Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Do "brunetka z kreconymi włosami" Jeszcze nie studiuje mam ostatni rok w liceum... Napisałaś że chyba moja mama by nie chciała zebym była nie szczesliwa... zebym rozmawiala....Rozmawaiła juz miliony razy prosiłam błagałam...no ale...Zawsze dostawałam w twarz;/ I to nie tylko ja prosiłam ale rowniez moja siostra ktorej po tygodniu skonczyly sie juz wszystkie pomysły...Z tym tematem wole narazie dać sobie spokoj... Musze najpierw wiedziec co sie dzieje z nim...czemu sie nie odzywa i czy wogóle zamierza sie odezwac..;( Widziałam ze wy tu proponowałyscie nie pisac...Pewnie zrobiłam błąd bo zanim jeszcze nie weszłam na to forum to napisałam mu baaardzo wiele smsów. To trwa 24 dni.Co robić, przestać nagle sie odzywać do niego?...jak myslicie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kwiatka
Twoja mama tak reaguje, bo wydaje jej się, że wie co dla Ciebie jest najlepsze, a nie jest to ciągłe zmieniane facetów, wydaje jej się, że Twoje opowieści o tym pierwszym kolesiu są wyssane z palca i to na potrzeby tego, by móc prowadzać się z kolejnym. Rozmowa tu nie pomoże-ona musi SAMA dojść do tego. CO do kolesia nr 2 - skoro Ty ostatnio non stop pisalaś, a on nie odpisywał to daj sobie spokój teraz. Może kogos poznał lub chce poznać, może nie ma ochoty już walczyć z niechęcia Twojej mamy i tym,że ogólnie mieliście problem, żeby sie spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli radzicie mi poprostu odpuścić sobie tą miłość? I przeżyć życie poprostu sama? No chyba to jedyne rozwiązanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastazjo. wysłałam smsa rano, na razie nie odpisał :) więc wesolutko ale juz nawet nie mam siły płakać. Rozmawiałam z jego mamą. Mówi mi że trzeba rozmawiać. moja mówi to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie będę go teraz bombardować smsami.. poczekam. odpisze coś. mam nadzieję że jeszcze dziś jak będzie cHXXowo to zadzwonię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym napisała jeszcze drugi, trzeci i czwarty sms... to by się po prostu wkurzył .. a tak to może przemyśli i odpisze. Jestem jednak pieprzoną optymistką :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha i jestem pewna że nie ma nikogo innego. On się brzydzi zdradą i kiedyś o tym rozmawialiśmy, mowił że to jest coś czego NIGDY nie mógł by zrobić. Ufamy sobie - na tym polega związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada____
do TAK. ile km od siebie mieszkacie i kiedy się ostatnio widzieliście? jak często spotykaliście przed jego wyjazdem? pozdrawiam serdecznie, super sie Ciebie czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno sie odezwie, w koncu ma do Ciebie szacunek i w ogole. Poza tym pzreczytalam wypowiedz Tak i tez zmienilam zdanie, teraz mysle, ze nalezy rozmawiac, rozmawiac, rozmawiac. A jak sie pojawia jakis problem to nie mozna sie od siebie odsuwac tylko wrecz przeciwnie, sobie nawzajem wyjasniac i tlumaczyc. Szczegolnie w takich sytuacjach w jakich "my wszytstkie" teraz jestesmy. I bardzo podobalo mi sie jedno zdanie, to, ze ze soba nie jestesmy (a chcemy byc) nie powoduje tego, ze ze soba nie rozmawiamay, wrecz przeciwnie, rozmowa jest obligatoryjna. Ot taki dzien przemyslen;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Modlitwa też może być pomocna. Albo jak jesteś sama w domu myśl na głos... Bóg słucha gdy się do niego zwracasz. Co do modlitwy powyżej... to mnie z lekka przeraża hehe :) To rytuał tak??? Ktoś pytał o mój wiek... za młoda może jestem by się wymądrzać. Ale wyrażam tylko swoje poglądy w