Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biedronkaaaaa

Czy warto żyć z maminsynkiem?

Polecane posty

Gość biedronkaaaaa
Właśnie jeszcze chciałam tu zajrzeć, bo z tą wyprowadzką też mi coś nie pasuje. Nawet gdybym coś wynajęła, nie sądzę, żeby dzieci chciały ze mną iść. Tutaj mają naprawdę fajne warunki. Blisko szkoła. Muszę coś zrobić, bo się wykończę. Myślę, że gdyby m. zobaczył konkretny papier to chyba rura by mu zmiękła :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkaaaaa
Albo wręcz odwrotnie: dopiero by się zaczęło :-( Dobra, narazie. Hej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedronka, wnies o ten rozwod dla dobra Twojego i dzieci. Zawsze mozna sie wycofac, albo poczekac, ale teraz to ja bym to zrobila na Twoim miejscu. No i byc moze sad przyzna Ci to mieszkanie ze wzgledu na dzieci. Choc maz swinia to pewnie nie odpusci, zreszta bys sama zobaczyla jak by w sadzie gadal. A do sadu z matka chyba nie przyjdzie. Choc powiem Ci, ze moj ex jak odbywala sie sprawa o alimenty dla synka, to przyjechal do sadu z matka. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkaaaaa
No dobra jeszcze tu wpadłam :-) Obawiam się najbardziej o moją psychikę, bo jest kiepsko i nie mam siły biegać po sądach :-( Przeraża mnie taka sprawa :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedronka, cos Ci powiem. Nie caly rok temu bylam w bardzo toksycznym zwiazku. Trwal juz rok i chcialam sie uwolnic, ale nie moglam. Balam sie samotnosci? Byc moze. Oczywiscie to ja uwazalam ten zwiazek za toksyczny. On? Twierdzil, ze to mnie sie w glowie przewraca. Tutaj na forum znalazlam tez wsparcie i dzieki pewnej dziewczynie znalazlam w sobie dosc sily, zeby zerwac ten chory uklad. Choc nie bylo latwo i zrobilam to z bolem serca. Ale pokazalam, ze mam swoj honor i wiecej juz soba nie pozwole manipulowac. Zerwalam i...poczulam sie szczesliwsza bez niego. Mialam wiecej czasu dla siebie i dla synka, nie stresowalam sie, ze znowu bedzie mnie o cos obwinial facet. Pierwszy raz znalazlam w sobie tyle sily. I potem juz uwierzylam, ze stac mnie na wiecej. Teraz juz wiem, ze moge zrobic wszystko, ze jestem silna. Udowodnilam to sobie. takze glowa do gory, Biedronko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie boj sie. Psychika bardziej ucierpi na tym, jesli sie nie odizolujesz od tego super towarzystwa synka i mamusi. A sady? To tylko tak groznie wyglada. I brzmi. :) Musze juz uciekac (koniec pracy), ale zajrze pozniej. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja powiem tak....ze.....
Mayor of London dobrze Ci radzi kochana..... O psyche sie nie martw, jesli moge tak napisac- teraz jest zle bo żyjesz w złej atmosferze. Jesli bedziesz miala spokoj to i Ty sie uspokoisz i bedziesz szczesliwsza. Poza tym mozesz udac sie do psychologa ... to zaden wstyd a dobry psycholog jest w stanie zdzialac cuda. Zrob to dla dzieci, niech nie patrza na to jak ich matka cierpi i pamietaj, ze one kiedys dorosna, wyjda z domu a Ty zostaniesz z mezem ktory Cie nie kocha, zostaniesz samotna i nieszczesliwa, samotna w zwiazku bez milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też miałam mamisynka, jedynaka za męża ... teraz jestem już po rozwodzie. Najważniejsze było to co on lub jego mama chciała, a moje zdanie było najmniej ważne. Jak coś się stało i zeba było podjąc jakąś decyzję (najbardziej banalną) to on mnie nie zapytał co zrobimy tylko dzwonił do mamy, a jak z nią rozmawiał to zamykał się w łazience, żebym przypadkiem nic nie usłyszała ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja powiem tak....ze....
Normalnie jakbym pisała o mojej matce wiesz?? tylko, że Ty masz szanse jeszcze zeby wczesniej cos zrobic z ta cala sytuacja. Zauwazylam ze facetom- Twojemu mezowi i mojemu ojcu to na reke takie wygodne zycie- bez stresu, nie dawac nic od siebie. Niektorzy faceci to tchórze, bo jesli nie kochaja to powinni odejsc z domu, postawic sprawe jasno a nie doprowadzac do takiej sytuacji jak u Ciebie w domu czy u mnie. Jeszcze koles ktory zamiast jakos rozwiazac sytuacje, w ta czy druga strone to ten lata do mamusi...hehe a matka tez niezla, skoro go nie pogoniła. Powinna mu powiedziec, że to wasze sprawy a nie jeszcze tym ze glaszcze syncia po glowce daje mu przyzwolenie na to zeby Cie traktowac tak jak Cie traktuje. Masakra.... musi byc Ci przykro kiedy mowimy o kims kto był Ci bliski kiedys, takie rzeczy....ale lepiej teraz otworzyc oczy niz za 10 lat obudzic sie z reka w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja powiem tak....ze....
