Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Gość zalamana zrozpaczona
witajcie kochane:) musze sie z wami pozegnac az do wtorku. zaraz zmykam do domku. trzymajcie sie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój facet dziś mnie olał. Zajęty ciężko. Szkoda tylko, że na nk go widzę. Mniejsza. Ja sms coś na wzór postaraj się znaleźć trochę czasu dla mnie I jego zajebiste napiszę później I kurwa sru bo żebym to ja nie wiedziała że jednak obowiązki go przytłoczyły, zmasakrowały wręcz no biedny zarobiony ani chwili nie znajdzie. Takie życie odpisuje. Aktualnie na nk dostępny. Ale że sucz ze mnie pod tytułem szczawiu bi kerful także ja not to raise a finger, ba więcej w myśl zasady unforgivable robię sobie каникулы w rytm przeboju przełomu zero sześć zero siedem. Bo zajebiście zrozumieć można i powiedzieć można, ale gdy twoja ponoć połówka druga jak wynikałoby z relacji mówi że potrzebuje, że liczy, że choćby kurwa palić nie ma co, to kobyły wyją nic ci na to nie poradzę. Wiesz na co ja ci nie poradzę? A dowiesz się. Ale nie dziś bo spieszę się. Zajęta jestem. Zarobiona. Poradzić nie może. To do bravo girl. Kurwa. Ty to do mnie piszesz? Jak owszem to take it personally, jak nie to może jakieś sory, że przeze mnie Twój głód nikotynowy i czteroletnie uzależnienie wyżera Ci mózg i przejmuje panowanie nad Twoim ciałem? Bo kolanko się ugina. Kurwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednakże ponad to również zrobiłam sobie dzisiaj urodziny, tak bez okazji zupełnie. I świętuję. Poświętujcie ze mną. Wrócę to poświętujemy. Może jakieś alko. Całą noc jestem free, może być fajnie :D Kontakty się uruchomi, w dobre miejsca pójdzie to i tort i świeczki nawet na tort się znajdą. Ale jak tu coś załatwiać jak się wybrać nawet nie można. Bo coś tam bo coś tam. Oczy małe aż brew paraliżuje. Spoko wszystko się da, wszystko można, wszystko mieć będziemy. Dzień da się uratować. Ba, żeby dzień tylko. Jutro bd another drama ale cóż proza szarego dnia. Chyba, że znów urodzinki sobie walnę. Idę bo nie wyjdę wcale i inwokacja którą tu zaprezentowałam do niczego odniesienia mieć nie będzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brunetitko Jestem nie do zajebania :D ... to się okaże ;) Tak jest... fajnie mieć wyjebane na wszystko... chociaż czasem... żeby się nie martwić ciągle i nie wkurzać. Po prostu dziś nic mnie nie rusza :) Teoria domowa jest... hmm... tylko generalizacją. Ale można wysnuć takie wnioski. Nie opieram się na nich, broń Boże... ale... ale coś w tym jest. Zależy jak poważnie podejdziesz do związku. Miałam "chłopaków" przed nim... zależało mi jednak szybciej się godziłam z ich stratą a więc... Zależało mi słabo. A na tym zależało mi aż za bardzo. Sama go poderwałam więc... Może dlatego ;) Moje dopasowanie z nim oceniam na 25%. Było by lepiej gdyby czasem oddał mi ster i dał się gdzieś poprowadzić. Zobaczyć co innego. Poznać świat jakim ja go widzę. Ale nie... on kapitan tyle że ślepy. A ja jego świat już dobrze poznałam... piwo, konsola, mecze... dla mnie spoko ale nie cały dzień i nie całe życie do diaska!!! ZZ trzymaj się, baw się dobrze i co nie tylko ;) Werko To mnie pocieszyłaś :D Ale nie miałyście chyba takich jazd? Aż takich? Ja sobie tłumaczę to tak: z tym czy innym te same problemy czekają. Więc nie chcę ulegać złudzeniu, że z kimś nie będę się prztykać czy miewać krzywych akcji. Wolę popracować tu... i dmuchać we własne ognisko. Szkoda, że ten póki co szcza do niego. Najchętniej to bym go zaszyła... bo te wszystkie najgorsze akcje były po alko. Wielokrotnie mi mówił, że już nie będzie pił, a że wódki to już nie tknie bo mu bije na łeb od tego. No ale jak... koledzy się obrażą. A dla niego są z pewnością bardzo ważni teraz. Akceptuję to, bardzo lubię jego kolegów (nie wszystkich!!!) i są dla mnie niemal jak rodzina. Ich też bym zaszyła :D Ale oni za nim w świat nie pójdą. Taka prawda. Jedna łajza się znalazła, która chce mi go zabrać... niech bierze. Był tu ten jego kumpel ostatnio-ta łajza. Takich głupot jakie mi gadał dawno nie słyszałam, uszy mi więdły a ciśnienie rosło. Ten to dopiero ma łeb zakuty. Agresywny... narzuca swoje zdanie a... w głowie ma pusto. Ten z którym mieszkał i pracował w UK. Mówił tak jakby byli narzeczeństwem. Próbował mnie namówić bym pojechała do nich do London. Lekceważył co mówię, jakby to było wiecie... jakieś chwilowe urojenie, jakiś foch czy coś a nie decyzja nad którą myślałam non stop od półtora roku!!! A pierdole to! Jego argumenty mnie śmieszyły i w ogóle nie słuchał dlaczego ja tam jechać nie chcę. Nie chcę go widywać na co dzień. Musiałabym go zabić!!! To najpoważniejszy argument :D Brunetko hehe :D Odbierasz mi koronę pijaczki :D Przekazuję ją Tobie!!! ŁAP!! A i sama chętnie się napiję. Twoje zdrowie... tylko co na znajdę w tej kuchni hem hem hem... Mam Lecha :D Ciepłego :O Do lodóweczki :) I zrazu stawiam się i budu pić. Można śpiewać??? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pijemy... tzn zaraz... ciepłego nie przełknę :D J.P. kto ci oczy podbił? Co pijemy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa... spryskaj się małpim gównem... efekt gwarantowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoje gówniane feromony!!!!!!!! Idź się wykompać :P bo Cię ktoś jeszcze zgwałci... Pssst... a ja sobie Leszka obalę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mi wali spod pachy :classic_cool: :D:D widziałam się dziś z moim. było fajnie ale zalatywało mu rzadkim kałem z buzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejny jakis chory pajac, ktory wyjezdza mi z tekstem: ze jego przyjaciolka jest najwazniejsza. szczena mi opadla, bo co to curna znaczy, ze ewentulanie bym musiala pogodzic sie z hierarchia. Kuzwa! Niech mnie w dupe caluje. curva. co jeden to lepszy, same patalachy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewczyny. juz sledze ten topik i postanowilam napisac takze. ja was rozumiem, tez to przechodzilam. bylam z chlopakiem 4 lata...jutro byloby 4 :( raz uz sie rozstalismy na okres prawie roku.powod w sumie blachy bo plotki i glupie dogadywanie i moje slabe nerwy ze w pewnym momencie wybuchlam, i stalo sie, potzeba bylo czasu by to poukladac. to on tego chcial.ja sie pozbierac ni eumialam. ale minal ten czas i znow bylismy razem..prawie rok.i bylo wszystko dobrze, nie idealnie bo tak nie bedzie nigdy ale dobrze. po jakims czasie czulam sie jakby mnie zaczal olewac...praca za granica i koledzy ..a ja jakbym na drugim plan ie byla. kiedys si eklocilismy bo maialam juz dosc, dogadywanie ze do innej dziewczyny smaruje holewki:/ przykro mi bylo tego sluchac i po jakims czasie wybuchlam i nawymyslalam mu troche. powiedzialam mu ze jak moze byc takim sk*** ze nei reaguje na moj placz.ze widzi jak sie mecze a on tylko potrafi powiedziec spij juz, albo "skoncz", "zamknij sie juz" przykro al enie wytrzymalam. dopiero pozniej dotarlo do mnie z eNIGDY tak mu nie poweidzialam.a on orazon zaczal mnieja kpowietrze traktowac. ja wylewalam morze lez. a on nic. powiedzial tylko pozniej ze nie chce juz, bo zaduzo tego bylo, swoje pokazalam. kolezanka zapytala go czy mu zalezy on odpowiedzial ze tak, zalezy mu ale juz nie chce. zalamalam sie. nadalsie ozbierac nie umiem, obiecal ze zadzwni..juz 3 tyg. nie napisal i nie zadzwnil poprosil bym usunela jego fotke z nk...a wcalle juz nie ma jej tam dlugo. dziewczyny...ja wiemjak to jest "przerwa w zwiazku" czasem pomoze zrozumiec swoje bledy, by pozniej ich ni epopeliac, jednak charakteru si enie zmieni..zrobil raz to zrobi i drugi....przykro to stwierdzic ale taka jest prawda. w zyciu jest ciagle pod gorke a trzeba wfacecie miec oparcie. jezeli teraz nie potrafi walnac reka o stol i powiedziec "chce bo cie kocham" to pozniej tez tego o nie zrobi. ja wam zycze jak najlpeiej zeby sie ulozylo, .. ale warto sie zastanowic:) buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pociągnę wątek, który rozpoczęła Werka i dopowiem, że ja nawet nie chciałabym być w równie bajkowym związku :D Co to za relacja gdy wszystko jest różowe, słodkie i utopijne. Te epitety przeczą charakterystyce życia. Życie bywa ciężkie. Ciężkie chwile się zdarzają, koniec, kropka. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weridiana ja wprowadzilam w czyny i juz nie dalalm rady. wiem ze przegielam z tym moim slownictwem, wiec uwazasz ze zasluzylam...??,,, jesli chodzi o moja wypowiedz to chcialam si epodzieli c wami swoim problemem, ja zadna z was nie potepiam, tylko zeby kazda spojrzala z innej srony jak to wyglada. a zeby sie zastanowic, to nic zlego, nikomu ni e mowie ze "ty i ty musisicie tak zrobic" kazdy robi jak uwaza ale po to jest forum by si ewypowiedziec i swoje zdanie na temat wyglosic. dzieki ze nie nastawilas sie zaraz anty wobec mnie;pp;p;p;p :P ....moj zwiazek nigdy nie byl idealny, ja zawsze swoje mialam zdanie i bronilam go, chcialam tylko byc kochana...tak jak kazda z nas, a to chyba nic zlego??? ale teraz zaczelam myslec...zaczelo do mni edoscierac i zrozumialam co powiedzialam, i nie dziwie sie ze nie chce byc ze mna. ja dalam mu troche czasu by poukladal sobie to wszystko, bo nie wiem co bym zrobila gdybym byla na jego miejscu ...a napewno bym musiala pomyslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentossss
a ja musze pochwalic mojego chlopaka. mam w domu problem taki rodzinny i jak bylam u niego wczoraj, to sie rozkleilam totalnie i co sie stanelo? najpierw ze mna troche pogadal a potem mnie tulil i kazal przestac plakac :classic_cool:. i w ogole byl kochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weridiana dzeiki za te slowa, troche bardziej wglebilam sie w sens tej wypowiedzi i przyznaje ci racje. wiesz, tez juz sie zastanawialam kilka razy dlaczego on taki...kiedys pamietam potrafil doradzic i rozweselic i otrzec lzy. nie potrafilam zrozumiec tego ze wtedy tego nie zrobil. On wczesniej do mni etez nie wyrazal sie tego typu odzywkami "zamknij sie"ale biorac pod uwage swoje zachowanie to sie nie dziwie ze tak reagowal. ja nie mowie zebym ja brala wine cala na siebie, bo wina zawsze lezy po obu stronach tyle ze tym razem moze bardziej po mojej stronie.a moje zachowanie wymaga naprawde duzo do zyczenia. wtedy wlasnie poszlo o to ze ja sobie niby ubzduralam z eon ma cos do innej dziewczyny, "przyjazne mi towarzystwo"mi tylko dogadywalo i potwierdzalo to. ja to znosilam cierpliwie ale tego bylo za duzo i zaczelam mu "suszyc glowe" z emni eni ekocha, ze nie chce byc ze mna bo ma cos do innej...i to si enazbieralo. raz drugi mi wytlumaczyl ale ile to mozna. naprawde teraz wszystko widze jaka glupia bylam.ale kochalam go i nadal bardzo kocham. tyle ze nie wiem jakich slow uzyc by znow z nim byc, by mi wybaczyl... mentosss to szczesciara z ceibie skoro masz takiego faceta.:) ale ja mysle ze nie zawsze mozna sobie z danym problemem poradzic, bo problem nie jest problemowi rowny....wazne tylko by potrafic ze soba rozmawiac, bo czasem ni etyle rozmowa jak obecnos kochanego obok, potrzymanie za dlon lub przytulenie wiele potrafi zdzialac, wazne by wiedziec ze JEST :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentossss
panoramiczna>> wiesz, to jest 1. facet, z ktorym niemal od poczatku wiem, o co chodzi. i ze nie musze nic rozkminiac za bardzo. wiadomo - sa lepsze i gorsze dni, nieraz sie nie rozumiemy, ale docieramy sie. a wczesniej to zaliczalam same porazki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margaretastor86
jesli kocha powinien wybaczyc tyle ze facetowi nigdy do glowy si enie wejdzie. ich sposob myslenia jes bardzo skomplikowany... ale powinno byc dbzre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegoo to tak bolii
A moj znow nie daje mi spokoju.Od srody wydzwanial do mnie.Ja zero odezwu.W czoraj odebralam telefon.Pytam sie po co tak wydzwaniasz.Mowilam zebys do mnie nie psial nie dzownil.A on ja nie potrafie a nawet niecche o was zapomniec.Pyta sie jakie mam plany na sobote a ja ze " umowiona jestem z kolezanka, potem ciotka przyjedzie".I czy znajde czas dla niego bo cche pogadac i oddac mi kase ktora pozyczyl.Ze ma corke na noc chce ten czas spedzic z nami we 4.Umowilsimy sie dzis ze przyjdzie po mnie o 15.Bylam pewna ze tak tylko sobie gada.W szoku bylam jak o 15 dzwoni domofon i slysze jego.Akurat wychodzilam z mala na spacer i spedzilsimy dzis bardzo mile popoludnie. Najlepsze jest to ze poszlismy sobie na palc zabaw.Jego corcia sie bawila. moja smacznie spala.A on w pewnym momencie przytulil mnie i znienacka pocalowal. Mowil ze duzo rzeczy zrozumial.Ok.19 wrocilismy do domu.od tego czasu juz 3 razy zadzwonil.Pytal sie jak mala czy juz spi.Cxzy mam cieplo w domu.Ze teskni za nami. Ciotka zaprasza mnie z mala do siebie na 2 tyg. i zasatanwiam sie czy nie jechac do niej.Odpoczac troszke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzlaczego to tak boli...najlepiej bedzie jak sie wybierzesz na te dwa tygodnie, odpoczniesz sobie od wszystieo. nic nie tracisz a i lepiej sie bedziesz czula :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×