne i romantyczne.Czasami tak się w życiu uklada ,że nie można niektorych barier pokonać i nic na to nie poradzimy.Trochę się domyślam co chciałaś przez to ostatnie zdanie powiedzieć i dobrze Cię rozumiem ale to są sprawy zbyt osobiste aby tutaj o tym pisać, ale gdyby można było jeszcze cos zrobić w tej sprawie to trzymam kciuki. Ja mam od wczoraj taki szalony apetyt, że nie mogę coś się powstrzymać przed jedzeniem.Nie wiem co się dzieje.Muszę normalnie walczyć ze sobą żeby się nie rzucić na jedzenie.To straszne:(Może to przed okresem? Sama nie wiem.Trzeba się opanować bo w poniedziałek planuję zobaczyć z przodu na wadze 7,a jak tak będzie dalej to chyba nici z tego:(A dzisiaj jak na złość zrobiłam pyszne spagetti .Chyba muszę też założyć sobie aparacik na zęby co by mnie powstrzymał przed moją głupotą.Pozdrawiam Was serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki:))) Slonceda, bardzo się cieszę, że jesteście już w rodzinnym komplecie. Nadal trzymam kciuki za pomyślność diagnozy i mam nadzieję, że wszystko pozytywnie się rozwiąże;) Co do Twoich miesiączkowych chęci na jedzonko to zapewniam Cię, że nie jestes odosobniona:) Jak jestem przez "najazdem czerwonej armii" to : 1)jem za dwóch facetów- w średniej wadze ok. 100 kilogramów, 2)sprzątam za trzech - jadę na szmacie jak gwiazdy na lodzie, 3)na sex mam ochotę jak cały pluton wyposzczonych żołnierzy razem wziętych:) 4) między jedzeniem, sprzątaniem i sexem płaczę usilnie, że mnie nikt nie kocha, mam zmarszczki mimiczne i nigdy nie wyjde za mąż... Masakra!!! Jak mój facet to wytrzymuje? Tego nie wiem, ale podziwiam szczerze:))) Gdzie jesteście kobitki? Czyżby Slonceda miała rację, że Was Walentynki pochłoneły?:)))) Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny :) Mam chwilkę to napiszę do Was żebyściue nie myślały, że zapomniałam. Myślę o Was i pamiętam cały czas ale jestem zalatana jak cholera. Slonceda fajnie, że masz juz dziecie w domu :) Justine- ja też mam " parcie na macicę" cała ja chce mieć dziecko, bardzo bardzo. I ślub też odkładamy ciągle bo a to forsy brak, a to firmę chcielibyśmy rozkręcić, a to kredyt na mieszkanie. I tak nam ucieka kolejny rok. a obiecaliśmy sobie, że w 2010 się ustatkujemy, pobierzemy, zaczniemy poważnie myśleć o powiększeniu rodziny. Ale chyba znów będziemy musieli to przełożyć- bo w końcu i naszą firmę dopadł światowy kryzys. Ja nie mam umowy na stałe. Może w sierpniu dostanę, a może nie. Wtedy dopiero ewentualnie zaczniemy myśleć o dziecku. Och nie jest łatwo teraz. A tak mi się marzy dwójeczka dzieci przed trzydziestką :) Ale koniec zrzędzenia- w końcu i na Nas przyjdzie czas :) Trzymajcie się dziewczynki. My mamy dziś zaproszenie na obiad do mamy- na moje ukochane pierogi z kapustą :)mniam :) Niedietetycznie- ale dziś maszerowałam 2 razy , pierwszy raz 30 minut drugi raz 50 minut :) Więc chyba mi wolno zgrzeszyć pierogami ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaaa- przed okresem zjadłabym śledzie w czekoladzie, popcorn z lodami, pasztet z dżemem- jednym słowem - WSZYSTKO - w najdziwniejszych konfiguracjach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Frayda, ciesze się , że jesteś;) Jako etatowy zadrutowany terminator kafeterii daje Ci dyspensę na 15 pierogów... Jedz dziecko do woli, mamy jedno życie...:))) Trzeba czasami pozwalać sobie na przyjemności, niekoniecznie takie malutkie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze mi się coś przypomniało:))) Moją największą konsekwencją miesiączki był 2 godzinny płacz z następującego powodu : Podczas oglądania filmu "Uprowadzenie Agaty" leciała piosenka "Wielka miłość" wykonywana na gitarze przez Cygana - ukochanego Agaty. Płakałam