Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Hmm ja to wszystko przezywam tak ciezko i dlugo... hmm to chyba z tej przyczyny ze gdy spotkalam mojego, wiedzialam ze tylko on i zaden inny... ehhh ostatnio nawet stwierdzilam ze nie ma sensu zebym narazie chodzila na jakiekolwiek imprezy... nie bawie sie na nich za dobrze a i zadni faceci mnie nie interesuja, zadni inni dla mnie nie istnieja... Glupia jestem.. glupia.. i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nothing else matters
no u mnie minal dopiero miesiac.. najciezszy miesiac w moim dotychczasowym zyciu... wczoraj powiedzial ze juz nie wroci tzn napisal a pozniej za godz dzwonil ze bedzie w pt to sie spotkamy i pogadamy.. wiec zupelnie nie rozumiem go..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nothing else matters
ja tez chyba przestaje na imprezy chodzic bo jak ostatnio bylam to tylko sie dolowalam inni podchodzili niby tanczylam ale to nie to... pozniej siedzialam i tak jakbym podswiadomie chciala go w tym tlumie znalezc.. msakra jakas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tymi impreazami mam tak samo :/ do dupy jest i tyle... lepiej robic co innego... na imprezie - dookola same obsciskujace sie pary, tylko zdolowac sie mozna takim widokiem.. pierwszy miesiac... hmmm jest najciezszy pozniej bedzie tylko lepiej... ja dlugo nie moglam sobie z tym wszystkim poradzic, ale teraz jest juz lepiej, chyba ok, troche mi to zajelo, no ale.. to jz zalezy od sily charakteru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nothing nie wiem jak sie zachowuje Twoj, nie nastawiaj sie na nic, chce sie spotkac.. hmm moze chce sie po prostu zachowac jak facet... moze to o cos innego chodzi... nie mysl o tym zbyt wiele.. do piatku jeszcze troche czasu wiec nie ma sensu zadreczac sie tym o co mu chodzi... nastaw sie psychicznie na wszystko... co ma byc to i tak bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nothing else matters
wiem wiem niektore tu jeszcze pewnie napisza ze po co sie spotykam wogole...:) no ale coz sama nie wiem.. i tak mysle ze juz nic bardziej mnie dobic nie moze.. chce poprostu z nim porozmawiac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mnie tez sie takie glupoty snily w nocy..i chyba tez przez to ,ze wczoraj tak duzo o nim myslalam.. u mnie mija 2 msc i powiem,ze jest lepiej niz na pcozatku ale nie jest wcal latwiej... tesknie i wciaz kocham mimo uplywu czasu... nie widzialam go 2 msc... nie ogladam zdjec i tak ciezko mi jest sobie przypomniec jak wyglada... mam go jakby za mgla.. takie rysy tylko innych potrafie sobie wyobrazic bez problemu ale nie jego. ostatnio mam taka ogromna chec do niego napisac ,ze wciaz go kocham... ale nie napsize.. czuje ze stracilam cos co bylo dla mnie takie wazne,,, chyba dopiero teraz to do mnie dociera... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokardka**
Witam! Dołączam do klubu złamanych serc:( Tylko że ja mam trochę inną sytuacje bo...choć to glupie zakochalam się w facecie z czata. Już od pierwszej poczułam z nim jakąś dziwną więź emocjonalną,przeszlismy na gg i tam kontynujemy nasze rozmowy. Jest cudowny,nieziemsko czuły,delikatny ale... Wiem że rozmawia również z innymi kobietami i cyberkuje z nimi na gg,dla nich też jest bardzo miły i czuły.Zdarzało się,że pisząc z nim nagle pomylił okienka i wiadomość trafiła do mnie a kierowana była do innej:( Piszemy ze sobą już trzeci miesiąc i myślę,że jestem