Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nadziejamyszki

termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2

Polecane posty

WItam WItam tez nowa kolezanke. Tak piszecie o zabkach i ja musze sprawdzic bo od dawna ma 16 sztuk i moze sie cos wbija. Natalka nie chce brac antybiotyku.Jedziemy na czopkach paracetamolu 3 na dzien jej daje.W opakowaniu bylo 10sztuk wiec przez 3 dni bede jej dawac.ONa jej juz za madra zeby ja oszukac.Czasami po minie juz wie co sie swieci. Meaa moja gwiazda wagowo i gabarytowo jest jak Nadia.Zawsze szly podonie z waga.One sa wysokie i dlatego taka roznica w wadze miedzy innymi dziecmi.Dla przykladu wkleilam do albumu zdjecie Natalki i jej kolezanki z grudnia i tylko tydzien roznicy.Obe sa pyzusie ale maja rozna wage no ale popatrz na zdjecie.TO zdjecia stare z kwiatnia no ale najlepiej widac.Nadia jada podobnie jak wszystkie dzieci ale jest wyska laska po rodzicach.Musze sprawdzic wzrost Natalki i Ci napisze potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamatomka do Piły ma 40 min.autem:))gdzie Ty mieszkasz?? Aniu,a w jakiej branzy pracujesz? Myszko basen??ja jeszcze nigdy nie byłam choc u nas piekny,niedawno wybudowany-jakos mam opory:-P Wiki od czasu wf-u na basenie ma kurzajki,non stop wypalanie labo smarowanie:(( No i moja uczennica juz po 3klasie:))zleciałao szybko((pani wzruszona,dzieci sie do niej tuliły,łza sie w oku kręciła,widac,ze ją lubią. Zoska spi:))hehe ona to jednak aparatka.Na sali gimnatycznej była częśc artystyczna,muzyka i spiewanie:Zoska z wozka i tany-tany:))spiewała aaaaaa,hehe:)) Babeczko,ale masz gromadkę:)) Kasiu witaj niewdzięczna;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia 30- to chyba najgorsza sytauacja, jak trzeba zostawiać dzieci u rodziców, którzy nie słuchają tego co się do nich mówi i o co się ich prosi. Nie zazdroszczę. My sporadycznie zostawiamy Julkę u moje Mamy albo mojej siostry - co 2 tyg. jak na żużel idziemy ( wczoraj Mama była u nas bo był na tyle późno, że Julę trzeba było położyć spać), Julka była w środę u moich rodziców, jak jechałam z siostra na obronę ( a prawie tak się złozylo, że mąz też musiał pojechac na służbowe spotkanie). Mama zawsze się pyta co i o której ma Julce dać, ja zazwyczaj zreszta wszystko do jedzenia jej pakuję. Mama jak wie , że Jula przyjdzie, albo oni do nas przyjeżdżają, to w mleczne kanapki się zaopatrzają:) jakiegos wafelka czasami u nich spróbuje. U teściów Julka nigdy nie była sama, i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała u nich Julci zostawiać. Wiem, że bardzo ją kochają (dużo rzadziej się z nią widują niż moi rodzice) i chętnie by sami z nia zostali, ale maja takie zagrywki, że czasami sie odechciewa. Może nie są to jakieś straszne rzeczy , ale bardzo mnie drażnią, a oni nie zwracaja na to uwagi co sie do nich mówi. Jak jestesmy u nich a Julcia otwiera szafki to ja jej mówię: nie wolno, a teśc/teściowa: mamusiu tam w tych szafkach nic nie ma Julka może otwierać... itp. i się im powtarza, że maja nie podważać tego co mówimy. Jak wczodzimy do nich to Julka często tak do nas przylgnie (ale zachwilę już się oswoi i wszystko ok), o się ich prosi, żeby chwilę poczekali z witaniem się- to nie oni ja muszą na siłe na ręce brać, choć dziecko się wygina i pręży. Wczoraj do tesciowej Juleczka na dzień