Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co roić pomóżcie!

ciąża jest dla mnie zagrożeniem życia

Polecane posty

przemysl naprawde wszystkie za i przeciw, nawet jezeli lekarz powie ze istnieje szansa na to ze dziecko sie urodzi, to bedzie to ciaza zagrzona. Mozesz na kilka tygodni a nawet miesiecy wyladowac w szpitalu, dziecko moze sie urodzic jako wczesniak i dziecko bedzie przez kilka mies w szpitalu. Masz kogos kto zajmie sie dziecmi? Gdyby to bylo Wasze pierwsze dziecko to inna sprawa, ale pomysl o nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamauaksmamam
masz 27 lat dwoje dzieci i sama robisz z siebie ofiare na co ci to bohaterstwo ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co roić pomóżcie!
są problemy bo macica jest cieniutka, lekarz powiedział że ciągłość też nie jest dobra. Jest mocno naruszona po ostatnim cięciu kiedy się bardzo poszarpała i długo ją zszywano. Nie robię z siebie bohaterki, czy ktoś na prawdę uważa że ok jest tak po prostu odebrać życie swojemu dziecku? Rozważam wszystkie za i przeciw, ale nie przewidzę konsekwencji swojej decyzji jaka by nie była. Kobieta, która była w ciąży wie jak wygląda 10 tygodniowy płód, to nie jest tylko plama na ekranie monitora. To wcale nie jest łatwe... Co bym nie zrobiła to i tak to da odcisk na całym moim życiu. Mogę umrzeć, mogę stracić dziecko, mogę urodzić bardzo chorego wcześniaka, ale mogę też urodzić zdrowe dziecko. Niestety tu nie da się rzucić monetą. Poczekam do czwartku, a tych którzy uważają że zawracam im głowę głupotami przepraszam że założyłam ten topik, ale liczyłam na wasze zdanie i może troszkę otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach tak to bywa
dlaczego zaraz bohaterke,przeciez to dziecko w brzuchu zyje,a ona jest jego mama,a karza jej je zabic,to diabelnie trudne!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach tak to bywa
dziewczyno bardzo Ci wspolczuje,madrale zawsze sie znajda,a ty idz d lekarza i znajdz szanse dla was oboje!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem w trzeciej, nieplanowanej ciąży po dwóch cc. Też lekarze mi mówią, że jest to ciąża wysokiego ryzyka, ale nikt nie wspomniał nawet o jej przerwaniu. Każdy przypadek jest jednak inny, więc pewnie twój lekarz wie co mówi. Doskonale rozumiem twój dylemat... i nie mam pojęcia co bym zrobiła na twoim miejscu. Jesli byłaby chociaż niewielka szansa na donoszenie tej ciąży chociaż by do szóstego miesiąca, chyba bym nie usunęła. Ale napewno poszłabym jeszcze do innego lekarza na konsultacje. trzymam mocno kciuki za Ciebie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko napisz w czwartek
co powiedział lekarz, trzymam za WAS kciuki, aby się udało!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama po 2 cesarkach
Wiem dokladnie jak sie czujesz ja rowniez pierwsze dziecko poronilam potem urodzilo sie nastepne i za kilka latek nastepne obydwoje poprzez cesarskie ciecie. Nie wiem jakby bylo gdybym znow zaszla w ciaze bo nie planuje.Strasznie mi przykro ze zostalas postawiona w takiej trudnej sytuacji ale moze jednak skonsultuj sie jeszcze z innym specjalista i wtedy podejmij decyzje .Mam nadzieje ze poradzisz sobie i pamietaj co by sie nie stalo bedzie naprawde sluszna decyzja.calym serduchem jestem przy was. Zycie jest najwazniejsze wowczas gdy ma sie dla kogo zyc a ty autorko masz 2 wspanialych synkow ktorzy potrzebuja mamusi. Bedzie dobrze glowa do gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem pewna co zrobiłabym na Twoim miejscu,ale jako osoba postronna widzę wyraźnie że jedynym wyjściem w tej sytuacji jest usunięcie ciąży.