Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna_samotna

Proszę Was o pomoc...

Polecane posty

Gość Asiula1234
A Smutna... Fajnie ze w kinie byłaś i sie uśmiałas:) Tak trzymaj... Jesteś dzielna babeczka i dasz rade...zreszta..już dajesz... Ja nie... Powiem Wam tak... Łukasz mnie dzis bombardował telefonami odkad wczoraj nie odebrałam. Nie wytrzymałam... Odebrałam... Mówie... co tam? nie mam czasu... A on mi tu a ze Tata powiedział ze dzwoniłas... i ze oddzwoni dopiero wieczorem, bo nie mógł o 12 jak obiecał... A to ze kolega mu tam mówił ze czy idziemy do klubu... i takie mało istotne rzeczy... ale mówie ze nie mam czasu...mam duzo pracy... Potem jeszcze wieczorem.... pare razy...tez w końcu odebrałam... pytał czy taka tam koleżanka rozliczyła sie za prezent, bo trzeba kase oddac jego koledze i nam... Mówie...jakim wam? A On..no A. i nam... Tobie albo Mi... No czujecie? Mało tego!!! Zadzwonił ten jego kumpel do mnie....powiedział ze w tygodniu pytał łukasza czy gdzies wyskoczymy w sobote...a Łukasz:"raczej nie, bo Asia nie moze... chyba w sobote bedzie wyprawiała córce urodziny...tak słyszałem..." Teściowa mnie tez meczyła dzis rozmowa, ze nie chce słyszec ze nas nie bedzie(ja z córka) No i jak wam? Bo ja juz teraz wiem ze nic nie wiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Wam jeszcze napisze, ze nie czekalam zupelnie na smsa od tego kolegi, z ktorym sie w weekend umowilam, a napisal... natomiast jak mysle o Moim lub o przyjacielu ktory tak bardzo mnie pociaga to obaj nie pisza... moze cos w tym jest? moze nie trzeba myslec? moze jednak nie trzeba czekac? nie wiem juz, wszystko mi sie miesza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w pon dzien kobiet... jesli nie napisze - wkurze sie na niego niezle... ja mu zyczenia na imieniny wyslalam... boje sie tego pon, bedzie wielkie oczekiwanie i nic na to nie poradze, nie zmienie tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, ten moj ni umie tupnac im noga, ja juz sie chyba pogodzilam z tym ze go stracilam, przez tyle lat to ja bylam najwazniejsza teraz to jest jego mamusia a zostalam rzucona w kat jak zabawka, ktora sie znudzil, to tak wyglada, jestem z wami dziewczynki, ale moja nadzieja juz chyba umarla, musze sie z tym pogodzic i nie ogladac wstecz, skoro tak wybral to trudno, to jego zycie, braknie mi sil do walki, tak jak powiedziala Gwoli wyjasnienia, nawet jak by wrocil to zawsze by bylo tak samo, ona za moimi plecami zrobi wszystko zeby mnie oczernic nawet jak sie widywalysmy, wiem to od ludzi z zewnatrz, nie mam juz nadzieji, umarla chyba, tak bedzie lepiej dla mnie i dla niego, pewnie kiedys, za kilkadziesiat lat zapuka do moich drzwi i powie ze jest wolny, ale wtedy juz prawdopodobnie bedzie za pozno,trzymam za Was kciuki, mam nadzieje ze kazda z nas szczesliwie te zycie sobie ulozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upalaaaaaaaaaaaaaaaa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Dzięki Happy End... To takie słodkie:) My Ciebie też Kofamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam Was od samego poczatku!
