Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Gość nothing else matters..
hej dziewczynki:) co tam u Was slychac.. w zasadzie nie odzywam sie bo co tu duzo pisac uklada sie.. sylwestra spedzilam z moim.. dowiedzialam sie tez ze wg niego przerwa duzo dala umocnila nasz zwiazek i ze mnie b kocha itd.. az sie zdziwilam bo nigdy taki wylewny nie byl :) powodzenia i szczescia w nowym roku Kochane :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki :) nothing fajnie ze u Ciebie dobrze - ciesze sie bardzo :) wera oj jest z nami lepiej ;) nasze problemiki robia sie coraz mniejsze, no i niewiele jest do pisania.. ale musze przyznac szczerze ze troche mi Was brakuje ;) nie tego zeby miec komu ponarzekac ale po prostu tych rozmowek ;) buziolki :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Aż nastaje taka sytuacja,że konczycie pisać na kafe, znajdujecie księcia z bajki i wszystko jest super" Wera nie przesadzaj ;) Wyświadczam Wam przysługę, że nie piszę bo za wiele tego było. Ręka, noga, mózg na ścianie, istny dance makabre i memento mori... i długo by wymieniać. Ten topic zdobył niezwykłą popularność. Nie bez powodu, bo zostały tu opisane różne ciekawe historie, wyłoniło się wiele fajnych charakterów i będąc szczerą... mnie też brakuje tego brnięcia z Wami w zaparte, wylewanie tego szlamu było bardzo pożyteczne ale nie jest to już takie hmm... intymne? Jeden znajomy znajduje to forum i po mnie ;) A może już po wszystkim? :) i powinnam już leżeć i kwiczeć a jestem po prostu nieświadoma? Jak widzicie u mnie w głowie bez większych zmian. Ale powoli odnajduję siebie gdzieś w tym bałaganie, bardzo powoli i nie wiem nawet co mnie w związku z tym czeka, ale cieszy mnie ogromnie gdy mogę po prostu być sobą, nie nim, myśleć po swojemu, nie po jemu, mówić do siebie, a do niego czasem zamilknąć po grób i chuj. Przez ten czas niewiele się zmieniło. Na pewno nie on. Ja... po prostu ja się troszkę zmieniłam. Wiem, że jak mam go w dupie to on to bardzo docenia i potem nawet sobie myśli jaka ja fajna jestem że mam go w dupie. I on nie chce się dzielić więc będzie się starał dopóki będę miała go w dupie. Bo on to lubi. I lubi inne rzeczy do których muszę się przekonywać bo mnie to tak... Eh. Gdyby miałby zostać tydzień sam na bezludnej wyspie wziąłby konsolę albo mnie bo taka ładna jestem, idealna do miziania ;) Ale mnie by wziął pod warunkiem, że to nie PS3 z FIFĄ 2011! Bo wtedy... bo wtedy to by zabrał PS3 z FIFĄ 2011. No życie. Co by na to powiedziała mi teściowa? Aha: "I bardzo dobrze, będziesz miała go z głowy" ;) Pozdrawiam Was z Chrzanowa... gdzie się wszystko chrzani ale grzeje grzeje ;)......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dawno mnie nie bylo..ale u mnie bez zmian. Minely 4 msc.. dzis po raz pierwszy od rozstania spotkalam go ..i co ..nic .udawal ze mnie nie widzi... obrocil sie i zachowywal sie jakby nigdy nie bylo nas...zero spojrzen ,zero jakiegokolwiek slowa. to bardoz bolalo.. ale przetrzymalam ...i widze dopiero teraz po jego zachowaniu jak bardzo estem mu obojetna.. po tylu wspolnych latach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jak widzicie u mnie w głowie bez większych zmian." padłam xD Tak nie tylk ow Twojej głowie mi to chyba bardziej odbija xd hm dobrze ze sie juz odnajdujesz :) zasada tego ze jak go ingorujesz to wtedy reaguje dalej działa.:)hehe hm powiem wam tak. mi sie wydaje ze t wszystko było potrzebne te 338 stron po to by sie nacyzyc życ po swoujemu. tak ma racje uksztaltowaly sie nasze charaktery. wszystie nabrałysmy dystansu. wszystkie nabrałysmy doswiadczenia i mamy nauczke co robic a czego nie robic w nowych związkach i w odbudowanych starych . bo nie ma co zapominac ze niektrym z nas sie udało to uratować :) i o to tez chodziło :) te moje gadania mam nadaieje ze sie wszystkim przydaly . a doswiadczenia innych pozowliły mi spojrzec na moje zycei z innej strony. po to by drugi raz nie wpakowac sie w jakies bago bo wtedy juz moge sie nie uratowac. kazda myśl na tym forum byla analizowana. i na pewno pomogla :) u mnie jest sesja sesja i sesja , nie patrze na facetow zeby ich pożrec od razu. z dystansem do wszystkich. mniej myslenia duzo wiecej zajmowania sie soba i tym co wazne na ten moment a nie myslenie o tym co było.czy go kocham ? nie wiem. na razie nic sie nie zmieniło. nie widzialam go juz prawie 5 misiecy. nie miałam spotkania i nie widziałąm jak reagfuje i dobrze :). nie che tego dopóki nie uswiadomi sobie co stracil .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah . ja wiem ze to boli. po tym wszstki mwszystko boli. i juz widzisz ze takie przypadkowe sptkanie moze wyprowadzic Cie z równowagi. a nie po to tyle pracuemy nad soba zeby tak bylo. głowa do góry dasz rade:!:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki kazdej z nas bylo potrzebne to zeby tu byc w najciezszym dla nas momencie po rozstaniu... ten moment nastapil dla nas w zblizonym czasie, dzieki czemu moglysmy sie nawzajem wspierac, dawac sobie nadzieje, rady... wszystkie wiemy jak wtedy bylo ciezko... ja sama czesto wspominam ze dzieki temu ze Was znalazlam bylo lzej, nie bylam sama.... teraz jestesmy silniejsze, madrzejsze, moze nie jest rewelacyjnie ale wszystko zmierza w dobrym kierunku i mam nadzieje ze juz niedlugo wszystkie bedziemy w pelni szczesliwe ;) buziaczki dla Was kochane.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"też się nad tym zastanawiałam, ale kto przebrnie przez 338 stron????" Podnoszę się z dna, kiedyś już miałam wrażenie, że się znalazł taki śmiałek ;) Tzn jestem pewna, że ktoś mnie zdemaskował ale rozumiecie... ja bez teorii spiskowych to nie ja :) Zresztą nawet jeśli- to co tam. Wiele osób uważa mnie za osobę która ma wszystko w dupie-niech im będzie i tym razem ;) Miałam się nie odzywać? Pff. Tylko Wy jesteście moje friendsy, takie same jak ja trolle forumowe :D Więc co? Milczeć? Niby o to chodzi w tym topicu, ale zauważmy, że tylko rozmowa zbliża... Mój chłop to dziad. Nie wiem czemu go kocham ale jak większości z nas... trudno stało się. Moje głupie serduszko nie umie się ustawić jak królowa Jadwiga i pokochała romantycznie. Co za bezduszność ;( A więc... hmm... moją misją może być tylko albo nauczyć się z dziadem żyć albo ja wiem? Odkochać się? Same rozumiecie zatem mój wybór. Co do Ah, biednej małej, wiesz co... wczułam się w tą scenkę i wiesz co? Nawet nie wiem jak bym się zachowała na Twoim miejscu. Musiało kiedyś do tego dojść no i będzie się musiało powtarzać. Ale wiesz co mi się nie podoba w Twojej historii? To, że tak bez słowa... przecież pisałaś do niego prawda? Rozmawialiście ze sobą na gg mailem? Bo już sama nie wiem. Raczej u Huston bym się spodziewała takiej reakcji, że koleś udaje że nie zna. A ex Huston oferował taki układzik? No no... cóż. Przynajmniej coś jej zaproponował :P :) Jaaa... faceci to wariaci!!! Męczą mózg że o żesz orzeszku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Wam szczerze, że chyba potrzebowałam tych wszystkich dramatów po to tylko, żeby uświadomić sobie jak ważne jest to by nie zapomnieć o innych osobach (do tej pory mając na uwadze tylko wybranka serca), które także darzą nas sympatią. Może będą miały nam coś ciekawego do powiedzenia? Może pomogą Ci się otrząsnąć, zrozumieć, pocieszą i podeprą w chujowych momentach? Jeśli chodzi o ludzi to tak się na nich poprzejeżdżałam, że