(Chyba,że stanie się cud i lekarz da nadzieję,ale raczej w to wątpię.) Jest Ci trudno podjąć tą decyzję,bo jesteś już matką,poza tym hormony w czasie ciąży też robią swoje i mogą sprawic,że nie myślisz do końca racjonalnie.Przede wszystkim to nie jest Twoja wina,nie słuchaj tych,co mówią inaczej.Jesteś odpowiedzialna za swoich synków,jesteś im potrzebna.To jest teraz najważniejsze. Gdyby faktycznie stało się tak,jak lekarz przewiduje,że macica by pękła i dostałabyś krwotoku,było by to traumatycznym przeżyciem dla Twoich dzieci,z którymi jak piszesz jesteś przeważnie sama w domu. Nie dopuszczaj do tego....myślę,że tak naprawdę decyzja może być jedna.I największym Twoim problemem jest się z nią pogodzić. Wiem,że to straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Nie piszcie, ze wystarczy, ze donosi do 20 tygodnia. Owszem, trafiaja się przypadki, kiedy dziecko urodzone tak wcześnie przezyje, ale co to za zycie? Przeglądałam ostatnio strony fundacji "Zdążyć z pomocą" i widziaam przypadki dzieci ze skrajnym wcześniactwem. Niewidzące, niesłyszące, na wózkach, z padaczką. Czasami dochodziłam do wniosku, ze gdyby moje dziecko miało tak cierpieć, to wolałabym, aby nie żyło. Autorko, zostalaś postawiona przed dramatyczna decyzją. Rozumiem twoją chęć walki o życie tego dziecka, ale ja na twoim miejscu chyba bym usunęła. Jeżeli dojdzie do pęknięcia macicy to najprawdopodobniej nie przeżyjesz ani ty ani to dziecko. Cóż moge powiedzieć. Bardzo ci współczuję i życzę, abyś podjęa dobrą decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też współczuję
i trzymam mocno kciuki podpisuję się pod słowami powyżej...co z tego, że urodzi zbyt wcześnie? i co? skaże dziecko na kalectwo i upośledzenie...bo w większości przypadków takie maleństwa rodzą się chore, skoro ciąża ma trwać 36-42 tygodnie, to 20parę jest nieco za wcześnie...nie bądźmy samolubni, co będzie potem z takim dzieckiem? skaże go na cierpienie, a jak rodziców zabraknie? dziecko do przytułku jeśli w ogóle wcześniej nie umrze, smutne, ale prawdziwe...i co najważniejsze autorka ma męża i dwoje dzieci, więc niech żyje dla nich, niestety życie płata figle i trzeba wybierać, Ty wiesz co masz wybrać autorko, powinnaś wiedzieć, pozdrawiam, powodzenia ps. ja wolałabym przeprowadzić aborcję i mieć to na sumieniu niż osierocić dwoje dzieci, które tak bardzo mnie kochają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko a co by sie stalo gdybys jakims cudem donosila dziecko powiedzmy do dwudziestego ktoregos tc urodzila a sama zmarla? Jakby Twoj maz dal sobie rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też współczuję
dokładnie, wtedy troje dzieci osierocone, w tym być może jedno nie w pełni sprawne i biedny mąż, ja bym nie ryzykowała, cholernie ciężka decyzja, al raczej powinnaś chronić troje Ci najbliższych, a nie 10tygodniowy płó, który może Cię zabić, przykro to pisać, ale tak to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też współczuję
płód*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już dostaje jakiś schiz przez to wszystko:-( nie wiem jak dam radę do jutra.. Z mężem wczoraj nie było rozmowy, on widzi tylko czarny scenariusz. Nie wyobraża sobie wychowywać dzieci sam, a może i trzeciego z poważnymi problemami, nie wyobraża sobie że mogłabym być w szpitalu tyle miesięcy nawet jak będzie szansa.. nie rozumie mnie niestety.. Boję się,że ta sprawa nas od siebie oddala. To dobry człowiek, ale w tej chwili go nie poznaję. Nie wiem, może tak odreagowuje nerwy. Wczoraj powiedział, żebym robiła sobie co chce, bo jak mnie zabraknie to i tak dostanie 600.000 z ubezpieczenia. Nie poznaję człowieka. Nie wiem jak