dobry przybiegła , przytuliła się, bawiła się z nią, ale później już była bardzo zmeczona (wyjątkowo wstało po 7, a zawzyczaj wstaje godzine później, i nie spała w ciagu dnia), i chiała tylko do mnie , albo męża. Mąz ja trzymał na rękach, a teściowa chciała ją wziąc- Julcia, mówi nie, nie , nie i do A. się wtula. T teściowa udaje, że płacze i mówi Julce , że jej tak smutno , bo ona nie chce do niej iśc. To ja tłumaczę, że nie może tak robić, bo Julka ma prawo odmówić. Staliśmy potem tak: moj mąz z Jula na rękach, teściowa i ja. Teściowa cały czas próbowała wziąć Julę, w pewnym momencie Jula wyciaga do niej ręce i idzie do niej...ale tylko po to, żeby przejśc do mnie:D może i nic ale pełno takich zachowań, a najbardziej mnie boli to, że my z męzem to takie 5 koło u wozu. Często zamiast nas zaprosić, ze mamy do nich przyjść, czy coś, to zwracaja się do Julki: a kiedy znowu przyjdziesz do Babci, a przyjdź znowu do nas... - no to se myślę, że jak będzie na tyle duża , żeby sama przyjść to przyjdzie:P ale się rozpisałam:) a i czego jeszcze nienawidzę, to tego, że oni nigdy nie potrafią nic dobrego mojemu A. powiedzieć. I Julce tez mówia, bo twój tata to np. leń, albo coś wtym stylu. I tez się im powtarza, że . to najlepszy tata i nie wolno takich rzeczy Julce mówić. ale oni swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuniu, Pia- gratuluję Waszym Dziewczyna - pieknych świadectw. Mamuniu- a kupiłam sobie strój jednoczęściowy (bo miałam tylko dwu-częściowe, a w takim to w ciąży jakos glupio- przynajmniej mi) - i musiałam wypróbować. Musze zobaczyć czy są u nas z ozonowaną wodą, zebym tez Julę mogła zabrać. Pia- bo zapomniałam, dziękuję za linka ze zdjęciami. Kuchnia bardzo ładna, troche podobna do tej co mają teściowe. no , ale Pascal poprostu rewelacyjne ma zdjęcia. Julka zaciekawiona go oglądała, W tej czapie wygląda na takiego dużego:) a z tymi naeelektryzowanymi włosami- bomba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj nadziejko,czytam Ciebie i mam wrażenie,że mamy tych samych teściów,Ja napisalam,że zostawiam dzieci z teściami, ale tak naprawde to tylko teść się nimi zajmuje, bo teściowa ma zawsze dużo zajeć i wyjsc np do kosciola itp,więc gdyby nie teść to musiałabym dzieci do moich rodzicow 15 km zawozić. w przyszlym tygodniu będa tam kilka dni,ale ja wiem,że tam sie nimi wszyscy zajmuja i pilnują, a tu to nie bardzo,Kuba jak idzie na podworko z dziadkiem, to jest tak,że dziadek ciupie sobie drzewo w ogrodzie ,a dziecko samo po ulicy chodzi. Wczoraj sie dowiedziałam,że moje dzieci za niedługo do nich bedą mówic mama i tata.a są u nich po 3 godz. dziennie co 2 tygodnie,az mąż z pracy przyjdzie. ale się rozpisalam, na razie nie piszę więcej, bo nie wiem czy mnie przeczytacie. mam problem z Kubą, ale o tym póżniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuniu - ja mieszkam w Dębnie woj. zachodniopomorskie. do Piły mamy ok 200 km. Myszko - no to rzeczywiście sytuacja z teściami powiedzmy mało komfortowa. szczególnie to podważanie autorytetu tatusia. rodzice sa najlepsi na świecie dla dziecka i koniec. a co do pozwalania na różne rzeczy... u mnie teściowie zajmują się Tomkiem na codzień aż ja nie wrócę z pracy i też wiem, że rozpuszczają Tomka. na szczęscie w kwestii jedzenia mogę im zaufać w 100%, bo moja teściowa ma bzika na