Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hania55555

Na jak długo zamykacie swoje 1,5 roczniaki w pokojach same?

Polecane posty

pomijając wszystko, to podziwiam jak ten twój synek daje rade tyle czasu nie widzą nikogo z rodziny. Nie czepiam się tych 2 godzin, chodzi mi nawet o te 10-15 minut. Mój nie wysiedzi tyle. Sama mówisz że twój jest jak tornado więc nie mogę uwierzyć że daje się tak uwięzić i nie wyje. Moją córka była taka, że gdzie ją posadziłam tam siedziała aż jej nie zabrałam, ale młody ma samozagładę w oczach i nie mogę go spuścić ze wzroku nawet na krótką chwilę. Psoty z tego miesiąca: wcześniej pisałam już że dzisiaj stłukł 2 miski i naczynie żaroodporne. -widział że podłączamy różne rzeczy do komputera typu słuchawki, aparat itp... więc postanowił sam też coś podłączyć. Wtyczkę od przedłużacza włożył mi w wentylator przy zasilaczu od komputera. Nie zauważyłam tego i podłączyłam komputer, a po chwili zasilacz się spalił i miałam 3 tyg bez kompa -ostatnio 2 razy zdjęłam go z piętrówki starszej córki. -niedawno wyjął królika z klatki i za uszy przyniósł go do pokoju. Wszystko to zrobił kiedy był pilnowany i nawet nie chcę sobie wyobrazić co by było gdyby był sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a do kiedy zamierzacie
to może ty poczytaj ile 5-latków wypiło domestos czy inny środek chemiczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale bez względu na wiek co to za pomysł by dziecko zamykac? Czy to kara ma być czy co? Moja córka ma 16 miesiecy, wszystko można z nia zrobić bo się nauczyła, że jak mama cos robi to np pewnych rzeczy jej wtedy nie wolno. Np nauczyłam ża jak otwieramy piekarnik to Blanka ma sie odsunąć bo gorące. Juz nawet jej przypominać nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojej koleżanki synek 3 letni potrafil wejść na parapet i otworzyć sobie okno, od tamtej pory nie ma u nich klamek w oknach!!! dziecko ma taka wielką wyobrażnię!!! ale 1 ,5 roczne dziecko to takie maleństwo ja nie wiem jak tak można w sumie na 2 godz go zostawiać!!!! autorka to nie człowiek!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja potrafię
o kurcze , widzę , ze temat się rozwinał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mała np nawet jak jest pilnowana to lubi sobie popsocić a co mówić gdyby w sumie ona była sama przez 2 godz w ciągu dnia!!!nie wyobrażam sobie co matka musi wyobrażać sobie zostwiając dziecko samo w pokoju , narażając go na wielkie niebezpieczeństwo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bo i kontrowersyjny. Z jednej strony swiadomość, że dziecko moze sobie zrobić krzywdę a z drugiej sam fakt, że tai maluch, który przede wszysstkim chce towarzystwa siedzi samo zamkniete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najbardziej rzuca sie w oczy brak wyobraźni i logiki u autorki!!!nie można jej nie objechać za to co pisze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja potrafię
po za tym ja nie wiem szczeze powiedziawszy , jaki to ma wpływ na psyhikę dziecka - zamnkniete w pokoju - nie wazne jak dlugo - 5 czy 20 min - drzwi się zamykaja mama wchodzi jestem sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimi U mnie nie ma klamek w oknach. Synek mój najdroższy, wspinał się na parapety jak tylko zaczął chodzić! Właził na parapet i ciągał za klamkę. Mąż wymontował wszystkie. I już 3 lata żyjemy w domu bez klamek. :P :P :P Tyle się słyszy o dzieciach wypadających z okien. Po co kusić los? Jak chcę otworzyć okno to biorę klamkę z szafki, otwieram "po szwedzku" i zabieram klamkę. Jak chcę zamknąć to zamykam i zabieram klamkę. Mała się nie wspina ale wolę nie ryzykować. Mam zamiar zainwestować w klamki na kluczyk ale jakoś zawsze mi nie po drodze. