Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochamgo

Mężczyzna, którego kocham chce popełnić samobójstwo

Polecane posty

Gość kochamgo

...witam, na gwał potrzebuję pomocy! Mój chłopak cierpi, odsunął się ode mnie, ale mnie jedynej przyznał się, że chce ze sobą skończyć.. Nie odbiera ode mnie telefonów, nie chce w ogole mnie widzieć.. ale bardzo często pisze, że chce popełnić samobójstwo, że to zrobi, że czuje się pusty w środku...Kocham go nad życie, nie chcę, by stął mu się jakakolwiek krzywda... co robić? próbowałam namowić go na wizytę u lekarza- kategorycznie odmawia. jak już umowiłam go - nie poszedł... co mam robić? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatlotosuu
ciężka sprawa. depresja ? miałaś bardzo dobry pomysł umawiając go na wizytę u lekarza. Postaraj się jakoś do niego dotrzeć.,spróbuj przyczynę takich myśli. Może zorganizuj wam wypad na weekend np. w góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafegłąb
jak to co . dzwonic po karetke i do psychiatryka . Albo zagrozic mu ze zrobisz to samo po jego smierci (działa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamgo
nie chce w ogole sie ze mna widziec, nie jestem w stanie nawet na godzine go gdziekolwiek zaprosic... nie dziala, ze umre zaraz po nnim...:( jestem w 2. miesiacu ciazy...wariuje z rozpaczy..ciaze mam zagrozona.. tak go potrzebujemy, ja i maluch.... nie wiem , co robic....ja juz nie wiem, co zrobic.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jestem w 2. miesiacu ciazy...wariuje z rozpaczy..ciaze mam zagrozona.. tak go potrzebujemy, ja i maluch.... nie wiem , co robic....ja juz nie wiem, co zrobic......." O kur........no to sorry,ale facet jest skończonym kretynem...jak on w ogóle może myśleć o śmierci,gdy w drodze jest jego syn. No i po co stresuje ciężarną kobietę.....on ma ze sobą problem i to wielki. Jest po prostu pusty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamgo
nie chce mnie widziec, i tak jest od pol miesiaca.. nie odbiera moich telefonow...ja nie wiem, jak mogę mu pomóc... czuję, że to mnie przerasta... od ponad miesiąca jest w tak cięzkim stanie... ciągle myśle, czy nie zadzwonić po karetkę... wiem, że znienawidziłby mnie za to... ale może tak go uratuje?......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zglos go
na policje powiedz jak sprawa wyglada i ze on moze sie wypierac, ja zglosilam kolezanke i chodzi na przymusowe spotkania z psychologiem, to byla alternatywa do zamkniecia jej w zakladzie na jakis czas, wolala juz spotkania, przycisnij go policja, nie oczekuj ze kiedys podziekuje, moze sie to nie zdarzyc,ale mozesz uratowac czlowieka przynajmniej na jakis czas i nie dreczyc sie ze nic nie zrobilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamgo
Łukasz,to co robic? :( jak mu pomóc?:( nie chcę zostać bez niego... niby dzielnie walczę, ale ja czasem mam takie stany... siedzę w kolejce na usg i nagle tak wybucham płaczem... nie umiem cieszyć się ze swojego stanu......napisałam mu i wysłalam zdjęcie usg, maluszkowi bije już serduszko..... ma główke i takie rączki widoczne...... potrzebuję mojego mżęczyzny. jak ja sięo niego boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatlotosuu
dobrze, że jesteś przy nim i tak o niego walczysz. Wartoby zasięgnąć opinii specjalisty psychologa, psychiatry jak postępować w takiej sytuacji, może na pierwszą wizytę wybierz się sama. Naświetlisz mu sprawę, będzie mógł ci coś doradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafegłąb
dzwon, naszprycują go tak ze mu wszystko przejdzie , ja osobiscie leczylam sie w szpitalu na depresje. I taka mieszanka mnie uspokoiła na tyle ze nie mysle juz o samobojstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamgo
"zgłoś go"... dziękuję... myślisz, że to dobre rozwiązanie? strasznie boję się jego reakcji, myślę, że już nigdy nie będzie chciał mnie znać... a ja tak strasznie chciałabym wychowywać z nim nasze dzieko.. ale z drugiej strony...wiesz...ja tak myślałam o tym wszystkim wiele godzin... i wolę pozwolić mu odejśc, znienawidzić mnie, ale żeby żył. bo to wspaniały człowiek. zdolny, piękny, wrażliwy i wiem, że odbarzy kiedyś jakąs kobietę wielka miłościa, że stworzy rodzinę. Jezu, jakbm chciała, by on poczuł się szczęśliwy i spokojny... i jak nie mogę znieśc tej myśli, że nie umiem mu tego zapewnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamgo
..wariujęz rozpaczy, a wiem, zę nie mogę , bo jeszcze małe rośnie we mnie i też potrzebuje spokoju, to strasznie trudna dla mnie sytaucja. Pieknie Wam wszystkim dziękuję za każdą z porad..za tą myśl o policji również - może tak jestem w stanie go uratować przed samym sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku jak to zgłosisz to może nie chcieć Cię znać ale jak się wyleczy to Ci podziękuje że uratowałaś go od śmierci i że tak bardzo Ci na nim zależało napewno będzie chciał z Tobą być. Zrozumie Cię na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamgo
Marlyn M ...chciałabym, żeby tak było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zglos go
ja mam wrazenie ze czytam kobiete "ktora kocha za bardzo", a on manipuluje, zawsze staram sie unikac oceniania,ale to mi wyglada na zwiazek toksyczny on cie niszczy,szantazuje samobojstwem, jedyne wyjscie zglosic go, kolezanka ze mna nie rozmawia zbyt czesto bo tez unikam z nia rozmow,ale jak pisze zawsze czytam czy cos sie nie dzieje. zaszkodzic policja nie zaszkodzic, mozesz tylko pomoc bo sciagna go do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba zrobić wszystko żeby go uratować. Jak rozłożysz ręce to pewnie popełni samobójstwo. Już lepiej żebyś to zgłosiła na policję i on się na Ciebie za to obraził do końca życia (choć wątpliwe że tak zrobi) niż gdyby się zabil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jak się by odratował i obraził na Ciebie to przeciez i tak mogłoby być lepiej dla Twojego dziecka bo może by je uznał i płacił alimenty a jak się zabije to napewno tak nie będzie. Ale sądzę że jak się odratuje to będzie z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamgo
Zglos go i Marlin M... strasznie wam dziękuję... Zgloś go, jak to wyglada w rzezywistosci? bylas na policji? dzwonilas? Oni maja obowiazek intrweniowac? moga cie odeslac z niczym?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chryste panie ratuuuuuj
Litości. To nie ma być krytyka, tylko trzeźwy osąd. Facet ma "depresję" mniej więcej od czasu, od kiedy dowiedział się, że jesteś w ciąży? I od tego czasu nie chce Cię widzieć? A Ty się jeszcze nad nim trzęsiesz i martwisz? Do tego masz ciążę zagrożoną??? On o tym wie i nadal nic nie robi, tylko skomle, że on się zabije??? Jesteś tak zaślepiona, że myślisz tylko o nim, zamiast o sobie i dziecku, które może umrzeć????? Pomyśl, jak zachowuje się MĘŻCZYZNA, który dowiaduje się o zagrożonej ciąży ukochanej! Jest przy niej, troszczy się, wspiera, odejmuje jej obowiązków... A ta Twoja pizdeczka schowała się w domu i myśli o samobójstwie??? No sorry, ale jeśli nie dociera do Ciebie, że on ma Cię w dupie razem z Waszym dzieckiem, to brak mi słów :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamgo
.........:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze chciałabym dodać, że jesli go zgłosisz i pójdzie na przymusowe leczenie to Ty bądź zawsze z nim, pokazuj mu jak bardzo go kochasz i przypominaj o dziecku. Nawet jeśli będzie się na Ciebie unosił to go wyrozum bo on jest chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zglos go
to wyglada tak, ze pytaja w jakiej sprawie dzwonisz,mowisz ze osoba bliska ci chce popelnic samobojstwo ale nie chce isc do lekarza,boisz ze moze to zrobic chocby za godzine lub na drugi dzien, ze szantazuje tym ciebie i chcesz mu pomoc, oni sie odezwa abys podala im swoje dane zeby sprawdzic czy nie robisz sobie zartow, moga poprosic o zgloszenie sie na komende, wiec przejdz sie, to nic takiego porozmawiaja czy nie blefujesz a pozniej wysla dzielnicowego do niego z psychologiem i postawia ultimatum,tak bylo u mnie, dodam, ze bylo to w Warszawie,wiec w mniejszym miescie moze mechanizm wolniej zadzialac,im szybciej to zrobisz tym lepiej dla Niego i dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamgo
ja jednak gdzies w sercu czuje, ze on cierpi prawdziwie...jesli sie mysle, i to po prostu tchorz, ktory zostil nas :mnie i dziecko, trudno... ale mowiac mu "kocham" obiecalam, ze bede przy nim zawsze, puki widze, ze - choc po omacku - to jakiejs pomocy we mnie szuka... bede mu ta pomoc starala sie dac.. a jesli to oszust? odejde z czystym sumieniem i sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamgo
Marlin M - dziękuję za wsparcie. I rady. Zgłos go - nawet nie wiesz, jak cenne są dla mnie twoje słowa. Cała nadzieja w poinformaowaniu policji. Dziekuję Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to tylko z powodu choroby nie chce Ciebie widzieć, stał się inny bo zachorował a jak z tego wyjdzie to będzie między Wami jak dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamgo
tez staram sie tak na to patrzec, czsem nie wyrabiam... powiedzial mi wiele przykrych slow...w smsach... ze go nie kochamjuz, zego nie potrzebuje, zena pewno mam innego... to strasznie boli...ale zaciskam zeby i wlacze.. nie poddam sie, bo kocham jego inasze dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rób wszystko żeby się nie denerwować bo tym zaszkodzić możesz dziecku. Wiem, że sytuacja jest trudna ale jak się postarasz to zawsze to coś pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×