z nim rozmawiać, a może ma rację i to ja nie myślę racjonalnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest kilka faktow . Jednych za , innych przeciw. Za utrzymaniem ciazy jako fakt przyjmuje opcje, ze lekarze sie myla. Nie jedna tu napisze, ze "u niej tez tak bylo" a jak nie u niej to u siasiadki albo kuzyki kogos tam w pracy... Wez pod uwage, ze po czasie ochoczo wyolbrzymia sie fakty i czesto zwykle krwawienie urasta do niefunkcjonalnej macicy. Kolejny fakt za utrzymaniem ciazy to sumienie , ktos moze to zwac przekonaniami religijnymi. Kazdy ma swoje wlasne i dlatego ten aspekt musisz zalatwic z soba. Poza tymi dwoma punktami nie widze nic wiecej co przemawialoby za ta ciaza. W druga strone jest ich znacznie wiecej. Zrob sobie kartke z plusami i minusami. Zobacz ktora strona przewazy i pomysl jak bedzie Ci sie z tym zylo/ albo zylo Twoim najblizszym /. Twoj maz reaguje zrozumiale. On wcale nie mysli na powaznie o tej forsie z ubezpieczalni tylko broni sie jak moze. Wyobraz sobie najciemniejszy scenariusz .... Ciebie nie ma a on zostal z trojka dzieci , w tym jedno uposledzone. Myslisz, ze podola ? Zycze Ci wszystkiego najlepszego. Tobie i Twojej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana - bardzo Ci współczuję, nie rozumiem Cię aż tak jakbyś chciała, ale wiem co musisz czuć :( Zabicie własnego dziecka jest ogromną decyzją, zwłaszcza, że nie zabicie jego jest zagrożeniem Dla Ciebie. Uważam, ze powinnaś skonsultować się z innymi lekarzami. Opinia jednego lekarza, nie jest zbyt mocna. Żyjemy w takich czasach, że na wszystko (prawie) jesteśmy w stanie znaleźć rozwiązanie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Dziewczyny, myścile trochę. Autorka stoi wobec koniecznoście podjęcia dramatycznej decyzji. Używanie zwrotów typu "zabicie dziecka" jeszcze bardziej jej tę decyzję utrudnia. Postarajcie się znaleźć bardziej neutralne określenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollllllllka
dla Ciebie TWOJE życie ma być najwazniejsze!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joojjj
ten dzidzuś już żyje - ma serdeuszko które bije... ja bym nie umiała usunąć... trzeba było podwiązać jajniki przy poprzedniej cesarce albo męża wysterylizywać - pomyśl jakie to dziecko ma wole życia skoro mimo spirali się zagnieździło i żyje... ja jestem w 6 tyg teraz i nieumiałabym zabić jak wiem że już jest i ma serduszko juz i już wie jaką ma płeć itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina7785
Ale durne są komentarze typu : trzeba było podwiązać jajniki lub męża okaleczyć niepłodnością.. Czy wy czytacie to co piszecie niektórzy? Nie ma możliwości w Polsce, aby lekarz podczas cc podwiązał jajowody lub usunął np. macicę gdy to nie zagraża ewidentnie w danej chwili życiu pacjentki. Nie żyjemy w kraju gdzie podczas cc lekarz pyta pacjentkę "a może usuniemy macicę, bo jest w kiepskim stanie lub może woli pani podwiązanie jajowodów?" Ludzie litości, bo kiepsko mi się czyta. Poza tym dla mnie okaleczenie niepłodnością mężczyzny jest nie ok, sorry ale chyba zaden zdrowy facet nie chciałby być z dnia na dzień bezpłodny. W tym przypadku antykoncepcja zawiodła, ale każdy wie że jedynym skutecznym środkiem jest szklanka wody zamiast:-) Ciekawa jestem co u autorki tego topiku i jak sprawy się toczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina7785