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę, że co z tego że my to piszemy ona jutro znowu zostawi to dziecko na 2 godz w ciągu dnia!!!i nie weźmie pod uwage tego że to przestępstwo i że dziecko jest w niebezpieczeństwie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba jest izolacja :( smutna prawda ale tak jest. W moim przypadku jak już miałam dość tego ze wszedzie z dzieckiem nie zamkałam gdzieś tam ......... tylko pogodziłam sie z faktem ze ONO jest i bedzie i zawsze przy mnie. Oczywisce do pewnego momentu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hania.... ja mam 2.5 rocznego synka i nawet takiego nie zostawiła bym w z zamkniętym pokoju ... jeżeli będziesz zamykac tak często dziecko zaszkodzisz mu ...zacznie się w sobie zamykAć.... a tak jak tu zastało napisane zwykły papier może dopowadzić do tragedii a przeciez jest dużo zabawek które wyrządzić krzywde... nie pomyślałaś że gdy się kąpiesz w tym czasie dziecku może stać się krzywda a ty nie usłyszysz jego płaczu... zacznij dziecku tłumaczyć kiedy ma się bawić sam możesz dać książeczke którą znasz i powiedzieć np.." że mamusia musi umyć podłogi ale zobacz jakie masz tam zwierzątka i mówić do dziecka " a kiedy będzię cię wołało powiedz że mama jest i cię widzi.. a jeżeli bedzie chciało wejść na mokrą podłogę to powiedz że tam są malutkie robaczki i żeby zniknęły musi woda wyschnąć...jest tyle rzeczy żeby co można rzobić i przede wszystkim dużo rozmawiać.. i tak wogóle to że nie zamykamy swoich dzieci to nie znaczy że by to jakieś brudaski czy zaniedbane kobiety...kąpie się kiedy mąż wraca albo wieczorem kiedy dziecko śpi.... i dziecko lubi pomagać dorosłym pozwól dziecku żeby ci pomagało ścierać kurze zamiatać a nawet gotować są przecież plastikowe zabawki.... moim zdaniem bardzo nierozważnie sie zachowujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja potrafię
bezpieczny pokój to by był - bez okien bez mebli wyłożony np. gąbką po sufit - jak w psychiatryku - hehe - ale jak znam fantazje dziecka - i tu potrafił by sobie krzywdę zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewangelia ...................no i super że tak robisz!!! przynajmniej masz głowę na karku i wiesz co zrobić jak dziecko sobie otwiera okna samo!!! moja córka ma 2 latka i tez ma 100 pomysłów na sek i wiem że gdy była przez chwilke sama to by sobie wymyśliła coś na pewno niebezpiecznego!!! mamy wszytskie gniazdka pozatykane specjalnymi zatyczkami na kluczyk bo pchała tam wszytko, taki moment sobie wypatrzyła ze nikt akurat nie widział, ale gdyby była 2 godz sama to nie wiem co to by było!!bym umarła ze strachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny wyobrażacie sobie by zamknąć własne dziecko...mnie aż ciary przeszły ...nie powiem że wychodze na dwór sama np. wyrzucić śmieci ale zwsze w czasie drzemki małego i to staram się szybciutko wrócić bo niewiadomo czy się nie obudzi i nie wyrządzi krzywdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja potrafię tak. wydłubałby gąbkę ze ściany i się nią zadławił. :D migotka czasami izolacja jest dobra. ale taka... hmmm... rozsądna. ja na ten przykład mojego 4 latka potrafię wygonić do drugiego pokoju. jak już bardzo, bardzo, bardzo wariuje i widzę, że już "małpi rozum" mu się włącza to każę mu wziąć książkę (najczęściej rysunkowy atlas zwierząt i przyrody świata) i iść do drugiego pokoju, położyć sie na łóżku i wyciszyć. oczywiście przy otwartych drzwiach gdzie ja widzę jego a on nas. zazwyczaj po 10 -15 minutach jest już wyciszony i dużo spokojniejszy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja potrafię
