Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

uważam, że on sam nie wie czego chce od życia i to jest największy jego problem. z jednej strony widzę, że chce ze mną przebywać, ale z drugiej, broń boże nie chce mi narobić nadziei na powrót. wystarczy, że go zacznę olewać albo nie zagadam w robocie to już zaczyna siać panikę, że zrobił coś nie tak i jestem na niego obrażona czy coś w tym stylu. już kilka takich sytuacji było, gdzie zaczął za mną latać i się pytać co mi jest i dlaczego z nim nie rozmawiam. a gdy jakoś wymiękłam i mu powiedziałam to znów odgrodził się wielkim grubym płotem, że jemu to tak naprawdę nie zależy. ja tego nie rozumiem. kompletnie nie wiem o co mu chodzi. a mówi się, że to baby same nie wiedza czego chcą. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczountek
Polaka lepiej nie pytac: "I jak tam?" Bo jak zacznie opowiadac jak mu sie zycie pierdoli calze zycie to uszy spuchna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczountek
Mooj facet tez sie zachowuje i gada jakby juz sam nie wiedzial czego chce. Zaczynam rozumiec, ze to ja bede musiala sie tego dowiedziec za niego :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si.
Wera to Ty zas usuwalas 15 stron swoich postow :D I one nadal sa :) Wow! Jak zaczne usuwac swoje to b edziecie na str 300 /:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_e_r_a
Jak są jak ich nie ma ;) nie ma nie ma nie ma :P było 355 stron jakoś tak.. a teraz 341 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_e_r_a
Widzę ostrą dyskusję beze mnie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka ;) co u Was słychać?? ;) ja ostatnio taka zabiegana jestem, że nawet nie mam czasu do Was zajrzeć :( no ale.. jeszcze 2 dni i wolność ;) W poniedziałek obrona - trzymajcie kciuki a pozniej WAKACJE :D nareszcie!!! jak juz bede 'po' to napewno sie bardziej obszernie rozpisze ;) Buziaczki :*****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siema:* ja jak bede po sesji to obszerniej napisze również :D Madziula teraz to chyba juz po obronie/. jak poszło ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_e_r_a
I jak poszło Madzia? :) Ja bym napisała kilka rzeczy ale jedna dotyczy byłej mojego, a po pewnym wpisie jednak mam jakieś obawy.. osoba, która napisała pod pseudonimem Lazy day czy jakoś tak, zasiała we mnie ziarnko niepewności :) a jeśli to rzeczywiście była mojego.. - nie chciałabym żeby moje słowa poszły na całe woj. xxxx ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane ;) z malym opoznieniem ale jestem hahah - juz kilka razy zabieralam sie zeby co nieco napisac, ale jakos nie mialam weny, chyba teraz nastał ten momen haha oczywiscie juz jestem po obronie - masakra, w koncu luz psychiczny, bez zadnych obciazen, az trudno w to uwierzyc ;) udalo sie zdac - nawet na 5 ;) nie wiem jakim cudem .. ;) u mnie bez zmian... w ostatnich miesiacach bylam tak zalatana ze na nic nie mialam czasu, a teraz kiedy mam czas nie mam z kim tego uczcic bo wszystkie moje kumpele sa wlasnie przed obrona wie puki co musze czekac na towarzystwo zeby troche zaszalec.. ze mna nieco lepiej haha mam nasdzieje ze juz niedlugo uda mi sie calkowicie przestac myslec o 'pewnych' sprawach.. no i w koncu zaczac zyc pelnia zycia ;) dzis nieco zszokowala mnie wiadomosc od mojej kumpeli, dawno juz sie nie widzialysmy, dzis do niej pisalam,a tu wiadomosc, ze rozstala sie z chlopakiem - po 6 latach - masakra, byli juz zareczeni, predzej