wpadłam w jakieś odludzie, samotnie... rozumiecie... jak ta samotność wśród lasów rąk.. Sama się tam wpędziłam bo tak mnie ludzie rozczarowali... I Bóg mnie za to chciał pokarać bo to niestety ale grzech wyprzeć się wiary w dobro tkwiące w człowieku :) Znalazłem je, naprawdę szczerze znalazłam go wiele i mam nadzieję, że już nigdy nie przestanę :P No i dlatego mam tego którego mam. Chciałam go zrozumieć, rozgryźć... przekonać.. podzielić się na jakieś wspólnej płaszczyźnie, ale tak naprawdę tych wspólnych płaszczyzn nie mamy aż tak wiele... szczerze to mało. No i opieraj się na takiej nodze. No kulejesz jak bum cyk cyk. Jak bum cyk cyk... jak będę nieco starsza... będę się na siebie wkurwiać za to że nic nie robię tylko ciągle choruję. :( Tyle lat... eh... Przepadło mi jakieś 5 lat choroby ;( W związku jestem dłużej-żeby nie było ;) Co za życie oh oh oh. http://www.youtube.com/watch?v=UDC9nvzprMQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.youtube.com/watch?v=NXjA3-fQnKw&feature=related hehe xD I wiecie co Wam powiem :) że tylko tu mogę się poryć :))) Mój dziad nie akceptuje mojego zrycia ;) Może mam mu się nie dziwić no ale why hell why? To tylko chwila relaksu. Na spinkę można pójść do urzędu albo na pocztę ale w domu.. dlaczego nie mogę się przy nim ryć to ja nie wiem... on ma spinkę wtedy... zapadam wtedy w trans... dłuuugi. I budzę się po dłuższym czasie kiedy jestem sama... i jest WoW! I nie wiem co zrobić w nowej sytuacji ;) hehe xD I podobnie śni mi się czasem alegorycznie różne rzeczy rzeczuiste ;) A. I. No. Wiecie, jak się siedzi takiemu samemu to chociaż z kompem się pogada... tak u mnie działa forum. A teraz obiecuję zamilknąć na czas do Wielkanocy ;) Madzia keep going, dobrą energię niesiesz, widocznie masz już ją w sobie. Powodzenia na sesjach Dziewuchy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yes.
I co? Usunęli Ci to? Hehe :) Paradoks normalnie. Pisać a potem wymazywać. Wstyd jest bardzo ludzkim uczuciem ;) Za te niektóre piepszoty się rumienię no ale to wszystko to przecież jedna wielka historia :) I nie ma czym się przejmować. Póki co tak uważam, no bo przecież nawet jakby mnie ktoś rozpoznał to tylko ktoś z bliższego otoczenia... nie mam chyba wrogów wśród przyjaciół ;) A przyjaciele mnie przecież nie zdradzą ;) I pray for it :D:D:D:D A nawet jak mnie zdradzą to mam to w perdeli. Wyprowadzę się daleko daleko stąd i pozostanie po mnie tylko wspomnienie a raczej po moich stanach bo trudno nazwać to co piszemy materiałem pod psychoanalizę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to co piszemy nadawaloby sie na ksiazke.. psychoanaliza to pikus ;) taki pokazny temat, tyle historii - telenowele mozna by z tego skleic ;) no tylko ze szczesliwym zakonczeniem bylby problem hehe ;) ale w zasadzie - szczesliwe zakonczenia tez sie tu zdazaly :D a ja to sobie mysle ze tu to chyba nawet przypadkiem nie da sie trafic, ktos by musial mi chyba laptopa zwinac zeby skojarzyc, a w ogole to gdzie sie znajda smialkowie ktorzy przebrneliby te 339 stron - to ciezsze nic 'Potop' czy 'Lalka', nawet mi sie czasami miesza kto z kim, kiedy itp ;) a gdy sie tak czasami cofam o te kilkadziesiat stron, to az mi sie glupio czyta o tych moich probemach, jaka to glupiutka bylam,naiwna i jak to wszystko przezywalam... hmmm nie twierdze ze juz jest wszystko ok, cudownie itp czasami jest byle jak, no ale chyba najwyzsza pora aby znalezc inny punkt odniesienia... no.. w teorii juz wszystko mam obcykane - teraz jeszcze trzeba te madre rzeczy wprowadzic w zycie, no ale co tam.. dobre nastawienie to polowa sukcesu.. od czegos trzeba zaczac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie co? A ja napiszę! Po to jest forum. Otóż miałam długi dzień, długą noc, teraz dzień też się zaczyna i niepokoje... Śniło mi się wczoraj, że zadzwoniłam do mojego dziadochy. On miał telefon w kieszeni, odebrało się samo i wiecie... miałam podsłuch ;) Ale to co usłyszałam było miażdżąco jednoznaczne... koniec! A potem świat zawirował w moją stronę tak jakby się patrzył na mnie wszystkim i kpił ze mnie, że co ja sobie myślałam? Że miłość? Że wierność? Że co? Ej tam, pan weź daj spokój. I czułam się taka mała, głupia, naiwna, ślepa, jak przybysz z ufo, taka obdarta ze wszystkiego. Ubrana jeno w szok z niewiedzy co teraz ze mną? co mam robić? cały świat wywrócił mi się do góry nogami :O Nawet sny mnie dręczą :-/ I napiszę wam mojego smsa którego chciałam mu wysłać ale mu nie wyślę z prostej przyczyny-bo po pierwsze to nic nie da, po drugie nie zasłużył żebym się o niego kiedykolwiek martwiła!!!!!!!!! Muszę napisać bo nie mogę wysłać. Oto chodzi w topicu? Jak tak to ja powracam do gry :O Znowu 😭 Oto treść: DAŁBYŚ NAM TU ZNAĆ, ŻE DOTARŁEŚ CAŁO. ALE NIE. NIECH INNI SIĘ MARTWIĄ BO TO PRZECIEŻ ZA WIELE JAK DLA CIEBIE. NIE CIERPIE CIE ZA TO I ZAWSZE BEDE! JEŚLI NIE ROZJEBAŁEŚ SIĘ JAK PIELGRZYM TO JUŻ JESTEŚ TAM I MIAŁEŚ DAĆ ZNAĆ BARANIE. Masakra :O JA=CHCE-DO=ZA=KONU!!!!!!!!!!! Może Bóg mi grzechy wybaczy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolalalalada___________
czesc laski pamiętacie mnie? co u Jego Pani może wiecie? a u tej kobitki co sie nazywała: nie mam już siły czy jakoś tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamiast tego napisałabym coś w milszym tonie... Jakiś miód na uszy bla bla bla-np tak jak on mi... Żeby mu się miło zrobiło, no bo jak ludzie się kochają to sobie robią miłe smsy, i inne miłe gesty i piepszoty. Ostatnio gdzieś to wyczytałam, że jak się kocha czystą miłością to się robi same miłe niespodzianki i żadnej przykrej, i nie przetrzymuje się na dystans, i nie dokucza, nie dołuje. Jest w tym sens ale i z pewnością sporo infantylności. No chyba, że jestem typem pesymistki :( Tylko... Kiedy się martwię to się denerwuję, bo mnie to stresuje, gdy myślę o kimś kto o mnie zapomina :( Naprawdę! Ta sprawa jest sprawą dotarcia i ja nie wyobrażam sobie żebym znosiła to całe życie... może na starość zmądrzeję :( Czasami to się czuję jak podwójnie ochajtana, potrójnie rozwiedziona, dziesięciokrotnie w separacji. I nic się nie dzieje. Stagnacja? Boże.. ja nic nie wiem :( A kumpela to do tej pory już by chociaż 4 małych bachorków miała a zarazem i brak czasu na myślenie o głupotach!!! a ja? Pfff. To wszystko musi się kiedyś jakoś skończyć :( HATE IT!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewna babo-chłop powiedziała mi, że faceci to egoiści, już tacy są i nie da się ich zmienić. Na cud może liczyć objawiona dziewica a nie każda dziewucha. I kurdę... przemawia to do mnie :) Ahoj Czokled! Sweetaśnie się zrobiło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolalalalada___________
tak tak wiesz co u Jego Pani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi tez ostatnio mnostwo sie sni... i wiele spraw powiazanych z 'tamta' przeszloscia, dziwne to wszystko.. jak nasze przezycia potrafia oddzialywac na nasza podswiadomosc.. ale co tam, nie analizuje bo to i tak nie ma zadnego znaczenia... Ostatnio, musze Wam zdradzic, zaczelam starac sie o wyzsze stanowisko w pracy, mam nadzieje ze wszystko pojdzie dobrze.. ;) Robie to dla siebie, ale troche tez chyba dlatego, ze chce mu udowodnic ze mnie takze stac na cos wiecej... Dlatego ze przez niego poczulam sie taka malutka i nic nie warta i przez te wydarzenia zamknelam sie w sobie, choc tak nie powinno byc.. No