nie cierpie narzekan i uwag grubych osob

casia - rób co chcesz. Jakbym ja jadła mało, a tyła, to bym poszla do lekarza.

no a sama o nich ładnie mowisz? skad w was tyle nienawisci? jedni wyzywaja drugich, opanujcie sie, atakujecie tu osoby z nadwaga, ze was pzrezywaja a sami uzywacie slow grubasy, tłuściochy, świnie. pamietam jak mialam w LO kolezankę z lekką nadwagą, nie iala życia, wszyscy jej dokuczali. prawie co sniadanie plakala, bo jak jedli szczupli, nawet kaloryczne rzeczy, to byl luz, a jak ona zwykle kanapkę to koledzy krzyczeli niestety Ty swinio ruba zryj zryj juz ci nic nie pomoze, dziewczyna iala zalamanie, a sama siebie lubila, ale takie zachowanie ja dreczylo, a ona nie ublizala wcale szczuplym. Generalnie ja uwazam, ze są gorsze prpblemy niz wygląd i grunt to samoakceptacja bo nasza siła leży w psychice, a piękno przemija i powinno płynąć z wnętrza, tylko takie jest wieczne bo będzie trwalo nawet po naszej śmierci w cieplych wspomnieniach innych osób. życzę wam dużo ciepła i zyczliwości dla innych niezależnie od ich wagi, wzrostu, pryszczy i innych mankamentów :)

puczymorda i znowu sie mylisz byłam u lekarza i jak powiedzialm ze jem kanapke na sniadanie i np.dwie parowku na obiad to powiedziala ze to za duzo wiec wychodzi na to ze nic mam nie jesc

reagujesz śmiechem to sie nie dziwie że jesteś tłusta. Najprsciej powiedziec "cha cha cha" i przytyc kolejne 10 kg

Mam 2 babcie - jedna[gdyby ująć jej kilka zmarszczek i kilka! lat] mogłaby w konkursach miss piękności występować [urody jej nie brak], ciągle liczy kalorie, na łazienkową wagę staje po kilka razy dziennie, często ją z głodu zatyka, ale odmawia sobie jakiejś kanapeczki,tableteczki na schudnięcie, życie ograniczone dietami ... to mama mojej mamy... druga, nieco przy tuszy , nie tak piękna, ale również zadbana, wagi nie ma w domu, lubi gotować, piec. U niej zawsze można liczyć na jakieś smakołyki... zawsze ma czas z nami porozmawiać, pośmiać się, wspólnie obejrzeć film, wybrać się na wycieczkę rowerową, pływalnię... to mama mojego taty... I jak myślicie, która z nich jest piękniejsza, zgrabniejsza, cieplejsza dla nas 3 wnucząt?

idz do dobrego dietetyka. Nie ma- powtarzam NIE MA takiego dietetyka ktory by ci powiedział że masz nie jeść śniadań.

młoda sczuplutka - no chyba nie ten TŁUŚCIOCH!!! TOŻ TO SA CHAMY WSTRETNE OBRZYDLIWE!!!! hahaha :) oczywiście to sarkazm i znam odpowiedz:) ucałuj babcię :) niech piecze na zdrowie

np. moja mama sobie wymyslila ze odpowiednia waga dla osoby wzrostu, 155 cm to wd.niej 55kg a jak masz 164 cm (tyle ja mam) to powinnam wazyc 64 kg

piina marina- jak to nie wiadomo? zdrowe czyli szczupłe jest lepsze to nie gustu tylko zdrowia. zawsze znajdą sie zboczeńczy co lubia otyłe ,ale po pierwsze to jest mniejszość ,a po drugie udowodniono ,że to zboczenia

zboczeńcy? oj jeśli serio tak yślisz to współczuję, coz to muszą byc za zboczeńcy kttórzy lubią takie złośliwe? a co do zrowia generalnie masz racje, ale wcale nie do konca. mama mojej kolezanki pzrezyla walkę z rakiem tylko dlatego ze byla gruba miala prawie 100 kg a w chorobie schudla do 45. gdyby tyle iala na starcie, bylaby w grobie. nie kazdy gruby ma podwyzszony cholesterol i miażdżycę.

