Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co roić pomóżcie!

ciąża jest dla mnie zagrożeniem życia

Polecane posty

żalbólrozpacz - przykro mi bardzo :( nie mam pojęcia co zrobiłabym na twoim miejscu... wydaje mi się, że poczekałabym na naturalną kolej rzeczy, ale nie mam pojęcia jak dalej rozwija się takie dziecko, jak przychodzi na świat, czy cierpi teraz i czy cierpiałoby po porodzie... sprawa jest bardzo trudna. I niewiele tu można powiedzieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozpacz, bardzo mi przykro... Nie ma tu nawet odpowiednich słów:-( Jesteś na pewno pod kontrolą lekarza, co on mówi na temat tego zakażenia Ciebie? Jeśli chodzi o maleństwo to tylko Twój organizm je utrzymuje, to poważne wady...wiem jak ci ciężko, mam nadzieję że masz w kimś bliskim oparcie.. Uważam też że powinnaś udać się do psychologa-dobrego, nawet prywatnie. Wiem co mówię bo sama nie mogę się do dziś pozbierać i poszłabym ale nie mogę się ruszać z łóżka. Może poproszę o wizytę domową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Moim zdaniem to jakieś szaleństwo autorko.... Nie wiem po co te kretyńskie wpisy o zabijaniu dzieci. To płód a nie dziecko!!! Różnica jest zasadnicza. I tak już za późno- ale jeśli grozi ci poronienie albo przedwczesny poród - jest to ryzyko też dla dziecka. Bo może urodzić się znacznie wcześniej, mieć porażenie mózgowe, nie widzieć, nie słyszeć.... Szkoda że nie posłuchałaś lekarzy. Mimo wszystko mam nadzieję, że ci się uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie ten płód jak mówicie to moje dziecko, które przez ostatni tydzień oglądałam na ekranie monitora podczas USG, rozwija się dobrze to 14 tydzień z USG (OM 11 tydz.) Być możne jestem głupia,że nie potrafię skazać na śmierć-ZABIĆ-tak dla mnie to znaczy ZABIĆ dziecko które ma szansę żyć. Jestem już na tyle dorosła by ponosić konsekwencje swojej decyzji, więc nie ważne jakie się urodzi (jeśli tak) zrobię wszystko by miało wszystko i żyło normalnie. Nikt nie wie co będzie więc nie nastawiam się na nic, mam nadzieję że wszystko jakoś się ułoży. Leżę w domu by nie obciążać macicy, jestem pod stałą opieką swojego lekarza (ma u mnie cotygodniowe na razie wizyty domowe), do szpitala mam 10 min samochodem jak nie ma korków. Mam świadomość ile ryzykuje, boję się ale wiem że dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalbólrozpacz
Widzicie, lekarze mówią, że tą ciąże trzeba usunąć i to jak najszybciej, niestety nie mogą podjąć za mnie decyzji ... Wiem, że nie powinnam mieć wyrzutów sumienia bo moje dziecko nie ma szans nawet na jeden oddech, poprostu urodzi się martwe...Decyzja jest straszna, ale niestety ja chyba nie mam wyboru. Nie mogę wyobrazić sobie tego, że to dziecko będzie we mnie rosło, a potem się urodzi... w kawałkach. I że ja to będę widziała. U Ciebie autorko jest inaczej, ponieważ Twoje dziecko ma duże szanse na przeżycie i zobaczysz, że przeżyje, jesteś bardzo silna i odważna, pamiętaj, że wszystko będzie dobrze. Ja mam nadzieję, że w przyszłości będę mieć zdrowe, kochane dzieci. To moja pierwsza ciąża. Niestety zakończy się tak jak się zakończy ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalbólrozpacz
A Ci co mówią, że gadamy bzdury, że to nie dziecko i że "to" jeszcze nie czuje - myślę, że albo sami nigdy nie mieli dzieci, albo są to kobiety, które usunęły zdrowe dzieci i próbują wyrzuty sumienia zakryć pisaniem o tym, że dziecko w łonie matki to nie dziecko. Co do mnie, lekarze mówią, żebym nie traktowała tego jak usunięcia - poprostu wywołają u mnie poronienie do którego powinno było dojść, tylko coś "się pomieszało". Nigdy nie sądziłam, że to powiem -ale jakbym teraz poroniła, to naprawde byłoby najlepsze co by temu dziecku i mi mogło się przytrafić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem z tobą, ja pierwszą ciążę straciłam i to dość późno... Ale wszystko odejdzie z czasem bo czas leczy rany, to nie Twoja wina i jestem pewna że będziesz miała zdrowe i śliczne dzieci:-) Ktoś ostatnio mi powiedział mądre zdanie, że żaden człowiek nie dostaje na plecy takiego ciężaru którego nie zdoła unieść i to prawda. Mi lekarze nie dawali