Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Gość zalamana zrozpaczona
mnie w ogole nie interesuje zaden inny... najgorsze ze jak kocham to cala soba calym sercem a odkochac sie trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w życiu
brunetka = ty nie rozummiesz.. ale to Twoje życie, chcesz się w pędzać w doły przez niego... proszę bardzo i tak do usranej śmierci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że dociera :) i my wcale nie chcemy być tak traktowane. A, że praktycznie nic wielkiego się nie stało (nie katował nas, nie wyrzucał z domu, nie wyzywał) to staramy się jakoś radzić z tym kryzysem. Najłatwiej jest od kogoś odejść. To można zrobić w każdej chwili. Ale póki jest o co (a jest) to należy walczyć :) zobaczymy co z tej walki wyjdzie. I już nie krzycz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w życiu Krytyka jest konstruktywna, fajnie, że poświęciłaś tą chwilkę i napisalaś jak sprawa wygląda z Twojego pukntu widzenia :) Nie sądzę, żebyśmy do końca życia się męczyły przy tych chłopakach, jeżeli nic się nie zmieni. Dlatego możliwe, że kiedyś spełnimy Twoje postulaty. Narazie mamy inny plan działania, który odpowiada zarówno mi, jak i Jego pani :) Dzięki jeszcze raz. Naprawdę uciekam. Do pogadania później :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana zrozpaczona - nie musisz zaraz szukać innego, ale swojemu ODPUŚĆ. Niech poczuje się wolny. Nie ubłagasz go płaczem i prośbami. i najlepiej nie gadaj z nim przez telefon. po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
nie wiem co chcialam zyskac. jesli napisze wiem co mu napisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W życiu to co wg Ciebie jest dla facetów atrakcyjne? Wydawało mi się że wspólny wieczór to jest coś co ludzie kochający się lubią ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
tak jak mi radzilas Jego pani.... napisze ze bardzo go potrzebuje bo jest dla mnie najwazniejsza osoba w zyciu i brakuje mi go... ze przyjazni nie chce bo nie umiem tak... i ze jesli zacznie mu mnie brakowac jesli zacznie tesknic to wie gdzie mnie szukac... zna moj nr tel czy moglobybyc cos takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajesz sie na talerzu, w jego rozumieniu to będzie oznaczało 'Jak będziesz chciał poruchać, to dzwoń' - tacy są faceci! A dodatkowo to ile zamierzasz czekać aż książe jaśniepan raczy sobie o Tobie przypomnieć? Rok? Dwa ? Pięć? Bo ja na Twoim miejscu bym za przeproszeniem popierdoliła, i zaczęła sobie układać życie BEZ NIEGO, a nie czekać wiernie 40 lat jak Penelopa, bo może jemu się przypomni. Ani mi się waż pisać takiego smsa! Bo po tyłku dostaniesz, obiecuję że Cię znajdę, przyjadę, przełożę przez kolano i będę patrzeć czy równo puchniesz ;) Taki sms to żebranie o miłość, chcesz żeby był z Tobą bo wyżebrałaś? Z litości? Nie lepiej być z kimś kto faktycznie CHCE być z Tobą, pragnie być z Tobą, kocha Cię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co mu napiszesz? Wiecie co? A ja teraz patrzę na to z innej strony. I wiecie co czuję? Gniew. Przestałam patrzeć na to z tej perspektywy, że to moja wina, że ja źle zrobiłam. Wcale nic wielkiego się nie stało. Gdybym uderzyła go bez powodu, albo z jakiegoś błahego widzimisie - rozumiem. Ale przypominam sobie tamten dzień. Przyjechaliśmy do jego brata. Chłopcy pili, pili, pili.. palili trawkę (ja tego nie akceptuję, nienawidzę takich osób, dlatego byłam rozżalona na mojego chłopaka, że też palił). Jak już był mocno wstawiony to przyznał się, że z kolegą wcześniej również popalał. Po prostu świat mi się załamał. Jestem strasznym przeciwnikiem tego świństwa. Chyba nawet zdradę bym łatwiej wybaczyła..naprawdę! Postanowiłam się też upić (na smutno, ale żeby nie myśleć o tym wszystkim). No i się upiłam. Poszłam sobie do kuchni i siedziałam sama. Było mi źle. Przyszedł jego brat z papierosem (jak myślałam). Palę, więc wzięłam od niego. Ale to nie był papieros. Mocno się zaciągnęłam. I zaczął mi się odlot. Byłam przerażona. Myślałam, że umrę, bo nigdy nie miałam z tym do czynienia! Tego się nie da opisać. W końcu wyszłam z tego stanu, ale trzęsłam się jak galareta. Mój chłopak przez cały wieczór nawet nie spojrzał w moją stronę. Miał brata, kumpla, to było okropne. To wszystko było takie straszne dla mnie!! No i pokłóciliśmy się.. stało się co się stało. I on mi teraz mówi, że stracił do mnie uczucia, zaufanie.. ON STRACIŁ? Przecież to zwykłe odwracanie kota ogonem. Jestem porządną dziewczyną, z dobrego domu, studiuję prawniczy kierunek, mam stypendium naukowe, plany, ambicje, jestem wierna mimo, że wielokrotnie miałam okazję do zdrady nigdy nawet o tym nie pomyślałam, jestem lubiana, miła... mam swoje wady, ale myślę, że jestem porządną dziewczyną, która się szanuje. Każdy wie, że w dzisiejszych czasach różnie bywa z tymi dziewczynami. I on teraz przez taką rzecz stawia pod znakiem zapytania cały nasz związek? To po prostu nie mieści się w głowie. Jestem zła. Chyba było mu po prostu ze mną za dobrze! Koniec! Jak ja mu nie odpowiadam, to musi szukać gdzieś indziej. Ja sobie bez niego poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja - jeśli miałabym pisać - to napisałabym coś w stylu: 'Dziękuję Ci za ten wspólny czas, kiedy byliśmy razem, wiele się dzięki temu nauczyłam o sobie, wiem jakich błędów nie popełniać w przyszłości, mam nadzieję że szczęśliwie ułożysz sobie życie, podobnie jak ja.'