ja uważam tak samo jak autorka. sama jestem szczupła 60 przy 178. nie mogę jadać w barach typu KFC czy McD bo wchodząc i czując ten spalony tłuszcz wzbierają we mnie wymioty. każdy jada co lubi, co mu odpowiada. jak przyniosłam marchewkę do szkoły to mnie zwyzywały od chudej szkapy że zieleninę wpierdala czy ja się kogoś czepiam że wpieprza hamburgera albo jakieś batony? a potem wysłuchuję ile kalorii naliczyli, i co mają zrobić żeby to spalić. i czepiają się mnie, moja wina że im się nie chce dupy ruszyć? z tego co słyszę żadna z nich nie wychodzi nigdzie... ja często chodzę z siostrzeńcem na basen, na tenisa, rolki... z facetem na spacery, no i osobiste ćwiczenia sama sobie zapracowałam na mini "kalolyfel" i nikomu nic do tego dlaczego jem zielsko a nie opierdalam się batonikami ;) autorko, pamiętaj że te tłuste co to im gul skoczył (że po 30 dalej z Ciebie laska) zazdroszczą ci.

CASIA - zawsze trzeba jeść 5 razy, w tym sniadanie najważniejsze. Min. 1000-1200 Kcal. A najlepiej tylko 10-15% mniej od zapotrzebowania... Ja na dietach 1000 kacl chudnę 1 kg a potem waga się zatrzymuje. Na dietach 1700 kcal chudnę wolno, ale systematycznie.

piina marina- tak ci którzy lubią otyłe to zboczeńcy poczytaj o tym w necie, albo gdzieś bo nie chce mi się szukać artykułow

kurcze moja mama ma 90 kg, pzrerazilas mnie!! nie wiedzialam jak 30 lat zyje ze moj ojciec jest zboczencem i to od prawie 40 lat!! i co gdzie go mam zglosic, zeby go wyleczyli z tej dewiacji? a matkę co utopic?

zresztą jest też zboczenie z duga stronę faceci ,którzy podniecają sie anorektyczkami ( prawdziwymi )..

Czarownica-bez-kota np. moja mama sobie wymyslila ze odpowiednia waga dla osoby wzrostu, 155 cm to wd.niej 55kg a jak masz 164 cm (tyle ja mam) to powinnam wazyc 64 kg Kiedyś panowało takie przekonanie, że to najb. prawidłowa waga... Jakieś 20 lat temu jak mnie pielęgniarki wazyły w szkole, miałam 150 cm, ważyłam 50 kg i zachwycały się, że mam idealną wagę... Teraz to odeszło do lamusa...

tu chodzi o pożądanie sekusualne , widocznie Twoj ojciec kocha mamę i nie zwraca uwagi na wygląd. Po prostu niektorych zboczeńców kręcą otyłe i nie ma to nic wspólnego z miłością

z zasdy to idzie w parze skoro się urodzilam widac pożądanie tez było

nie wiem nie znam Twoich rodziców wiec nic na ten temat nie mogę powiedzieć. wiem tylko ,że oglądałam kiedys program i tam tak mówili ,że to zboczenie..I chodziło tu o facetów ktorzy własnie uwielbiali bardzo grube lub bardzo chude kobiety

pina marina- pewnie jak twoj ojciec poznal matke to ona byla szczupla, dopiero po slubie sie roztyla jak to bywa zazwyczaj poza tym jak byla gruba i ja poznal to niekoniecznie bylo poadanie, moze chcueli dziecko wiec musial ja bzyknac z zamknietymi oczami, albo byl w takiej desperacji ze niewazne, gruba czy chuda, wazne by dziure miala

ta niedobra pupa to teraz wiem skad w mojej mamie to przekonanie ze jak masz 150 cm ta idelana waga 50. moja mam jest emerytowana pielegniarka i to co nauczyla sie 40 lat temu w szkole dalej uwaza za aktualne. jak jej mowie o BMI ze powinno sie miec pomiedzy 18 a 25 a mama ma jakies 27,28 to mowi ze wymyslam:P

