Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

daga_83

do mam, które siedzą w domu z dziećmi...

Polecane posty

cześć mummy:):) nie wiem jak Ty ale ja jakoś tego klimatu świątecznego nie mogę wyłapać,jakoś barakuje mi natchnienia i weny może to zmęczenie wiosenne,albo poprostu po tych moich skopanych nockach:( no ale jak trzeba to trzeba więc posprzątałam,zakupy porobiłam,prezenty pokupione....... fajnie Ci cały dzień bez dzieci;) czasami taka odsocznia dobrze robi:)tylko mi wtedy ta cisza w domu przeszkadza i od razu włączam radio lub tv:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w końcu pojawiły się jakies dziewczyny:) myslałam, że tylko ja taka mam co na kafe siedzi eheh Mój Mati też za laptopem az piszczy, ale mam go wysoko postawionego i daje sobie spokój, ale staram sie tłumaczyć, ze to mamusi zabawka:) Mati nigdy nie miał zaparć. Raz tylko jak przechodzilismy na mleko modyfikowane.. codziennie staram się mu dawać serki jakieś albo ajbłuszko, dużo pije herbatek, moze dlatego. A co do porządków, pietrucha ja też czasami się wnerwiam. Zazwyczaj jak próbuję wieszać pranie a Mati je zwala:D wtedy to ląduje w łóżeczku i odczekuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga,jak widzis znie jesteś tu sama!!!zaglądam tu częściej ale pustki na naszym topiku aż straszy:( musiałam wziąść tabletke bo głowa mnie bolała,co u mnie rzadkością to przez ten deszcz co do zaparć to nie wiem na co zwalić,może kaszki,może moja dieta,bo przecież wszystko wcinam;) odkurzacz mi nawalił,dvd coś szfankuje,chyba czekają nas wydatki:P i to na same święta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o to u was porządki tak samo jak u mnie - z niezawodną pomocą dzieci:) pietrucha ja też nie mogę jak mam za cicho w domu dlatego dzisiaj viva przez cały dzień:) a z zaparciami raczej nigdy nie mieliśmy problemu ale jak się coś zdarzyło to pomagały jabłka:) u nas pogoda do południa ok ale później też się rozpadało:( aha - nie zgadniecie co mój mąż wymyślił, myślałam że padnę! mam założony szew okrężny no i za jakieś podejrzewam 4 tygodnie będzie do zdjęcia. no i właśnie mój luby wymyślił że jak mi ten szew zdejmą to on już zostawi mnie w szpitalu:) bo on będzie się bał że jak pojedzie do pracy a ja zacznę rodzić to co on wtedy zrobi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mummy ale dowcipny ten twój mężuś:P przecież masz 2 miesiące jeszcze do porodu:)dla mnie każda godzina w szpitalu była tragedią a leżałam 2 razy w trakcie ciąży z powodu plamień strasznie tęskniłam za synkiem,a on za mną:( a dlaczego tak wcześnie Ci zdejmują ten szewek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli wszystko z dzieckiem będzie ok to około 36 - 37 tygodnia o ile sam mi się nie zsunie bo na ostatniej wizycie lekarz powiedział mi że cienko się trzyma. podczas zabiegu musieli mi szyjkę naciągać bo taka krótka była! oczywiście teoretycznie mam jak najwięcej leżeć ale weź tu leż z dwójką dzieci. jakby może brzuch mnie bolał to pewnie starałabym się dostosować ale po założeniu tego szwu kompletnie żadnych dolegliwości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w drugiej ciąży też miałam mase komplikacji,bóle,plamienia,twardnienie brzucha:(:(większość ciąży przeleżałam:(to był horror bo wytłumacz czterolatkowi że na spacer nie pójdziemy,że pobawić się nie mogę itd więc spędzałam czas z dzieckiem na rysowaniu,czytaniu i takich tam drobnostkach>Dopiero pod koniec ciąży rozkręciłam się i dosłownie latałam:) a Ty z jakiego powodu ten szewek masz?rozwarcie? daga no i gdzie Ty?ja jestem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szew mam od 21 tygodnia bo miałam już rozwarcie na 1 palec, skurcze i tak dalej. w poprzednich ciązach też było podobnie tylko to już było po 30 tygodniu i dałam radę wytrzymać z pomoca zastrzyków, tabletek i leżenia w szpitalu na tzw. kołkach. ale plamień żadnych nie miałam. wiesz pietrucha ja w drugiej ciąży też przezywałam koszmar bo kuba miał wtedy zaledwie kilka miesięcy a tu lekarz zabronił np. podnosić dziecka. teraz też lekko nie było momentami bo chłopaki też nie rozumieli dlaczego