nawet po pierwszej ciąży szansy na kolejną i mylili się bo miałam rok po roku dwóch synów:-) a teraz paradoks..ciąża mimo spirali hormonalnej.. Trzymaj się i ściskam cię mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak teraz leżałam w szpitalu była też dziewczyna w podobnej sytuacji jak Ty, ale lekarze nie chcieli usunąć ciąży bo było za późno (20 tydzień) Dawali dziecku 5proc na przeżycie, nie miało nerek i narządy nieprawidłowo ułożone:-( Ona miała jeszcze problem z wodami płodowymi bo było ich za mało, przyjeżdżał jakiś specjalista z innego szpitala i je uzupełniał. Wcześniej ona nie zdecydowała się usunąć, a teraz było za późno, leżała cały czas w szpitalu z nadzieją. Takich przypadków jest dużo, tylko się o nich tak nie słyszy. Mam nadzieję, że masz wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, jesteście absolutnie wspaniałe... 🌻 Moje dziecko też może urodzić się chore. Nie tak poważnie jak Twoje, żalbólrozpacz, bo ma "tylko" nieprawidłowy obraz jelit na usg. Ale wiem, że nawet gdybym miała 100% pewności, że będzie poważnie chore - nie usunęłabym. To moje dziecko, nie jakiś tam płód. Jestem z Wami 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
A Ci co mówią, że gadamy bzdury, że to nie dziecko i że "to" jeszcze nie czuje - myślę, że albo sami nigdy nie mieli dzieci, albo są to kobiety, które usunęły zdrowe dzieci i próbują wyrzuty sumienia zakryć pisaniem o tym, że dziecko w łonie matki to nie dziecko. Wszystko zależy który to tydzień - ale na samym początku zarodek nie czuje - bo żeby coś czuć musi być choć trochę rozwinięty mózg. Więc to nie żadne bzdury.... Mam dzieci, nikogo nie usuwałam, po prostu uważam że to przegięcie nazywanie embrionu dzieckiem... To nie jest też tak, że od razu po zapłodnieniu wszystko jest określone - kolor oczu, włosów, itp. Dla mnie płód to płód, a dziecko to dziecko. Chyba tylko histerycy z Prolife tak wmawiają, żeby kobiety w różnych ciężkich sytuacjach życiowych pozdychały z często nieuzasadnionych wyrzutów sumienia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od razu po zapłodnieniu wszystko jest określone: pleć kolor oczu włosów, cechy charakteru. Np płeć to sprawa plemnika wiec w momencie kiedy wniknie w komórkę jajowa już wiadomo co to będzie. A to ze my dowiadujemy się najwcześniej kolo 13 tyg to inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
nie nie i nie. Poczytaj trochę i się dokształć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to właśnie ty poczytaj Plemniki niosą z sobą inf genetyczną na temat płci. Pleć dziecka kształtuje się już w momencie zapłodnienia. Na tej podstawie wymyślają metody planowania płci bo odkryto ze plemniki żeńskie są bardziej wytrwale niż męskie i dlatego na dziewczynkę powinno sie kochać przed owulacją a na chłopca w momencie owulacji (ale to tylko taka teoria) w każdym razie pleć jest zakodowana w plemniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malo tego jeszcze jest coś takiego (nie w europie) jak in vitro na życzenie gdzie potrafią tak wyselekcjonować geny z dna ze wszczepiają ci plemniczek z odpowiednia płcią, wzrostem, kolorem oczu itd itp. U nas jest to zakazane bo uważane jest to za niemoralne, ale jest to możliwe do wykonania i za odpowiednią opłatą pewnie się stosuje (tak jak aborcję nielegalnie ale jednak) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Nie miałam na myśli płci - chyba to oczywiste, że plemniki dzielą się na męskie i żeńskie, itp. Chodzi o te inne cechy - nawet wyglądu... Też kiedyś myślałam, że jest to ustalone od początku, ale podobno nie... Rozwój płodu polega na nieustannych podziałach komórkowych i dużo zależy - jak się te komórki podzielą... A część jest przypadkowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już od samego początku znany może być kolor oczu i nawet pewne predyspozycje jak np muzykalność. Komórki się dzielą ale jeśli w tej pierwszej komórce zostaną ułożone odpowiednio ATGC to potem ta kombinacja będzie się powielała w taki a nie inny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Przede wszystkim często dochodzi do różnego rodzaju mutacji genów i to po zapłodnieniu: "Często spotykanymi aberracjami chromosomowymi są trisomie polegające na występowaniu w komórce trzech chromosomów homologicznych zamiast dwóch. Mogą one powstać w wyniku nieprawidłowej segregacji chromosomów w czasie podziału mejotycznego, " Jednym z przykładów tej trisomii podanej w cytacie jest Zespół Downa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
