instruktor nauki jazdy

jacy sa instruktorzy nauki jazdy?? jakie mieliscie doswiadczenia??

było to dawno ...i bardzo krzyczał na nas ..ale zdałam za 1 razem :)

Mój jest beznadziejny, młody nadęty buc. Na pierwszym spotkaniu wypytywał, czy mam narzeczonego czy męża:( Do tego pazerny na pieniądze.

moze byc bucem !!! ważne żeby dobrze cię nauczył :) moze mu się spodobałaś,ze pytał o sprawy osobiste ;)

Guzik mnie obchodzi czy mu się spodobałam czy nie. Przed egzaminem wmawiał mi, ze powinnam mieć dodatkowe jazdy bo sobie nie poradzę.Specjalnie wprowadzał nerwowa atmosferę. Olałam go i nie wzięłam dodatkowych lekcji. Pomyślałam, ze jakby coś, to wezmę dodatkowe u innego instruktora. I zdałam za pierwszym razem:-)

Instruktor który mnie uczył niby ok tłumaczył wszystko itp ale czułam zbyt dużą presje z jego strony i stres bo ciężko mu było np.zrozumieć że nie potrafie nie których rzeczy nauczyc sie i wykonywać od początku wręcz idealnie że potrzebuje na to troche czasu i nie rozumiał mojego strachu na drodze i skutkiem tego jest to że czekam teraz już na 7 egzamin....;(

i teraz mam zamiar umówić się z innym instruktorem chocby z ciekawości jak inni nauczają...

jak wprowadzał nerwową atmosfere to sie tobie nie dziwię...ze wybrałaś innego instruktora

Alicjo 9088 zmień instruktora!!! On nie ma prawa Cię stresować. Może celowo to robi, żebyś wzięła jak najwięcej dodatkowych lekcji. a WIADOMO ZDAJESZ EGZAMIN ZESTRESOWANA - OBLEWASZ I KOŁO ZAMKNIĘTE:(

moj jest mily ale tez nerwowy

heh,różni są ,słyszałam że nawet klną!

teraz mozna zmieniac instruktorow i robcie to jak wam nie odpowiada!!! płacę i wymagam :) niestety kiedys tak nie było :( a na pewno bym zrezygnowałabym z tego instruktora oszołoma,który tylko jak dostał flasze był milutki

Nigdy bym nie dała nawet flaszki instruktorowi, w końcu płacę za to nie małe pieniądze.

Mam też taki plan bo dość już mam stresu na jeździe a później jeszcze większego na egzaminie teraz tylko musze poszukać namiarów na jakiegoś dobrego który bu mnie dodatkowo nie stresował i żebym wkońcu zdała ten egzamin bo jak sobie pomyśle że znów mam jechać do tago worda to nie dobrze mi się robi...

Alicja porozmawiaj ze znajomymi ze swojej miejscowości, na pewno ktoś miał w miarę fajnego.Nie warto tracić nerw na takiego jak ten twój no i pieniędzy.Widocznie kiepsko uczy skoro tyle razy nie zdałaś:-(

mój był bardzo miły i fajny,spoko tłumaczył no i zdałam :-)

Nom kolega mi poleca jednego ale zastanawiam się czy z nim się umówić bo to mężczyzna koło 50siątki i w tym wieku mniej więcej był mój instruktor i mam jakieś uprzedzenia chyba wolała bym jeździc z kims młodszym,wyluzowanym,bez nerwowej atmosfery...,no cóż spróbuje i życzcie mi powodzenia na kolejnym egzaminie...;)

nie kazdy starszy jest narwany :) zmien i zdasz a ja ci życzę powodzenia :)

To nie zależy od wieku, tylko od charakteru. Mój był w miarę młody. Miał 30 lat, a mówię Ci buc nad buce i dziwne aluzje robił bleee. Życzę Ci powodzenia na egzaminie, teraz się uda:)

Ja miałam można napisać że idealnego :) Nie nerwowy, uśmiechniety, zabawny. Po imieniu chociaż starszy dość. Muzyka na full, śpiewanie wygłupianie się no i oczywiście nauka jazdy. Bardzo fajnie wspominam naukę z tym osobnikiem :P no i zdałam za 1 razem :)

mój instruktor mało tłumaczył a za to poznałam cały jego życiorys chociaż gówno mnie to obchodziło

okropny, jestem nerwowa jak diabli, a on wprowadzał mnie na takie obroty, że niczego się nie uczyłam, myślałam tylko co zrobić, żeby nie krzyczał i nie szydził. Po kursie u niego, przekonana, że nic nie umiem, zapisałam się na dodatkowe godziny u innego, super fajnego, wyluzowałam i zdałam za 2 razem. Także tym mniej odpornym psychicznie radziłabym zmienić niemiłego instruktora, bo to po prostu uniemożliwia naukę.

i życiorys też poznałam (tego pierwszego), a nie pytałam...

moj jest niekulturalny

ja mam zayebistego instruktora :) koleś ma ok. 45lat jest bardzo cierpliwy, bardzo mądry, kulturalny, uważny i spostrzegawczy, a na dodatek ma poczucie humoru. znam jego dzieci i teścia :D jazda z tym człowiekiem to czysta przyjemność, zero obaw, żadnego stresu - kiedy robie coś źle, np. niechcący zaczynam wymuszać pierwszeńswo to zanim zdążę to zrobić instruktor ma rękę na pulsie i hamuje za mnie. :D czasem zmienia za mnie biegi, przypomina mi o migaczach i wszystkim tak zupełnie na luzie ;) jestem po 7 lekcji. :D

Ja miałam całkiem fajnego instruktora na początku, a później mi zmienili na takiego mniej fajnego :/ Ale przynajmniej mnie jeździć nauczył. Mój znajomy za to jeździł ostatnio z panem Piotrem Piechotą z Adrena-l-iny i był zadowolony. Instruktor tłumaczył każde rondo, jak wjechać kiedy wyjechać, kto i kiedy ma pierwszeństwo.

Ja instruktora miałam fajnego, będę go pamiętać przez całe życie :P Na początku kursu za bardzo z nim nie gadałam, bo starszy to jakoś mnie hamowało, on tez jakiś był nie wylewny, ale na kolejnej jeździe już rozmowa szła nam coraz lepiej. Czasami miałam wrażenie że mówi mi wszystko, nie było dla nas tematu o którym nie rozmawialiśmy. Szkoda że kurs się skończył i więcej się nie zobaczymy, jesteśmy z rożnych miast więc raczej to nie możliwe, ale przynajmniej mam co wspominać.

Jednego zmieniłam, bo miał obleśne teksty.

ja miałam dwóch instruktorów z racji tego,że najpierw zapisałam się do jednej autoszkoły i tutaj instruktor był przede wszystkim przyjazny człowiekowi i baardzo precyzyjnie tłumaczył co i jak i do dnia dzisiajszego mamy kontakt.Natomiast instruktor z drugiej autoszkoły to porazka.Nie dość,że koleś flugał jak popi...ony na kursantów i jak miałam z Nim jazdy to modliłam się żeby jak najprędzej ta godzina minęłła.To,że mam dziś prawo jazdy to największa zasługa Maikela z pierwszej autoszkoły

Szkoda że kurs to tylko 30h. Dobry instruktor nie jest zły ;)