Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CO SIE STALO ZE JESZCZE NIE MA

LISTOPAD 2010

Polecane posty

Część dziewczyny My wracamy jutro a na weekend idę już do pracy., szczerze to nie bardzo mi się chce. W pracy dalej nieciekawa sytuacja. Na szczęście podobno szefostwo wyjeżdża 8 na wakacje to będzie spokój. My od tego miesiąca zaczęliśmy starania o 2 dziecko ale nie wiem czy teraz się uda bo mało tego było kiedy trzeba he he. Ewelina przykro mi że była kłótnia z mężem mam nadzieję że już jest ok . Anuszka oby casting się udał i żeby niania była super. Napewno odetchniesz w pracy od obowiązków w domu. Wiadomo dzieci to skarb ale życie w domu 24h jest bardzo męczące. Podziwiam kobiety które się na to decydują pozdrawiam was buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka a o cóż by innego. Zobaczymy co będzie dalej. Mam nadzieję, że łapnę się na ten sam rocznik co Anula:) Jestem pełna podziwu, że dajesz sobie radę z organizacją i ogarnięciem tego wszystkiego z dwoma maluchami. A jak tam casting? Niania wybrana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki, Widze, ze Wasze rodziny sie popowiekszaja. :)))Fajnie. Ostatnio tez stwierdzilam ze chcialabym miec drugie dziecko,, ale z wielu oczywistych wzgledow na razie miec nie be de. Ale moze kiedys...Kto wie... U mnie przygotowania. do przedszkola. W pracy bez chwili wytchnienia. I najgorzej ze wstrzymali nam urlopy. Natka juz sie cieszyla ze pojedzie nad morze. A ja urlop dostane dopiero w pazdzierniku:((( Strasznie mi smutno:((( Nie mniej jednak tyle wytrzymalam to i to wytrzymam. Niestety moj maz caly czas nie zgadza sie na paszport. Dzis stwierdzil ze dziecko wakacji nie potrzebuje. Dodam tylko ze mieszkamy w centrum Warszawy przy pelnej spalien ulicy. Z tych fajnych wiadomosci to przekulysmy Natce uszy. Super pani jej przekuwala uszka. Natka nie uronila nawet lezki. A jaka jest dumna z tych kolczykow. Od paru miesiecy juz mowila ze chce miec w uszach kolczyki. Pani jej wszystko wyjasnila, ze nie mozna dotykac uszka, do tego stopnia ze jak chcialam jej przekrecic kolczyk to krzyczala "mama nie tikaj". Bardzo jestem zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania WWW przykro mi, że sprawy urlopowe się przesunęły, z drugiej strony praca też jest bardzo ważna, zwłaszcza w obecnej sytuacji:-( A twojego M podałabym do sądu jak tak bardzo chc poznaje sie drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniaWWW naprawdę nie da się załatwić paszportu? Tym bardziej, że urlop w październiku? Co za typ - delikatnie mówiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniaWWW zalatw paszport przez sad. On nie moze ot tak sobie powiedziec, ze nie i juz. Ja z dowodem dla Alexa nie mialam problemow, ale pewnie sie zaczna, bo od nowego roku nie odbieram telefonow od ojca Alexa, a on sam od tamtej pory kontaktowal sie dwa razy. Raz w marcu - straszyl sadem na gadu - gadu... i ostatnio dzwonil, ale mnie nie bylo w domu (pewnie pismo dostal). Ciezko sie zyje samej z dzieckiem, ale na pewno lepiej niz z takim gnojem. Jesli chodzi o moje chodzenie po lekrzach, to tutaj w Niemczech bylam i poki co bez zmian. Ja sie czuje troche lepiej, ale do normalnosci jeszcze daleko. W piatek jedziemy z malym do Polski, mam nadzieje, ze dobrze bede sie czuc i odetchne/odzyje troche, bo znow zaczynam tracic sily na cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Niania wybrana i chyba dobrze trafiliśmy. Mam nadzieję przynajmniej, że się nie zawiodę. Ogólnie kilka dziewczyn zrobiło dobre wrażenie i ostatecznie mieliśmy z mężem dylemat którą wybrać no ale w końcu decyzja zapadła. Dwa dni już u nas była po kilka godzin żeby się trochę zaznajomić z dziećmi (zwłaszcza z Marysią) no i narazie jest ok. W piątek wyjeżdżamy na tydzień, mamy dwa wesela w rodzinnych stronach do obskoczenia (ciekawe jak dzieci będą się zachowywać bo oczywiście idziemy z nimi). Poza tym gorąco że szok. Wolę jednak zdecydowanie chłodniejsze klimaty. Tak o 10 stopni chłodniej :) Pestycyda - trzymaj się! I w ogóle dziewczyny trzymajcie się :) Myślicie że dotrwamy do 300 strony?... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buuuuu, skasowało mi się wszystko:( No to jeszcze raz. Co do paszportu, to pewnie innego wyjścia nie ma jak sąd. Na razie jednak czeka mnie sprawa rozwodowa i szczerze mówiąc nie mam siły na kolejną. Strasznie jestem zła. Nie dość, że życie i tak jest trudne w pojedynkę to jeszcze ciągle jakieś złośliwości Na ostatnie spotkanie z Natalką przyprowadził swoja siostrzenicę, która na wstępie pochwaliła się "ciociu, ciociu, a ja byłam w Chorwacji". Sam w ubiegłym roku tez był w Chorwacji, ze swoją kochanką, ale dziecku, ani mi się nie należy:( Pestycyda, masz jednak rację. Mimo wszystko lepiej samemu niż z takim... Skoro zostałyśmy to skupiam się na przygotowaniu do przedszkola. Pewnie jak zwykle za bardzo się nakręcam przy wyborze pościeli i innych rzeczy, ale co tam. Denerwuję się. W poprzednim przedszkolu było w sumie 10 dzieci, a tu w jednej grupie ok 25 dzieci:( Mam wrażenie, że będzie czuła się bezpieczniej idąc spać do pościeli ze swoim ulubionym bohaterem. Natalka jest jednak mocno emocjonalna Zaczyna rozumieć, że coś tu jest nie tak. W końcu jej bohaterka świnka Peppa mam mamę i tatę - to tak na marginesie. Powtarzam jej, że tata ma swój domek i mieszka gdzie indziej, ale martwię się o nią. Popada w swoje stany histerii. Czasem ciężko mi w tym wszystkim zachować spokój. A dziecko jednak wszystko wyczuwa. nie da się przed nim udawać, że jest wszystko dobrze. Anula - no rzeczywiście praca jest ważna, zwłaszcza w mojej sytuacji, dlatego też nie zostało mi nic innego jak urlop w październiku. Nie mniej jednak organizmu nie da się oszukać - sil mi już brak i taki urlop byłby bardzo wskazany. No ale cóż. Nie mam wyjścia. Dziś żeby odpocząć na cały dzień wybieramy się do lasu:) Anuszka - myślę, że dotrwamy do 300 strony . ja np często czytam, ale na telefonie, ale odpisywać wtedy jest ciężko. Taki dzień jak dziś, że mam trochę wolnego na internet zdarza się baaardzo rzadko. Oho, własnie wstała.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, fajnie by było gdybyśmy dotrwali conajmniej do 300 strony, ale coś ciężko nam idzie. U mnie w pracy już po prostu wszystko mnie wkurza, szef myśli, ze jest Bogiem, wydaję głupie decyzje a później na nas klienci wyładowują całą złość. A on ma to w d***e, bo liczy się dla niego tylko pieniądz a nie klient. Najchętniej na L-4 poszłabym już z chwilą zapłodnienia:-) Z drugiej strony tak na prawdę jak będę się dobrze czuła, to nie chciałabym siedzieć w domu, bo też bezsensu. W pierwszej ciąży nakazano mi iść na L 4 jak najszybciej i tak 6 miesięcy byłam w domu a później jeszcze 14 z Wojtkiem. Może gdyby nie etn czas to szybciej bym się zdecydowała na drugie dziecko. teraz żałuję, ale byłam żądna wyjścia do ludzi po tak długim czasie. Dlatego Anuszka chylę czoła i doskonale Cię rozumiem, ze czasem po prostu masz dość. Pierwszy cykl starań niestety się nie udał, teraz jest drugi a jak na złość ciche dni z mężem. I to nie z mojej winy, ale oboje jesteśmy bardzo uparci. Wielkimi krokami zbliża się przedszkole (u nas jak na razie punkt przedszkolny- 5 godzin ) dopiero od września 2014 prawdziwe przedszkole. Wojtek widać, ze jest podekscytowany całym zajściem, ma już śniadaniówkę, bidon i plecaczek i teraz czekamy. Pierwszego dnia idę tylko na 3 h do pracy, więc i ja go zaprowadzę i odbiorę. mam nadzieję, ze będzie grzeczny, ale na pewno zagada przedszkolanki na śmierć:-) Już je uprzedziłam. Piszcie dziewczyny częściej, choć raz w tygodniu każda- to rozkaz:-) Całuję Was mocno i dzieciaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agus 24