ja nie bawię się z nimi tak jak wcześniej. na szczęście mój mężuś jak tylko jest w domu to stara się nimi jak najwięcej zająć albo gdzieś z nimi wyjeżdża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem dziewczyny:):) połozyłam maluszka spac i jest CISZA:) lecę teraz na szybki prysznic i wracam za 10 min... cięzki dzień dzis miałam... praktycznie nie wysiadałam z samochodu.. plecy mnie bolą tak, że wymiękam. Mati ciągle na rączki chce, dobrze ze to taki drobiażdżek:) a co to jest ten szew okrężny??? nigdy nie słyszałam...moja ciąża była na 5. ani razu nie wymiotowałam, czasami pobolewał mnie brzuch, ale na poczatku a to norma. moja gin mówiła, że wszystko jest na 5 morfologia swietna, cisnienie też a poród szybki i intensywny 2,5 godz:) mąz nie zdązył dojechać:) poszłam na ktg a okazało się ze mam 6 cm rozwarcia i zaczeły się bóle...ehh dawno temu.. dziewczyny ozywmy ten topik bo się nam zamulił:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry:) pewnie jestem tu sama na polu bitwy:P śpiochy wstawać!!!!!! ja już od 7 na nogach,zjadłam śniadanie,pralka wstawiona i trza jakoś chate ogarnąć:) dzieciaki już broją,mały dużą dracene obalił,masa ziemi na podłodze i sprzątanko starszy marudzi już za kompem więc przywitałam się i zmykam:D zajrzę potem proszę o większą frekwencje:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja niedawno wstałam:) leń ze mnie jak nie wiem:) daga - szew okrężny zakłada się na szyjkę, to coś jakby ją zaszyć żeby nie dopuścić do dalszego rozwierania. ja miałam to robione na bloku operacyjnym pod narkozą. no to widzę dziewczyny że świateczne przygotowania pełną parą. ja też zaraz biorę się do jakiejś roboty. pietrucha z ta draceną to dobre:) miałam podobnie z Bartkiem tylko on nie obalał kwiatków ale zjadał z nich ziemię! nawet dwóch lekarzy nie wiedziało co na to poradzić ale samo z siebie przeszło:) ja na razie zmykam, może później zajrzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny:) właśnie sprzątnęłam kwiaty z dywanu:D:D poszły dwa...Mąż przywiózł taki ładny narcyz dla mnie i wyladował dzis na podłodze, musiałm wyrzucic po się zniszczył.....się wkurzyłam jak nie wiem co. Mati siedział w łóżeczku przez całe sprzątanie... Jednym słowem dzis tylko chodzi i broi... a mi sie cierpliwośc kończy:) ale biorę głęboki oddech i moze bedzie lepiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga fajnie dzionek ci się zaczął;)podobnie jak u mnie:) anarcyza wczoraj chciałam kupić ale jakiś taki 'zmęczony' był i tym sposobem na stole msm striok w wazonie z gryczpanu i baziek z ozdobnymi jajkami zawieszkami:) wróciliśmy właśnie ze spacerku i igorek gotów do drzemki,pije cycucha:) obiad mam od wczoraj,ale klenić się nie będę,nie grozi mi lenistwo:) muszę prysznic umyć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja powiesiłam pranie i teraz robie obiad piekę udka:) Mati ma katar. W nocy praktycznie nie spałam..ciagle sie wiercił i płakał... aby na swięta mu minęło..u as dziś brzydko na dworze wieje i chyba zaraz będzie padac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ja czasem tu do was zaglądam :)alenie mam kiedy cos napisac :)tez siedze z córka w domku :)własnie daga >>mamy dzieci w tym samym wieku :)moja urodziła sie tez w grudniu 2008 :)Pozdrawiam wszystkie ciezarne i zycze szczesliwego rozwiazania.Moja malutka tez chora kaszel ,katar aaa broi jak nie wiem :P czasem trace cierpliwość :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamuska witam:) a kiedy urodziłaś i jak ma na imię Twoja córeczka? zapraszamy do anszego grona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20.12.08 OLa :)a mam pytanie rosół na filecie z kurczaka pasuje ??bo tak dla dziecka :)ugotuje tak na 3 dni bo jutro wezme sie za porzadki a nie zeby babrac sie z obiadami w kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć mamuśka,szczerze nigdy nie gotowałam rosołu na filecie,ale chyba coś z tego wyjdzie,najwyżej dorzuć pół kostki rosłowej:) my dziś mamy kotlety od wczoraj,a Damian naleśnika,Igor nie wiem co,może jakiś słoiczek bo specjalnie dla niego nie opłaca mi się gotować bo