Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Głodówkowa19

GŁODÓWKA ZMIENIŁA MOJE ŻYCIE...CZAS TO POWTÓRZYĆ CZ.2

Polecane posty

Gość Eissu
Carrie_Kg Ja sie przymierzam, aby od jutra tez rozpocząć głodówkę. Z tym, ze nie planuje na razie jej długości. Najwiecej wytrzymałam 8 dni wiec teraz moze pójdzie lepiej :) możemy sie wspierać jak chcesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klim
Syla, trudno, stało się, dzisiaj się już lepiej czuje :) Hat, czyli mój organizm był za mocno zanieczyszczony? Ciężko mi w to uwierzyć bo mam 22 lata i tak szybko bym się aż tak zanieczyścił? Myślę, że to jest trochę tak jak Syla mówiła, za mało lewatywy.. Ale ciężko było mi robić jak już czułem ból w brzuchu i ucisk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie_Kg
Eissu jestem bardzo za wspieraniem się, dlatego też postanowiłam poszukać jeszcze aktualnego postu na jakimś forum :) Potrzebuję wsparcia, kogoś kto wysłucha i podzieli swoje obserwacje u siebie ze mną. Bez takiej obustronnej motywacji byłoby gorzej podejść do realizacji takich małych wyczynów jak głodówka. Nie ustalaj sobie dokładnego czasu, pociągnij post na tyle, ile będziesz w stanie dać radę, wiadomo, każdy inaczej to przeżywa, ale mianownik jest wspólny maksymalnie się oczyścić ze złogów, toksyn, szkodliwych składników przemiany materii. Nawet krótka głodówka nie pozostaje obojętna na organizm, także śmiało działajmy na ile nas stać :) To co, oficjalnie- od jutra zdajemy swoje relacje jak się czujemy i jak przebiega post?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśko
Klim Może jesteś jeszcze za młody na głodówki. Dopóki organizm się rozwija nie powinno się głodować. No i Twoja wiedza na temat głodówek jest za mała, co wynikało z Twoich wcześniejszych postów. Moja rada jest taka, weź na wstrzymanie i za kilka lat jak będziesz chciał, wróć do głodówek, a ponieważ każda głodówka jest inna, trzeba wiedzieć kiedy ją zakończyć. Ty zdecydowanie przesadziłeś o czym sam się przekonałeś. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eissu
No to u mnie dzień pierwszy sie zaczął :) liczę na to, ze Głodówka pozwoli wyregulować mój dobowy cykl, bo jak widać jest nieciekawie- chodzę spać o 3/4 nad ranem, a wstaje tak jak teraz... :/ i nie jestem z tego zadowolona. Próbowałam sie przestawić, ale kilka dni jest okej, a pózniej znowu wracam do takiego trybu.. A jak tam u Ciebie Carrie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowadzę głodówkę od dzisiaj do 22 sierpnia dieta przed była owocowo warzywna głównie na jarmużu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie_Kg
Eissu, jak to się stało, że tak sobie rozregulowałaś zegar biologiczny co do pory chodzenia spać i wstawania? Pracujesz po nocach? Uczysz się jeszcze? Wiem jak to jest, zataczać takie błędne koło, późne wstawanie=późne chodzenie spać. U mnie to wynikało z nadmiaru czasu wolnego :D kiedy nie wiedziałam co ze sobą zrobić i spałam maksymalnie długo, potem zczołganie się z łóżka, kawusia w kuchni, gazeta, serial, obiad, książka, kolacja, muzyka i dalej szłam spać około 2-3 w nocy. Chociaż wiesz co, może Twój rytm jest zgodny z Tobą, tylko ludzie i system nam wmówili, że trzeba kłaść się o 22/23 , a wstawać o 6/7/8... ! :) Ok, teraz do sedna.. Również pierwszy dzień mija, burczy w brzuszku co jakiś czas, ciągnie mnie, żeby zjeść coś małego, nawet mogłoby być to coś zdrowego, no ale nie można.... Ostawić kawkę z dnia na dzień też ciężko.. brakuje mi tego aromatu, który wyczuwa się jeszcze po wypiciu, ale nie można.. Byłam w sklepie, ale kupiłam tylko produkty dla rodziców, nie dorzucając żadnych żelek, lodów, czy gazowanych napoi, nie można.. :) Już połowa dnia, jak już minęła ta g. 15.00 to z górki pójdzie.. (chciałabym w to wierzyć ;) ) No cóż, to tylko parę dni.. a życie jest długie.Pamiętałam od rana o tym forum, nawet dodałam do zakładek, żeby śledzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eissu