punkcie zdrowej żywności i o żadne chipsy nie muszę się martwić:) czasem ja się jej nie przyznaję, co Tomek jada;P Kasiu - no to Tomek powinien już dawno uznawać dziadków za rodziców według Twoich teściów. czasem trzeba dla dobra sprawy zagryźć zęby i żyć dalej... ja mimo, że teściowie bardzo mi pomagają to bardzo się cieszę, że dostał się do żłobka i mam nadzieję, że jakoś się tam zaaklimatyzuje. ja byłam 5 lat chowana przez babcie i szczerze mówiąc na dobre mi to nie wyszło;P zrobiły ze mnie egoistkę i jak się pojawił mój brat to rodzice mieli z tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu 30 - to jak będziesz mogła to napisz więcej, zawsze lepiej to z siebie wyrzucić. i co to za problem z Kubą? Meaa- czytaj czytaj:) a i jak juz zaczełam narzekac na teściów i o słodyczach była mowa, to napiszę jeszcze, że Tesciowa właśnie kupuje Julce słodycze- czekolady , batony, lentinki (czy jak to się pisze) - i jestem tym bardzo zdziwiona, bo oni sami słodyczy nie jedzą, i nie było u nich nigdy słodyczy. I zdziwiona jest, że Julka nie je słodyczy. Jak tam jakieś mini rogaliki kupione daje to przymykam oko- Julce strasznie smakują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co wy piszecie o swoich tesciach a ja mam niestety takich rodziców moj tat niczego nie odmówi kubuskowi jak by chciał wejśc na wierze Eifla tez by mu pozwolił. Moja mama zreszta tez heh ale cóż trzeba życ. Mamuniu pracuję w branży BHP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamotomka- mało komfortowo, więc za często tam nie bywamy. Teściowie zawsze traktowali mojego A. jak gorszego ( ma 2 lata starsza siostrę). Aż czasami dziwię sie jak on się uchował w takiej rodzinie:) Szwagierka to dziwna osoba, ona nie potrafi o nic poprosić, tylko wychodzi z żądaniem, jeszcze przed ślubem, jak cos chciała od A. to nie zeby poprosic, tylko on ma jej to zrobić i to zaraz. ja to z nią o pogodzie gadam, bo boje się o cos innego zapytać, bo ona to zaraz odbiera jako atak:) z rodzicmi (czyli moimi Teściami) jak rozmawia to tez czasem az mi głupio - np. Teściowa pyta się jej na którą idzie do pracy- to ona po niej krzyczy, że co ja to obchodzi. My mamy swoja firmę i między innymi rozwozimy paczki pocztowe - ona pracuje u nas (bo z pracą ciężko, jest po turystyce i ma magistra)- to rodzice przed znajomymi wstydzą (?!) sie przyznać gdzie pracuje. Oczywiście mój A. to ten głupszy bo mam tylko licencjat, ale to nic , ze jest bardziej obrotny i radzi sobie w zyciu. Jak z jakiś egzaminów dostawał lepszą ocenę ode mnie- to nie żeby go pochwalić, tylko, że np. ściągał ( co defakto było prawdą:P, ale nie oto chodzi). Jak sie oronilismy ( o o bronie dowiedzieli się miesiąc po fakcie) - to tez nam nie pogratulowali tylko opieprzyli, że tak późno im mówimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuniu gratulacje dla Wiki za piękne świadectwo :) i dla Zosi za tany tany na akademii :P Duśka nie jest łasuch. Jak widzi czekoladę to owszem chce się spryndać, żeby dostać ale jak zje kostkę to czekolada może leżeć przed jej nosem i nie chce wiecej :) Mamatomka przypomniałaś mi o ciachu. Musze jutro zrobić z truskawkami placuszek :) mniami! Aaa i np. jak Nadia zje po południu kawałek ciasta to nie daje jej już zadnego innego deserku. A dwa dni temu jako deserek jadła moje dietetyczne wafle