jednak dla niego ważna,bo poświęca mi dużo czasu kiedy tylko jestem dostępna.Potrafimy godzinami pisać,rozmawiać na skypie,rozumiemy sie bez słów. Niestety nie widziałam go,nie chce pokazać się w kamerce bo twierdzi że jej nie posiada,zdjęcia też nie chce przeslać a ja nie nalegam -moje widział.Podejrzewam że jest starszy niż podaje i stąd ten opór przed pokazaniem się. Kojarząc fakty i informacje które mi podaje napewno nie ma tyle lat ile podaje,poza tym po głosie poznaję a on twierdzi,że jest przychrypnięty trochę bo wirus w USA panuje,więc od razu się asekurował na wypadek gdybym coś kapowała. Mieszka w Ameryce,jest tam od 20 lat,ma własną firmę,jet rozwiedziony ,raz w roku przyjeźdźa do Polski. A ja go kocham,czekam kiedy się obudzi w związku z różnicą czasu,liczę godziny i ...........beznadzejny przypadek:( Musiałam to komuś powiedzieć,jest mi tak ciężko a on daje mi to czego potrzebuje:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nothing spotkac zawsze sie mozna.. zwlaszcza jesli tego chcesz.. a noz... ;) ja z moim tez chetnie spotkalabym sie tylko we dwoje ale niestety nie moge.. Ah ja po dwoch miesiacach nadal bylam w rozsypce, po trzech i pon czterech rowniez, a ty jak widze swietnie sie trzymasz :) Tez chcialabym napisac do mojego, ale wiem ze juz tego nie zrobie... ehhh tesknie i gdy go widze tak chcialabym sie do niego przytulic.. Coz, taki juz moj los...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kokardka ciezki przypadek, rzeczywiscie.. i takie milosci sie zdarzaja.. my kobiety do wielu spraw podchodzimy emocjonalnie, angazujemy sie, przywiazujemy.. nie wiem co ci poradzic... bardzo czesto ludzie poznaja sie przez neta i sa z tego fajne zwiazki pytanie tylko jak on traktuje ciebie.. czy jest szansa ze kiedys sie spotkacie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziula nie jest tak swietnie ze mna jak to sie moze wydawac.. staram sie jak moge ...ale wciaz mam nadzieje,ze zrozumie i wroci Jak jestem sama czasami polacze, bardzo duzo o nim mysle ,wspominam tez czesto choc nie cche ... wsrod znajomych nie poakzuje tego jak mi zle, smieje sie zartuje sobie, jst fajnie bo zapominam.. ale jak przychodzi weekend jest ciezko ale wiem ,ze musze zyc... i zyje bo nie ma innego wyboru choc lekk nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokardka**
Nie wiem czy jest szansa,nie wiem jak go zmusić do tego żeby mi się pokazał,jeśli jest rzeczywiście starszy to jakgo sprowokować do tego żeby się przyznał. Inaczej nie ma szans żeby się spotkać bo jak,skoro nawet ciężko jest go namówić na pokazanie się w kam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma wyjscia, jakos musimy sobie radzic.. Ja ostatnio niemal bez przerwy mysle o moim :/ i tez staram sie udawac ze wszystko jest ok, sa tylko 2 osoby, ktore wiedza, ze jednak tak nie jest I tez caly czas wierze w to ze jeszcze wszystko sie ulozy.. Mam nadzieje ze Twoj sie opamieta.. i moj tez ;) Mam nadzieje ze jeszcze beda zalowac ze nas zostawili..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kokardka ciezka ta Twoja sytuacja.. no ale coz... moze po prostu delikatnie powinnas go 'zagadac' na ten temat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziula Ja tez mam taka nadzieje.. choc nie wiem sama czy to milosc z jego storny byla.. skoro po tylu latach potrafil mnie zostawic przestal sie mna interesowac, martwic o mnie, wiedzial ze strasznie go kocham i wiedzial jak ogromnie cierpie.. nie wiem czy to milosc. bo gdyby kochal to by nie zostawil.