Niestety z przykrością musze stwierdzić, ze poległam :/ niepotrzebnie pojechałam na zakupy i od razu słodycze i inne niezdrowe rzeczy poszły w ruch. Tak to jest jak sie nie ma silnej woli :/ jestem uzależniona od jedzenia normalnie :/ ale postanowiłam od JUTRA ZACZĄĆ JESZCZE RAZ. Bede próbować aż do skutku :) Co do tego mojego cyklu dnia, to zrobiłam to sobie z głupoty, bo miałam fajny tryb- chodziłam spać o 22 a wstawałam o 6 rano, ale raz, drugi, trzeci zachciało mi sie pooglądać jakiś film, pograć w jakas gierkę i organizm sie przestawił. Codziennie mam budzik nastawiony na 9 rano, ale co z tego jak wyłączam go i idę dalej spać :d, bo w sumie co bym miała robić innego skoro nie pracuje ani nic. Ja na szczęście kawy nie pije, to mi nie bedzie jej brakować na głodówce. A Ty Carrie jak tam sie trzymasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie_Kg
Eissu, wiem coś na temat słabej-silnej woli ;) Kiedyś łatwiej mi się było przyłożyć do małych wyczynów, do zrobienia czegokolwiek, teraz jakoś mi brakuje zapału.. CIągle muszę się inspirować.. innymi ludźmi, to najczęściej, bo inni mają silniejszą wolę. Podziwiam wegetarian że potrafią sobie odmówić grilla z mięsa, kiełbaski z patelni, czy mięska w bigosie.. jestem jednak żarłok, nawet mój wzrost mnie średnio ratuje.. mam 178, więc raczej wysoka, ale jak przytyję to jestem wielką babką, więc muszę się ciągle ograniczać, mimo że jadłabym (moja mama mówi że rypię ;D ) wszystko i o każdej porze, uwielbiam jedzenie, aż do przesady, wszystko jest takie smaczne. To mój drugi dzień, czuję się kiepsko, złamałam się na zapach kawy i wypiłam jeden kubek rozpuszczalki, nie wiem czy to będzie miało jakiś wpływ na całokształt postu,jak myślisz? Jak będziesz gotowa, wtedy zacznij, tylko żeby nic Ci nie stanęło na przeszkodzie.. zakupy, uroczystość rodzinna, randka itp ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eissu
Carrie no właśnie mam fajna motywacje, bo nie pracuje i mam wakacje, a studia od października sie zaczynaja wiec jak nie teraz, to kiedy? :) ja mam 172 cm wzrostu i doskonale wiem o czym mówisz z ta "wielka babka", bo ja mam to samo. Inni przy mnie wyglądają marnie :d ogolnie na głodówce powinno sie pic tylko wodę, ale kawa podobno przyspiesza przemianę materii i pomaga oczyścić jelita wiec myśle, ze nic złego sie nie stanie. Niektórzy przecież robią lewatywy z kawy, a która strona ta kawa sie dostanie, to chyba nie ma znaczenia :) jutro masz trzeci dzień, to powinno byc trochę lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśko
A u mnie 6ty dzień. Wczoraj miałem psychicznie (bo fizycznie było OK) dość głodówki i dziś miałem skończyć. Ale przespałem się i nadal ciągnę. Małachow namówił mnie na preparat antystresowy S. Arakelana. Mówi, że dobroczynnie wpływa na organizm, szczególnie w czasie głodówki. Pozdrówko dla niejedzących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl_a
Gratuluję dnia szóstego. :) Ja nie mogę się jakoś zmobilizować. Chwili spokoju nie mam ostatnio. Może od poniedziałku jak wrócę z wyjazdu. Trzymam kciuki za Twoje kolejne dni. Powiem Ci, że im dalej tym lepiej, przynajmniej u mnie. Czasami dochodziłam do wniosku, że niejedzenie jest dla wygodnych. Nie gotujesz, nie robisz zakupów, nie zmywasz garów. Nagle przybywa dużo czasu, który można zagospodarować jak się chce :) Pozdrawiam Wszytskich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Tylko pozazdrościć ... :-) Ja właśnie wracam z pracy w terenie ... za dużo jedzenia :-( Jutro głodówka jednodniowa, a w czwartek znów w delegację Obiecali mi spokojny wrzesień, więc może wy staruję na jakieś trzy tygodnie Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huck
