Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co roić pomóżcie!

ciąża jest dla mnie zagrożeniem życia

Polecane posty

Dziewczyny, jak się czujecie? Autorko i żalbólrozpacz, odezwijcie się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Jak miło,że ktoś pamięta :-) U mnie nic się nie zmieniło, leżę i leżę. Zaczynam chyba czuć już ruchy maleństwa, mam robione USG co dwa tygodnie a wizyty domowe co tydzień. Prawdopodobnie to będzie dziewczynka:-) Czuję się fizycznie dobrze, jestem cały czas na lekach, wstaję tylko do łazienki. Dobrze,że chociaż mam laptopa w łóżku bo zwariować można. Troszkę moje dzieciaki teraz chorowały, więc maż za bardzo ich do mnie nie wpuszczał, są tak blisko a nawet nie mogłam ich poprzytulać:-( nie wiem jak im to wszystko wynagrodzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mloda
hejka sledze Twoj topik od pewnego czasu... gratuluje ci, jestes dzielna kobieta i zycze Ci z calego serca abys urodzila zdrowa coreczke, ona bedzie jak dar od Boga :) jak to dobrze ze nie posluchalas lekarzy, uda Ci sie! Pozdrawiam! p.s napisz w ktorym tyg. jestes! Jestem ciekawa :) ja takze spodziewam sie maluszka (mam juz corke) jestem w 5 tyg. na szczescie u mnie chyba wszystko jest ok...👄 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super, że jest nieźle :) jak Twój mąż radzi sobie z tą sytuacją? Nie ma pretensji do Ciebie o tą decyzję? Ja też na leżąco spędzam ciążę, też mam już dwójkę dzieci, tylko odwrotnie - 2 dziewczynki i chłopak w drodze :) moja stytuacja nie jest oczywiście tak niewesoła jak twoja, ale jestem z Tobą myślami.... trzymaj się 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 tydzień wg USG:-) WEDŁUG OM troszkę mniej. Mój mąż daje radę z dziećmi, pomaga nam też moja siostra cioteczna, jest na zaocznych studiach i troszkę u nas dorabia. Ale to nie to samo co mama:-( Mąż już jest "lepszy" ;-) stara się mnie wspierać jak może... oczywiście nasze życie jest cały czas pełne obaw, ale mam nadzieję że będzie dobrze:-) Dziękuje za ciepłe słowa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam zagrożoną ciążę, praktycznie od początku. W 6 i 9 tygodniu krwawienia, potem skracająca się szyjka, teraz już rozwarcie na palec... za parę dni mam iść do szpitala, żeby dali mi zastrzyki na przyszpieszenie rozwoju płuc u dziecka. I też jestem po dwóch cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mloda
dziekuje ❤️ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anik na szczęście to już prawie 30 tydzień, sterydy na pewno pomogą szybciutko wykształcić płucka. Wszystko będzie dobrze, teraz dla Was każdy tydzień to zdrowszy maluszek. Moja koleżanka urodziła w 34 tygodniu i maleństwo tylko parę godzin w inkubatorze leżało a sterydów nie brała bo nic nie wskazywało na wcześniejszy poród. Trzymam kciuki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duuuuuuuuuuza
popłakałam sie.....trzymam mocno kciuki i modle sie zeby autorce i wszystkim kobitkom sie udało...powodzenia...uwazaj na siebie ....cuda naprawde sie zdarzają jestem tego dowodem..opisze jutro moja sytuacje z dwóch ciąz ....teraz juz tylko spac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za miłe słowa 🌻 wierzę, Autorko, że i Ty dotrwasz chociaż do tego 8 miesiąca. I mam nadzieję, że za parę miesięcy obie będziemy się cieszyły zdrowymi maluszkami, a te trudne miesiące ciąży będą tylko wspomnieniem. W jakim wieku są Twoi synowie? Cieszą się na siostrzyczkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2,5 roku starszy i 10,5 miesiąca młodszy:-) Młodszy na razie tylko odczuł,że mamusia nie nosi na rączkach i morze teraz tylko pełzać po moim łóżku:-) Starszemu tłumaczę,że w brzuszku jest dzidzia i że nie mogę go podnosić a on nie może po mnie skakać co często mu się zdarzało. Teraz przeważnie bawi się przy łóżku lub kładzie obok na drzemkę lub przytulanie. Słodkie mam dzieciaczki:-) brakuje mi wyjść z nimi na spacer, wygłupiania się na podłodze, zabaw w ganianego ze starszym..na szczęście tatuś stara się im to wynagrodzić i szleje z nimi jak nigdy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziwiam cie i modle sie za Ciebie. trzymaj sie bohaterko, chociaz na pewno dla Ciebie to narmalne, nie mozna zabic swojego dziecka. buziaki gorace i uwazaj na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoje dzieciaczki są jeszcze malutkie. Moje panny są starsze, więc i rozumieją więcej, ale i tak serce się kraje, kiedy mnie pytają, dlaczego wciąż jestem chora, czy jeszcze kiedyś wyzdrowieję i dlaczego nie możemy razem pojechać na wycieczkę... trudno im to wytłumaczyć. I trochę się boję, że mają podświadomie do brata pretensje, że trzyma ich mamę w łóżku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybor jest latwy
Masz dwojke dzieci i meza. Oni Cie potrzebuja zywej i zdrowej. Ten zarodek, ktory nosisz w sobie nie wiadomo nawet czy bylby donoszony. Byc moze przyniesie Ci same problemy. Idz jak najszybciej do lekarza zrobic to co wlasciwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do wybór jest łatwy.........