ryżowe :P no chciała i już! ;) No i Mamotomka pokaż Tomciową fryzurkę :) oj jakbym miała synka to już by ciocia Ania wyczarowała jakiegoś fajnego irokezika :D Amorku co do dziadków to moja mama raczej słucha tego co mówię w kwestii karmienia, ale wiem, żę wciska jej w ciągu dnia np. nadprogramowe jabłuszko (twierdząc że to TYLKO jabłuszko i nic jej nie będzie) albo na spacerze wciska jej chrupki do rączek jakoś jak ze mną jedzie wózkiem to nic nie musi jeść :o ale mój tata jest najgorszy. Nadia zje obiad, zostawi na talerzyku 1/3 tego co miała to po prostu zesrać się chce, żęby jeszcze troche zjadła :o chodzi za nią z widelcem i Naduniu a zjedże jeszcze kawałeczek :o i wpycha jej do buzi, dziecko się odwraca, mówi NIE i nie je a ten dalej swoje :o ciągle mu zwracam uwage, ze jak nie chce jesc to znaczy, ze już nie jset głodna i nie trzeba jej dawać. Ale on tego nie rozumie. Jest gruby, zawsze był gruby bo żre bez opamiętania, potrafi po 3 dokładki obiadu zjeść a jak wieczorem co 10 minut chodzi do kuchni sobie robić kanapki to bywa, żę cały bochenek chleba zeżre wieczorem :o ma 188 cm wzrostu i waży jakieś 130 kg wiec możecie sobie wyobrazić jaki kloc wielki jest. Aj mam nerwy na niego ostatnio :o i nie tylko za to jedzenie. Wychodzimy od nich to chce się zesrać, żęby Nadia dała mu buziaka. I daj buziaczka i daj buziaczka, dziecko się wyrywa, krzyczy NIEE, a ten smutna mina i dziadzio będzie płakał (coś jak u ciebie Myszko z teściową) oj jak bym odwineła i walnęła w ten głupi łeb. Dziecko patrzy i nie wie co robic, dziadzio stroi głupie miny, że płacze, dziecko nie ma ochoty na buziaki (i wcale się nie dziwie ja tez nie mam). A ten z uporem maniaka. Dziecko ucieka do mnie. Mowię zrób dziadkowi papa i idziemy do domku. Wychodzimy a ten ją jeszcze łapie i na siłę mimo protestów całuje ją w policzek no czy to jest normalne?? Myszko gratulacje dla siostry :) no i przykro, żę teściwie tak się odnoszą do syna :( Babeczko wszystkiego najlepszego 🌼 :) i oby się obrączka znalazła :P Baryłko byłam w galerii, rzeczywiście szok. Jakby z rok różnicy miedzy nimi był. Nadia też ma taką koleżanke Karolinkę 2 tygodnie młodszą, też jakby z innej planety wiem, ze nasze dziewczyny praktycznie takie same i wzrostem i budową i wiem, ze to normalne bo grube nie są tylko duże po prostu całe. Ale troszke się obawiam, ze będzie miała duzo kompleksów :( będzie miałą na pewno 180 cm wzrostu albo i wiecej eh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu- a skąd jestes pisałaś? moze mi umkneło. mnie bardzo ciekawia te literki :l.z. - od czego to? jeżleli oczywiście mozesz napisać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znowu ja.jeszcze 2 godziny w pracy , nie mam co robic , więc nadrabiam pisanie i czytanie was. Co do Kubusia,to ostatnio nie umiemy sobie z nim dac rady. zrobił sie strasznie nerwowy, nie słucha się, po dobroci nie idzie mu nic wytlumaczyć, jak mu coś nie pasuje to szcypie, krzyczy itd.tlumaczyliśmy to sobie,ze może jest zazdrosny o Dawidka, bo mały nie sprawia nam problemow, sam się umie sobą zająć,ale jak jestem z nim samai cała moja uwaga się na nim skupia to tez czasem jest nie do zniesienia.nie umiem wytłumaczyć jego zachowania.swoją drogą tłumaczę sobie ,że nas w ciagu dnia nie widzi, bo jest w przedszkolu i chce sie pokazac.inna opcja to