:) dzien dobry(leze w lozeczku , popijam kawke, nie mam planowo na dzis )smutna_samotna dziekuje ze powitalas mnie ta topiku, reszta nie zauwazyla :) ale coz , doskonale rozumiem Was dziewczyny, chcialam tylko napisac Wam jedna rzecz, poniewaz tak bolesne rozstanie przechodze drugi raz, jest mi ciezko ale nie talk ciezko jak bylo 2 lata temu, bo wiem, ze to czy chcesz czy nie chcesz( rozpamietujesz) minie samo z siebie. teraz ta wielka milosc znowu sie odezwala(kiedys marzylam o tym jak o niczym innym) a jedyne co mnie w tym ucieszylo to fakt, ze podnioslam swoje poczucie wartosci bo jak same wiecie odrzucenie przez kogos kogo sie bardzo kocha sprawia ze wydaje nam sie ze musimy byc naprawde do niczego( upraszczajac), i teraz jak on sie odezwal i wyczulam ze naprawde mysli o mnie i o tym co nas laczylo ( znam go) sam ten fakt juz mnie nie obchodzi ale czuje sie o wiele lepiej bo okazuje sie ze nie bylam taka zla skoro ma ochote sie ze mna spotkac, pogadac, zobaczyc. a ja myslalam,ze musialam byc okropna skoro odszedl. I pomaga mi to w obecnym rozstaniu, tez poczulam sie zle ( znowu mnie ktos opuszcza). Nie jest super ale lepiej niz kiedys. On nawet nie wiem jak mi pomogl odzywajac sie po 2 latach hehe. a'propo musi malo sie dziac w jego zyciu skoro do mnie pisze hehehe bo wiadomo ze gdyby sie ukladalo super w zyciu to nawet przez 5 min by o ex sie nie myslao :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Czytam Was od samego poczatku! witamy;-), jak powiedziala Smutna Twoja historia jest taka o jakiej marzymy wszystkie, chociaz 2 lata to szmat czasu, wierze,ze juz Ci nie zalezy, mi po tych 2 tygodniach wydaje sie,ze mi juz powoli przestaje zalezec, ale dzis rano mialam akcje, ze pomyslalam, ze tym nieodzywaniem sie sprawie, ze pomysli, ze go przestalam kochac, nie wiem ,czy dobrze robie, wrocilam z mama z zakupow, zjem teraz sniadanie i dalej bede sie smecila i rozpamietywala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
happy end Nie boj sie, nie chce byc tu dla ciebie zadna konkurencja w udzielaniu rad, hahaha a teraz do tematu. pozyjesz jeszcze 20 lat to tez dojdziesz do innych wnioskow. wiesz kto sie uczy na bledach innych? MEDRCY! Wiesz dlaczego jest tak malo medrcow na swiecie? ........... przyznam szczerze, ze jesli faktycznie udzielasz zawodowo porad rodzinnych, to wspolczuje tym twoim "pacjentom" - to raz. po drugie, jesli faktycznie uwazasz, ze facetowi mozna ukrecic nosa nie odbieraniem komorki badz udawaniem, jakim to jest sie chwilowo zajetym - to sie mylisz. taka zabawa w kotka i w myszke jest dobra dla nastolatkow, ale nie w powaznym zwiazku. twoje zachowanie w stosunku do tego twojego psychologa jest typowym przykladem fochowania sfrustrowanej kobiety. chcesz mu pokazac, ze potrafisz zyc bez niego? tyle, ze jakos podswiadomie wciaz czekasz i obecne zycie cie nie satysfakcjonuje. chcesz, zeby zaczal sie starac? no, nie badz naiwna. czy ty naprawde wierzysz, ze on nagle wyjdzie z wlasnej skory i sie o 180 stopni odmieni? jesli dostanie ta szanse od ciebie, to tylko kwestia czasu i bedzie powtorka z rozrywki. dziwi mnie, ze ktos taki jak ty moze "pouczac" innych co maja zrobic, jesli sama nie masz pojecia co powinnas zrobic w swojej sytuacji. jak facet po 5 miesiacach nagle znowu odzyl, to dorosla, dojrzala kobieta mowi: hej, nie tak szybko. za duzo z toba (czy przez ciebie) wycierpialam, musze to przemyslec (na przyklad tydzien) ...i potem zaprasza sie goscia na rozmowe i mowi konretnie i rzeczowo jak sobie ta jego druga szanse wyobrazasz. jakie masz oczekiwania i gdzie jest twoj prog tolerancji. na koniec dodaje sie , ze bedzie to jego ostatnia szansa. teraz on ma czas na przemyslenie. ale ty sama jestes slaba, i tez nie potrafisz ulozyc sobie zycie bez tego faceta w zapleczu. lepiej taki z odleglosci i w zjadliwych dawkach niz bycie calkiem sama. przyznam, ze az mi ciebie troche szkoda. jak mozna zmarnowac swoje zycie, tkwiac na sile i na wariata, w takiej patologicznej znajomosci. moze wychowalas sie w patologicznej rodzinie, wtedy wszystko zrozumiem. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kloccie sie, nie dogryzajmy sobie bo po co, w sumie kazdy vrobi tak jak mu serce dyktuje, Happy chce zeby jej byly poczul taki sam bol odrzucenia jak ona sama i chce mu uswiadomic jak bardzo przez niego cierpiala, powiem szczerze, ze jak ja bym miala okazje to tez bym mu pokazala jak mozna cierpiec z odrzucenia, ale mam pytanie troche z innej beczki, sluchajcie kilka dni przed rozstaniem snily mi sie weze albo zmije, ale bylo ich duzo, mase, wchodzily mi do gardla, dusilam sie nimi, musialam je patykiem zwalac z lozka, jak lezalam bo to byl jakby jakis hotel to nad glowa mi sie wily, no tragedia, czytalam ze to znaczy ze ma sie wrogow ktorzy chca zaszkodzic i to prawda i to moze byla wrozba rozstania, i to byl sen odcinkowy tzn obudzilam sie i zasnelam i znowu to samo, a teraz snilo mi sie ze wiedzialam ze sie rozstalismy, ze zobaczylam go w pracy bo tam pojechalam i zobaczylam go takiego wielkiego i okropnego na twarzy, obrzydliwego tak jakby ukazalo mi sie w nim cale jego obrzydliwe wnetrze, ale wiedzialam ze to napewno on bo poznalam go po swetrze jak potem szedl bo mu go kupilam sama, powiedzcie jak to jest z Waszymi snami, bo z poczatku po rostaniu snilo mi sie ze jestesmy razem a teraz juz ze nie, czy to oznaka poprawy, ze nawet w snach juz dotarlo do mnie chociaz w nich tez przezywam olewke z jego strony, czy moze to oznaczac ze mi sie poprawi, tzn, po tym snie mam do niego obrzydzenie, nie obudzilam sie smutna tylko z ulga, ze wydawalo mi sie jakbym zobaczyla cale jego paskudne wnetrze, jesli ktoras z Was ogladala kiedykolwiek "Portret Doriana Graya" to wlasnie cos takiego zobaczylam , ale nawet o tym filmie nie myslalam, jak sie kladlam, myslalam o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwoli wyjasnienia - ale bzdury piszesz... nie chce mi sie nawet komentowac. antiochia26 - mi sie raczej na poczatku nic nie snilo, ja sie budzilam w nocy i mialam tak ciezko na sercu, nie moglam oddychac, wyc mi sie chcialo, a ostatnio mi sie snilo ze do mnie wrocil -ale sni sie na odwrot... a Twoj sen to masakra :/ jeju, koszmry jakies... a ja dopiero wrocilam do domku, rano cwiczenia i kosmetyczka, pozniej zakupy-galeria wzdluz i wszerz x 2, zabawa z synem kuzynki (az sie zdziwilam, ze ja umiem sie z dzieckiem bawic...) no i teraz wino, happy end, Asiula1234 i do spania. Kupilam sobie ladne ciuchy. Zastanawiam sie, w co sie jutro ubrac na to spotkanie z kolega, zeby nie bylo glupio. Spodnica, sukienka, spodnie? pomozcie ;) jakbym sie spotykala z Moim to bym wiedziala, jak sie ubrac, co on lubi itd :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, ze koszmar mam do niego obrzydzenie przez to, moze mi sie naprawde ukazalo jego wnetrze? masakra, zwykle nie miewam koszmarow, teraz domofon zadzwonil pobieglam ale mama odebrala, i wiecie co ulotki z telepizzy, o tej porze w sobote, jakies to podejrzane dla mnie lece na klatke zobacze czy faktycznie rozkladaja,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam jakies towarzystwo chcialo sie dostac na klatke bo zimno na dworzu, ale ja jestem glupia....Smutna nic sie nie odezwal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestes glupia, jestes zraniona, smutna... a to roznica... nie, nie odezwal sie, nic a nic... chcialabym wiedziec co teraz robi. Czuje ze siedzi sam w domu... Twoj tez nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cisza od niego, u mnie tez ,poprosilam mame zeby napisala mu smsa od siebie i podala mu pin do karty, bo miesiac temu dostalismy nowe a on nie znal, no i zeby sie z moja mama skontaktowal w sprawie samochodu bo ona jest z nim wspolwlascicielem, i napisala mu to, ale on wie ze to nie odemnie bo jak bylismy razem to ona wielokrotnie do niego po cos tam dzwonila wiec wie on tylko ze przekazalam mu pin do karty a oni maja tam swoje sprawy z moja mama, nadal cisza i u mnie i u niego,trzymam sie jakos, jestem swiezo po tym snie i narazie sie trzymam a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezko powiedziec jak u mnie... zmeczona jestem, nogi bola od cwiczen i lazenia po sklepach. Pije winko, zachce mi sie zaraz spac, poloze sie, zasne, kolejny dzien minie, a jutro bede zyla spotkaniem z kolega. Trzeba sie cieszyc z malych rzeczy, inaczej mozna oszalec :( licze na to, ze mnie jeszcze cos dobrego w tym smutnym zyciu spotka... i Tobie i sobie i innym tego zycze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@gwoli wyjasnienia jestem bezkonkurencyjna:D A poza tym nie odwazyla bym sie konkurowac ze