Rudzianka1980===> Dżizus..... jakas masakra!!! kiedy czytam takie komentarze to aż poprostu wierzyc mi sie nie chce, że są tacy ludzie.....tacy faceci maja chyba jakies problemy emocjonalne- nie potrafia dorosnąć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja powiem tak....ze.....
Acha jest jeszcze coś....przypomniało mi się .....możesz np. chodzic do psychiatry...jesli jestes znerwicowana....potwierdzenie od lekarza psychiatry moze byc tez mocnym argumentem w sadzie na to, że atmosfera w domu jest nieciekawa....jedz po calej linii kobieto......moja matka cale zycie miala skrupuły, kochała mojego ojca jak nikogo i chyba dalej cos do niego czuje.....a ten ja tak zostawił....on nie mial skrupułów i wierz mi ze jesli Twoj Cię nie kocha to on też nie bedzie ich miał. Uwazaj zebys nie zostala z niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkaaaaa
Prawdę piszecie dziewczyny.Dzięki, dzięki po stokroć. Trochę otworzyłyście mi oczy. Ostatnio pewna granica została przekroczona, bo mąż stwierdził, że przeze mnie nie awansuje i nie robi biznesu. A kiedyś miał robić. Podobno mu przeszkadzam :-( To tak jak bym miała wpływ na jego kierownictwo :-) I jak syn dostaje dwóje w szkole to też moja wina, Ale już jak przyniósł wzorowe świadectwo - to nic nie mówił. Maskara!!! A jak jeszcze przyjdzie w odwiedziny teściowa i doleje oliwy do ognia - to już koniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkaaaaa
Na pewno zgadzam się z jednym: Nie mogę czekać i żyć w takiej sytuacji przez następne 10 lat i to powiedziałam mężowi. Ale do niego nic nie dociera :-( Ma to głęboko w dupie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja powiem tak...ze....
:/ hehehe jasne, najłatwiej obwiniac innych :):) hahahaha..... normalnie wykapany mój "tatuś" :/ Ciesze sie ze juz zaczynasz myslec o tym ze trzeba cos zrobic :):) bedzie dobrze, zobaczysz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkaaaaa
Mam nadzieję, że będzie lepiej.:-) 👄 Mayor kochana piszesz, że aż rok żyłaś w toksycznym związku. A mój syn ma 16 la więc pomyśl o mnie. Aż trudno uwierzyć - tyle lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkaaaaa
I wiecie jeszcze co sobie myślę: że jeśli on zobaczyłby pozew o rozwód, to chyba atmosfera by się tylko zagęściła, a nie oczyściła. Wątpię czy wtedy miałabym spokój :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to niech sie zagesci atmosfera, dlaczego by nie? Wolicie chowac uraze do siebie? Ja uwazam, ze atmosfera sie troche oczyscie i bedziecie wiedzieli na czym oboje stoicie. Czego sie boisz? Nie boj sie, Biedronka. Masz 2 wyjsca: 1. Akceptujesz sytuacje taka jaka ona jest i meczysz sie z mezem maminsynkiem i jego mamusia do konca zycia (a nie wiadomo co jeszcze sie wydarzy) 2. Wnosisz o rozwod, tym samym pokazujesz mu, ze jestes kobieta silna, zdecydowana i ze nie dasz sobie w kasze dmuchac i obchodzi Cie to jak zyjesz Ty i dzieci. Podejmij jakas decyzje, bo sie zameczysz. Nikt tutaj nie da Ci gotowej rady jak ratowac malzenstwo. I w imie czego chcesz to robic? Dla dzieci? Sa juz duze, odchowane, z pewnoscia zrozumieja wszystko. Maz Cie nie szanuje, nie liczy sie z Twoim zdaniej i jak sama napisalas, nie kocha Cie. Kim wiec dla niego jestes? ma ugotowane, wyprane, posprzatane. Kim dla niego jestes? Niech te rzeczy wykonuje dla niego mamuska. Wedlug mnie Wasze pozycie juz sie skonczylo. Nie wiem jak z tego wybrniesz. Oby calo. I obys nie zmarnowala sobie zycie i za pare lat nie plakala jaka bylas glupia i ze juz za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrymi radami to podobno
pieklo jest wybrukowane. nich autorka sama podejmie decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutaj pytaj
Mayor of London A ja gdzies wyczytalam ze Okon miala babcia zostac tak ktos pisal??? to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkaaaaa
Mayor - Dzielna z Ciebie dziewczyna. Gratuluję odwagi i trzymam kciuki żeby wszystko ułożyło się po twojej myśli :-) ja muszę sobie wszystko przemyśleć, bo są też i plusy, ale chyba minusów więcej... To naprawdę trudna decyzja, ale jakąś trzeba podjąć - to fakt. Po południu byłam w przychodni u lekarza po tabletki na uspokojenie, bo Validolem to można sobie tylko oddech odświeżyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiek postanowisz