słuchajcie prawda jest taka , ze każda z nas - obojętnie ile tych dzieci ma:) , każda z nas po pierwsze zna swoje dziecko, po drugie potrafi pewne rzeczy przewidzieć , czy wyobrazić sobie... a to czego nie jest w stanie przewidzieć - po prostu tego nie prowokuje, my nie jesteśmy idealne - bo takich ludzi nie ma - ale do cholery mamy rozum , przeczucia i wyobraxnię nie wiem jak was , ale mnie topik powalił .. z drugiej strony wiem , ze sa matki , które może nie tyle nie chcą co nie potrafią "ogarnąc" tematu - ech a potem tyle tragedii na świecie no nic ja zmykam , żegnam Panie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewangelia masz racje lepiej schować klamki niż kusić los .....dzieci to wielka zagadka nigdy nie wiadomo co zrobią,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym co to w ogóle za zwyczaj zamykania dziecka? A co ono zrobiło że zasłużyło na izolacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania kłamczuszka
Zauważyłyście jak HANIA w pierwszym poście pisała, że zamyka dziecko na 2 godziny a i tak uważa, że to mało bo nie zdąża zrobić wszystkiego co by chciała zrobić. A już w ostatnim poście pisała, że te 2 godziny to tylko czasami a zazwyczaj godzina a może mniej. Mnie się wydaje, że Ona chciała usłyszeć, że zamykamy na 3 godziny, żeby mogła z czystym sumieniem zamykać malca na dłużej. A tutak zonk. Nikt nie zamyka a Ona wyszła na nierozsądną i nieodpowiedzialną matkę... i zaczęła wykręcać kota ogonem. Wyobrażacie sobie zostawić dziecko zamknięte w pokoju i wyjść z domu wynieść śmieci? Jakim idiotą trzeba być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ewangelia u mnie coś podobnie syn jak zaczyna wystawiać szopki i furie to wyganiam go do pokoju na łóżko i tam ma się uspokoić lezy i wypłakuje się w w łożko i tak długo leży aż się wypłacze... zazwyczaj po 2-5 minutach przychodzi się przytulić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa u mnie to wyciszenie to nie za karę tylko taki sposób na uspokojenie. jak widzę, że już go rozsadza i np. zaczyna stawać na głowie (dosłownie) albo jeździć na hulajnodze po mieszkaniu z dzikim wrzaskiem obijając się o ściany i meble lub wspinać się na kredens i skakać z niego na kanapę, która stoi 1,5 metra dalej i mówię "Antek uspokój się"... raz, drugi, trzeci a On jak w amoku... nie słyszy... widać po nim, że nie dociera nic... to go biorę za rękę, książka pod pachę i do drugiego pokoju... poleżeć, poczytać (raczej pooglądać), uspokoić się. No i po tych 10 minutach przychodzi i już grzecznie bawi się samochodami czy rysuje coś. Jak widzę, że zabawa przestała być już zabawą i zrobiło się niebezpiecznie to interweniuje. Póki co się sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co ja spuściłam z oka synka na 5 min i mało co zjadł by tabletke... i niby nie były w zasięgu ręki a mały wziął krzesełko na szafe otworzył drzwiczki i tabletki no ale szybko mu zabrałam ..no ale w miare szybko no i jeszcze opieniczyłam go za to że tak wysoko wchodzi i że mógł krzywde sobie zrobi bo takich rzeczy nie wolno brać...a tylko się wypróżniałam w łazience...teraz kłade w takim zasięgu że mi cięzko je wziąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje bo jest jakiś umiear w zabawach ... u mnie tak samo powtarza sie po 3 ray żeby się uspokoiłalbo czegoś nie robił ale jakby nie słyszał co się do niego mówi dopiero kiedy przenosze go do 2 pokoju zdaje sobie sprawe że nikt nie żartował ....ale on zaraz w płacz bo nie chce tam iść tłumacze żę jak się uspokoi i nie będzie wariował to może