taka,że jak był jeszcze jedynakiem, to będac u teścow mogł robic wszystko, na co miał ochtę, a teraz oni już mu na wszystko nie pozwalaja i to tak reaguje. Dodam,że w przedszkolu jest bardzo grzeczny i uczynny,a w domu nagle odzywa sie w mim diabełek. Już wczoraj mowiłam mężowi, że chyba pojdę najpierw ja do jakiegoś specjalisty, bo moze ze mna coś nie tak, a potem z nim. nie wiem , czy zrozumialyscie o co mi chodzi, ale sie wyżaliłam dzieki jak mnie przeczytacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszko u mnei było podobnie z rodzicami. jak przyniosłam ze szkoły czwórkę to zamiast gratulacji był tekst "a dlaczego nie piątka?" :o w podstawówce jak miałam problemy z nauką bałam się wracać do domu po szkole. w liceum po takich tekstach jak wyżej przestałam o czymkolwiek ich informować. mama potem zdziwiona wracała z wywiadówki z moją kartką z ocenami bo nie miała pojęcia, żę mi dobrze idzie :) na studiach to już w ogóle o niczym im nie mówiłam bo guzik ich to obchodziło, bo przecież byłam nieudacznikiem który sie nie dostał na Iberystyke tylko na jakąś popierdółkowatą Slawistykę. i tym sposobem NIGDY nie słyszeli jak mówię po słoweńsku. NIGDY nie słyszeli tego języka. o Słowenii wiedzą tylko tyle co widzieli na zdjęciach z mojej pierwszej wyprawy tam. potem ich już nawet zdjęcia nie interesowały też mam fajnych rodzicow nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zobaczylam ilosc postow to przelacialam Was szybko czy sie cos nie wydarzylo :-P Doczytam pozniej dokladnie, teraz Julka idzie ze starszakiem na basen ( a jakze ! ) a jak Pascal dostanie obiad ito pojedziemy odwiedzic kolezanke. Maz pisal, ze siedza w pociagu i beda wracac cala noc do Bangkoku. Maz ma whisky , sredniak piwo i do tego trafilo im sie polskie towarzystwo ! :-P Ten wyjazd wyszedl nam wszystkim na dobre, bo korzystnie podzielilismy sie dzieciakami. Ja sie zawsze latwiej dogadywalam ze sredniakiem , maz ze starszakiem a teraz jak sie okazalo ze jestesmy na nich "skazani" to znalezlismy do siebie droge. Bardzo dobrze mi z tym najstarszym synem a i maz pisze, ze poznal drugiego od calkiem innej strony. Cieszy mnie to ogromnie ! Probowalam doliczyc sie zebow u Pascala ale nie da sie ...... do pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co ale wogóle dziwne rzeczy z tymi teściami się dzieją. Myrobimy sobie takie dodzielne mieszkanko na stychu w domu moich rodziców. Mój tesc jest budowlańcem. I zeby nam w czyms pomógł nie! bo po co jak my mozemy kasę wydać na fachowców. I tak sie wkurzyłam na niego ze powiedzałam nie jeżdze tam! Jeszcze przed naszym ślubem rozmawialismy o tym ze nie robimy wesela tylko skrome przyjęcie a moi rodzice i teście dadzą nam kase na lepszy start. Oczywiście uzgodnilismy kwoty i tesc powiedział ze nam da 10 000 to oczywiscie jak przyszło zeby nam oddal kase to on wyciąga 6 000 i mówi ze nie ma i nie da wiecej. Ale nie chodzi o kase tylko o uczciwość. Też się wkurzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaa - przepraszam, ale się popłakałam ze smiechu z Twoich opisów o tacie:) a z buziakami to u nas to samo, a Tomek nie lubi dawać buzi nikomu orócz psa i chłopczyka w lustrze :) no i jeszcze wszystkie dzieci na obrazkach całuje a jak mówię, daj mamusi buzi o robi dziubek, leci do mnie ale pół metra robi w tył zwrot i