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ze jesli zacznie mu mnie brakowac jesli zacznie tesknic to wie gdzie mnie szukac... zna moj nr tel" nie pisz tak. najlepiej w ogóle. a jeśli musicie. to napisz tylko że go potrzebujesz. bez zbytniej wylewności. najlepiej jakby przemyślal to.. a Ty nie odzywala sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
o boze to juz sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brunetka ! Dokładnie tak! :) Załamana zrozpaczona - martwię się o Ciebie, boję się że napiszesz coś czym się pogrążysz :( dziewczyny maja racje, nie pisz takich czułości bo jak on chce się oddalić to musisz mu pozwolić.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
no pomysle jeszcze jakby sie odezwal co napisac... czy w ogole napisac i ogolnie... jutro jade do domku i nie bedzie mnie do niedzieli... jeju jak ja sobie bez was tu poradze. nie mam w domku internetu;/ zajrze pewnie jutro jeszcze przed wyjazdem-tzn to zalezy o ktorej bede jechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana - najlepiej nie bierz ze sobą komórki! :) będziesz miała problem z głowy - nie napiszesz ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powodzenia załamana!! I pamiętaj, nie pisz do niego, myślę, że nie powinnaś pisać nawet gdy on zrobi pierwszy krok. Może zrobi drugi i trzeci? Jak odpiszesz to nigdy się tego nie dowiesz - czy mu na Tobie tak naprawdę zależy. Odpocznij w domu, oderwij się od tego wszystkiego. Głowa do góry. Chłopców cała masa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brunetka - i tej postawy się trzymaj! Odwracanie kota do góry ogonem to znana taktyka żeby zmniejszyć swoje przewinienia a wyolbrzymić cudze! Mi samej - a nie jestem skłonna do przemocy - zdarzyło się dwa razy w życiu walnąć faceta w twarz - jeden raz jak upił się tak, że mnie nie poznał, zapomniał o tym że mieliśmy się spotkać, 4h szukałam go z jego bratem chora z niepokoju, w końcu brat go gdzieś znalazł śpiącego i przyprowadził, ja zaczęłam płakać i mówić jak on tak mógł, a on 'zamknij się' - to wyszłam z siebie i dostał plaska. Drugi raz (ale to już inny facet), jak sprzezywał mnie o to, że przyjechałam pół godziny później niż miałam - a byłabym na czas gdyby jaśniepan nie zażyczyl sobie kebaba, za którym stałam w kolejce 25 minut!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
w domku bedzie inaczej.. pogadam z mama -> jest jak przyjaciolka... pomoze mi przez te kilka dni sie uspokoic... albo nie wiem co ale pomoze mi napewno moze fakt dalam znac ze cos sie stalo... i on napisze i go olac...? hmmm ciekawe czy wytrzymam w domku to wiem ze nic nie napisze do niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mówię, że to dobrze, oczywiście, że żałuję, że pozwoliłam się wyprowadzić z równowagi, ale w zaistniałych okolicznościach czuję się usprawiedliwiona. I dlatego coraz mniej rozumiem Jego postępowanie. On jest delikatny, mamusi synuś, ale za czyny trzeba czasami płacić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
załamana zrozpaczona, czemu na innym wątku piszesz że JUŻ do niego napisałaś i że on ODPISAŁ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
mowilam ze zadzwoilam nie odebral zapytal sie co sie stalo sms napisalam ze chce pogadac ooo i tyle bo nie mial czasu za bardzo iii wiem ze napisze do mnie dzis jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
16:29 [zgłoś do usunięcia] zalamana zrozpaczona nie wytrzymalam zadzwonilam. nie odebral za chwile napisal sms ze nie moze rozmawiac i czy cos sie stalo, jak sie czuje powiedzialam ze stalo sie i potrzebuje rozmowy z nim od serca prosil bym napisala doklanie bo nie moze rozmawiac... napisalam to pozniej chyba ze ma czas sie dzis ze mna zobaczyc... powiedzial ze jest bardzo zajety i nie da rady pewnie jak wroci to napisze na gg co sie dzieje... i nie wiem co mu napisac wiem ze zle zrobilam ale nie wytrzymalam;/ strona 5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
wiem ze jest bardzo zajety zabiegany i w ogole... zobaczymy co bedzie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×