Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość józephina1

która z was zastanawia się czasem...

Polecane posty

Gość józephina1

... co by teraz robiła, gdyby nie miała dzieci? Jak ja pomyślę o tym, z dość często mi się zdarza, to momentalnie łapię doła.. :( Nie dorosłam do macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się też czasami zastanawiam, ale to tylko z ciekawości. Teraz jestem szczęśliwa i nie zamieniłabym tego za nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
bo Ty pytasz w kontekście: ile fajnych rzeczy byś robiła. Ja zawsze sobie powtarzałam, że o macierzyństwie pomyślę dopiero wtedy kiedy bez żalu będe w piątkowe wieczory zostawać w domu (ale oczywiście każdy może mieć inne hobby) :-P No i wtedy gdy juz tego żalu nie odczuwałam to znaczyło dla mnie, że nadszedł TEN czas. Od tego czasu jak myślę sobie co robiłabym gdybym ich nie miała to też łapie doła ale tylko dlatego, że nie wyobrażam sobie życia bez nich. Choć oczywiście sa dni kiedy chętnie posiedziałabym sobie samiuteńka w domu. :-) Może po prostu to jeszcze nie Twój czas? Ale glowa do góry :-) jest szansa, że dźwigniesz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czasem o tym myślę
I wiem, że dzieci to najlepsze co mi się mogło trafić. Gdyby nie one to albo bym miała swój marmurowy pomniczek, albo oglądała świat przez okna szpitala psychiatrycznego. Pojawiły się w takim momencie mojego życia, w którym nie potrafiłam poradzić sobie sama z sobą. A skoro już się pojawiły to nie miałam czasu na radzenie sobie z sobą bo musiałam radzić sobie z nimi. I wreszcie, pierwszy raz od długiego czasu poczułam ze moje życie ma jakiś sens i ze mogę poczuć szczęście i to jakie szczęście. Dla mnie macierzyństwo jest darem od losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość józephina1
no ja miałam wpadkę :] i to dość wcześnie (22 lata) więc może to tłumaczy moje wątpliwości. mam dwoje pięknych i mądrych dzieci (drugiej już planowane - tak, żeby "z głowy" było). Studia skonczylam, rpce mam dobra, no ale dla siebie czasu zero - czasem coś sobie wyskrobię na książkę, czy jakiś fitness. A gdyby nie dzieci, to mielibysmy wiecej czasu i kasy i jezdzilibysmy sobie co weekend na jakies fajne romantyczne wypady, imprezy. Pelen spontan. A teraz szykowanie, zalatwianie opieki i wyrzuty sumienia ;)a i tak raz na pol roku... ehh glupia jestem i dzieci beda mnie za to nienawidzily keidys - dlatego walcze ze soba i staram sie jak moge o tym nie myslec, ale dzisiaj mnie znow tak naszlo... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie smigałabym tak szybko
po kompie, bo by mnie dzieci nie nauczyły tylu programów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czasem o tym myślę
Byłam młodsza kiedy moje się pojawiły. Nie wyobrażam sobie wyjazdu bez nich. Zresztą nie ważne ja jestem typową matką polką dla której rodzina jest nr 1 w życiu. Za niczym nie tęsknie, niczego nie chciałabym zmienić. Jestem szczęściarą, tak właśnie myślę. Ale jeśli ty autorko potrzebujesz czasem wypadu tylko we dwoje, albo i w samotności to uważam, ze powinnaś do tego dążyć. Szczęśliwe dzieci to te które mają szczęśliwych i spełnionych rodziców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