tych sprawach. Nie dajmy się zwariować. Mężczyźni inteligentni z reguły nie szukają tych książkowych zołz. Wiedzą o takich sztuczkach i sami je stosują jako kontratak. Tu trzeba sięgnąć wyżej, zastanowić się spokojnie i nie wiem... list może wysłać? Coś co przebije mur. I nie czuć lęku przed odtrąceniem. W takich chwilach nie wiele mamy do stracenia. Więcej do zyskania. Jego Pani polecam się odezwać... jeśli poczuje taką potrzebę ma pełne prawo odezwać się do mężczyzny którego kocha! I sobie wszystko wyjaśnić. Czasem dumę trzeba schować do kieszeni. Dlaczego ma myśleć, że jego dziewczyna to góra śniegu!? Dlaczego polecam się odezwać? Bo Jego Pani... wygląda na to że twój mężczyzna jest po prostu niezwykle odporny na takie zabiegi. Co wcale źle o nim nie świadczy. Tylko uciera sztywnym regułkom nosa. Przy okazji i Tobie :) I tej książce która niby taka cacy, Biblia niemal. Nie muszę jej czytać. Nie jestem idiotką i wiem czemu służy foch. Wiem o co chodzi. I wiem, że to nie jest złoty środek. Zwłaszcza dla ludzi traktujących się poważnie. A niektóre ślepo brną nie wiedząc, że ich facet wyrobił sobie o nich właśnie takie zdanie: co za zouza zła :-/ czy ją się da jeszcze lubić? czy ona lubi tylko siebie? Warto popaść w taką zadumę czasami :) Życzę jasności umysłu, otwartości i empatii. Pozdrawiam i... zaś się rozpisałam. Zniknę najlepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. mądrze piszesz. masz rację :) nie odpisuje nadal ale pora jeszcze wczesna :) na pewno pamięta o moim smsie, właściwie zawsze sobie odpisujemy więc nie obawiam się PÓKI CO. Nastazjo :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada____
TAK, prosimy zaglądaj tu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada____
list to wspaniały pomysł :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj kochana. T oco napisals t oswiete slowa ... naprawde! Hmm no romantyczny byl np jak mnie odbieral z pociagu to z kwiatami, na pewno bardziej romantyczny niz ja ... Hm moze az za bardz owyidealizowal dsobie swoja partnerke, nie wiem. On nie chce mi powiedziec co robilam nie tak, nie chce analizaowac itd. To dziwne bo ma ponad 4o lat...Umowilsimy sie ,ale " on sam nie wiedzial cy chce, bo moze to jeszcze za wczesnie..." to sa jego slowa. To wyglada tak, jakby sie bal, ze bede go strofowac czy co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bylo do tak. Wielkie dzieki:-) Dziewczyny mnie najbardziej boli, ze wlasciwie nie wiem DLACZEGO on postanowil odejsc i stwierdzil, ze to nie ma szans i co bedzie za 5/10 lat jak juz sa problemy (ale jakie...?) Boze ja nic nie wiem, on mi nic nie powiedzial konkretnie Dlaczego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak tak mozna???? Ale jak teraz przyjdzie t postanwilam w ogole go o to nie pytac. Zobaczymy jak to spotkanie sie potoczy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetka_z_brązowymi_włoskami
kamilka, odpisał coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki wam;* Macie różne takie sposoby a na to nie. Zrozumiałam że musze odpuścić sobie wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odpisał :D spoko ... zaraz odpisze :D a jak nie to coś wymyślimy. Będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm cieakwe czemu nic nie pisze. Moglby po prostu napisac: nie pisz juz do mnie, albo sie umowic z Toba w koncu a nie NIC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego Pani No to trzymajmy kciuki. Widzisz... twój facet należy do tych chyba inteligentniejszych. Brzydzi się zdradą. To bardzo dobrze, bo zastanowi się więcej niż raz. Napisałaś... teraz jego