Witajcie Dziewczyny :) Ostatnio Was podczytuje ,bo nie bardzo miałam czas cokolwiek napisać , ani nawet chęci , nie wiem czy wspominałam że mały nie był chrzczony jak była mały i teraz 11 sierpnia się udało pomimo że biegał po kościele :) dostał rowerek biegowy od chrzestnych i teraz całe dnie chce spędzać na dworze, a tak poza tym wymusza i do żadnego sklepu nie mogę z nim iść ani nic załatwić , ostatnio dość często jest uczulony na nie wiadomo co bo ma plamy ,wysypki , dostaje leki i jest mała poprawa,a ja przedwczoraj wylądowałam na pogotowiu bo po przebudzeniu szłam na czworakach do kibelka to coś gorszego niż karuzela , wymioty masakra dostałam silny czopek i dodatkowe leki dziś w przychodni , znów mam zaburzenia błędnika i może to też przez tą pogodę czuje się fatalnie , bóle głowy ospałość ,nudności wszystko na raz ,ledwo daje rade z tym moim urwisem :( a to kilka aktualnych fotek z chrzcin i nie tylko facebook - agnieszka.romel.14 Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u nas....kolejna wojna. jedyny plus jest taki, że m się opowiedział za mną i stwierdził, że jeśli raz będzie taka awantura, to oskarży ciotkę (siostrę t) o pomówienia. Ciotka była tak uprzejma i przekazała siostrze, że ja oprowadzam jej synową po domu i pokazuję jak teściowa sprząta. Wiecie, do głowy mi to nie przyszło. Ale najlepiej odwrócić kota ogonem i skłocić wszystkich. Prawda była taka, że synowa kiedyś tu po coś była i powiedziała, że nie widziała takiego super pożądku, ale nie że ja jej palcem pokazywałam gdzie posprzątane, a gdzie nie. Wiecie co, uprzykrzanie życia innym stało się chyba nową formą rozrywki dla tych wariatek - bo inaczej nie można ich nazwać. Mają za dużo czasu i szajba im bije. Pod byle pretekstem kłotnie wywołują.Jeszcze t miała pretensje do m, że uwierzył mi a nie jej. A wystarczyło, że zadzwoniłam do tej dziewczyny, z pytaniem co powiedziała tej ciotce. Ale t wie swoje i nic jje nie przekona, za to wyjeżdża do m z tekstem, że wierzy w to co chce wierzyć. Poza tym odświeżamy pokój dla Eli, żeby poszła spać do siebie w nowym łóżku. Teraz to chyba szkoda na to pieniędzy, bo przy kolejnej awanturze pakujemy się i wynajmiemy jakieś mieszkanie dla świętego spokoju. Wiedziałyście, że wirus opryszczki może wywołać u dziecka zapalenie gardła? Ja się ostatnio o tym przekonałam, bo wirus mnie dopadł, a Ela miała temperaturę i czerwone gardło. Dopiero jka jej dałam nurofen, to się wypociła i jak ręką odjął. Całe życie człowiek się uczy i głupi umrze. Anuszka4 jak się sprawuje niania? Pestycyda co u Ciebie? AniaWWW dużo sił i byle do urlopu. Aguś24 a jak z badaniami? No i na koniec moja anula:) co to za ciche dni? Ja powoli przestaję się łudzić, że wogóle w tym roku zaczniemy się starać Niby chce, ale diabli wiedzą jakie ma plany A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny, Wczoraj wróciliśmy do siebie wreszcie po ponad tygodniowym pobycie w rodzinnych stronach. Mieliśmy 2 wesela, przeżyliśmy, dzieci nawet dały się nam pobawić, aczkolwiek dopóki nie poszły spać to było latanie. Krzysia odwoziliśmy spać do mojej mamy, a Marysia z racji tego że budzi się często, zostawała z nami. Kładliśmy ją spać w wózku (usypiała oczywiście przy cycu...) i zostawialiśmy gdzieś w pomieszczeniu obok (oczywiście z włączoną nianią elektroniczną) i mimo