Gdyby tak łatwo było w państwowych szpitalach o zrobienie siebie bezpłodnym to szpitale nie wyrabiałyby na odszkodowania od pacjentek, które złożyły pozwy o okaleczenie. Dlatego lekarz ma obowiązek zrobić wszystko aby uratować macicę i w tym wypadku tak długo ją szyto. W tym kraju co druga gówniara by sobie zażyczyła podwiązanie jajowodów itd. a potem by się ocknęła po latach że chce następne dziecko i co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich, którzy starali się mnie wesprzeć w tej trudnej sytuacji:-) Piszę dopiero dziś, ponieważ do wczoraj byłam w szpitalu:-( Nie dotarłam do tego specjalisty z którym byłam umówiona w zeszły czwartek, w nocy ze środy na czwartek dostałam krwawienia i pojechałam do szpitala. Dziecko ma się dobrze, leżę w domu, postaram się utrzymać ciążę bezwzględnie na wszystko. Pewnie co niektórzy teraz powiedzą, że jestem głupia ale nie obchodzi mnie to.. Co ma być to będzie.. Jest duże prawdopodobieństwo,że poronię, jestem na lekach, bezwzględne leżenie. W szpitalu nie było już sensu dłużej leżeć, po za tym tęsknię za synami i chociaż nic przy nich sama nie zrobię to mam ich przy sobie. Dziękuję wszystkim za rady i wsparcie:-) Trzymajcie za mnie kciuki i maleństwo, które udowodniło mi ostatnio że jest bardzo silne i chce żyć mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, zastanawiałam się co u Ciebie... ja też na leżąo przechodzę ciążę - leżę już od końca października, a jeszcze przynajmniej 2 miesiące muszę wytrzymać. A co w szpitalu mówli na temat Twojej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenek ___ 08
Do autorki ----> trzymamy kciuki - powodzenia i dużo zdrówka !!! W którym tygodniu ciąży jestes ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamamamama
Dobrze,ze sie odezwalas,podjelas trudna decyzje,daj czasem znac,co u Ciebie ,trzymam kciuki za Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalbólrozpacz
Droga autorko . Jestem w dosyć podobnej sytuacji, też muszę podjąć decyzję tylko z mojej strony to trochę inaczej wygląda. Moje dziecko jest bardzo bardzo chore, nie ma najmniejszych szans na przeżycie, lekarze mówią, żeby usunąć ale, że to moja decyzja. W każdej chwili mogę dostać zakażenia, jestem w 15 tyg... Mam dylemat mimo, że wiem, że i tak to dziecko nie będzie miało szans. Muszę zdecydować czy dać mu umrzeć naturalnie, przy porodzie, ale wtedy jest b duże zagrożenie życia dla mnie, albo usunąć teraz i do końca życia mieć wyrzuty sumienia... :(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żalbólrozpacz - współczucia :( rzeczywiście bardzo trudna sytuacja :( co jest Twojemu dziecku? naprawdę nie ma najmniejszych szans na jego przeżycie? jest możliwość, że lekarze się mylą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sciska mnie jak czytam Wasze historie. Autorko nikt nie powinien wypowiadac swojego zdania bo to Twoja decyzja. W pelni ja akceptuje i bede Ci kibicowac. Ciezka droga przed Toba, trzymaj sie mocno Nadzieji .... zalbolrozpacz - bardzo smutny Nick :-( Jestes w paskudnej sytuacji i nie znajde slow pocieszenia. Az boje sie myslec jaka decyzje bym podjela ... Nie wiem czy mieszkasz w PL ? Ja mieszkam w niemczech i pewnie bym dostala jakiegos psychologa do pomocy a pozniej zrobiono by wszystko bym mogla godnie sie z dzieckiem pozegnac. Ogladalam kiedys taki program.... Tej matce bardzo duzo daly chwile jakie mogla spedzic z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalbólrozpacz
Niestety mieszkam w Polsce, tu nie dostanę psychologa do pomocy... Pytacie co mu jest ... Praktycznie ma tylko główkę w porządku, wszystkie jego narządy, które powinny znajdować się w brzuchu jak serce, wątroba, płucka pływają sobie obok niego, albo są w zupełnie innych miejscach ciała... Nie ma najmniejszych szans. Jeździłam po całej Polsce po najlepszych lekarzach, robiłam badania... Wszędzie to samo :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×