Chyba nie przeczytałaś całego topiku, to już nie zarodek, to połowa ciąży. Autorka zdecydowała się utrzymać ciążę i nie pisz już "porad" tylko wspieraj ją w decyzji. Trzymam kciuki żeby wszystko dobrze się skończyło!!!! Autorko, mam pytanie. Jakie rozwiązanie proponują lekarze podczas kolejnej cesarki? Podwiązanie jajowodów? Czy może być konieczne usunięcie macicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałam rano posta, ale mi gó wcięło :/ Pisałam, że masz jeszcze malutkie te Twoje szkraby. Moje panny są starsze, więc i wytłumaczyć im łatwiej. Ale i tak pytają dlaczego ciągle choruję, czy jeszcze kiedyś wyzdrowieję, dlaczego nie możemy razem na wycieczkę jechać..ciężko :( i trochę się boję, że mają podświadomie żal do brata, że ich mamę w łóżku trzyma... Czy Twoje problemy wynikają z tego, że masz niewielki odstęp między ciążami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko trzymam kciuki za Ciebie i Twoje Maleństwo. Jesteś wspaniałą kobietą, nie usunęłaś dzidziusia chociaż stanowi on zagrożenie Twojego życia wierzę że zostaniesz szczęśliwą mamusią trzeciego maleństwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopiero teraz piszę, ponieważ mąż zabrał mi na cały dzień laptopa:-( Anik to duże dziewczynki i na pewno więcej rozumieją niż ci się wydaje. A jak przywieziesz do domu dzidziusia to na pewno nawet nie będą chciały się z nim rozstawać:-) Pamiętam jak mój starszy syn chociaż był mały zobaczył brata pierwszy raz..bałam się że będzie zazdrosny o mnie i czas który poświęcam dziecku, ale zaczęłam go angażować we wszystkie czynności. Siedział w łazience i patrzył jak kąpię dzidzię, podawał ręcznik, przynosił czyste pampersy, wyrzucał brudne..nawet podawał małemu smoczka jak mu wypadł z buzi, bujał w leżaku. Teraz mały cały czas za nim raczkuje, bawią się razem samochodami, śmieją się do siebie. Starszy nauczył się dzielić zabawkami, jest taki opiekuńczy że aż ciepło na sercu się robi. Jak mały kiedyś płakał bo nie mógł się sam z brzucha na plecki przekręcić ten pomagał mu:-) Jestem pewna,że twoje dziewczynki zakochają się w maleństwie, już są spore więc możesz oczywiście jak będą miały ochotę angażować je we wszystko. Nawet taka głupota jak popchanie kawałek wózka sprawia dzieciakom frajdę i czują się potrzebne:-) Teraz na pewno są troszkę smutne, bo brak zabaw z mamą ale tłumacz im że już niedługo mamusia wstanie z łóżeczka i zamieszka z wami maluszek. Moja koleżanka swoją 4 letnią córkę przygotowywała na to za pomocą lalki niemowlęcia. Potem mała usypiała, karmiła, kąpała lalę jak mama maleństwo. Wszystko będzie dobrze, nie martw się. Odpoczywaj kochana póki możesz bo dopiero jak urodzisz to się zacznie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa:-) i trzymanie kciuków:-) Co do usunięcia macicy lub podwiązanie jajowodów to jak wszystko będzie dobrze i urodzę maleństwo w państwowym szpitalu nie jest pewne czy to zrobią. Jest szereg procedur i lekarze boją się "okaleczać" pacjentki. Myślałam nad tym i raczej się zdecyduje ale w nie oficjalny sposób. Nie chcę już nigdy tego przeżywać co teraz, i mieć takiego wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko niewiele mam wspólnego z ciążą, macierzyństwem i wychowaniem dzieci (stety/niestety - tak się życie potoczyło) ale weszłam na Twój topik już jakiś czas temu i go śledzę. Życzę Ci powodzenie i trzymam za Ciebie kciuki, chyba jesteś przykładem matki jakiej każdemu brzdącowi bym życzyła. Wszystko będzie dobrze 🌼 Pamiętaj też o sobie i zadbaj o siebie po rozwiązaniu, żebyś faktycznie już nie musiała stawać przed takim wyborem. A trójeczka się wychowa zobaczysz:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko też śledzę ten topik i podziwiam Cię,że na przekór wszystkiemu i wszystkim,praktycznie bez wsparcia podjęłaś tak trudną decyzję. Cieszę się,że teraz masz wsparcie w mężu,najważniejsze,że wspaniale się odnalazł w sytuacji 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duuuuuuuuuuza
i co tam słychać, jak sie czujesz autorko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duuuuuuuuuuza
coś ta cisza jest niepokojąca....ach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jestem
ciekawa co u ciebie autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim skromnym zdaniem....Dasz,że tak brzydko powiem "w łapę" i podczas cesarki,załatwią i podwiązanie jajowodów. Poza tym dla mnie to trochę powalona sprawa,że jak jest zagrożenie dla życia matki,to oferują usunięcie ciąży,a boją się jajowody podwiązać. Tobie autorko gratuluję odwagi i życzę szczęśliwego rozwiązania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jejku jejku
przeczytalam caly topik, az sie serce kraje ... kobiety naprawde jestescie silne...ja nie wiem co bym zrobila w takich sytuacjach jak wy. autorko, zycze Wam wszystkim zdrowka, bys donosila szczesliwie ciaze 🌻 Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, odezwij się! martwi mnie Twoje milczenie... żalbólrozpacz, napisz także ty, co u Ciebie? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×