Witam po dłuższej nieobecności u mnie drugi dzień się kończy. Problemem jest jedynie 2 zmiana w pracy. Wczoraj miałem wieczorem kryzys. Dzisiaj jest ok . Po lewatywie podwójnej + małej wlewce z kawy. Trzy tygodniowy kurs uważam za rozpoczęty . Cały dzień na nogach :) . Co do " padlinozercow " polecam lekturę Szalony Kowboj hodowcy bydła z usa., Lub Bragga książki opisują szkodliwość diety opartej na mięsku rybach i nabiale - jako wielokrotnie skumulowanych toksyn itp.. Ja nie jem kilka lat mięsa i zyję. Ryby też odstawilem. A kolega na wiek 22 lat wcale niech się nie dziwi że ma tak organizm zawalony, to jest problem coraz to młodszych ludzi. Cudowna europejska dieta zabija z przejedzenia a i dodatkowo : Hormony antybiotyki pestycydy herbicydy woda zanieczyszczona hormonami . I pewnie brak przygotowania do głodówki oraz poczyniona intoksykacja organizmu dały efekty. Dlatego lewatywa jest niezbędna, jak i ******* powietrzu . Tym bardziej gdy jest się początkującym kursantem. PS tyle samo lat miałem gdy przeprowadziłem pierwszy swój post - trwał 18 dni. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie_Kg
Dzień dobry wszystkim :) Eissu- no i zaczął się trzeci dzień, wysypały mnie pryszcze na szyi nie wiem czy to ma związek z oczyszczeniem z toksyn? Czy możliwe żeby organizm tak zaszedł toksynami, skoro hamburgery jem od święta,a gazowanych, słodkich napoi prawie wcale nie piję.. i nie palę, ani nie piję wódy. Nie wiem co się stało, że tak się zrobiło, ale przeczekam ten przykry moment, może to tylko chwilowa walka organizmu.. Wodę wlewam w siebie już na siłę, zupełnie nie czując żadnej przyjemności z jej picia, wczoraj wtrząsnęłam 4L, bo byłam taka głodna i zła. Każdy zauważył, że coś jest na rzeczy, bo takie dni pt ''bez kija nie podchodź'' zdarzają mi się sporadycznie. No i mdliło mnie, ale nie było czym.. :( Z drugiej strony teraz czas na pozytywy.. No więc, niesamowita lekkość, wzrasta poczucie wartości (że jak bardzo chcę, to jednak mogę coś osiągnąć), wolność umysłu -jakoś inaczej patrzę na rzeczywistość, jakby szerzej, więcej rzeczy dostrzegam, na które wcześniej nie miałam czasu (zajadając np. drożdżówkę), czuję się, że mogę niemal wszystko, ale wiem, że w każdym momencie mogę się złamać, a wtedy bym sobie nie darowała, że zaprzepaściłam szansę na zmianę. Zobaczymy jak to będzie dalej.. A Ty...? Zaczęłaś? od jutra?od poniedziałku? czy jeszcze czekasz na ten właściwy moment? :) Jaśko- wielki respekt za wytrzymałość i nieugiętość, mimo zapewnych pokus dnia codziennego, 6-ty dzień, marzę, żeby sama do niego dotrwać, a potem jeszcze tylko, albo aż 4. Taki post pokazuje naszą prawdziwą siłę woli i wystawia na próbę, jeśli się uda, już nie będziemy tymi samymi ludźmi z ''dnia wczorajszego''> :) Syl_a - fajne podejście z tym wygodnictwem dla niejedzących, ale dla niektórych to jest taki rytuał z rzeką przyjemności, że nie potrafili by skorzystać z takiego ''wygodnictwa'' by nie gotować ;) huck - drzemie w Tobie niesamowita mądrość, piszesz od rzeczy i jest to ciekawe podejście, chyba lubisz czytać co? Zwłaszcza w takich klimatach żywieniowo-zdrowotnych..? Mięso trudni jest odstawić z dnia na dzień, tym bardziej jeśli żyje się pod jednym dachem z rodziną, gdzie każdy codziennie zjada przynajmniej kilka plastrów szynki, jak nie całą kiełbasę, a na święta- karkóweczka, szynka