przyjśc i się dalej bawić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pominę kwestię bezpieczeństwa, bo to już chyba lepiej pozostawić bez komentarza, ale kobieto, czy ty zdajesz sobie sprawę z tego, że małego dziecka nie wolno absolutnie zamykać w pokoju??? Nawet za karę??? Masz pojęcie jaki to ma wpływ na psychikę dziecka??? Pogadaj z jakimś psychologiem lub dobrym pedagogiem bo ty chyba nie do konca jestes swiadoma tego co robisz!!!!! Mam syna 3,5 letniego i nigdy w życiu nie musiałam go zamykać!!!!!! Nawet przez myśl mi to nie przeszło, w kuchni, pokoju, zawsze moze sie bawic przy tobie, nie trzeba zamykac tylko czyms zająć!!!!! MArchewke do zupy moze CI podac też i już ma radoche. A swoja szmatke do wycierania tez moze miec, ale mi problem. A jak juz nie mozesz przy nim to sprzataj jak spi albo niech ci maż pomaga jak wraca. Dziecko wazniejsze niz sprzątanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina7785
Moje dziecko w tym wieku wspinało się po grzejniku i otwierało samo okno, jak to zobaczyłam pierwszy raz to na chwilę zamarłam....następnego dnia mąż wymienił wszystkie klamki na takie z kluczykiem..tylko teraz muszę dobrze kluczyki chować bo jak mały je dorwie to sam sobie i tak otwiera, tak samo jest z drzwiami wejściowymi, drzwi muszą być zamknięte a klucze bardzo bardzo wysoko ponieważ mały wchodzi na krzesło i tez sam otwiera... Na prawdę nigdy nie wiadomo co takiemu dziecku może w danym momencie przyjść do głowy. Mój syn potrafi się super długo bawić samochodami ale w pewnym momencie mu się to nudzi i wpada na "genialny" pomysł. Mieszkanie mamy super zabezpieczone tzn. wszystko tłukące się, szkodliwe,leki są zamykane w spiżarce w kuchni pod klucz, gniazdka po zaślepiane. Nawet w łazience nie mogę na chwile zostawić środków do czyszczenia wc bo się do nich dobiera. Co do blokad szuflad to próbowałam wszystkich marek chyba ale każdą pokonuję, więc trzymamy w nich tylko ubrania lub jego zabawki, reszta stoi pusta. Nie wiem czy tylko moje dziecko ma takie kreatywne myślenie ale wydaje mi się, że na każde w tym wieku trzeba uważać i pilnować jak ognia. Ja myję podłogę w nocy jak śpi, śmieci te wtedy wyrzucam, kąpiel też tylko wtedy, a odkurzamy razem co nawet jest dla niego super zabawą bo zbiera wtedy wszystkie zabawki z podłogi:-) Gotujemy też razem np. mały podaje mi warzywa a ja obieram lub bawi się garnkami i przykrywkami:-) Pozdrawiam wszystkie mamusie sprytnych urwisów:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulina masz duzo racji .... wspólne sprzątanie czy gotowanie to dla dziecka duża frajda a jak robie obiad to daje małemu plastikowe sztućce i pomaga mi niby obierać kroić trochę nabałagani ale się posprząta i po kłopocie ale jak patrze na jego uśmiechniętą buzie ja mi pomaga to najlepszy widok....brdzo ładny wiok jak ściera kurze albo jk bierze miotełkę i zamiat atam gdzie nabroił czy gdzie są śmieci.... to że dziecko ma frajde przy sprzątaniu to dodatkowo naucza to go o dbaniu o czystość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie powiem Wam,że w czoraj przez ten temat nie mogłam usnąć!!!myślę, że w końcu albo autorka sie otrząśnie albo ktoś w końcu poda te ciągłe incydenty na policję lub też nie daj boże coś sie stanie to sie otrząśnie ta kobieta, która zdziwiła sie, że nikt nie zostawia dziecka!!! myślała ze to standard, matko ale trzeba być chorym psychicznie,żeby tak robić zostawiać dziecko na 2 godz w ciągu dnia!!!a poten napisała ze tylko czasami na 2 a przeważnie na 1 godz matko po tym co ona pisze to nie jest zrównoważona psychicznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×