bym sie spodziewala ze slub itp. a nie rozstanie.. jeszcze nic nie wiem - co i jak, moze jeszcze sie zejda, ale tak jakos smutno mi sie zrobilo jak sobie pomyslalam ze ona moze to wszystko przezywac tak jak ja kiedys.. ehh moze nie, w zasadzie to nie wsyscy sa tacy durni jak ja zeby malo co w depresje nie wpadac.. no a tak w ogole nudy nudy i jeszcze raz nudy.. ale nie jest zle.. zaczynam odzywac po tych stresujacych miesiacach, kupilam sobie gitare hahah na stare lata bede sie uczyc grac ;) niedlugo urlopik :D no i w najblizszym czasie chcialabym sie przeprowadzic, ale ciezko znalezc jakis przyzwoity pokoj tzn w przyzwoitej cenie, w tym wroc tak zazynaja ceny ze szok, mam nadzieje ze szybko cos znajde.. A co u Was????!!!! Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_e_r_a
Gratulacje Madziu!! :) O kurczę.. 6 lat i rozstanie.. :( to musiało być straszne.. przecież to już jak małżeństwo.. tyle lat. A ja powiem w skrócie - widziałam byłą mojego. Nie chcę zbyt dużo pisać, bo tak jak wspomniałam jednak ten jeden wpis zasiał we mnie ziarnko niepewności. Ale dziewczyny - ona jest koszmarna :P ma takie dziwne usta, w ogóle z boku wygląda jak jakiś paszczak ;p w końcu miałam okazję przekonać się jak wygląda naprawdę. A ten ubiór :D :D tragedia Tak więc już nie uważam,żebym była gorsza - wręcz przeciwnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wera dobrze mu tak, ze ma teraz takiego oropnego paszczucha haha ;) niech zawsze zamieniają na gorsze, barany jedne, jezeli nie doceniają tego co mają haha a co do mojej kumpeli... hidtoria jak wszystkie.. on zglupial i tyle, ale dziewczyna po 2 miesiacach trzyma się rewelacyjnie, ja po 2 miesiacach.. hmm szkoda gadac.. nie no.. podziwiam ją (!) A co u reszty.. masakra.. nasze forum umiera... ;) Dziewczyny - ŻYJECIE????!!!!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_e_r_a
Hahahha :D Madzia - ale on mnie nie zostawił dla niej :D wrócił do mnie :P Odszedł, poznał ją ,był z nią króciutko i wrócił :) jesteśmy d tamtej pory już trochę czasu razem. Tylko napisałam,że widziałam tą jego byłą i wygląda tragicznie :classic_cool: ona też ma już innego faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_e_r_a
No i fajnie,że dziewczyna trzyma się dobrze.. ja też po 2 miesiącach byłam w fatalnym stanie ale jak widać nie każdy jest taki cienki jak my ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hah sorry Wera, tyle historii się tu przewinęło, tyle ludzi, że może się pokręcić ;) ale i tak dobrze, że z niej brzydula, nie żebym komus źle życzyła oczywiście... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_e_r_a
Madzia nawet jakbyś jej dobrze życzyła to kto jak kto ale ona to ładnie wyglądać nie będzie chyba nawet na swoim ślubie znając jej gust :D I rzeczywiście sporo historii tu było ja sama nie pamiętam kto z kim, jak i dlaczego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh długi weekend a pogoda jak spod psa :/ bleeee i co tu robić, nawet nie można się nacieszyć tymi kilkoma dniami wolnymi. Za miesiąc dłuższy urlopik a ja nadal nie mogę się zdecydować co robić, gdzie się wybrać?? A Wy co planujecie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie, długi weekend. miałam w planach zrobić sobie kilka spacerów po okolicznych lasach ale pogoda kompletnie nie nastraja na jakiekolwiek wyjścia. przez co siedzę już trzeci dzień w domu i mnie szlag normalnie trafia. znajomi sobie powyjeżdżali (w końcu każdy ma swoją drugą połówkę) i tylko mi smsy bądź maile przesyłają, że pogoda pod psem i wyjazd kompletnie nie udany. skończy się na tym, że znów przez cały dzień będę książki czytać. na to nie narzekam, bo czytać akurat bardzo lubię tylko po pewnym czasie mam już dość. ileż można. a co u was? jak sobie radzicie ze swoimi smutkami? lepiej już z nastrojem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_e_r_a