je jak ptaszek teraz się obudził i już bryka w chodziku:)właśne używałyście chodziki?tzn czy wasze dzieci chodziły w chodzikach:P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co robicie w święta?w domku czy wyjazdy? my oczywiście rodzinke musimy poodwiedzać ale i nas odwiedzą:) więc nie ma lekko,nie ujdą mi płazem przygotowania zrobię sałatke warzywną,makaron z kurczakiem w sosie śmietankowym i ryż zapiekany w piekarniku z kurczakiem:P a ze słodkości to sernik na zimno błyskawiczny z paczki na biszkopcikach i babeczki z paczki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje nie chodziło w chodzikach, jakoś nie ejstem ich zwolenniczką. Kupiłam mu taki pchacz i przy tym chodził. Ale ogólnie to sam sie puścił i nie chciał być prowadzany:) Teraz mam przerwę, Mati spi:) idę kończyć obiad..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pietrucha>>moja mała smigała z 4 msc w chodziku :)ludzie gadaja ze chodziki nie zdrowe na nozki itd nie wiem jaka w tym prawda ...ja sie wychowałam na chodziku i nogi mam ok:P:D moja córka tez wporzadku :)rzeczywiscie dorzuce kostke rosołowa:P apropo obiadków ze słoika moja jadła od 4 msc do ok 10 a potem juz pluła i musiałam gotowac i nie ruszy juz ze słoika :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! u nas też przygotowania pełną parą, do tego pogoda piękna więc ile tylko się da na dworze siedzę z małym (dziś od 9 do 12 byliśmy teraz mały śpi - padł z wycieńczenia dosłownie :P jak się obudzi zjemy obiad i znów wyjdziemy). właśnie takich problemów się boję w ciąży! pierwsza przeszła ładnie - tzn wymiotowałam a i owszem, potem kręgosłup nawalał i inne takie, ale praktycznie bez leżenia się obeszło (poza 7 miesiacem kiedy to szyjka zaczęła się skracać i miałam się oszczędzać). jakbym teraz była w ciąży to nie wyobrażam sobie leżenia z małym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takiej to dobrze daga:P co do chodzika,różne są opinie właśnie ja małego wkładam na 10 minut z 3 razy dziennie,wtedy gdy mam kosmos w chacie :P taka deska ratunku;) no zawiesiłam drugą pralke i tak wkółko z tym praniem,jedne zjdejmuję,drugie zawieszam inne prasuję,w szafkach układam a dzieciaki brudzą się i tak wkóło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do chodzika to ja nie używałam, do 8 miesiąca mały leżał sobie na kocu, wstawał w łóżeczku, potem zaczął siadać, pełzać, raczkować, to tak się przemieszczał. w 11 miesiącu zaczął chodzić za jedną rączkę i tak do 14 miesiąca chodził a potem się puścił i sam biegał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pietrucha skąd ja znam to pranie na okrągo1 dziś juz 2 pralki wstawiłam i rozwiesiłam, dwie wczorajsze czekają na poukładanie w szafach. ja nie prasuję, mam to gdzieś! ja się naprasuję a Franek 5 minut po założeniu zaślini całą bluzkę, albo obleje sokiem, wodą, wymaluje pisakami i do prania od nowa. bez sensu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja prasuję:p Mati jakoś szczególnie nie brudzi ubranek.. chociaż jakiś plus tutaj:p zobaczymy później najgorzej, że teraz jak je obiad to mi pluje:( wymyslam już wszystko a on tfuu:( dzis piekę kurczaczka to moze go skusi... mam nadzieję, że moja druga ciąza też będzie taka dobra jak pierwsza.. bo byłoby cięzko, no ale tego się nie wybiera..prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety Franek to istne tornado jeśli o brudzenie się chodzi :D wczoraj 7 razy zmieniłam mu bluzkę!!! 4 razy spodnie! 2 razy skarpety. sama siebie przebierałam 3 razy (bluzka, spodnie i raz nawet majtki bo wylał na mnie kubek wody jak farbami malowaliśmy) i tak jest praktycznie codziennie :) do tego ubrania z dworu do prania, bo on uwielbia błotko, piach, wodę więc jak wracamy o cała garderoba do pralki wędruje :) ale jaki on szczęśliwy jak ten piach mu si ę na bluzę sypie, albo błotkiem oklei sobie kolana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na obiad dziś pierogi z serem zrobię :) a rosołek na filecie całkiem niezły wychodzi :) ja zwykle właśnie na filecie gotuję rosół, zupę pomidorową czy warzywne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×