ruch. Co nie znaczy, że nie możesz napisać mu długiego listu... i nawet go nie wysyłać, schować do szuflady jak się nie będzie podobał. Pomaga jak musisz wytrwać w milczeniu :) Tu coś trzeba odbudować na nowo. Tyle lat! I kryzys dopiero po 7 latach? To naprawdę godne podziwu :) Ludzie widzisz... czasem roku nie wytrzymają ze sobą i mają takie problemy a to szmat czasu! Mój kryzys ze zdradą w tle pojawił się już po 3 latkach :( Zawalcz. Jeśli cię odepchnie, popełni błąd i w końcu go zrozumie. Jesteś mądra nie narzucasz się, posiadasz wewnętrzną kontrolę... na pewno to widzi... Widzisz... ja musiałam czasem radykalnie zadziałać, żeby mój facet wiedział o co chodzi. Bo powiedział mi kiedyś, że nie wiedział co ja czuję, że bał się odtrącenia bo zachowywałam się jakbym go przygotowywała na najgorsze. Powiedziałam sobie: a niech to! niech wie, że jest dla mnie naj, że nie mam nikogo w planach poza nim. Że to nieporozumienie które trzeba rozwiązać a nie zdrada emocjonalna albo obojętność. Pozbawię go tych wątpliwości a on najwyżej pozbawi mnie moich. Nie od razu poskutkowało. Związek to ciągła walka o swoje względy. I w moim przypadku było tak, że powiedział mi, że gdybym mu tego nie powiedziała co czuję on by się tego nie domyślił, bo nie czyta w moich myślach ale rozumie co się do niego mówi i analizuje moje zachowanie. A wiadomo co kobieta... pełna sprzeczności... sama nie wie czego chce... ma humorki... działa w afekcie. *********** Więc kobitki róbcie co wam serce mówi i sumienie :) Nie wyrzucajcie sobie że tyle esemesów napisałyście. Dla nich to znak że wam zależy i że miałyście załamanie. To ludzkie! A dla nich budujące.... no powiedzcie, że nie? :) Było minęło. Wszyscy szukamy siły i zdobywamy doświadczenie. Dowiadujemy się co dla nas ważne a co nie. Czas dajcie jeśli jest potrzeba. Ale zobaczcie... Nie miałyście takiej sytuacji, że dostałyście tą wyczekiwaną wiadomość i po prostu nie chciałyście same z siebie odpisywać? Warto wziąść głęboki wdech i się zastanowić czy pisać czy nie. Jak nie czujecie potrzeby nie piszcie. Czujecie jednak taką potrzebę? Napiszcie! Jak wyczujecie grę z jego strony... możecie ich uświadomić że ja wyczuwacie. Możecie grać otwartymi kartami. Tak jak brunetka to robiła np bardzo fajnie, z przymrużeniem oka i pełnym luzem a i... ślepej, głuchej i głupiej nie udawała. Nic nie dzieję się bez przyczyny i czasem można się mocno zdziwić co nam uratuje sytuację :) Nie idzie tego po prostu przewidzieć. Trzeba słuchać swojego serca bo stamtąd płyną uczucia, nie tylko te desperackie i neurotyczne ale przede wszystkim te dobre od których wszystko się zaczęło ;) Jeśli coś jest nie tak...słuchamy rozumu który sprowadza nas na ziemię. A każdy szuka ciepła i oparcia. Pragniemy być kochani i adorowani. Chcemy czuć się potrzebni. I szczerze... nie lubimy zmian ;) Bo często zmieniamy się na gorsze... Ja się przyznaję bez bicia. Teraz muszę nad sobą pracować. Kiedy przytomniałam, czułam się jak kiedyś... tą samą osobą o tych samych co kiedyś zaletach, wartościach, nastawieniu... spadała ze mnie maska i co? On lgnął do mnie. Zrozumiałam, że chciałam go zdominować i położyć się na wznak i nic więcej oprócz pretensji do związku nie wnosić. Ba! Do własnego osobistego życia nic nie wnosiłam. Prawie jak depresja. Takie zaślepienie. Nie budowałam go jak kiedyś... to znalazła się taka co to robiła za mnie :( Dopiero wtedy coś we mnie pękło. Musiałam pogonić. I do tej pory się zbieram, bo jednak przeżycia te są bolesne... Wciąż się uczymy prawda :D Tak w ogóle to wy to kobitki dobrze wszystko wiecie! Tylko realia zmuszają nas