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ah ja tez sie nad tym zastanawiam... czy kochal?? - tak wiele razy zapewnial o tej milosci... skoro byl z Toba tak dlugo to musial kochac.. nasze zachowania nie zawsze sa zgodne z tym co czujemy, zwlaszcza w sprawach milosci ciezko cokolwiek tlumaczyc zdroworozsadkowo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu: skoro kochal to dlaczego zostawil ?? wiem ze na te pytania nikt nie zna odpowiedzi nikt procz nich . Milosc tak szybko nie przechodzi..a powodu nie mial zeby mnie zostawic. wydaje mi sie ,ze zostawil mnie bo brakowalo mu wolnosci,wtakiego wyszumienia sie. Jest mlody teraz poszedl na studia.. pewnie myslal o tym ze jest mlody ze teraz czas na zycie studenckie...zabawy.panienki tylko ze i to keidys mija... nudzi sie. A o mnie jeszcze sobie przypomni ,jeszcze jego uczucia same sie rzypomna jak to wqszystko sie znudzi.tylko ze ja juz teraz mam ogromne watpliwosci czy gdyby wrocil to bym go przyjela ,kocham go bardzo ale nie mam zaufania i ciagle mam wraznie ,ze to juz nie ten sam chlopak ,z kotrym bylam 3 lata. ze sie zmienil.. a co wplynelo na to ,nie wiem. Widzisz sama nie wiem czego cche.jak sobie przypomne jak mnie zostawil... jak przez niego plakalam, cierpialam,czekalam na niego..nie wiem czy potrafilabym tak zaryzykowac..ale nie mysle o tmy zbyt czesto bo jak na razie on nie wraca i chyba nie zamierza :) a ja wiem ,ze dam sobie rade... powoli powoli dojde do siebie i znajde osobe ktora szczerze mnie pokocha...a raczej ona znajdzie mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę być wredna ale koleżanka od wirtualnej miłości rozjebała mi serce na pół. Kokardka-nie wiesz jak wygląda, nie wiesz jak się zachowuje, nic o nim nie wiesz. I Ty go kochasz tak? :O Ja nie wiem, gdzie takich ludzi sieją, nie obraź się, ale niektóre rzeczy niektórym ludziom się w głowach po prostu nie mieszczą :O Ja nie wiem, za stara jestem na to. Miłość, miłość... ta jasne :( Ja Ci nie pomogę, bo nie widzę problemu :) A Wy biedne Ah, Huston, Nothing i Madziula :( Trzymajcie się dziewczyny. Dacie radę, to oczywiste. Żal tylko, że trzeba to przecierpieć, bo to może trwać i trwać :( Ah, Twój zerwał jak poszedł na studia tak???? :D:D:D Jaki łosioł. Typowe. Zachłysnął się biedak, wspiął na wyżyny... ciekawe kiedy zleci na ryj z tego wysoka ;) A zleci prędzej czy późnej... bo te pierwsze lata studiów to my np straciliśmy przyjaciół... ale tak do licencjata, bo też pochłonięci byli życiem studenta-tym sławetnym życiem studenta na garnuszku mamusi :D:D:D A potem już nie ma takich imprez ;) Najbardziej szaleją pierwsze roczniki, bo w końcu z łańcucha mogą się trochę spuścić no i ten... ;) się szerzy sodoma i gomora :D Aż połowa studentek się prostytuuje-mówi samo za siebie ;) A po licencjacie jakoś wracają, przypominają sobie o dawnych znajomych. Zaczynają się zastanawiać jak sobie bez mamy poradzić :D A wtedy z pomocą służą starzy znajomi, którzy nie zamknęli się bańce mydlanej studenta i którzy pomogą się asymilować z rzeczywistością "po" - czyli po studiach :D Dla nich dopiero zaczyna się życie z którym się mierzy biedny niestudent :) I jak przyjemnie jest wiedzieć, że student czy już nie... czeka nas ten sam los :D:D:D Wszyscy do piachu hahahaha :D:D:D:D i zapierdalać za jałmużnę, żeby mieć na waciki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry :D:* no on to nei wiem czy ja ma. bo oni razem nei sa tylko byl jakis czas co on był nia zauroczony i myslałam że juz mu glupota minea kazdy tak myślał ale nie jeszcze :D teraz sie juz nie widuja moga tylko pisac ale to juz też takie znikome ślady :) wiec jest dobrze moze jeszcze z meisiac albo 2 i mu przejdzie ;] ale nie wiem czy mam az taka cierpliwosc żeby cać na to jedno przepraszam :)) Kokardka ja nei wiem co mam ci poradzic ale m ise wydaje ze powinnaś mu napisać czy jest mozliwosc spotkania se bo tak to troche to bez sensu ;] wrocą czy nie wrocą żyć dalej trzeba :)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak doklądnie potem sie spada na ryj :) ah nie martw sie ja jestme studentka i rzeczywsice nie ktozy imprezuja a nie ktrych takiezyce nie ruzsza,. ja jestem na drugim roku byłma moze na 2 improezach i jednych juwenaliach ;] oto moje życe studenta. a mój kolega najwiekszy imprezowicz roku juz na 2 przestal chodzić . bo po prostu juz nie chce ;] takze trzymaj sie to nie jest tak ze życie studenta to same imprezy. jest jeszcze sesja a ona zbliza sie dużymi krokami ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak>: moj zerwal kilka dni przed rozpoczeciem studiow.. ale to nie ma znaczenia juz .nie ma go 2 msc i zyje...nawet nie wiem keidy minal ten czas.. mina kolejne 2 msc i zrobia sie 4.. i w koncu przestane za nim tesknic myslec o nim .. i wszystko bedze dobrze Jkoas to przetrwam.. skoro przezylam te najgorsze 2 msc to natepne tez przezyje a keidys tam znajde nowego chlopaka w ktorym sie ponownie zakocham i moze to ten bedzie tym jedynym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
huston tez studiuje i tez 2 rok :) jak bylam z moim x w ogole nie mialam ochoty na zabawe.. bo byl tylko on a teraz.. pojde sie pobawic na studencka impreze.. ale wiem ,ze to bardzo szybko sie nudzi .. i co prawda to prawda studia to nie jedna wielka impreza tylko nauka..ale kazdy inaczej na to patrzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no wlasnei tez na to patrzylam że wiesz ze no jak to bez neigo impreza i jakos mi glupio było chodizc samej nie lubialam takich imprez a potem jak poszlam co juz sie psulo to jakos tez wiekszej ochoty nie mialam. zalezy ajk kto podchodzi do tego ale nie ma co plakać wszystko z czasem staje sie rutyną i nudzi czlowieka ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja tez ile razy mialam ochote to on nigdy nie chcial isc bo nie lubil imprez..a teraz chlopak szaleje na parkietach. jej dziewczyny pamietacie mnie 2 msc temu jak do was tu napisalam? jak rozpaczalam,ze nie dam sobie bez niegorady,ze nie wyobrazam sobie zycia bez niego... Tesknie za nim i nadal go kocham,ale oddycham, zyje i nie poddaje sie, wierze ,w to ze on juz zaluje i cierpi ,i co raz czesciej mysle sobie ze jak wroci z przeprosinami to ja mu pomacham reka.. bo nie wiem czy bym chciala z nim byc tzn z jednej storny chcialabym miec znow go obok siebie ,zeby mnie tulil i calwoal, ale z 2 strony skrzywdzil mnie ,i cos sie zmienilo we mnie,ale sobie tak tylko to wmawiam...takie dizwne to jest Ale mimo chwilowych dolkow jakie czesto miewam, przestalam chyba juz na niego czekac. i jestem z siebie dumna ,ze powoli odbijam sie od dna ,i wierze ze milosc jeszcze mnie psotka i ze jeszcze bede szczesliwie kochala Wszytkie nas to spotka..bo jestesmy porzadne kobiety,a oni nie potrafili tego docenic,pewnie keidys tak sie stanie ze umysly im