Radziłabym najpierw udać się do psychologa, wyrzucić z siebie wszelkie emocje. Myślę, że dobry psycholog pomógłby Ci w podjęciu rozsądnej decyzji.Nie polecam jednak słuchać rady Mayor of london, oto cytat Biedronka, wnies o ten rozwod dla dobra Twojego i dzieci. Zawsze mozna sie wycofac, albo poczekac, ale teraz to ja bym to zrobila na Twoim miejscu. Rozwód to nie zabawa, decyzja musi być raz podjęta.Jeżeli podejmiesz decyzję o rozwodzie, na odwrót może być za późno... A jak rozwód wpłynie na psychikę dzieci? Nie jestem pewna, że dobro dzieci na tym nie ucierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkaaaaa
Też myślałam o psychologu. Nigdy u żadnego nie byłam, a miałam nawet już zapisany numer, zadzwoniłam, ale okazało się, że pani psycholog jest na urlopie. Potem dałam sobie spokój. Mój mąż twierdzi, że dzieci bardzo przeżyłyby rozwód, zwłaszcza 11-letnie dziecko :-( No kuźwa mać, ale przecież olewać mnie też nie może, bo to bez sensu i tak małżeństwo ja mam gdzieś. To wolę już być sama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkaaaaa
Jak przemówić chłopu do rozsądku żeby w końcu coś zrozumiał .?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiek postanowisz
Zdecyduj się na wizytę u psychologa, może mąż da się przekonać i na którejś wizycie będzie Ci asystował? Na pewno po tej wizycie inaczej spojrzysz na swój związek. Myślę, że Wasze małżeństwo warto ratować. Twój mąż nie jest złym człowiekiem, a wydaje mi się, że jest dobrym ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moze tu potrzebna
Terapia malzenska a nie rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiek postanowisz
Terapia małżeńska, jak najbardziej wskazana, tylko czy on zechce? Próbować warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkaaaaa
Witajcie w ten mroźny poranek U mnie - 16 szok! Takiego mrozu dawno nie było. Macie rację z tą terapią, może warto spróbować? Mówiłam mu kiedyś o tym, zgodził się, ale potem nawet nic nie wspomniał, a ja tego nie załatwiłam.Ojcem jest dobrym - to fakt. Dzieci za nim przepadają. Najgorsze jest to, że my nie potrafimy się ze sobą dogadać :-( Straciliśmy do siebie szacunek. Ja nie traktuję go jak męża, a on mnie jak żony. I bądź tu człowieku mądry..... W każdym razie gdybym podjęła decyzję o rozwodzie, to nie po to, żeby potem pozew wycofać. Już trzymałabym się tego do końca - tak myślę. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrazy wspóIczuciaa
ja jakbym miała taką teściową co mi grzebie po szafkach to bym pojechała na wakacje i zostawiła w strategicznych miejscach w szafkach kartki z napisem "Ładnie to tak grzebać komuś po szafkach pod nieobecność właścicieli", jak nie otwiera to nie zauważy a jak otwiera to dostanie reprymendę. Co do kluczy, pisałaś że możliwe że teściowa je ma. Ja mam siostrę cioteczną mieli mieszkanie po jakiejś ciotce co wyjechała do Anglii i on raz dał klucze swojej matce, bo wyjeżdżali na wakacje. Okazało się że mamusia sobie klucz dorobiła i że wchodziła jak do siebie, żadnego dzwonienia tylko sobie normalnie kluczem otwiera. A synek oczywiście że przecież nic złego nie robi. Raz weszła a siostra akurat wychodziła z kąpieli naga jak ją pan Bóg stworzył pewna że jest sama w domu. Kolejnego razu spotkała teściową niemiła niespodzianka w postaci zasuwy do drzwi. Pech albo i szczęście sprawiło że kiedyś teściowa pod ich nieobecność jak byli w pracy była w domu i wychodząc zostawiła klucz w drzwiach, ponoc u siebie ciągle się tak zapominała. Wtedy nawet się mąż wkurzył. Więcej kluczy nie dostała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luxurylife
Witam. Mam na sprzedaż oryginalne perfumy takich firma jak Lacoste, Chanel, Calvin Klein, DG, DKNY, Carolina Herrera, Givenchy, Paco Rabanne, Versace, Hugo Boss, Armani, Kenzo. Posiadam zarówno męskie jak i damskie zapachy. Możliwość sprzedaży przez allegro. Jeśli ktoś jest zainteresowany to proszę pisać w tym wątku, lub gg: 1467750 email: luxurylife@o2.pl link do jednej z aukcji allegro: http://allegro.pl/item894415480_chanel_coco_mademoiselle_edp_100ml_nowe_bcm.html Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkaaaaa
Fajny pomysł z tymi karteczkami:-) Pomyślę i chyba wykorzystam w praktyce :-) dzięki 👄 Rudzianka - to przykre co piszesz. Widzę, że jest nas więcej. Mam nadzieję, że jakoś sobie radzisz i nie żałujesz decyzji Chyba miałaś gorzej ode mnie.. pozdrowionka dla Ciebie :-) Dziewczyny gdzie jesteście? Halo :-) Chyba w taki mróz za dużo nie spacerujecie co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×