A przeciętnie w rozwoju płodowym dochodzi do mutacji stu genów! www.biotechnolog.pl/news-1044.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenk
A ja też uważam,że nie ma co rozdzierać szat we wczesnej ciąży .Poroniłam w 16 tygodniu.Moja teściowa chciała ten płód pochować ale na szczęście ksiądz nie wyraził zgody -bo ''to jeszcze nie człowiek'' .Urodziłam potem 3 zdrowych dzieci chociaz też mi mowili,że mogę ich nie mieć.nie rozdzieram szat nad tym co było ,tylko żyję tu i teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co to piszesz
jak wiesz, jakie jest podejście autorki? chwalisz się czy żalisz? serdecznie współczuję WSZYSTKIM Twoim dzieciom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co to piszesz Czy to do mnie te pytania? Jeśli tak to powiem Ci,że w tej chwili ani się nie chwalę ani nie żalę...podjęłam decyzję, chociaż była trudna. Co do współczucia moim dzieciom to jest to nie potrzebne uczucie z Twojej strony zapewniam Cię, to są szczęśliwe dzieci i zrobię wszystko by tak było dalej. Na tę chwilę dwóch moich synków (którzy właśnie spokojnie śpią bo mają znów mamę w domu) czują się dobrze, maleństwo również i oby tak dalej.. Założyłam ten topik w chwili żalu i bezradności, dziękuję za każdą opinię i wsparcie. Teraz go kontynuuje i mam nadzieję, że właśnie tu osoby w podobnej sytuacji znajdą wsparcie bo wiem jak jest ono potrzebne kobiecie w takich chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja podziwiam każdą dziewczynę, która mimo wszystkiemu stara się donosić ciążę:-) Sama jestem po dwóch in vitro, urodziłam syna. Zdecydowaliśmy się na kolejną ciążę, los chciał że były trojaczki:-) Lekarze mówili, że to za duże obciążenie dla mnie a po za tym były poszlaki, że jedno z dzieci będzie chore. Postanowiłam urodzić i liczyłam na cud, mam teraz zdrowe śliczne dzieci. Zdrowe, jak na tak ciężka ciążę i komplikacje. Skończyło się na rehabilitacjach i wizytach w poradniach ale jest ok. Ale to już nie na temat. Trzymam za was wszystkie kciuki aby Wam się ułożyło:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Autorko, "po co to piszesz" pisała do osoby powyżej, a nie do ciebie. Trzymam kciuki, aby ciążę udało ci sie jak najdłużej donosić (najlpeiej do samego końca) i dziecko urodziło się zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Piszę w podobnym celu co autorka - m.in. żeby wymieniać poglądy. Po to jest to forum. A przy okazji można się czegoś dowiedzieć. Zastanawiam się, czemu ci wszyscy obrońcy życia są tacy agresywni i nienawistni jak bukaa. Zgadzam się z tobą jenk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, co mówią lekarze w szpitalu? jakie dają Ci szanse? jakie są rokowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzidziuś trzyma się dobrze, ale ze mną kiepsko..już drugi raz krwawiłam, mam założony szew bo szyjka zaczęła się rozwierać jak do porodu:-( Nikt nic nie mówi, bo nie mogą przewidzieć co będzie..mam leżeć i brać leki. Czasem mi się wydaję, że niektórzy lekarze są źli że nie usunęłam bo mają teraz ze mną ciągłe problemy. Ale to ich praca przecież..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzidziuś trzyma się dobrze, ale ze mną kiepsko..już drugi raz krwawiłam, mam założony szew bo szyjka zaczęła się rozwierać jak do porodu:-( Nikt nic nie mówi, bo nie mogą przewidzieć co będzie..mam leżeć i brać leki. Czasem mi się wydaję, że niektórzy lekarze są źli że nie usunęłam bo mają teraz ze mną ciągłe problemy. Ale to ich praca przecież..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia_A.
Bede śledziła ten topik, chce wiedzieć czy udało sie donieść ciąże. Trzymam kciuki żeby sie udało. Musisz faktycznie duzo leżeć, no i przede wszystkim nie stresować sie nawet troche! Pozdrawiam, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×