do zakładania grubej skóry. Spodziewamy się najgorszego, piszemy czarne scenariusze, przez to jesteśmy pełne podejrzeń i pretensji. ******* czekolada... pytałaś, powiem ci :) Dzieli nas 3000km. Ostatni raz widzieliśmy się w przeddzień mojego wyjazdu do polski czyli ponad 2miesiące temu. Wcześniej byliśmy jak papużki nierozłączki, codziennie się widzieliśmy, zamieszkaliśmy razem i to nas wykończyło, zwłaszcza że wyprowadziliśmy się już z mocno popieprzonymi sprawami... eh demony przeszłości :( Potem raz na miesiąc przyjeżdżał na dzień lub dwa. Dziękuję, bardzo mi miło,że tak uważasz. Niestety za dużo piszę dlatego nie odważę się wpadać w dyskusję bo bym niechcący rozwaliła topik. :) ******* Nastazjo Czytałam całe forum ale przyznam się, że twoja sytuacja jest mi najsłabiej zarysowana. Ale czytam. Będę bocznym gościem tylko bo zachłanna jestem na literki. Nie słuchajcie mnie !!! Słuchajcie tylko siebie! Ale otwórzcie serca i umysły szeroko. Znajdziecie odpowiedzi :) Jestem tylko inną stroną w dyskusji, bo nie cierpię cichych dni, są dla mnie bardzo męczące i nie wytrzymuję ich po prostu :( Stąd moje stanowisko. Podziwiam was. Ja najdłużej wytrzymałam 3-4 dni może. No potem to już wpadałam w panikę i dopóki czegoś nie zrobiłam nie miałam spokoju. Ale też było tak, że odezwałam się i myślałam, że mnie to uspokoi. Ehe :-/ Tak naprawdę zaczynałam się coraz bardziej denerwować, dopóki nie dostałam odpowiedzi... bałam się ją odczytać >:-/ Ale... jeśli zadaję pytanie, spodziewam się odpowiedzi. Jeśli jej nie dostanę mam pełne prawo do bycia złą. Złość stawia bunt i sprzeciw. A to daje siły na trochę by pociągnąć ten cyrk dalej. Wtedy to zwykle zajmuję się należycie swoim życiem :) Albo ryczę w poduchę a gdy już nie mam siły ryczeć... jakoś tak lżej się robi. Pozwalajmy sobie na łzy!! I na złość! **** weridiana Tak mi się tylko skojarzyło, bo rzeczywiście długie i jak coś się powtarza to staje się to rytuałem. Jeśli pomaga to najważniejsze. Mi pomaga np Ojcze Nasz, Aniele Boże, i Wierzę w Ciebie. Potem rozliczam się ze sobą. Robię to rzadko ale wiem jak bardzo to pomaga. Pod względem religijnym mało sobą reprezentuję tak naprawdę. *** editha Szarmancki. Chciał zrobić dobre wrażenie. A to skurczybyk jeden ;) Nie chce ci w ogóle wytłumaczyć dlaczego odszedł? Bo on odszedł tak na cacy, prawda? Nie było mowy o powrotach czy daniu sobie czasu? Umowilsimy sie ,ale " on sam nie wiedzial cy chce, bo moze to jeszcze za wczesnie..." tzn że jednak jakieś ziarno nadziei zasiał? Ciężko mi zrozumieć tak dorosłego mężczyznę :( Oni te kryzysy wieku średniego przeżywają, tego się nie da racjonalnie wytłumaczyć. Im się chce wrażeń, jak najmłodszych dziewczyn, najlepiej tych szalonych licealistek, lub świeżo upieczonych studentek bez zahamowań i poważniejszych planów na przyszłość. Piotruś Pan? Bez zobowiązań. Bez deklaracji. Wykorzystywanie dorosłych pań jest dla nich mniej komfortowe. Jak zwykle patrzą na małolaty? To seksualny niezobowiązujący pryzmat. Miałam do czynienia z takimi panami,oni naprawdę myślą tylko o dupaczce. Ile sponsoringów mnie proponowano to aż wstyd, bo wyglądam jak dziecko, nie ubieram się kobieco, kucyk, jeansy, t-shirt, czapka z daszkiem, adidasy, bez makijażu :-/ niesmaczne. Tylko kobiety starsze tego zwykle nie doświadczają,Dorosłych kobiet się boją, że im dogadają i będzie siara bo jeszcze np znają jakieś szczegóły z ich życia mogą ich wyśmiać albo prostować. A małolata co? Tak odbiegłam od tematu troszkę, ale takie mam skojarzenia z panami z kryzysikiem ;( Zdaj się na własne odczucia, naprawdę tylko ty możesz wiedzieć jak z