sie otworza i beda tego cholernie zalwoac i wtedy przyjda na kolanach.. albo beda cierpiec we wlasnych 4 scianach bo duma nie pozwoli im sie odezwac.. tak czy inaczej bedziemy szczesliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze mowisz ah. wczesniej było ciezko ale jak czas pokazuje da sie żyć :) tez mam takie mysłi meiszane jak ty .ale to juz chyba na tym plega że nie da sie od tego odejśc i od tak przestac myśleć. z czasem to mija raz jest lepiej a raz gorzej. u mnie tez juz sporo czasu mineło. i sama w to nie wierze że to tak szybko mineło. niestety czas uceika i tak samo jak my na nich ""czekamy :""tak oni nei zdaja sobie sprawy z tego że ten czas w tym momencie dziala na ich nie korzysc. bo koebiety w uczuciach sa stałe ale to nie nzaczy ze do groboerj deski mamy na nich czekać. tz ah wierze w to że jeśli nie ten to juz 3 raz takiej akcji nei bede miala i trafie na tego porzadnego. bo jak na razie to moje szczescie tkwi nieszczesciach w nich :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To byla moja pierwsza milosc trwala ponad 3 lata i myslalam ze bede z nim juz zawsze..jak widac on mial inne plany i krzyz mu na droge. Tylko ja tak bardzo potrzebuje bys kochana i potrzebna komus..ale na nowy zwiazek nie jestem gotowa.. a poza tym nie ma takiego delikwenta i boje sie ze dlugo go nie bedzie. nie chce bys sama :( i nie cche 2 raz tak cierpiec nie cche przez to przechodzic dlatego mam nadzieje ze jak sie ponownie zakocham to bedzie wlasnie ten.. choc nigdy nic nie wiadomo.. :( huston powiedz mi czesto myslisz o swojej pierwszej milosci? ja sie boje ze nigdy o nim nie zapomne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ah wszystkie chcemy byc kochane i potrzebne.. :) a z tym zaufaniem hmm ciezko jest zaufac ponownie osobie, ktora nas zranila. Mi na chwile obecna wydaje sie, ze nie jestem w stanie nikomu zaufac i pewnie jeszcze slugo bede sie bac ze ktos zachowa sie wobec mnie tak jak on... No ale coz, swiat nie konczy sie na facetach ;) a my jeszcze jestesmy mlode i mamy czas na to zeby sie przekonac czy ONI byli (beda) tymi jedynymi czy moze pojawi sie w naszym zyciu ktos inny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to nei zapomisz o nim. pwoeim Ci ze on byl moim durgim poważny chlopakiem. i myslałąm ze tak jak tego pierwszego nigdy nie pokocham tego drugiego. a tu sie sytuacja zmieniłą. bo tego kocham bardziej i juz wiem ze tamto to nie bylo to. powiem ci ze przy tym myslałam inaczej ze wrezcie znalazlam to czego szukalam. że nie bede sie bałąa ze jak gdzies pojedzie to mnie zdradzi bo on za dziewczynami nie był. bo go nie intersowały. jtak jak było z tamtym pierwszym.jednaks sie przeliczyłam. tamten pierwszy był inny ale tego kochałam bardziej. o tamtym pierwszym myśle ale nie tak jak o tym. z tym był wieksze glebsze wiezi itd. ale jak widac Bóg ma inne plany . chyba że jeszcze keidyś znowu postawi mnie przed nim . taki test czy umiem wybaczac ...;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki ..... Pozdrawiam was serdecznie u mnie jakos leci ostatnio nie pisałam bo byłam w Wielkopolsce opiekowałam sie babcia bo jest poważnie chora .i troche mnie wszystko przytlacza no ale nikt nie mówil ze bedzie lekko .... cały czas trzymam kciuki za wasze i swoje szczęscie buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asenatka a ty sie ze swoim zeszlas ponownie prawda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×