naprawdę głośnej muzyki (jak to na weselu) spała bardzo dobrze! Nawet się śmiałam, że lepiej śpi niż w domu i że w domu chyba będę jej radio włączać do snu :) Tak więc było w porządku. Natomiast emocjonalnie ten tydzień był naprawdę trudny. Moja mama bardzo przeżywała i chyba nadal przeżywa ślub mojej siostry. Dotąd mieszkały razem (mój tata nie żyje od lat), a teraz siostra się wyprowadza do męża (niedaleko i będzie do mamy pewnie codziennie zaglądać, no ale jednak to nie to samo). I tak mi się wydaje, że dla mamy to trauma, którą okazuje w bardzo nieprzyjemny sposób, tzn wyżywając się zarówno na mojej siostrze, jak i przy okazji na mnie i moim mężu (na szczęście nie na dzieciach, chociaż Krzysiowi też się parę razy dostało). Tyle przykrości usłyszałam ja, a moja siostra jeszcze więcej, że naprawdę szok. Była na weselu ale cały czas się odgrażała, że nie przyjdzie, a po wszystkim powiedziała do mojej siostry, że powinna się cieszyć, że w ogóle przyszła. Ogólnie krytykowała wszyściuchno!!!! No mówię Wam, tak mi przykro było, że siostra musi tego wszystkiego słuchać... No ale mam nadzieję, że to jakoś wszystko minie i się poukłada i uspokoi. Tak poza tym ok, dzieci zdrowe i kochane mimo, że są momenty, że mam dość. Ale za chwilę zacznie się przedszkole więc pewnie będę tęsknić z Krzysiem, a potem zacznie się praca i będę tęsknić za obydwoma szkrabolami. Marysia zaczęła śmiesznie mówić "kaka" generalnie na wszystko i pokazuje rączką jak coś ją interesuje. Duuużo już rozumie i czasem nawet można się już z nią dogadać :) Ale najczęściej marudzi. Najlepiej jest jak siedzę na podłodze i ona się bawi, ale co rusz wejdzie na mnie i się przytuli albo mnie poliże, podgryzie... Jakiś kontakt fizyczny musi być. Nasza niania po pierwszych dniach wydaje się być ok, dzieci ją polubiły, ona sobie fajnie radzi z nimi, bardzo podobnie się zachowuje wobec dzieci jak ja (no z tym że nie krzyczy na nie tak jak ja czasem...), zwraca uwagę na ważne dla mnie rzeczy, o pewnych rzeczach nawet nie muszę jej mówić, a ona po prostu to robi. Jest pogodna i cierpliwa więc myślę, że będzie ok :) Aguś - zaczęłam czytać Twojego posta i myślę sobie: super! chrzciny! wreszcie coś pozytywnego u Was, ale im dalej tym gorzej już było, więc niestety bez zmian :( AniaWWW - pewnie jeszcze wiele ciężkich momentów i sytuacji przed Tobą i wiele razy będziesz się zastanawiała jak Natalce to wszystko wytłumaczyć, żeby jej nie skrzywdzić... A Twój były utrzymuje kontakt z córką czy odciął się zupełnie od Was? Ewelina - teściowa z najgorszych koszmarów. I jeszcze siostrunia na dodatek. Że też Ty tam jeszcze nie zwariowałaś!!!! Ewelina i Anula - trzymam kciuki za Wasze cykle (hihi) i żeby się udało :) Trzymajcie się Kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kochane co za miłe zaskoczenie. Wchodzę i z niedowierzanie patrzę, że tu tyle wpisów. Super oby tak dalej, choć jeden wpis w tygodniu i będzie dobrze:-) Ewelinka:-) ciche dni w sumie jak zawsze o głupotę i całokształt. Wiecznie tylko praca, ja wracam z pracy On śpi. On wychodzi ja śpię. I tak cały czas. Co najwyżej co druga niedziela- wtedy mamy wolne razem, ale to ja jak zwykle sterczę przy garach, mąż odpoczywa po trudnym tygodniu. A ja "jak zwykle, że znów chce gdzieś jechać, an jakąś wycieczkę czy do parku zamiast położyć się i sobie poleżeć" No jasne przy naszym żywym synku sobie poleżę. #Ehh ale jest już ok:-) Twoja teściowa jest po prostu obłędna;/;;/;/ masakra, naprawdę pomyślcie o zamieszkaniu osobno, wiem, ze to nie tak łatwo, ale na pewno nie działa to dobrze na Wasz związek i na Elę. Moja teściowa ostatnio też mnie niesamowicie zagotowała, ale aż nie chce się pisać na