A ja nie narzekam :) cieszę się,że jest brzydka pogoda przynajmniej nie mam takiej wysypki :( słońce mnie przeraża. Dobrze,że chociaż czerwiec mam już za sobą. Ostatnio byliśmy w zoo. Małpki były świetne - popisywały się gorzej niż była mojego :classic_cool: Jutro jest u nas taka impreza w naszym regionie - jest co roku. No i wybieramy się na nią. Mam nadzieję,ze deszcz nie będzie padał. Ale też słońce oby nie parzyło. Mimo,że byłam ostatni raz na słońcu w środę i to w ubraniach - po prostu poszłam na spacer, to ręka znów opuchnięta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama nie wiem co ja Cię doskonale rozumiem ehhh tyle dobrego, że mam chociaż kilka kumpeli, które jeszcze tej drugiej połówki nie znalazły a więc nie jestem osamotniona ;) no ale cóż... mimoto i tak wszystkie weekend mają już zajęty :/ A co do smutków... ja właśnie dlatego nie lubię przebywać sama, nie lubię nie mieć co robić bo wtedy jakoś te smutki częściej po głowie się kręcą.... no ale cóż.. takie życie... Wera ehhh jak ja Ci zazdroszczę... chociaż jutro trochę poimprezujesz tany tany haha ojć ja to jużnie pamiętam kiedy ostatnio tańczyłam... chyba gdzieś w ubiegłym roku we wrześniu byłam na jakieś imprezce ;) haha masakra chyba się starzeję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_e_r_a
Madzia ja nigdy nie tańczę,bo nie potrafię i on też. Nie poszliśmy w sobotę na wesele do kuzynki właśnie z tego względu.. Ale... wczoraj mojemu zamarzyło się wesele :O :P nasze tak dodam :D więc będzie trzeba pójść na kurs tańca bo inaczej się nie da. Jakoś sobie nie wyobrażam,że mam zostać żoną :D oczywiście jeszcze nie teraz, najpierw musi spłacić pewną kosztowną rzecz,a wtedy chce odkładać na wesele.. chyba go posrało :P ogóllnie to boję się.. Kiedyś wam pisałam,że czasami mam takie odchyły,że zastanawiam się czy to ten.. i tak jakoś boję się.. choć z drugiej strony życia bez niego sobie nie wyobrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_e_r_a
Małżeństwo to poważna sprawa.. Ale po kilku moich odchyłach od normy doszłam do wniosku,że ja taka jestem. Po prostu zbyt wiele analizuję, myślę.. a w głębi serca mimo,że mnie czasem wkurwia to wiem,że nie wyobrażam sobie bycia z kimś innym:) po prostu mam takie filmy, że czasami nachodzą mnie jakieś wątpliwości. Ale tak to jest jak się ma za dobrze. Facet wszystko by dla mnie zrobił. I pewnie mi od tego na mózg pada, bo my baby głupie lubimy czuć się niepewnie. Niby pragniemy stabilizacji, wielkiej miłości, szacunku.. ale też chyba każda czasami chce poczuć taką maleńką choćby tyci tyci niepewność,że ten ideał może nas zostawić. A ja wiem,że moj by mi tego nie zrobił w życiu.,. nie on. I chyba przez to mam posrany mózg :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wera szczęściara z Ciebie :) wydaje mi sie, że i ta pewnosc czego sie chce przychodzi z czasem, a kazdemu od czasu do czasu odbija i miewa dziwne wątpliwości, mimo że jest się pewnym że chce się być z tą drugą osobą :) samo życie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadnijkto?