ja reaguje smiechem?hmmm....ciekawe gdzie?nie znasz mnie wiec mnie nie wyzywaj......a poza tym wole byc taka jak jestem niz byc anorektykiem wiszacym na wieszaku bez cyckow i bez kawalka dupy

badz łaskaw nie mowic o mojej matce w taki sposob bo sąd za chwilę będzie miejscem gdzie się z nią spotkasz, jest swietnym prawnikiem. i nie liczcie na to, ze jestescie nie namierzalni i mozecie wsyztskich do woli obrazac. i teraz was szokne matka ma 90 kg odkad skonczyla 17 lat. i taka ja pokochal moj ojciec zboczeniec jeden!

Nie napisałam o zdrowiu moich babć... Mama taty, to okaz zdrowia - wujek jest lekarzem i stara się, aby jego mama miała wszystkie badania profilaktyczne robione w terminie... Druga babcia ma od czasu do czasu problemy z anemią, teraz doszły jeszcze inne schorzenia [być może nie związane z żywieniem]... jest stosunkowo młoda, ma dopiero 55 lat, druga babcia ma 78.

http://facet.wp.pl/kat,1007819,wid,11813767,wiadomosc.html proszę poczytaj sobie

ech młoda ja cię rozumiem moja mama ma 90 okg i macholesterol w normie, owszem ma wade serca ale nie związana z nadwaga ( to opinia lekarza nie moja) . ale zaraz nam powiedzą ze się pocieszamy bo mamy TŁUSTYCH I ZBOCZENCOW w rodzinie

rację autorce i w dupie mam zfrustrowanych "puszystych" mnie też czasem jasny chuj w robocie strzela ja nikomu w talerz ani do dupy nie zaglądam żeby patrzeć co je jestem szczupła - nigdy żadnych wyrzeczeń nie stosowałam lubię zarówno zjeść sobie sałatę (czyli nietuczące żarełko) jak i wpieprzyć pizzę z podwójnym serem - mogę sobie na to bezkarnie pozwolić i co? i tak źle i tak nie dobrze... jak jem talerz sałaty to debilne komentarze że się odchudzam i chyba mam anoreksję (a ja kurwa po prostu lubię sałatę) jak jem pizzę albo kanapkę ociekającą majonezem to wszystkim grubasom piana z pyska idzie i wyzywają od bulimiczek - że niby zaraz pójdę żygać do kibla, albo jakieś komentarze gdzie ja to niby mieszczę ja nie komentuję ani mnie to nie obchodzi co kto je - każdy jest dorosły i to jego sprawa i jego ciało.

i ogólnie o feedersach sobie poczytaj

Grube baby to są chamy którym tłuszcz resztki mózgu zalał. Nie raz spotkałem się z chamstwem z ich strony w środkach komunikacji międzymiastowej. Miałem swego czasu kłopoty z nogą i zawsze jak jechałem PKS to zajmowałem miejsce siedzące bo nie mogłem długo stać przez tą nogę. I zawsze jak brakło miejsc siedzących to znalazła się jakaś gruba baba która atakowała mnie i wyzywała od chamów bez kultury nie mogąc posadzić swojej tłustej dupy na moim siedzeniu.

ale Ty mowisz o facetach ktorrzy specjalnie tucza swoje kobiety bo ich kreci jak maja po 200 kg? wiadoo ze taka sytuacja jest chorobliwa, owie o normalnych babkach ktore nie są szczuple, nie noszą 36 tylko nie wiem 44-48. takie nie ważą 200 kg. w ogole nie rozumiem tej dyskuscji zalanej jadem, taki mialam dobry humor przy pierwszym poscie, a teraz juz mam dola. obym nigdy nie przytyla bo mnie zlinczuja tacy ludzie i wpędzą w depresję. wspolczuję grubym, nie wagi, ale stosunku do nich, TRZYMAJCIE SIĘ!