razie o tym;/ Anuszka przykro mi, ze tak zachowała się mama, na pewno to bardzo przeżywa, ale to nie daję jej prawa do takiego zachowania. Aguś ja tez już byłam pewna, ze wreszcie wychodzicie na prostą a tu taka końcówka;/;/;/;/ Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka4 w takim dniu tyle przykrości...i jak tu się cieszyć. Moja przyjaciółka całe życie słyszy tylko słowa krytyki od swojej matki. Na dodatek robi to również przy innych, przez co miałam okazję to słyszeć. Mi było przykro, a co dopiero jej. Nie wiem jak tak można, bo ja byłam wychowana tak, że rodzice powinni dodawać skrzydeł dzieciom, a nie je podcinać. Co do głośnej muzyki, to mój siostrzeniec potrafił spać przy orkiestrze:) Anula pisz co tam o co poszło z Twoją t!!!! :) Ja też ostatnio miałam nerwy na m, bo za remont ciężko mu się było zabrać. Wogóle jak przychodzi z pracy to jest obiad, kanapa i komputer. Do tego remontu też mu ciężko było się zabrać, no ale jak już się wziął, to robi...Fajnie byłoby mieć swój dom, ale przy takim podejściu, to albobym się na niego wciąż darła, albo byłby zapuszczony, bo jemu d...by się nie chciało ruszyć, a ja sama wszystkiego nie zrobię. Ja rozumiem, że można być zmęczonym, ale TY też pracujesz, a jeszcze trzeba zająć się dzieckiem, coś ugotować, wyprać, potem prasowanie itd...I jakoś trzeba mieć na to wszystko siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:-) Widzę temat liczenia, Wojtek jak liczy sam to mówi jeden, dwa, cy, ctery, siedem, osiem, dziesięć. Ale mąż nauczył go liczyć na paluszkach i wtedy liczy ładnie i bez błędu:-) także mój mąż się postarał:-) Ale widzę, też, ze Wojtek zaczyna Mówić czasem mniej wyraźnie. ma duży zasób słów i tak jakby chciał wyprzedzić swoje myśli. Ale to chyba normalne w tym wieku? Np w tamtym roku mówił pięknie traktor teraz mówi trator. Przestał też zdrabniac słowa tylko wręcz przeciwnie: idę na podwóro, tu jest biedrona. taki mały cwaniak się robi:-) Wczoraj też miał ścinanie do przedszkola i ma piękną modną fryzurkę ala tata:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do fryzurki to tak sie wlasnie zastanawiam, bo moja Natka wlosy ma dlugasne. Pleciemy warkocze i inne takie. Nie powiem. Radosci z tym mam duzo:) ale zastanawiam sie co to bedzie w przedszkolu z tymi jej wlosidlami. aAle tak w sumie jak cos to za miesiac tez mozna obciac. Ewelina - co do kosztow to zalezy:) Pewnie az tak drastycznie nie wzrastaja jak po urodzeniu 1-go dziecka ale jednak... A poza tymi kosztami zobacz ile jest plusow. Jak dajecie z jednym rade to i z dwojka dacie. A takie pytanie z jakiego powodu? Czyzby sie udalo?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też myśle, ze przy drugim jest już łatwiej. Wie sie co i ile czego kupować, nie przesadza się z ubrankami, bo wiadomo, ze szybko dziecko z nich wyrasta. ja wiem, ze 1000 razy lepsze są pieluchy Dada i Pampersów już nie kupię. Tak samo te z rossmana. Ile będzie już taniej:-) Jak będzie drugi chłopak to już w ogóle będzie taniej choć nie powiem marzą o dziewczynce:-) AniaWWW super, ze Natce tak szybko rosną włosy. Moja kolezanka ma córkę z grudnia 2010 i dalej słabo z włosami:-( Ewelinka czekamy na wieści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