tyle go widziałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszko jestem z Płock a konkretnie z wioski obok Maszewo Duże. Te literki to pierwsze literki mojego nazwiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaaa- no co Ty, tak wychowacie Nadię, że nie będzie miała kompleksów. aj z tymi Rodzicami/Teściami - to różnie bywa, ale jakos trzeba ich ustawić, żeby wiedzieli, że oni swoje Dzieci już wychowali, czas na nas. Jula to raczej drobna jest, to Teściowa się wypytauje co ona jada, a jak pisałam Jula dużo je, i jak u nich je cos ze smakiem to Teściowa teksty: bo rodzice to Cie pewnie głodzą... niby żartem powiedziane, ale mnie do smiechu nie jest. Tak jak ostatnio była u nas (jak były upały- Jula biegała na golasa, gdybym wiedziała, że przyjdzie to bym ja ubrała), to wiadomo Jula jakis mały siniak na nodze, jakies zadrapanie- to stwierdziła, że jakby ja lekarz zobaczył to by pomyślał, że ją molestujemy.... ręce opadają:( a Teście są młodzi- Teściowa w tym roku będzie miała 51 lat, a Teść 55. no to Wam się dzisiaj wyżaliłam, ja przeżywam te wizyty u nich, potem mi sie śni, że mi Julkę chca zabrać, albo że sie bardzo z nimi kłócę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamatomka - dobrze, że ci poprawiłam humor :P też sie śmieje jak to czytam ale jak tam ide to mnie krew zalewa Pia - no i fajnie wyszło z tymi wakacjami :) ciekawe jak sie 3 twoje Dżordże starsze dogadają z najmłodszym jak ty z Julką wyjedziesz :P ooj będziesz miała sprzątania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaa ja tez się popłakałam z opisów o twoim tacie az kolega z innego boksu się na mnie dziwnie patrzył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaa - pewnie w weekend zrobimy jakieś fotki to wkleję fryzurę Tomka. w sumie to zmiana nie wielka, tylko krócej - on ma takie cieniutkie te włoski, mam nadzieje, że jeszcze mu się polepszą. wczoraj fajnie wyglądał, bo mu pani fruyzjerka postawiła "grzywkę" na gumę do włosów - nawet mu już czapki nie nakładałam do wieczora, bo szkoda było psuć:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania - tak myślałam:) Meaaa- przykro mi , ze tak miałas dzieciństwo (już nieraz cos o tym pisałaś) , ale jak to mówią co nas nie zabije to wzmocni. Tak bym chiała wychować i Julkę i tego Maluszka w brzuszku, żeby wiedzieli, ze nieważne co zroia to będziemy ich kochać, nie wazne jaka wybiora drogę czy liceum i studia czy zawodówkę- to będziemy z nich dumni. Kasiu- nie bardzo wiem co Ci poradzić, Mamaoolka by sie przydała. A moze dzieci w przedszkolu mu dokuczają ? może też go szczypią a on póxniej tak odreagowwywuje w domu? moze Pia też coś poradzi, bo ma większe doświadczenie. Pia- no to super , że wyjazd przyniósł tyle plusów. to chyba oto chodzi, zeby drugiego człowieka (męza, dzieci) odkrywać wciąż na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania hehe ;) Mamatomka jutro mamy sesje. dasz jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszko też bym chciała wychować Nadię na kobietę znającą swoją wartość, szanującą siebie i innych, pewną siebie, czułą itp... trudne to wszystko. ja ciągle jej powtarzam, że ją bardzo kocham, że jest śliczna, cudowna, kochana a mąż mi mówi, że przesadzam i że wyrośnie na laleczkę och jaka jestem piękna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×