nim jest. Może też go to schorzenie dopadło? Może już raz był po ślubie, może ma dość uwiązania do smyczy i chce znowu być jak ten student, kawaler. Może poczuł że ty już wymagasz od niego więcej, albo że wypadało by, że znowu związek, znowu wyrzeczenia... pokusy na pewno go nie opuszczają. Niech się wyszaleje. Może się przejedzie na tym kiedyś i wróci z podkulonym ogonem. Wbrew pozorom polecam nawet przyjaźń z takim. Przecież możesz umawiać się z innymi a z nim się bawić niezobowiązująco. Oczywiście kiedy stwierdzisz że to nic nie warty palant to go olejesz. Co się szczypać. Wszystko trzeba przeżywać samemu. Jeśli by cię ranił to najlepiej znaleźć kogoś kto by mu mechanicznie przetłumaczył hehe, niehumanitarne ale inaczej nie dociera czasem :) **** kwiatek Wiesz dlaczego ciężko ci radzić??? Bo potrzebna by była jeszcze rada dla twojej mamy. Co jeśli powiemy ci, że dobrze by było nawiązać kontakt, taki lajtowy? Fajnie, pięknie brzmi twoja historia. Widzę tu głębokie uczucia. Jednak... Nie chcę cię buntować przeciwko matce, a żeby ratować tamten związek no to chyba musiałabyś się zdecydować na protest! Jesteś gotowa na coś takiego? Bo jeśli nie bunt to są jeszcze oszustwa. Jeśli nie oszustwa i potajemne schadzki to co? Jeśli uczciwie nie możesz, to jedynie tak. Ja bym spróbowała. Ale z umiarem, odbudować relacje. Np zapytać... Jesteś zły na mnie? Winisz mnie za tą sytuację? Jak się czujesz? Jak ci się żyje? Pamiętasz to i to ? Brakuje mi tego... No wsio Marian :) co tam chcesz, tylko jak tu dziełchy pisały... bez uwłaczających twej godności sentencji. Ile on ma lat? Nie wziął Cię może za mało dojrzałą i za mało odpowiedzialną za siebie? Ja się mamie buntowałam. Musiałam wywalczyć tę wolność, którą teraz mogę się legalnie cieszyć. A jak nie to możesz go niestety stracić :( Daleko od siebie mieszkacie?? ..... *** Dziękuję dziewczęta za ciepłe przyjęcie:) Nie spodziewałam się prawdę powiedziawszy, uczyniłyście mi tym ogromną przyjemność :) Za karę zostawiam wam swoje frazesy i farmazony, ale nie gniewajcie się. P.S. Mam nadzieję, że się nudzicie i karzecie mi się już zamknąć :) Będę śledzić wasze losy. Jestem z wami. P.P.S. Bądźcie zawsze sobą!!!!!! Nie można być lepszym od siebie samego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Zaczynam myśleć że może nie odpisać. Co robić w takiej sytuacji? ..:( chcę się z nim jakoś skontaktować, porozmawiać przez telefon chociażby. Poczekam dziś do końca a jutro ...? zadzwonić? napisać co czuję (boję się że to się zamieni w lament :P ) Editha - napisałąm że chcę się spotkać i weekend mu pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "tak": Ma 19 lat skończone.... Nie wzioł mnie za taką osobe napewno nie tu chodzi o cos innego ale nie mam pojecia o co... Zawsze był dla mnie cudowny same komplementy i wogole...i nagle coś takiego... on mi nie odpisze na takie rzeczy. musiałabym mu naprawde cos takiego do bólu napisać zeby mi odpisał...ale jego smutne miny na nowododanych zdjeciach są szokujące nigdy taki nie był a teraz np. ma opis:"nic dzisiaj nie jest pewne;/" A ja nic z tego nie kminie;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak Tobie sie układa "brunetko z kreconymi włosami"? Jestes juz ze swoim spowrotem czy jeszcze nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam iść z nim na wesele do koleżanki... Dzisiaj mi odpisał to chyba z 7 esemes od niego podczas tych ponad trzech tygodni...napisałam mu co z tym weselem on napisał tylko" nie ide" odpisałam mu"ok.trudno." Ale szczerze to mnie strasznie zabolało;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×