udało??? nawet nie zaczęliśmy się starać. Anula, pisałam Ci, że prędzej menopauzy się doczekam. A pytanie padło, ponieważ m ma problem, czy będziemy w stanie się utrzymać tylko z jego pensji z dwójką dzieci. Niby by chciał, ale to tylko teoria.Też uważam, że wydatków jest sporo mniej, bo np. wózek odchodzi, a to duży koszt. Co do ubrań, to Ela nosi po siostrzenicach, a jest tyle tego, że czasami to piorę,żeby tylko kosz opróznić, bo już się nie mieści. O miejscu w szafkach nie wspomnę. Dzisiaj Ela stracha mi narobiła. Zrobiłyśmy sobie wycieczkę komunikacją miejską i siadając na przysanku na ławkę, poleciała głową w dół. Guza strasznego sobie na czole nabiła, a tym gorzej to wygląda, że zdarła sobie skórę. Płaczu dużo nie było i bardziej rozpaczała jak upadła w autobusie, gdy zachamował. Obserwowałam ją i jak na razie to wszystko jest ok. Już jest taka cwana, że jak szłyśmy i poczuła zapach jedzenia z knajpy, to zapytała "mama idziemy na fytki?" A że ma te frytki od święta, to już jej uległam.Nawet kompot dostała w gratisie:) Dobrze, że to było przed upadkiem. My na razie nie mamy co ścinać. Raz jej chrzestna obcięła takie dłuższe, pojedyńcze kosmyki z tyłu, a teraz ma do karku i tyle. No a z przodu nadal grzywkę trzeba ze środka zaczesywać. AniaWWW zazdroszczę Ci tego czesania, ja nie dość, że mało co da się złapać, to jeszcze ściąga gumki i spinki. Nie mogę się doczekać, kiedy urosną i zaczną przeszkadzać, bo w oczy będą wchodzić. No to idę spać... to chyba przedostatnia noc z Elą w pokoju. Ciekawe, czy będzie chciała spać sama w swoim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam się i skasowało...:( No to od początku... W końcu pokój wyremontowany i Ela sama kazała się wieczorem umyć i przebrać, no i fruuu do łóżka. Powierciła się, powierciła, ale usnęła spokojnie. A teściowa co??? "Ona jest jeszcze za malutka, będzie płakać". Płakać to mi się chce, jak spoglądam na puste łóżeczko w naszym pokoju :( A co u Was, bo to kolejny mój wpis pod rząd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I noc spokojnie minęła :) Raz się obudziła na siku, ale potem zaraz znów usnęła:) Teraz nie mogę jej z tego łóżka wyciągnąć, żeby ją ubrać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina gratulację dla Eli:-) nam teraz doszedł jeden pokój i są dwie opcję, albo przenosimy się wszyscy i z naszej części mieszkalnej zrobimy salon (co bardzo mi się podoba, ale mężowi mniej) albo przenosimy tam Wojtka. Tylko żeby go słyszeć trzeba by było u niego zostawić drzwi(żaden problem) ale też i do nas ( i to wydaje mi się beznadziejne). No cóż jak zajdę w ciąże to wszystko się wyjaśni bo w naszym mieszkanku kolejnego łóżka już nie zmieścimy:-( Moje dziecko zaczyna się robić troszkę nie grzeczne, na każdą moją prośbę mówi:" ale mamo", wczoraj nawet miał karę i nie było dobranocki. A przedszkole tuż tuż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny, Byłam dziś z Krzysiem w przedszkolu na tzw adaptacji (też macie coś takiego?). Byliśmy 2 godziny i jutro też idziemy. Przedszkole bardzo nam się spodobało i Krzyś od razu ruszył do zabawek. Nawet uroniłam łzę ukradkiem bo tak mnie wzruszenie chwyciło za gardło jak patrzyłam na niego jak się bawi fajnie z innymi dziećmi. No ale do czasu była sielanka bo jak pani poprosiła żeby dzieci posprzątały zabawki, bo teraz będzie muzyka i taniec to Krzyś narobił takiego wrzasku że aż się dzieci przestraszyły. Nie chciał tańczyć. No ok. Potem pani poprosiła, żeby dzieci poszły z nią zobaczyć łazienkę i umyć rączki to wszystkie dzieci poszły tylko Krzyś "nieeeeee!!! ja się bawię!". Dzieci wróciły, grzecznie usiadły przy stolikach, przyjechały soczki i ciasteczka, wszystkie piły i jadły, a Krzyś "nieeeeee!!!! nie chcę!!!", potem wszyscy szli na plac zabaw, wszystkie dzieci grzecznie poszły się ubrać, a Krzyś "nieeeeee! jeszcze się bawię!!!!". No mówię Wam! Załamałam się lekko ale myślę że to będzie kwestia przyzwyczajenia się do nowych zasad. Mam nadzieję, że Krzyś się dostosuje i będzie słuchał bo dziś był naprawdę najbardziej wrzeszczącym i nieposłusznym dzieckiem. I było mi momentami wstyd. No