starsza Pania. A moze Pani mi zazdrosci?Poniewaz ulozylam sobie zycie bez mezczyzny, jestem niezalezna finansowo i zawodowo?Czy ja pisalam ze mam jakiegos faceta na zapleczu?To oni sie do mnie pchaja,nie ja do nich!A ten ktory sie po 5 miesiacach obudzil stracil moje zaufanie, podeptal nogami szanse ktora dostal i teraz na druga musi zasluzyc! Czy ja pisalam gdziekolwiek ze UDAJE ze zajeta jestem???Kobieto ja zwykle pracuje 18 godzin dziennie!6 godzin spie!Od 16 roku zycie pracuje sama na siebie od 18 roku zycia mam wlasne mieszkanie! Tylko ze nie zyje w Polsce tylko za granica!Wiesz mam bardzo wysoka samoocene i nie wiaze sie z byle kim!Facet rozczarowal mnie a ze raz u mnie byl,raz zadzwonil nie udowadnia mi jeszcze ze on naprawde zamierza sie ze mna zwiazac jak mowi!Mam duze wymagania do samej siebie i tego samgeo wymagam od faceta!Do tej pory mialam jeden dlugoletni zwiazek i jakos bez faceta doskonale daje sobie rade i pozwalam sobie przebierac:Djesli chodzi o rozmowe to jest zaplanowana, napisal mi emaila ze chce ze mna jechac do Paryza i wtedy o przyszlosci porozmawiamy! Ale ta propozycja przyszla od niego i tak mialo byc! Ja za nikim nie latam!Napisal chociaz powiedzialam ze nie ma to sensu t.z zalezy mu!Wybacz ale nie jestem desperatka i tak sfrustrowana baba ze wiaze sie z pierwszym lepszym i nie potrafie istniec bez chlopa. Co do mojej pracy: gdzies Ty wyczytala ze ja udzielam rady rodzinne???Czytac nie umiesz??? Twoje zdanie na temat mojego zawodu jest mi zupelnie obojetne kobieto, poniewaz ja wiem co umiem i bardzo dobrze zarabiam ergo:moi klienci (nie pacjenci) zadowoleni sa! Chyba Ty jestes sfrustrowana kobitko???Wspolczuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jutro ide na 11 z cora do Kosciola, chociaz nie przepadam ,ale teraz czuje ze musze, ze chce bo wiem ,ze wyjde stamtad z wielka otucha w serduchu i w spokoju, moja cora boi sie ze bede plakala, zle mi sie wydaje ze nie, nie jestem ani nigdy nie bylam mocno wierzaca. Kafeterianko kiedy spotkanie z bylym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, pora odstawic u mnie srodki uspokajajace, topiki mi sie myla, Kafeterianka to na tym drugim co zaczelam tam pisac najpierw swoja historie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Happy End - jestem z Toba, kochana :* antiochia26 - wiem, rozumiem potrzeba pojscia do kociola, ja chodze od 2 tygodni 5 x w tygodniu, przed praca, jest mi lepiej jak wychodze, czuje, ze dobrze robie i bede chodzic juz zawsze, tak sobie obiecalam. Fajnie mam bo niedaleko pracy jest kosciolek, bylam juz 10 razy, czuje sie tam bardzo dobrze. Te kilka chwil z rana daje mi sile. Spotkanie z bylym? Z bylym/przyjacielem sie nie spotykam, nie odezwal sie do mnie na razie, byl poza granicami Polski, ale chyba juz wrocil. Moze zadzwoni zapytac, jak sie czuje? Nie wiem... Fajnie by bylo, ale nie licze na to. Ja swoja szanse u niego przegapilam, teraz ma swoja dziewczyne, ktora kocha, ale jak bedzie chcial ja zdradzic to... nie uda mi sie mu oprzec... ma w sobie to cos... a spotykam sie z kolega - on jest ok, ale mnie do niego nie ciagnie ;) niemniej jednak fajnie, ze sie z nim spotkam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna, ja zalozylam sobie konto na takim portalu randkowym i tez spotkalam sie z jednym,ale robie to bez serca, jakby je zamienil w bryle lodu, ten chlopak co sie z nim spotkalam nie jest urodziwy, tylko ze sie rozerwalam, pogadalam, ale jak mnie po glowie poglaskal kilka razy to az sie wzdrygnelam, po spotkaniu na drugi dzien napisalam,ze jestem chora i nie wychodze z domu, a na gg mu napisze ze mozemy byc tylko nznajomymi ze nic nie bedzie bo ja nie czuje, Qrde serce zakute w lod tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, bo moje serce tez lodowate. Nie pokocham, przynajmniej na razie. Ale tak lzej na sercu jak wiem, ze sie z kims spotkam. Tez mialam sie zapisac na takim portalu. Ale nie chce, nie chce bo tak poznalam Mojego... pozniej od razu oboje zlikwidowalismy te konta. Nie chce znow tego samego robic, nie chce, sprawialoby mi bol logowanie sie na takim portalu... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos powoli te nasze wpisy wchodza? dlaczego, zapchany topik? Poczytaj Smutna ten drugi link wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×