jak to Cie znienawidzą? po prostu rób wszystko, żeby nie odczuły :-) i wszystko, żeby za pare lat jak juz będą w miarę samodzielne chciało Wam się jeszcze wykorzystywać czas wolny dla siebie, na wspólne wypady itp.. Spójrzmy na to w ten sposób: ja wychodziłam w weekendy a teraz moje koleżanki, które wtedy siedziały "uwiązane" w domciu mogą wychodzić i korzystac z wolności, bo dzieciaczki maja odchowane. Wniosek: na każdego przyjdzie pora :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba każda z nas choć przez sekundę myśli co by było gdyby... Zwłaszcza gdy dzieciaki dopiekają. Akurat wczoraj zadałam to pytanie mężowi - odpowiedział, że "smutno i nudno by było"... i szczęśliwy padł obok - bo tak go dzieciaki wymęczyły :P Ja tak bardzo się cieszę, że je mam, że nie wyobrażam sobie życia bez nich. Na myśl o tym, że miałoby ich nie być ogarnia mnie smutek i przerażenie. Generalnie nie myślę w kategoriach "co by było" tylko "co będzie" gdy dorosną. Gdy będę mieć te 45 lat i swoje piątki i soboty :) i męża tylko dla siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość józephina1
"Wniosek: na każdego przyjdzie pora " tym sie jeszcze pocieszam wlasnie... :] najgorzej jest tak jak teraz - dzieci chore, marudne, na lekarstwa ida tony kasy, noce nieprzespane... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość józephina1
cycuszki - ile masz lat i ile maja twoje dzieci? :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
"dzieci chore, marudne, na lekarstwa ida tony kasy, noce nieprzespane..." Pewnie nie pocieszy Cię fakt, że większość tak ma :-D wiem, że trudno gdy dzieciaki niegodziwe i utrute ;-) ale za to jak uskrzydlajągdy odniosą sukces albo taki dwulatek przyjdzie i ucaluje jak płaczesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
józephina1 Po drugim porodzie miałam powtórkę z depresji :( Istny koszmar. Mąż dosłownie wywiózł mnie na 2 tygodnie. Sam zapakował wczesniej dzieciaki do babci - ja oczywiście nie chciałam i wściekła byłam na niego jak nigdy. Pojechaliśmy nad morze... tam baaaardzo dużo płakałam (nie wiem jak on to zniósł), pokazywałam mu piękne wymakijażone laski w szpilkach za którymi ciągnął sie ogon pięknych perfum... i mówiłam - "zobacz one to mają życie, a ja? tak się wpieprzyłam i to na własne życzenie, na nic nie mam czasu", 5 minut później spotkałam koleżankę kilka lat starszą, też wyła ... bo ona już nie mogła mieć dzieci... Wtedy zaczęłam doceniać to co mam. Poza tym ja mam brata o 8 lat młodszego, gdy on miał 16 lat i piorunujące pomysły, moja mama miała 52 lata... Była wymordowana zamartwianiem się o niego. Ciężko jej było się pozbierać w wieku 55 lat i zacząć życie od nowa, "bez" dzieci. Późne macierzyństwo ma takie właśnie minusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość józephina1
cycuszkijakmarzenie, jestes super dzielna! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dwoje planowanych dzieci, 27 lat i lubie swoje życie. Ale czasem tez mam dosc i marzy mi sie np calutki dzień w samotnosci z książką i mnóstwem niezdrowych słodyczy... :p Chcialabym tez kiedy pojechac raz albo dwa z mezem za granice. I pewnie jak dzieci troche podrosną to to zrobimy ale pewnie weźmiemy je ze soba bo bedzie nam żal je zostawic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz o tym myślę. Bo zostałam sama. 2 starszych pojechała na narty, 2 młodszych do babci do piątku. Więc do piątku będę sama. I chyba dłużej bym nie wytrzymała ;P Dzieci mnie w niczym nie ograniczają. W niczym co sprawia mi przyjemność, w domu i poza nim. Fajnie jest mieć wolne od czasu do czasu, a tak na stałe to musi być strasznie nudne. Musiałabym sobie kupić kota ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość józephina1
jana, a pracujesz, czy zajmujesz sie tylko domem? moge wtracic slowko - w jakim wieku sa twoje dzieci? pracujesz poza domem? zazdroszcze wam tego pozytywnego nastawienia :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzieci mają 12,10 (Ci pojechali na obóz) Córka 6,5 i synuś 2,5. Niestety czekamy na miejsce w przedszkolu dla najmłodszego i od pon-piątku często synuś jest u mojej mamy. Bo tak, pracuję na cały etat (ale tylko pon-piątek od 7-14.35)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×