nic, czas pokaże. Od poniedziałku ruszamy pełną parą :) Ogólnie z wrażenia zapomniałam zapłacić za parking i dostałam mandat... Krzyś też liczy jeden, dwa, tsy, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć. I przestawia sylaby w niektórych wyrazach, np lomokotywa, pomaczarowy (na pomarańczowy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś drugi dzień w przedszkolu. Krzyś zachowywał się duuuużo lepiej, pomagał sprzątać zabawki jak pani poprosiła i był grzeczny. Nie chciał co prawda nadal tańczyć i malować farbami i pić soczku razem z dziećmi przy stoliku no ale cóż. Natomiast pojawił się nowy chłopiec (wczoraj go nie było), który zachowuje się przeokropnie!!!! Bije dzieci bez powodu (tak po prostu, podchodzi i wali po głowie!), wrzeszczy wniebogłosy i wyrywa zabawki. Krzyś oberwał dziś od niego najwięcej i jestem bardzo niespokojna jak to będzie. Nie chcę żeby przez jednego dzikuska Krzyś się zniechęcił! Ten chłopiec był z ojcem i po kilku takich zachowaniach ojciec po prostu chłopca zabrał do domu, ale w poniedziałek na pewno będzie cały dzień! Pani przedszkolanka mnie uspokajała że na pewno nie pozwolą nikomu zrobić krzywdy blablabla ale moje matczyne serce jest bardzo niespokojne... Poza tym jechaliśmy dziś tramwajem (Krzyś po raz pierwszy), byliśmy na obiadku, a potem przy fontannie i Krzyś się przewrócił w wodzie. Na szczęście miałam ubranie na przebranie bo wzięłam do przedszkola i się przebieraliśmy na ulicy :) Fajny dzień. Marysia była w tym czasie z nianią, przywitała mnie stęskniona i przytulankom nie było końca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny macie jakiś sposób na plamy z lodów czekoladowych.? prałam już 3 razy oczywiście vanish inne płyny i nic nie rusza. Mam ochotę podać do sądu producentów za wciskanie kitu że da radę każdej plamie. Eeh... Anuszka nie martw się krzyś na pewno się oswoi. Współczuję tego chłopca nie grzecznego bo daje zły przykład a takie dzieci szybko łapią co nie trzeba oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agus 24
Hej , ale dziś mamy pochmurny jesienny dzień a tu na dodatek taka cisza? widzę że co niektóre dzieci już jutro swój pierwszy dzień w przedszkolu zaliczą , mój chwilowo mocno przeziębiony w domku, troszkę się spóźniliśmy z zapisem do przedszkola ale Radek dopiero teraz orientuje się odnośnie nocnika , jeszcze kilka dni temu bez majtek sikał na nocnik a gdy tylko mu założyłam majtki to się obsikiwał , to 2dzień jak wie w czym rzecz i sam nauczył się ściągać majtki i zakładać ,mam nadzieje ze w połowie listopada na 3letnie urodzinki uda nam się go posłać do pobliskiego przedszkola , a ja ostatnio miałam bardzo ciężki tydzień na pogotowiu stwierdzili że to silna nerwica z menierem czyli uszkodzony błędnik , miała zawroty kiwania lęki , zaburzenia słuchu wzroku, wymioty, ból karku, paraliż twarzy omamy , myślałam że ktoś chce mi wykręcić głowę i że umrę bo maiał muszności , w ostatniej chwili prywatnie mnie zawieźli sąsiedzi do najlepszego kręglarza w Bydgoszczy i po nastawieniu kręgosłupa wszystko minęło , teraz muszę się oszczędzać , jeszcze kilka prywatnych wizyt mnie czeka , wiem że mam dyskopatia , kyfoza ,niedotlenione żyły aorty odc.piersiowy w 2 miejscach poważne uszkodzenia , szyja bo głowa mi opada , ucisk na nerwy itd, dobra uciekam robić obiadek bo mój M jak zwykle w trasę dziś rusza na o.k 2tyg , a potem ja 16ide do szpitala na badanie hormonów :)pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
Anula - na plamy Ariel professional. Nie polecam łączenia z Vanishem i zostawiania na całą noc. Bo plam owszem nie ma, ale i materiał znika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×