ale narazie nie pisze wiecej, zeby nie zapeszyc.. Trzymajcie kciuki :D A tak poza tematem... mam na uczelni kolezanke.. i jak tak tu pisze to mysle sobie ze ona bardzo by nam sie tu przydala... dzis stwierdzilam, ze powinna chyba prowadzic seanse dla zlamanych serc.. jak jej slucham to naprawde sie dowartosciowuje i przestaje myslec o 'tych' wszystkich sprawach w ten moj skrzywiony sposob.. chyba kazdej z nas w naszym otoczeniu przydalaby sie taka osoba.. :) I dziewczyny... nie myslmy o tym kto moglby nas tu 'zidentyfikowac'... bo tak naprawde mamy w tej calej sytuacji tylko siebie.. fajnie jest moc czasami ponarzekac, pozrzedzic na tematy 'te i tamte' i porozmawiac z kims kto nas rozumie.. a moze i nie tylko pozrzedzic ale po prostu byc tu wtedy kiedy nikogo innego nie ma obok :) Pozdrawiam Was Buziaki ;***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ta moja madra kolezanka dzis mi powiedziala ze faceta trzeba sobie wytresowac ;) hmm chyba powinnas sie nauczyc mowic o tym co ci sie w nim nie podoba, jak to sie mowi... wykladac od razu kawe na lawe, zeby sie pozniej cale zycie nie martwic i nie udawac ze jest dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba o tym mowic, i to obie strony powinnny nauczyc sie tego, zeby nie zmarnowac czegos co jest dla nas wazne ehhh zebym ja wczesniej byla taka madra ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I śmiałam się z kumpelą, że my baby to jednak hipokrytki jesteśmy :D Ale nie, że specjalnie tylko tak nam zawsze wyjdzie gdy chcemy coś hmm dobrze ale na siłę ;) A jako wolny ptak i wolna dusza... mam wrażenie, że gdzieś tam jest moja bratnia dusza. I że chcę z nią przebywać czasami :( Madziulka to wspaniale :) W tym właśnie rzecz, że często osoby porzucone nie próbują się inaczej dowartościować jak tylko w oczach "ukochanego". Zwiększanie swoich kompetencji to chyba jedno z lepszych lekarstw na "romantyzm". Logiczne myślenie, cel, sposób, taktyka. Masz bardzo empatyczną koleżankę :) Wiem po sobie jak są niezastąpione ;) Nie ma nic lepszego jak uświadomić sobie, że tak naprawdę to się płacze nad rozlanym mlekiem :) Szkoda życia! Trzeba łapać za rogi! Czekolado nie wiem co u niej. Nie odzywała się już bardzo długo. Mam pewną hipotezę zdarzeń jakie mogły nastąpić, więc jak co same możemy ułożyć dzieje losów J.P. i jej pracusia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziula ale ty jesteś bardzo mądra. Masz rację. Czyli jednak powinnam mu tego smsa wysłać :O Tylko jest jeden hak ;) Bo on i tak i tak zapomni albo jakimś cudem znowu ominie to jego strefę rozumu! Bo on uważa, że moje zmartwienia są niepotrzebne-zgadzam się z nim. Ale nie potrafię panować nad takimi niepokojami! Wolałabym, żeby mój ukochany miał to zawsze na względzie :( Ale to nie sklep z zabawkami... no przecież nie wgram chłopu nowych funkcji. Jakby się tak dało. Tresować.? To jeszcze pejdż się przyda, gwizdek i kruche ciasteczka z wątróbki. Aport, przynieś, odnieś, noga, leżać, siad i turlaj się :D Tylko inteligentne osobniki dają się łatwo tresować... Rozumiecie.. bez złudzeń :) Bo głupiego to no... to se go ewentualnie można do budy przywiązać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ja juz od dawna wierze w Twoje nadprzyrodzone zdolnosci i jestem pewna ze jak sie postarasz to nawet wytresowac Ci sie go uda ;) Czy pisac powinnas to nie wiem, moze raczej nie z 'agresja' bo jak to sie mowi hmmm agresja rodzi agresje ;) no.. w milosci chyba tez tak jest... trzeba potrafic zamanipulowac - a To napewno potrafisz.. ;) Ja po moich doswiadczeniach wiem tyle ze pisalam zawsze w nieodpowiednim momencie.. tzn czasami powinnam byla zamilknac... no ale coz.. madry