jak bóbr przez 2 godziny, że mój mężczyzna nigdy nie zagrał mi na gitarze i nie zadedykował żadnego przeboju....Mój ówczesny facet chciał już się zapisać na kurs gry na gitarze, żebym tylko przestała wyć... Te Nasze hormony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej.U mnie dzisiaj makabra.Wczoraj prawie zjadłam całą lodowkę razem z jej zawartością- koszmar.a dzisiaj przyjechala 'ciocia' i ledwie żyję.Boli mnie wszystko począwszy od glowy po wszystkie narządy znajdujące sie w dolnych partiach mojego ciala.Chyba idzie niż i odwilż a ja bardzo reaguję na takie zmiany , brrr.Nie mam sily na nic , nawet na pisanie co zawsze robiłam z przyjemnością: Nawet dzisiaj nie jem- prawdziwa środa popielcowa.Aby do jutra.Ale czy dam radę zwlec się jutro na koncert?Nie mam pojęcia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki... Jak tam u Was, strasznie tu cicho:( Slonceda mam nadzieję, że dzisiaj czujesz się lepiej... U mnie za to dzisiaj makabra, nie tyle pod względem kaloryczności posiłków, ale pod względem nastroju i samopoczucia. Mam doła jak cholera, płacze i ogólnie mi źle...Tyle jest w tym życiu problemów, jakim trzeba być wytrzymałym by dożyć póżnej starości. Życie to ciężka próba. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej , dziewczyny . Po ciazy przytylam troche... i bazo chcialabym schudnac jednak za chiny nie moge . Imalam sie roznych diet , a to ducana a to montignaca i jeszcze south beach zadna nie pomogla co gorsza waze teraz 3kg wiecej niz przed tymi wszystkimi dietami. Bardzo Was prosze napiszcie m i jak Wy sie odchudzacie , co jecie czy cwiczycie. Dzieki. Buziaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie.Po wczorajszym cudownym wieczorze jestem w rewelacyjnym nastroju , ale nie będę o tym nic pisała , bo kiedy moja koleżanka ma takiego dola to nie wypada chwalić się swoimi pozytywnymi odczuciami , tylko trzeba biec z pocieszeniem.Tak naprawdę to nie wiemy zbyt wiele o sobie bo to są nasze prywatne sprawy.Piszemy tylko to , co możemy przekazać innym , ale każda z nas ma swoje niepowodzenia i wydarzenia tak bolesne i trudne, że nie nadają się one do opisania na tym forum.Takie sprawy mam też i ja.Są to problemy niezwykle skomplikowane i czasami wydaje się że nie ma rozsądnego wyjścia ,ale takie rozwiązanie zawsze się znajdzie ,trzeba tylko w to wierzyć.Najgorsze co może się przydarzyć to strata bardzo bliskiej osoby, domownika i ja taką stratę musialam przeżyć w listopadzie. Wydawalo mi się , że tego nie da się przejść, ale człowiek jest tak skonstruowany , że może znieść naprawdę dużo, więcej niż by się mu wydawało.Życie musi toczyć się dalej , bo tak po prostu musi być , tak ten swiat jest urządzony.Wszystko oprócz śmierci i ciężkiej choroby mozemy przezwyciężyć.Kiedy rok temu mój kochany mąż zachorował na padaczkę , też myślalam że mój poukładany swiat legł w gruzach i że z ta chorobą nie da się normalnie żyć.Ale żyjemy i od tej pory kocham go jeszcze bardziej niz wcześniej bo doceniam kazdą chwilę z nim spędzoną.Trzeba być silnym i brać zycie takie jakie jest chociaż człowiek się buntuje i pyta -dlaczego te wszystkie nieszczęścia spotykają właśnie mnie?Na takie pytania nikt nie zna odpowiedzi.Ale dobrze jest kiedy ciężar życia można dżwigać we dwoje, wtedy jest łatwiej.Justine - z tego co wiem Ty masz taką osobę więc wypłacz się bo to zawsze pomaga, ja też tak robie często, czasami oficjalnie, a czasami w ukryciu, a póżniej głowa do góry i naprzód.Takie to nasze życie , że większość z Nas ma w nim więcej pod górkę niż z górki.A kiedy masz pod górkę pamiętaj że Twoje koleżanki z tego forum są z Tobą:) Trzymaj się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×