wypiekana po domowemu, ryby- karp, albo na wczasach- makrela. To wszystko jest takie pyszne! Po odstawieniu czułabym, że ewidentnie czegoś mi brakuje w diecie, bo to już chyba podchodzi pod uzależnienie, ta niemoc z niejedzenia mięsa.. A zwierzęta kocham bardzo, nie chciałabym się przyczyniać do ich chodu dla pożywienia dla ludzi, ale taki schemat ''kotleta w niedziele na obiad'' wyniosłam z domu i wbrew pozorom ciężko to zmienić. Lewatywy podczas głodówki ponoć bardzo pomagają się oczyścić wewnątrz, wypłukują jakieś ochydne kamienie kałowe,ale chyba nie jest to takie proste,żeby samemu w domu to zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśko
Carrie_Kg Nie wolno pić tyle wody na głodówce!!!!!!!!!!!! Pijesz tylko tyle ile chcesz, ja czasem piłem ok. 0,5 litra, a racze nigdy powyżej litra dziennie. 3maj się. A lewatywa wcale nie taka straszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huck
Lewatywa jest konieczna! Jak wykonywać pisze w internecie . Sprzęt na alledrogo za 25-40 . Jak i sól gorzka w ilości co najmniej 50 gr na 400 ml wody przed rozpoczęciem glo - dziala jak gąpka na toksyny, rozszerzy kanaliki żółciowe i dostarcza duże dawki magnezu. (Dobre źródło magnezu) Bez tego intoksykacja organizmu jest dużym obciążeniem. Robiłem jedna głodówkę bez soli gorzkiej i lewatyw na początku ale u mnie po 3-4 dniach włącza się mechanizm oczyszczania i po przegotowanej letniej wodzie goni mnie jak cholera. Nie wiem czy zażyłaś sól gorzka /senes/olej rycynowy. Można używać środków przecz co kilka dni (Suworina metoda) które wymieniłem ale one pobudzają perystaltykę jelit i się chce jeść . Małachow zaleca "Szank Pranszale" tak się pisze? . Przed przystąpieniem do postu należy bezwzględnie oczyścić/ opróżnić cały układ trawienny od żołądka do okrężnicy , potem jest mniej problemów. Kamienie kałowe trują są siedliskiem toksyn bakterii zbednym balastem. Opasłe brzuchy noszą po 10 kg kamieni i drugie tyle tłuszczu wewnętrznego. Małachow opisuje dobrze w Mocach Uzdrawiających temat jelita grubego. Sporo czytam na temat odżywiania ,samodoskonalenia , naturalnych metod- ostatni temat vegana ultramaratończyka Jedz i biegaj. Odskocznia od stresogennego zawodu. ;). Masa materiałów jest na necie (chomik). Ja stosuję wlewy z wody z octem jabłkowym - łyżka na worek około 2 litrów wody. I małe wlewy z uryny lub kawy a czasami czosnku. Kiedyś w szpitalach to był standard jak pacjent nie mógł zrobić stolca. U mnie trzeci dzień . Jest dobrze tylko przy lezeniu w łóżku rano ciągną strasznie mięśnie jak podczas grypy. Samochodem robię dziennie 200 km i w pracy dużo obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huck
Odnośnie tematu jedzenia mięsa - to mozna przyrównać do grobowca z marmuru - piękna płyta ale kryje pod sobą trupa. A jesteś tym co jesz. Mięso oprócz białka i żelaza hemowego i nie hemowego nie ma nic więcej do zaoferowania. Nawet ludzkie szczęki nie są przystosowane do tego typu pokarmu. Na nic Posty gdy wrócisz do starych nawyków. Nawet za PRL-u ludzie mniej chorowali - fakt że jedzenie było na ówczesne warunki i normy ue ekologiczne :) Więcej nas bylo. A mniej było szpitali i aptek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Do Carrie_Kg Pryszcze rzeczywiście mogą świadczyć o oczyszczaniu organizmu. U mnie było podobnie kilka lat temu, ale wtedy około 10 dnia zaostrzył się stan zapalny gardła, migdałki i zatoki, ale potem już było fajnie. Wcześniej na tomografie wychodziło, że mam ogromne polipy w zatokach, a po tamtej głodówce wyszło, że są nieznaczne zmiany wyglądające na polipy (czy jakoś tak). Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśko
Ja niestety poległem. W domu powiedziałem, że będę wychodził z głodówki na mleku zsiadłym i partnerka chcąc mi zrobić dobrze kupiła to mleko mówiąc, że kładzie je do lodówki i jak będę potrzebował to już jest. To niestety sprawiło, że straciłem motywację i pokusa wyjścia zwyciężyła. Teraz staram się choć prawidłowo wyjść. Następna głodówka dopiero na wiosnę. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do huck Ale wtedy jedliśmy mięso (choć mniej niż dziś, z powodu przejściowych trudności z produkcją), ale co to było za mięso. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Do Jaśko Było dobrze :-) Ja teraz intensywnie pracuję i nawet nie myślę o dłuższej głodówce, ale przestrzegam rytmu krótkich głodówek 36 godzinnych Spróbuj :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huck
No swiniak czy kura rósł znacznie dłużej. I to znacznie. Sam mieszkałem do studiów na.wsi to wiem. Pokusy partnerki dały za wygraną. :) Mnie żona nie przekonuje ;) a że sie mijamy teraz w domu to nawet lepiej. Podczas postu wskazane. I ja staram się dotrzymywać zaplanowanych terminów . U mnie piąty dzień - serce kolata jak głupie od wcZoraj , i pojawił się już charakterystyczny smrodek acetono metaliczny. Spalem z 3 godziny. Zmiany popoludniowonocne też obciążają i zaburzają cykl dobowy który potrzebny jest podczas głodówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśko
Dziś partnerki kuszą facetów zsiadłym mlekiem. KONIEC ŚWIATA. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśko
Do hat Nigdy nie robiłem takich głodówek. Na razie wychodzę z ostatniej. Może spróbuję np przed nowiem Księżyca. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Do Jaśko Najlepiej wybrać sobie jeden dzień w tygodniu, taki w miarę luźny lub jeśli wolisz taki, w którym nie masz czasu na nic, więc nie myślisz nawet o jedzeniu (u mnie to działa) :-) Ważne, aby to było w miarę regularnie i cyklicznie. Ja wznawiam głodówki jednodniowe w tydzień po każdej głodówce trwającej do 10 dni i w 3 tygodnie po każdej powyżej 20 dni. Powodzenia i mądrego wychodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huck
Prawie jak dieta Mosleya :) ale dwa dni w tygodniu . Suma w roku daje ponad sto dni bez jedzenia . Zmniejsza ta dieta ciała igf które produkuje wątroba. U mnie szósty dzień jest przypływ energii , w końcu po pierwszym przełomie organizm przestawić mi się na wewnętrzne odżywianie . Bóle w stawach mam po 5 dniach we wcześniejszych glo miałem po 11 13 dniach. Bóle głowy doskwieraja ale po wyjściu na powietrze przechodzą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie_Kg
Do tych, którzy jeszcze o mnie pamiętają... Dzisiaj byłby mój 7-my dzień tej okropnej głodówy, ale nie jest.. Byłam cały czas niesamowicie głodna, obsypana pryszczami od oczyszczenia i niemiła dla środowiska w którym przebywam. Bilans wyszedł ujemny, więc porzuciłam w pierony ten głupi pomysł na całkowite odstawienie jedzenia, Wracam do Świata dla normalnych przeciętniaków jadających 3/4 posiłki dziennie, pijących dużo wody i ćwiczących jakiś sport. Wolę mieć mniej wyrzeczeń, mniejszym kosztem mojego zdrowia i urody..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Do Carrie_Kg Hej :-) Możesz mi wierzyć lub nie, ale głodówka jest jak narkotyk, jeśli ją czujesz, to zapewne wrócisz, jeśli nie to popełniłaś jakiś poważny błąd, ale to nie koniec świata... ... wprowadź głodówki jednodniowe, czyli od wieczora jednego dnia poprzez dzień następny, do rana dnia kolejnego ... to działa, o ile stosujesz to regularnie - toksyny znikają po woli, pryszcze są nieliczne i zazwyczaj nie ma zmęczenia. Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×