Polak po szkodzie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym stanęła teraz przed nim nago mogłabym prosić o co chcę ;) Tak funkcjonuje facet. A przez komórke, gg, face'e to się mogę w dupę cmoknąć. Ot co :-/ Madzia podsunęłaś mi genialny pomysł! Dziękuję Ci bardzo :) Zrobię sobie taką terapię psychologiczno-kliniczną i zrobię sobie testy w różnych chwilach i stanach świadomości, na czczo i na sycie, na głodzie i imprezie. Podstawowe pytania i punkty CO MI SIĘ NIE PODOBA i CO MI SIĘ MOŻE PODOBA. Oj coś czuję że będzie się nad czym głowić :) Zajmę myśli czymś pożytecznym i oczyszczę swoją aurę ze złych wibracji. Proste i genialne! Ale to idea poboczna bo pierwsze były Twoje słowa Madziu... pisałaś jak on. Czasami chciałabym, żeby on znalazł ten fragment i sobie przypomniał a może znowu odpowiedział na pewne pytania. I być może już za nie wiem... miesiąc będę mogła tak jak Ty cieszyć się z zarabiania pieniędzy które wydam na TYLKO SWOJE WIDZI-MISIĘ. Zwierzyłabym się z czegoś, ale to już nie tu... Chciałabym w nowym miejscu pojawić się z nowymi siłami i pewnym jednak już porządkiem w głowie i uczuciach. Z pewnymi wymaganiami co do mojego pobytu tam, takimi samymi od siebie, z punktami zwrotnymi oraz nastawieniem. Przeraża mnie to czasami bardzo :( Ale jeden plan jest... co by się nie działo NIE WYCIĄGAJ POCHOPNYCH WNIOSKÓW!. Wiadomo, że i tak będę i tak będę ale zastanowię się do końca czy je uwzględniać. To póki co plan tzw stały i przejściowy ;) Ok. Już nie filoluję. Pozdrowionka i let it be :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu ta agresja wychodzi, ja wiem o tym... ale on wtedy truchleje. Wyobraźcie sobie, że jesteście małe Dawidziądka a nad wami nadyma się Goliat i wymachuje rączkami, niby jebie sobie po rozumku. Co gorsza jest pijany. I coś tam wam grozi i pokazuje ciosy w powietrze. Hmmm. Jeśli nie znajdziecie w odpowiednim momencie odpowiedniej dawki agresji w sobie żeby skierować ją przeciwko niemu możecie niedługo płakać z bólu, którego on nie rozumie, bo jego by to nie bolało. Albo by stwierdził, że to na poprawę ukrwienia i należne honory. Agresywna kobieta wygląda jak wariatka i może wpaść w furię a więc ostrzegawcze spojrzenie i Goliat się zastanawia czy aby się nie wycofać. Przecież dawidziądku tak pięknie ze złością do twarzy a poza tym to on ma prockę i każdy zna starą legendę. Goliat postanawia się nie nadymać, no bo mu się łyso jakoś zrobiło. I nie dominował materią tylko w końcu stał na równi. On do mnie, ja do niego. Tak powstał specyficzny język między nami. Nie podoba mi się co prawda, nie nakręca mnie miłostnie, ale bawi i daje możliwość wyłożenia kawy na ławę. On się wtedy zmienia w potulnego baranka. Wstrętna manipulacja? Raczej nauczka :O I sama tego nie wymyśliłam... my są tak jakby po jednych pieniądzach tylko on jest bilon a ja drobne. Ja bym go mogła zacałować i zatulić na śmierć niegdyś a teraz to zdarza mi się fantazjować, że jest avocadem w miseczce a nad nim blender i robi z niego przepyszne guakamole :D Eh. Sama sobie teraz zadałam pytanie Czy takiej właśnie miłości chcę? I nie chcę jednak. Mogłabym tak z przyjacielem się nienawidzić ale nie z ukochanym, co by widziały nasze dzieci? co by sobie o nas myślały? że pojeby? albo co gorsza przesiąknęły by tym no i nie wiem. Nie chcę życia pod kloszem ale jednak dzieci to inna sprawa... Sama wolałabym mniej przeżyć :( Z drugiej strony jak przestać kochać? Tak wiecie samemu skazać się na to, żeby wyrzucić kogoś z serca. No... no... i kupa najgorsza :( Ku-Pa! Mam zatwardzenie na zmianę ze sraczką i całuję się z wycieraczką! Adios muchachos!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×