a ja powiem tak, że w życiu nic pewnego. liczy się uczucie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_e_r_a
Ja czasami mam takie odchyły,że zastanawiam się jak to będzie za parę lat, czy nie przestanie mi zależeć, czy nie będzie mnie denerwował jak zamieszkamy razem, czy nie będzie mnie wkurzało to, że jest tu codziennie,czy te jego drobne wady nie staną się w moich oczach większe gdy już będziemy małżeństwem i codziennie będę "skazana" na jego obecność :P ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie życia u boku innego:) wiem,że nikt nie traktowałby mnie tak jak on. Wiem,że trafiłam naprawdę na cudownego faceta i byłabym głupia gdybym za niego nie wyszła. Ja chyba nawet na własnym weselu będę się bała czy podjęłam dobrą decyzję :D taka już jestem - za dużo myślę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja.. W życiu pewne jest tylko jedno... - śmierć hahahaha ;) no właśnie.. a pozniej pojawiaja sie watpliwości - razem z brudnymi skarpetami, bekaniem przy jedzeniu i innych głupich nawykach, o których do tej pory nie mialo sie pojecia hihihi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadnijkto?
może przez takie myślenie ochajtasz się z nim z rozsądku, i może skrywdzisz tego fajnego chłopaka, bo tobie to już chyba przestaje zależeć tak czy siak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadnijkto?
a mi też kiedyś "chłopak dał czas" cierpiałam, czułam się nikim, nagle świat się zapadał szybko wrócił wątpliwości, choć o nich nie mówi, wyczuwam często nadal uzależniłam się od jego obecności bez niego czułam niepokój i choć wrócił i ja bezpiecznie z nim trwam to wiem, że zakochując się w innych już ostatecznie sama przed sobą wystawiam sobie dowód na to, że teraz to ja powinnam dać mu czas tak czuję, jakbym już nie umiała wydusić z siebie szczerych fajnych uczuć... względem niego. poza serdecznością oczywiście, nie potrafię okazać mu już zbyt wiele miłości a los prowadzi moje uczucia na boczne ścieżki i choć nie zdradzam to jednak... oszukuję. siebie i jego, że jeszcze coś się tli. dogasa... czuję potworne zmęczenie i niechęć do trwania... pragnę działania. czuję że dobre chwile mnie omijają bo w nie nie wchodzę. mam zmarnować tak ostatnie beztroskie lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_e_r_a
Mówisz tak jakbym go teraz krzywdziła,a tak nie jest. Oczywiście,że go kocham:) ale są takie chwile, że mam wątpliwości. Mam skłonności do depresji, więc z natury jestem osobą, która dużo myśli, zastanawia się nad wszystkim, boi się.. Nie pierwszy raz miałam takie dziwne myśli, by po kilku dniach dojść do wniosku, że tylko z nim chcę dzielić życie. To nie jest tak, że ja mam do niego wstręt w tych dniach, gdy czają się jakieś dziwne myśli. Po prostu tak się wtedy zastanawiam czy ja chcę z nim być, czy będziemy zawsze szczęśliwi, czy kiedyś nie przestanę go kochać.. Przedwczoraj miałam wątpliwości, a wczoraj gdy go zobaczyłam to byłam taka szczęśliwa i pomyślałam,że chciałabym już dziś tego ślubu :) ja myślę, że mam taką naturę - zbyt wiele analizuję, stąd ta niepewność pojawiająca się raz na jakiś czas. Muszę po prostu się z tym pogodzić, bo doszłam do wniosku, że taka już jestem i te wątpliwości są wpisane w mój charakter, są częścią mnie i miałabym je czy to z nim czy też z innym :) Ja zdaję sobie sprawę z tego, że u jego boku będę miała sobie dobrze - i nie chodzi tu o kwestie materialne ( żeby nie było,że jestem z nim dla pieniędzy! zresztą on mało zarabia jak na faceta :) ) ale wiem, że on nigdy mnie nie skrzywdzi, że będzie ze mną na dobre i złe, że będzie mi mówił, że jestem piękna nawet gdy będę gruba po ciąży, z masą cellulitu i rozstępów. Nie zdradzi, nie oszuka. Jemu mogę zaufać jak nikomu i wiem,że tylko on naprawdę jest taki wspaniały i nigdzie bym nie znalazła takiego faceta. Madziu jeśli o bekanie przy obiedzie chodzi to spoko - u nas jest to na porządku dziennym :classic_cool: nie wstydzimy się takich rzeczy, to raczej naturalne i zawsze się z tego śmiejemy takie z nas dwa downy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×